Mam ogrom nauki, lada dzień czekają mnie też już pierwsze zaliczenia, więc lekko nie jest... ale daję radę. :) Grunt to się nie przejmować! Całe szczęście przy odrobinie czyjegoś wsparcia i pozytywnego nastawienia nawet będąca dla mnie zupełną czarną magią biofizyka przestaje być aż taka straszna. :)
A to, że znów żyję od weekendu do weekendu i zaczęłam doceniać wolne popołudnia, wybitą w spokoju herbatę czy spędzenie godziny dłużej w łóżku to już inna sprawa.
Zbliża się już dwunasta, więc kończę swoje wywody, pakuję manatki i uciekam na uczelnię. Po powrocie chętnie przeczytam jak minął Wam weekend i jakie macie patenty na umilenie sobie średnio lubianych poniedziałków.
Trzymajcie się cieplutko! :)
Ja jako osoba już pracująca poniedziałki zaczynam od obowiązków :/ ale za to po pracy robię wszystko by końcówka dnia upłynęła mi jak najlepiej i bezstresowo. Najczęściej to wieczór z książką/czasopismem przy czymś smacznym, kawka na mieście z kumpelą, film albo tak jak dzisiaj mały shopping, więc oby do 17stej! :)
OdpowiedzUsuńKawka na mieście to jest to! Miłych zakupów! :) :*
UsuńDziękuję! :*
UsuńMoje poniedziałki w tym semestrze na szczęście są znośne, choć mogłoby być lepiej ;) Życzę powodzenia i wytrwałości, na szczęście do weekendu już tylko 4 dni ;)
OdpowiedzUsuńPoniedziałki umilam sobie małymi przyjemnościami - kawa, zakupy, książka...
Mój weekend na szczęście był fantastyczny, byłam na jednym z najlepszych wesel ever :)
Ja na weselu ostatnio byłam w kwietniu, super że dobrze się bawiłaś. :)
UsuńU mnie brak pomysłów bo każdy poniedziałek wygląda podobnie, siedzę i szukam pracy...;/
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, poszukiwanie pracy...Poza tym obowiązki domowe, czyli dzień jak co dzień ;)
OdpowiedzUsuńgreen eire, kirei, w takim razie życzę powodzenia, oby jak najszybciej praca się znalazła. :*:*
OdpowiedzUsuńA ja mam dzisiaj i jutro wolne w pracy,ale również zazwyczaj w poniedziałki pracuję.
OdpowiedzUsuńDobrze Ci. :) Zazdroszczę!
UsuńDzisiaj zaspałam na ćw. z prawa cywilnego ;( koleżanka z pokoju budzi mnie 'ej Agata już 8" i normalnie aj żal.. z rana poszłam do sklepu specjalnie po stacjonarny budzik, bo ten w telefonie jak widać jest za słaby, więc mam nadzieję, że to ostatnie takie zaspanie. Tak cudownie zaczął się ten tydzień
OdpowiedzUsuńJa całe szczęście nie mam aż takich problemów ze wstawaniem, budzik w telefonie spokojnie wystarczy. :)
UsuńSonnaille, już masz zaliczenia? O kurczę, to szybko. Dopiero zaczął się rok, a już was męczą...
OdpowiedzUsuńMoje poniedziałki są ciszą przed burzą, bo we wtorki mam seminarium mgr, więc zazwyczaj czas spędzam na dopieszczaniu rozdziałów pracy.:D
Trzymaj się kochana i nie daj się :)
No mam. :( I też uważam, że to niesprawiedliwe. :D
UsuńRównież się trzymaj, udanego wtorku. :) :*
ja też mam ogrom nauki.. plus zaległości z poprzedniego tygodnia, jak byłam chora.
OdpowiedzUsuńno ale, ładuje baterie i wierzę, że dam radę jakoś wytrwać do piątku.
;)
Tobie też życzę powodzenia!
Oby do piątku! Czekam na tą 16:15 w piątek jak na zbawienie. :)
UsuńJa mimo wszystko lubię poniedziałki :) Zawsze lubiłam, czy to studiowałam, czy pracowałam :) Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńJak widać wyjątki od reguły też się zdarzają. :)
UsuńPowodzenia na uczelni życzę w tym tygodniu :) Ja zawsze lubię sobie posiedzieć z kubkiem kawy/herbaty przed telewizorem i porozmyślać, wtedy się odprężam :)
OdpowiedzUsuńWykorzystam, dzięki. :))
Usuńteż nie lubię poniedziałków, ale zawsze pomaga mi muzyka :)
OdpowiedzUsuńJa cię nie pocieszę :P W tym roku lubię poniedziałki bo mam je wolne na uczelni :D:D
OdpowiedzUsuń:D Takiej to dobrze. :)
Usuńu mnie szkoła, dwie godziny ang z rana, a później już z górki, niestety w srode czeka mnie spr z historii :(
OdpowiedzUsuńAle ja bym dała żeby wrócić do liceum!
UsuńJa na szczęście miałam dzisiaj dzień rektorski, jutro też mam wolne, bo nie mam jedynych ćwiczeń. I też doceniam wolne chwile, chociaż u mnie ich sporo, jak na razie. :)
OdpowiedzUsuńU mnie dzień rektorski był dwa tygodnie temu... Na kolejny się nie zapowiada. :/
UsuńOj zobaczysz, za rok się będziesz śmiać z tego co dziś napisałaś - będzie gorzej. Duuuuużo gorzej. Nie piszę tego złośliwie, poprostu sama to przeszłam;) Zobaczysz jak cudowna będzie biochemia, fizjologia;) Najważniejsze to się nie łamać:)
OdpowiedzUsuńPewnie tak, farmacja już z tego słynie że im wyżej tym ciężej. :) Póki co uważam, że matura to był jeden wielki pikuś! Ale łamać się nie zamierzam!
UsuńOj ja też nie znoszę poniedziałków. Mi pomaga myśl, że jeszcze tylko wtorek, środa, czwartek, piątek i znowu WEEKEND:) Miłego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńA potem listopad, trochę grudnia i święta. :) Będzie trochę wytchnienia. :)
UsuńMyśl byle do weekendu u mnie wygrywa, ale weekend tak szybko leci, ze to sie w głowie nie miesci :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
To co dobre zawsze szybko leci... :(
Usuńtaaa farmacja...coś o tym wiem ;P ja dopiero teraz w mieszkanku :
OdpowiedzUsuń)
Powodzenia! :**
UsuńAh, te poniedziałki..
OdpowiedzUsuńNienawidzę poniedziałków, ale lubię te, po których mam wolny wtorek, tak jak dziś;)
OdpowiedzUsuńOjj ja też nie lubię poniedziałków...najdłuższy plan zajęć na studiach :c
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię poniedziałków, chociaż ten wczorajszy był super bo byłam na wycieczce szkolnej ;)
OdpowiedzUsuńOj ja też nie lubię poniedziałków :)
OdpowiedzUsuńa ja poniedziałki uwielbiam, bo mam wtedy zwykle wolne :D hihi
OdpowiedzUsuńno, też nie ćwiczyłam na wf. na szczęście na mojej uczelni nie praktykuje się go :D powodzenia! trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńTak bardzo Ci GO zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńrowniez nie lubie poniedzialkow ;(
OdpowiedzUsuń