W listopadzie moja kosmetyczka powiększyła się również o garść produktów makijażowych, którymi obłowiłam się na promocji -40% w Rossmannie. Jeżeli przegapiłyście post, w którym je Wam pokazywałam, odsyłam Was TUTAJ.
A teraz przechodzimy już do rzeczy!
Korzystając z promocji w SuperPharm na oczyszczanie twarzy skusiłam się na:
- Kremowy olejek myjący Ziaja Ulga dla skóry wrażliwej
- Żel myjący kuracja antybakteryjna Ziaja Med (łojotok, trądzik)
Broniłam się rękami i nogami, ale i tak nie dałam rady oprzeć się nowemu żelowi pod prysznic Orginal Source Coconut, pachnie GENIALNIE! To chyba najładniej pachnący kokosowy produkt do kąpieli. I tym sposobem wyrzuty sumienia zostały zagłuszone. :P
Zrobiłam też "mały" zapas produktów do pielęgnacji ust. Dokładając do tego mój ekwipunek w łazienkowej szuflady, zapasów wystarczy mi chyba na cały rok. ;)
- Klasyczna ochronna pomadka do ust BEBE
- CARMEX wiśniowy w tubce
- Balsam do ust w słoiczku wanilia&mentol ISANA ("cena na do widzenia", coś około 3 zł, żal się było nie skusić!)
PS. W grudniu za bardzo mi nie wyszło, ale w styczniu już naprawdę NIC nie kupuję. Taki dobry, oszczędny start w nowy rok sobie zaplanowałam. :P
PS2. Chyba się trochę zapędziłam z tym najbardziej spóźnionym postem w historii bloga, bo... jutro pokażę Wam jeszcze listopadowe DENKO. Przebije mnie ktoś?
Kurację antybakteryjną z Ziai bardzo lubię - jak tylko skończę Effaclar K to pewnie do niej powrócę. :)
OdpowiedzUsuńTez mam ten kokosowy zel i jest cudny!!1 moja milosc od pierwszego wechniecia!!!
OdpowiedzUsuńChyba Cie przebilam,bo wczoraj w projekcie denko pokazalam kilka produktow jeszcze z pazdziernika,wiec nie martw sie ze nie zawsze wychodzi byc regularna!
Na żel OS na pewno się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten olejek Ziaja Ulga ;)
OdpowiedzUsuńRównież uważam ze OS ma najpiękniejszy kokosowy zapach :) Już się nei mogę doczekać, kiedy go zacznę używać.
OdpowiedzUsuńHmm ja miałam pokazać denko od września, ale stwierdziłam, że jednak to już całkiem za późno;)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie kosmetyki Ziaja Med.
Kremowy olejek mnie kusi.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że zapach tego żelu OS jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię ten kremik z ziaji:D
OdpowiedzUsuńZnam wiśniowy Carmex. Początkowo dobrze nawilżał, niestety, po tygodniu czar prysł. Jego zapach nie przypadł mi do gustu. Przypomina chemiczny, wiśniopodobny twór, ale sprawdza się, gdy opryszczka daje o sobie znać.
OdpowiedzUsuńnowy zapach żelu mnie ciekawi, lubię malinową serię
OdpowiedzUsuńCiekawy ten kremowy olejek
OdpowiedzUsuńmyslalam ze beda bardziej swiateczne posty :(
OdpowiedzUsuńMnie również brak samodyzcypliny i przez promocję w Rossmanie kupiłam odżywkę do włosów, chociaż mam ich dość w moich kosmetycznych zapasach... Z niecierpliwością czekam na recenzję kremu na trądzik Ziaja. Mam dostęp do sklepu stacjonarnie i chętnie bym sie w niego zaopatrzyła, chyba, ze kupiłaś go w aptece
OdpowiedzUsuńKusisz tym żelem z OS :D
OdpowiedzUsuńmam carmex o zapachu wanilii:)
OdpowiedzUsuńa co do żelu to bardzo mnie on kusi:)
Marzy mi się ten oryginal source :)
OdpowiedzUsuńCarmexa jakos nie lubie, Oryginal Soure jest ok, ale strasznie niewydajne
OdpowiedzUsuńMuszę dorwać ten żel z Original Source :-)
OdpowiedzUsuńTego olejku z Ziaji już szukam jakiś czas, ale jeszcze nigdzie go nie widziałam.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też zaszalałam :)
OdpowiedzUsuń