Jak pewnie wiecie, demakijaż to moja cowieczorna zmora. Nienawidzę go wykonywać i na samą myśl o nim robi mi się niedobrze. Gdyby nie ten produkt, to podchodziłabym do niego z jeszczę większą niechęcią!
Płyn zamknięty jest w wygodnym, mieszczącym 200 ml opakowaniu. Zawiera wyciąg z bławatka, minerały morskie i kojący d-panthenol. Można go dostać praktycznie w każdej drogierii za około 12-13 zł.
Zakochałam się w nim od pierwszego użycia i dobiłam niezliczonej ilości denek tego produktu. Za każdym razem kiedy się kończy, sięgam po kolejne opakowanie. Uwielbiam go. Ślicznie pachnie, idealnie zmywa makijaż i nie pozostawia na skórze tłustej warstwy. Świetnie radzi sobie z cieniami, maskarami i eyelinerami. Nie straszne mu wodoodporne kosmetyki. W dodatku nie podrażnia i nie wysusza. Skuteczny, a przy tym niezwykle delikatny. Opakowanie starcza mi przy codziennym stosowaniu na około dwa, dwa i pół tygodnia. Jest wydajny i zdecydowanie wart swojej ceny. Kosmetyk marzenie! Jeśli ktoś jeszcze nie miał przyjemności go używać, to zdecydowanie gorąco polecam. :)
Chciałam się Wam jeszcze pochwalić pierwszych frenchem, który udał mi się na tyle, że nadaje się aby ujrzało go światło publiczne. Przynajmniej tak mi się wydaje. Wykonywałam go bez pasków, przy użyciu lakiera Miss Sporty. Końcówki z kolei potraktowałam lakierem Ashanti firmy Butterfly. Efekt pozostawia wiele do życzenia, ale biorąc pod uwagę mój frenchowy antytalent i wieczne obgryzanie paznokci i tak jestem z niego bardzo zadowolona. A Wy jak sądzicie? Wyszło w miarę znośnie? :) Spójrzcie obiektywnym okiem. Z góry dziękuję za wszystkie rady!
No i dzisiaj to by było na tyle. Wieczorem w Polsacie Titanic, nie zapomnijcie! Wyciskacz łez + kubek gorącej czekolady, to jest to. :)
na czym zrobilas to zdjecie? to jest dywan?
OdpowiedzUsuńco do miceli- ja polecam ziaje sopot spa. Tani i rowniez bardzo dobry. :-) twoj french przy moim to arcydzielo!!!
Ten micel z Perfecty był moim pierwszym micelem:) French wyszedł Ci bardzo ładnie! Tylko użyłabym na końcówki bardziej białego kolorku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności z tym micelem, ale na pewno go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńbędąc ostatnim razie w drogerii szukałam płynu micelarnego i zastanawiałam się czy kupić ten czy z Ziaji-zwyciężyło moje skąpstwo i kupiłam przecenioną Ziajkę :P ale następnym razem skuszę się na ten :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tego produktu niestety, ale chętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego micelka! To jedna z tych pozycji, po które sięgam, gdy potrzebuję czegoś sprawdzonego i nie mam ochoty na zabawę i zawodzenie się nowościami. Ta wersja akurat nieco podrażnia moją skórę, dlatego częściej sięgam po różową, wg mnie delikatniejszą - pod względem demakijażu jest tak samo dobra:)
OdpowiedzUsuńOstatnio ciocia polecała mi Perfectę;) Ładny french, wyszedł bardzo naturalnie;)
OdpowiedzUsuńŁadny french lubię takie ale nie na moich paznokciach:))
OdpowiedzUsuńDemakijaż jest zmorą chyba każdej kobiety :-) ciekawy produkt :-)
OdpowiedzUsuńpodebrałam kilka razy mamie tego micela i chyba dobrze się spisywał, nie pamiętam dokładnie ;d
OdpowiedzUsuńJeju jak fajnie, że Twoja sukienka już się tworzy <3! Na moją nawet nie mam pomysłu:(. Ooo Titanic <3! Trzeba się szybko nauczyć na jutro i oglądać! :)
OdpowiedzUsuńja jakoś do miceli sie nie moge przekonac :)
OdpowiedzUsuńo to powodzenia w przymiarkach :)
Micel rzeczywiście całkiem fajny, ale u mnie pozostawiał uczucie oblepienia twarzy, to go zdyskwalifikowało.
OdpowiedzUsuńMusze go spróbować,jesli jest taki fajny:-) Frenczyk bardzo przyjemny i naturalny,a przeciez o to chodzi;-)
OdpowiedzUsuńprzyjrzę się temu micelowi :)
OdpowiedzUsuńużywałam tego micela i jest ok - ale na równi dobry jak mój obecny z AA :) a pazurki bardzo ładne
OdpowiedzUsuńmicela nie próbowałam. ale frencz bardzo uroczy:)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować tego płynu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten płyn micelarny :) Właśnie zużywam trzecią butlę i na pewno kupię kolejną. Też używam go codziennie, ale wystarcza mi na dłużej niż Tobie (na około miesiąc).
OdpowiedzUsuńChętnie go wypróbuję, bo nie miałam jeszcze okazji :)
OdpowiedzUsuńCo do frencha - wyszedł okej, ale polecam Ci wziąć bardziej biały kolor na końcówki, ponieważ gdyby nie podpis zdjęcia, że to french, pomyślałabym, że to naturalne pomalowane tylko odżywką paznokcie ;)
też lubię tego micela, ale Bourjois jest wydajniejszy :)
OdpowiedzUsuńa french wyszedł całkiem do rzeczy :)
Czas wypróbować ten płyn micelarny.
OdpowiedzUsuńFrench mi się nie podoba, bo za mało w nim typowo francuskiej białej kreski. :) Wydaje się, jakbyś położyła tylko cielisty lakier na pazurki.
uwielbiam ten płyn z Prefecty.. kupiłam kiedyś zupełnie przypadkiem w Rossmanie i od tamtego czasu używam nieustannie.. świetnie radzi sobie z każdym tuszem i super doczyszcza twarz.. rewelacja!
OdpowiedzUsuńChętnie go wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńteż używam micela z Perfecty i baaardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńja tez lubię plyny micelarne...już chyba nie kupie zwykłego płynu do demakijażu. Tego z perfekty jeszcze nie miałam, ciekawy;]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
osobiście do demakijażu używam mleczka z zaji i jak dla mnei jest ono rewelacyjn;)
OdpowiedzUsuńFrench bardzo dobre wyszedł :) akurat czekałam na tę recenzję i tera nie mam wątpliwości do zakupu tego miecla :)
OdpowiedzUsuńJa tego micela strasznie nie lubię... Szczypały mnie po nim oczy :( I zamiast zmywać - rozmazywał makijaż...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tego płynu, ale jest następny w kolejce, szczególnie po Twojej recenzji. Titanic o tak...zawsze na nim płaczę. Zapraszam Cię serdecznie do wzięcia udziału w moim Noworocznym Rozdaniu: http://krainaluster.blogspot.com/2011/12/rodanie-noworoczne-zapraszam-do-zabawy.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Ja jestem chyba inną osobą, bo uwielbiam zmywać makijaż i czuć się "czysto" :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń