Moja walka z wypadaniem

Od połowy maja 2012 (póki co bezskutecznie) walczę ze wzmożonych wypadaniem włosów.
O stosowanych przeze mnie produktach, wykonanych badaniach, postawionej diagnozie, która przez ten rok kilka razy uległa zmianie i dotychczasowym braku poprawy możecie przeczytać w poniższych postach:

(kolejność chronologiczna)

(grudzień 2015r.): Rok temu (grudzień 2014r.) zakończyłam leczenie u dermatologa w Warszawie. Po półrocznej kuracji sterydami i kontrolnej trichoskopii (pierwsza wykazała łysienie z pogranicza androgenowego i telogenowego) okazało się, że wszystkie zmiany i zaburzenia typy androgennego wycofały się. W dalszym ciągu walczę jednak z zaburzonym cyklem włosowym (w okresie jesienno-zimowym łykam witaminę D3 i melatoninę) i uzupełniam poziom żelaza w organizmie. Mam za sobą również krótką kurację Alpicortem E i bimatoprostem, a także 2% Loxonem, który niestety bardzo podrażniał mi skórę głowy. Cały czas jestem również pod opieką endokrynologa (niedoczynność tarczycy) i próbuję leczenia na własną rękę.
Pielęgnacja włosów- szampon Pharmaceris (biały, stymulujący wzrost włosów i zapobiegający ich wypadaniu), od czasu do czasu nakładam maskę drożdżową lub maskę do włosów wypadających Biovax, piję pokrzywę. W znaczący sposób staram się zmienić również swoją dietę, post na ten temat na pewno się pojawi... 

(marzec 2015r.):  Zaczęłam zauważać znaczącą poprawę, bywają dni że wypada mi 5-10 włosów dziennie, bywają też przejściowe gorsze okresy, ale sytuacja znacznie się uspokoiła.
Pielęgnacja włosów- szampon Pharmaceris (biały, stymulujący wzrost włosów i zapobiegający ich wypadaniu), od czasu do czasu nakładam maskę drożdżową lub maskę do włosów wypadających Biovax, piję pokrzywę, stawiam na prostą, apteczno-ziołową pielęgnację. W znaczący sposób staram się zmienić również swoją dietę, post na ten temat na pewno się pojawi... 

AKTUALNIE (czerwiec 2016): 
Po 1,5 roku spokojniejszego okresu i znaczącej poprawy, moje włosy znowu zaczynają wariować. Podejrzewam, że ich "gorszy czas" spowodowany jest osłabieniem mojego organizmu i moim aktualnym trybem życia. Mam zamiar wykonać szczegółowe badania krwi, cały czas trzymać się prostej, ziołowo-aptecznej pielęgnacji i jeszcze większy nacisk postawić na swoje odżywianie. Ale przede wszystkim dać sobie czas, wyciszyć sie i uzbroić się w cierpliwość... 
NAJNOWSZY POST NA TEN TEMAT -> klik

10 komentarzy:

  1. Może to jednak nie ta diagnoza? Może to jednak stres? Mnie lekarka powiedziała, że po silnym stresie do pół roku mogą wypadać włosy. Miałaś maturę, sprawy ze studiami, teraz pewnie też się denerwujesz rozpoczęciem roku akademickiego, może to też ma wpływ:* Najważniejsze, co mi powiedziała lekarka: przestań myśleć o włosach, bo przejmowaniem się napędzasz ich wypadanie. Oczywiście nie da się zapomnieć;( Ale staraj się myśleć pozytywnie:* Kochana, trzymam kciuki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    przeczytałam właśnie Twoją walkę z wypadaniem włosów. Sama borykam się z tym problemem od mniej więcej końca wakacji i już powoli tracę siłę i nadzieję. Źle to wpływa na moją psychikę... najchętniej to nie myłabym włosów i ich nie czesała, bo przeraża mnie to, w jakiej ilości wtedy wypadają. Po przeczytaniu całości mam wrażenie, że mam ten sam problem co Ty. Tyle, że ja nie miałam postanowionej diagnozy. Z braku czasu u dermatologa byłam raz (i sama podejrzewałam łojotokowe zapalenie skóry, bo widziałam właśnie taki tłusty łupież, a już kiedyś, jako młodsza dziewczynka miałam ten problem). Przepisał mi (tłusty!) preparat do wcierania - Salicylol, do tego szampon do mycia raz w tygodniu. Chwilami widziałam poprawę (mówię o tym łojotoku, nie o wypadaniu niestety), ale na dzień dzisiejszy problem mam wrażenie, że się nasilił. Wypadanie utrzymuje się cały czas na takim samym poziomie. Garść włosów w wannie, garść przy czesaniu, włosy są po prostu wszędzie (ale ich nie liczyłam... muszę to zrobić). Mimo tego są nadal grube (od zawsze grube i gęste włosy były moim atutem), ale obawiam się pierwszego zauważenia zmniejszenia objętości kucyka. Naprawdę nie wiem ile mi ich dziennie wypada, ale jest to ogromna różnica w porównaniu do tego co było wcześniej.

    Trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem co to znaczy. Sama muszę się wybrać do lekarza i coś czuję, że usłyszę podobną diagnozę. Wypadanie się zgadza, łojotok, tłusty łupież - też. Na dodatek wypadające włosy nieraz mają na cebulkach widoczną warstwę łoju...

    Też stosuję radical, piłam przyrządzone przez siebie ziołka (skrzyp z pokrzywą) ale nic. W zależności jakim szamponem umyję włosy, skóra głowy bywa podrażniona lub nie, czasem mnie swędzi (a jak swędzi to widzę dosłownie pod paznokciami ten tłusty łupież), ale co do wypadania do poprawy nie ma żadnej.

    :(

    Pozdrawiam i trzymam kciuki, mam nadzieję na jakiś przełom...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jest tak jak podejrzewasz- masz łojotok, odpuść sobie wszystkie wcierki. Odstaw Radical! To właśnie te ampułki pogorszyły u mnie sytuacje! Kup sobie mocno oczyszczający szampon i stosuj tylko to. Plus żadnej odżywki na skalp, żadnych olejków.
      Objawy mam dokładnie takie same- u mnie skóra głowy też bywa podrażniona...
      Planuję post uaktualniający moją sytuację i kolejną wizytę u dermatologa już niedługo...
      Również pozdrawiam i dużo siły życzę! :*

      Usuń
  3. Hej, jak się mają Twoje włosy? Jestem bardzo ciekawa, czy w końcu przestały wypadać. Mam ten sam problem, włosy wypadają mi już od półtora roku, z małymi przerwami. Również mam łojotok. Próbowałam chyba wszystkiego;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, u mnie bez zmian, nadal lecą jak szalone, muszę zrobić badania krwi we wrześniu i jadę na kolejną wizytę u dermatologa. :( Mnie ponad rok bez przerwy :(

      Usuń
  4. Polecam pyłek pszczeli. Jeśli nie jesteś uczulona oczywiście. mnie pomogło, a stres jest dla włosów zabójczy !!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mogę Ci polecić produkty biokapu z serii Anticaduta. Są do nich dołączone tabletki, wszystkie produkty razem dają piorunujący efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja używam specjalnych produktów od Biokapu (anticaduta) i włosy przestały wypadać (a przynajmniej wyraźnie mniej ich wypada). Za całość trzeba trochę zapłacić, ale baaaardzo się opłaca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie włosy okropnie zaczęły po porodzie wypadać, dlatego zdecydowałam się na dłuższą kurację lekiem biotebal z dużą dawką biotyny. Lek zadziałał świetnie - włosy nie tylko przestały wypadać, ale też zaczęły pojawiać się nowe

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, że podzielilaś się swoją wiedzą! U mnie niestety problem był bardziej zaanwansowany i musiałam zdecydować się na profesjonalne kosmetyki. Na całe szczęścia, linia od https://www.ducray.com/pl-pl przeciw wypadaniu włosów zadziałała cuda.

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...