Bez zbędnego przynudzania zapraszam Was więc na małą prezentację swoich kosmetycznych nabytków. Większość z nich to produkty, które są dla mnie kompletną nowością, z którymi do tej pory nie miałam bliższej styczności:
Cień do powiek Essence #35 Party all Night (metalic effect)
Przyznam szczerze, że miałam na niego ochotę już od dawna. Właśnie czegoś takiego brakowało w mojej kosmetyczce. Jest to cień w kolorze ciemnego złota, wpadający delikatnie w jasny brąz. Pięknie rozświetla spojrzenie, daje na powiece metaliczny efekt i trzyma się na niej przez większą część dnia nawet bez użycia bazy. Ja zakochałam się w nim od pierwszego użycia i gości w moim makijażu praktycznie codziennie. Cudownie wygląda zarówno samodzielnie nałożony na powiekę jak i w połączeniu z innymi cieniami. Nabytek miesiąca! :)
Bio-żel pod oczy i na powieki zmniejszający obrzęki (szałwiowy) Ziaja
Ten żel jest akurat moim wrześniowym nabytkiem, o którym z powodu własnej sklerozy do tej pory Wam jeszcze nie wspomniałam.
Przez długi czas używałam żelu firmy Floslek i byłam z niego bardzo zadowolona. Skusiłam się na ten, bo zachęciła mnie niska cena, wygodne opakowanie, w którym nie trzeba grzebać paluchem i przyciągające wzrok "bio" w nazwie. Sięgam po niego od ponad miesiąca i powiem tak- nie jest to zły produkt, od taki sobie zwykły żel pod oczy, który w porównaniu z żelami Floslek wypada jednak dużo słabiej. Trzymam go w lodówce i to za co go lubię, to fakt że rzeczywiście przynosi ulgę zmęczonym, opuchniętym oczom i zupełnie ich nie podrażnia. Jeśli chodzi o samo nawilżenie- moim zdaniem pozostawia sporo do życzenia. Wykończę i wrócę do swojego aptecznego ulubieńca. :)
Naturalny oliwkowy płyn micelarny Ziaja
Jeśli jesteśmy przy oczach- zdradziłam swój ukochany płyn micelarny z Perfecty (KLIK) z tym produktem i muszę przyznać, że chyba zostanie u mnie na dłużej! Jest tańszy, a równie dobrze radzi sobie z codziennym demakijażem oczu (nie mówię o produktach wodoodpornych, bo takowych używam raczej rzadko) nie podrażniając ich. Po niezbyt udanej przygodzie z dwufazówkami Ziaji, spodziewałam się kolejnego kosmetycznego rozczarowania, a tu takie miłe zaskoczenie. :) Na wizażu nie zbiera jednak zbyt pozytywnych opinii, u mnie o dziwo sprawdza się wprost rewelacyjnie... Miałyście, używałyście? Jakie macie zdanie na jego temat?
Antyperspirant Garnier Mineral Extra Care
Jeśli chodzi o antyperspiranty Garniera to do tej pory miałam styczność tylko z wersjami w kulce, z których jak może pamiętacie, byłam zadowolona. Ten też sprawdza się całkiem dobrze, spełnia swoje zadanie,w dodatku ładnie pachnie.
Nie mam jednak problemów z nadmierną potliwością, nie wymagam więc od tego typu produktów zbyt wiele. Jak dla mnie jest w porządku, choć jeśli miałabym wybierać, to wersja kulkowa jednak bardziej przypadła mi do gustu.
Odżywka do włosów bez spłukiwania Gliss Kur Regeneracja i Objętość
Od kiedy używam tych leczniczych, aptecznych szamponów na wypadanie, moje włosy są bardzo przesuszone i ciężko po myciu dojść z nimi do ładu. Kupiłam tę odżywkę w nadziei, że ułatwi mi ich rozczesywanie. Póki co użyłam jej dopiero dwa razy i oczywiście nie zauważyłam obiecywanej przez producenta spektakularnej regeneracji, ani tym bardziej zwiększonej objętości. Trzeba uważać z jej ilością, nałożona przesadnie u nasady włosów bardzo je obciąża...
Żel pod prysznic Kakao&Jojoba Wellness Beauty
Zbliżamy się już do końca. :)
Jeśli chodzi o markę Wellness&Beauty to swego czasu używałam ich balsamu do ciała, bodajże w waniliowo-orzechowej wersji zapachowej. O ile w opakowaniu balsam pachniał przepięknie, to na skórze zapach stawał się chemiczny, wręcz nie do zniesienia i nawilżał również bardzo kiepsko... Produkt do kąpieli to jednak nie balsam, dlatego postanowiłam zrobić podejście numer dwa do W&B i korzystając z promocji zaryzykować zakup tego żelu. Jeszcze go nie używałam, czeka na swoją kolej.
Papierowy pilniczek
I na koniec pilniczek do paznokci, najzwyklejszy na świecie, kupiony za niecałe pięć złotych w Rossmannie.
To tyle na dzisiaj, zbieram się na autobus i wracam do domku w towarzystwie cytogenetyki, która będzie "umilać" mi podróż. Postaram się napisać coś jeszcze w ciągu najbliższych dni, ale już teraz życzę Wam miłego długiego weekendu! :*
Miałyście któryś z powyższych produktów? :)