W biegu i ogromnym zamieszaniu spowodowanym zbliżającym się wyjazdem i jeszcze kilkoma innymi sprawami, zapomniałam naładować aparatu. Jako, że po kilku pstryknięciach odmówił mi posłuszeństwa i przestał ze mną współpracować, jestem zmuszona pokazać Wam dzisiaj tylko niewielką część tego co zaplanowałam. Wybaczcie mi moje roztrzepanie. :< W każdym razie jak to mówią- lepsze coś niż nic.
A więc zdobycz numer jeden. Pragnęłam jej od dawien dawna! Nie jestem w stanie zliczyć ilości licytacji w jakich brałam udział, aby wejść w jej posiadanie. Po wielu nieudanych próbach, w końcu się udało (Snajper moim wybawicielem!). Spódniczka H&M [56 zł] stała się moją własnością. Idealna na spacer po plaży i kawę z przyjaciółką. Czyż nie jest urocza? :)
Z ciekawości kliknęłam „pokaż inne przedmioty użytkownika”, mając nadzieję że znajdę tam równie idealne okazy. I nim się obejrzałam trafiłam na kolejną rzecz z serii „muszę to mieć”. Sukienka atmosphere [39,90 zł] rozkochała mnie w sobie od pierwszego wejrzenia. Nie potrafiłam jej sobie odmówić. :)
Tak, jestem miłośniczką kwiatowych motywów. Zresztą podobnie jak koronek, falbanek, kokardek i innych retropodobnych o czym jeszcze niejednokrotnie, mam nadzieję będziecie mogli się przekonać. Krótko mówiąc- zbzikowałam na punkcie wszystkiego co romantyczne.
Ale żeby nie było tak monotematycznie, wygrzebałam starocie i postanowiłam przedstawić Wam jednego ze swoim lakierowych, letnich ulubieńców: Wibo Express Growth #331 we własnej osobie! :) Jak Wam się podoba?
Opis producenta: Lakier z zaawansowaną multi-wzrostową formułą wspomagającą wzrost paznokcia. Zawiera wapń, proteiny soi, witaminy A, C, E.Cena: 5 zł [8ml]MOIM ZDANIEM: Plus za bardzo dużo paletkę kolorów. Odcienie są żywe, idealne na wakacje. Lakier dobrze się aplikuje, łatwo się rozprowadza, szybko schnie, nie niszczy paznokcia. Nie ma też problemów z jego usunięciem. Jedyne co mogę mu zarzucić to to, że do idealnego pokrycia płytki potrzeba minimum trzech warstw. Co do trwałości, to u mnie na paznokciach u rąk utrzymuje się około trzech dni, u stóp zdecydowanie dłużej. Mnie osobiście taki wynik odpowiada, kolorki i tak szybko mi się nudzą i nie noszę jednego zbyt długo.
Czy kupię ten produkt ponownie: Tak, na pewno.
Na dzisiaj to już wszystko. Uciekam prostować włoski, a Wam życzę wspaniałego weekendu! Oby było cieplej! :)






*Potrójny cień do powiek MY SECRET w odcieniu 307- miałam zachciankę na kolorówkę do oczu. Z racji ograniczonego budżetu skusiłam się na to TRIO. Ładnie dobrane, współgrające ze sobą kolorki. Za tę cenę myślę, że warto. :)
Lakiery do paznokci Celia, seria Tropic. Miętowy- odcień 03 i pomarańczowy- 06. Łatwo się rozprowadzają, nie tworzą smug, no i ta cena- trzy złote za sztukę!
* Dwufazowy płyn do demakijażu oczu ZIAJA- pisałam już o nich w swoich ulubieńcach. Za każdym razem kiedy dobije dna, sięgam po kolejne opakowanie. Moim zdaniem dobry produkt, za dobrą cenę.
*Mleczko do demakijażu masło kakaowe ZIAJA- nie pachnie niestety tak jak mój ukochany krem z tej serii, trochę szkoda. Używałam go do demakijażu twarzy. I spełniał swoje zadanie. Mleczko, jak mleczko.
* Żel pod prysznic z oliwką i mleczkiem nawilżającym Palmolive- kupiłam go, bo akurat był w promocji. I krótko mówiąc nie ma rewelacji. Ani jakoś ładnie nie pachnie, ani super nie nawilża. Niczym się nie wyróżniający, najzwyklejszy żel pod prysznic. Z wkurzającym zamknięciem dodajmy.
A Wy wdrożyliście w życie projekt DENKO? Co o nim sądzicie? Czekam na Wasze odpowiedzi! :)


Z kolei produktami, które u mnie się zupełnie nie sprawdziły i okazały się stratą pieniędzy jest krem do depilacji firmy Joanna, który nie robi absolutnie NIC oraz rossmann’owska mleczno- miodowa maseczka Rival de Loop. Nie znoszę jej zapachu, jest strasznie chemiczny, nie zauważyłam także żadnego pielęgnacyjnego działania na moją skórę. A więc tanie w tym przypadku wcale nie oznacza dobre.
A Wy co sądzicie o tych produktach? Znalazł się wśród nich jakiś Wasz ulubieniec? A może bubel? Podzielcie się swoją opinią.

