Szampon i odżywka do włosów blond z serii OIL CARE Isana
Słyszałam o tym duecie dużo pozytywnych opinii i postanowiłam się skusić, tym bardziej że cena jest bardzo atrakcyjna. Nie wiem jak Wy, ale ja już na wstępie jest kupiona tymi tubkami, uwielbiam taki typ opakowań. :)
Odżywka w sprayu do włosów długich Aussie
Trzyminutowa odżywka Aussie
Na te produkty skusiłam się z kolei za namową mojej współlokatorki, która jest w nich totalnie zakochana. Mnie do tej pory było z Aussie jakoś zupełnie nie po drodze. Nie ukrywam, że mam spore oczekiwania, tym bardziej że oba kosmetyki nie należały do najtańszych w swojej kategorii. ;)
Olejek do masażu migdał i papaja Alterra- wybrałam wygodniejsze opakowanie z pompką. Myślę, że będzie to fajny zamiennik oliwki Hipp i BabyDream, które uwielbiam. Mam zamiar zostawić go sobie na chłodne, jesienne wieczory.
Balsam pod prysznic z peelingiem olejek arganowy i wanilia Eveline- przyznaję, skusiło mnie opakowanie i waniliowy zapach oraz fakt, że poprzedni balsam pod prysznic Eveline spisywał się u mnie g-e-n-i-a-l-n-i-e :)
Mleczko nawilżające masło shea, słodki migdał, olejek arganowy La Petit Marseiliais- uwielbiam żele pod prysznic z tej serii, liczę na to, że mleczko będzie jeszcze lepsze, moja przyjaciółka kupuje je namiętnie od ponad pół roku zmieniając jedynie wersje zapachowe. Ta podobno jest najlepsza. ;) Zobaczymy.
Lakier do paznokci Rimmel #853 Pillow Talk - mam miętę i róż, przyszedł czas na błękit. Wiem, że wiele z Was nie znosi tych lakierów, u mnie sprawdzają się one bez zarzutu. Mają super kolory, nie sprawiają mi problemów przy aplikacji i całkiem przyzwoicie się trzymają. Nie mam się do czego przyczepić.
Lakier do paznokci Sally Hansen #340 Mint Sorbet- cukiereczek. :))) Uwielbiam takie kolory na lato!
To co, znacie, lubicie? :)
Nie macie pojęcia kiedy ostatnio tak bardzo cieszyłam się z weekendu, tydzień praktyk dłużył mi się niemiłosiernie... Lecę po zakupy, bo mam dzisiaj w planach upichcić coś pysznego na kolację, ale cicho, bo to niespodzianka. :P Miłego wieczoru i jeszcze milszego weekendu!
MÓJ INSTAGRAM
/troszkę zmienił się adres/
/troszkę zmienił się adres/
Testowałabym wszystko :D
OdpowiedzUsuńIsanę muszę przetestować, daj znać jak się spisze, bo już nie wiem co mam zrobić z tym sianem na głowie... A lakiery z Rimmela baaardzo lubię, z tej ostatniej Rity mam Rain rain go away (ten szary nudziaczek) i zdarzyło mi się, że miałam go na paznokciach 1,5 tygodnia, tylko tyle że starły mu się końcówki :)
OdpowiedzUsuńKolejny raz widzę na blogu tą nową Isanę :) Kupię ją koniecznie
OdpowiedzUsuńkuszące są szczególnie w tym przypadku Aussie, znowu się robi o nich głośno :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko olejek Alterry, ale nie powalił mnie na kolana.
OdpowiedzUsuńładne kolory lakierów :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, jestem szczególnie ciekawa produktów do włosów firmy Isana i olejku z Alterry - czekam na recenzję.
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych - zostaję na dłużej, a jeśli znajdziesz chwilę zapraszam Cię do siebie.
Pozdrawiam!
Lakiery Sally Hansen ubóstwiam ;)
OdpowiedzUsuńmam ten niebieski kolorek lakieru z Rimmela i jest genialny!
OdpowiedzUsuńMnie się mega podobają te lakiery :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty również jestem zadowolona z tych lakierów marki Rimmel. U mnie trzymają się dobrych kilka dni, a aplikacja jest bajecznie prosta:)
OdpowiedzUsuń