Przetestowałam w życiu naprawdę ogromną ilość podkładów, począwszy od tych śmiesznie tanich poprzez te trochę droższę, wiem co to znaczy mieć źle dobrany odcień, podkreślone suche skórki, zapchane pory i świecić się już po trzech godzinach.
Kiedy w końcu skusiłam się na kultowy, osławiony na blogach Revlon Color Stay (#180 Sand Beige, recenzja TU) wydawało mi się, że trafiłam na ideał i uporczywe poszukiwania "drugiej skóry" mam już za sobą. Jak widać nic bardziej mylnego. Z ideałami tak już najwyraźniej bywa, że albo nie istnieją, albo istnieją tylko do czasu...
W przeciągu ostatnich kilku tygodni za sprawą przyjmowania hormonów i leków na łojotok, moja cera z tłustej i problematycznej stała się zdecydowanie mieszaną, ze skłonnością do ogromnego przesuszania się w okolicach nosa i na policzkach. Efekt? Revlon CS zaczął mnie jeszcze bardziej wysuszać, ściągać, podkreślać najmniejsze suche skórki, a moja twarz po jego nałożeniu nałożeniu najwzwyczajniej w świecie na szarą i zmęczoną...
Zamierzam więc odstawić na bok swojego dotychczasowego ulubieńca (swoją drogą nadal uważam, że to naprawdę świetny podkład, po prostu w chwili obecnej nie dla mnie) i poszukać czegoś lżejszego, mniej kryjącego i co najważniejsze bez skłonności do wysuszania. Choć mam już swoje typy i mniej więcej wiem, w którą stronę celować...
1) również osławiony na blogach i zbierający na wizażu dużo pochlebnych opinii Bourjois Healthy Mix
oraz sprawdzone przeze mnie
2) Max Fator Lasting Performance (recenzja TU)
3) Max Factor Smooth Effect (recenzja TU)
... to zwracam się do Was z prośbą o pomoc i ewentualne wskazówki. Chętnie poznam Waszych ulubieńców w tej kategorii! Może któraś z Was również była fanką Revlona i w pewnym momencie musiała go odstawić?
PS. Niesamowicie ubolewam nad tym, że że nowy post na blogu pojawia się dopiero po prawie tygodniu przerwy, ale uwierzcie, że sobotni poranek to pierwszy w ciągu ostatnich dni moment, kiedy mam chwilę wolnego czasu. Nie mogę obiecać znaczącej poprawy, ale zapewniam, że już niebawem postaram się wynagrodzić Wam swoją rzadszą obecność tutaj. :) Tymczasem życzę Wam udanego weekendu i ściskam Was mocno, buziaki!
Ja też wciąż szukam podkładu idealnego.
OdpowiedzUsuńTeraz mam zamiar wypróbować minerały :)
Moi ulubieńcy do tej pory to Bourjois Healthy Mix i rimmel match perfection gel ;) i oczywiście dalej poszukuję! :D
OdpowiedzUsuńbierzeesz hormony?? oO
OdpowiedzUsuńA co w tym dziwnego?
UsuńZ opinii znajomych, dla cer mieszanych lepszy jest Healthy Mix SERUM, ale to też sprawa indywidualna ;) Dla mnie samej wersja Serum o wiele bardziej przemawia ze względu na swoją żelkowatą konsystencję, bo zwykły jest taki jakiś... niby lejący, ale jakoś mi tak pudrowym czymś w konsystencji zajeżdża.
OdpowiedzUsuńMoja dobra znajoma chwali sobie ostatnio podkład Mariza, Podkład nawilżający - a znajoma się trochę zna i na biochemii i na dbaniu o siebie, więc sama bym chętnie przetestowała, gdybym mogła :D
Nawet nie wiedziałam że są dwie wersje tego podkładu, dzięki za info. :)
UsuńHealthy mix używałam mam taką cerę taką jak ty. W ogóle nie krył niedoskonałości i twarz wyglądała dziwnie. Revlon jest tez w wersji do cery tłustej i mieszanej, używam jego na zimę. A teraz używam Maybelline Affinitone i jestem bardzo zadowolona tej wersji zwykłej, nie mineralnej. Bardzo dobrze kryje i jest lekki. A na suche skórki polecam kosmetyki Cethapil albo teraz nowy Iwostin zielony do cery w trakcie kuracji dermatologicznych, sama ich używam.
OdpowiedzUsuńprzydatny post:D
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego, a co mogę Ci polecić hmm...próbowałaś Pharmaceris kryjący? lub matujący?
OdpowiedzUsuńNie, ale też się nad nimi zastanawiałam przyznam szczerze. Mogłabyś coś więcej powiedziec na ich temat?
UsuńJa też już od dawna szukam tego jednego idealnego,jak na razie najbardziej mi pasuje Maybellline Affinitone w tubce,ale jak go skończe dalej bd poszukiwać.
OdpowiedzUsuńMiałam Maybelline Affinitone i u mnie się nie sprawdził. :(
Usuńja aktualnie używam bourjois healthy mix i baaaardzo się z nim polubiłam. też mam skórę mieszaną z problemami łojotokowymi od czasu do czasu a z drugiej strony częściowo przesuszoną (koszmar ;/) i bourjois fajnie mi się sprawdza. zazwyczaj nakładam dwie cienkie warstwy, które dają średnie krycie, a jak potrzebuję czegoś trochę mocniejszego to mieszam go z bb kremem ze skin79 - intense classic balm. o dziwo jak na bb kremy ma na prawdę fajne krycie (powiedziałabym, że mocniejsze od healthy mix, ale też nic mocnego, robiącego na twarzy maskę) i też go bardzo polecam, szczególnie na jesień/zimę bo jest trochę tłustszy i mam wrażenie, że bardziej ochronny dla skóry. w sumie zamieniłam go na bourjois tylko dlatego, że się latem opaliłam wszędzie poza twarzą i potrzebowałam czegoś co mi doda koloru ;p
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o podklady to ja polecam lirene nie wysuszaja i nie kryja tez jakos mocno, choc mozesz miec problem z odcieniem.
OdpowiedzUsuńale mam tez pytanie niezwiazane z postem- z tego co czytalam narzekasz na biofize, a mnie ona czeka w przyszlym semestrze ;/ mozesz mi powiedziec jak wygladaja takie zajecia??
Marta
Wykonujemy doświadczenia, wypisujemy kontrolki, liczymy zadania i to wszystko na zaliczenia.
UsuńRevlon jest moim ideałem, ale Max Fator Lasting Performance też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńKochana osławiony znaczy mający złą sławę :)
OdpowiedzUsuńMnie MF Lasting Performance po pewnym czasie niesety zapycha :( No i jednego dnia wygląda na twarzy dobrze innego beznadziejnie dlatego średnio się z nim lubię.
Ja bym spróbowała Bourjois Healthy Mix, jeśli nie potrzebujesz już dużego krycia :)
Ups. :P
UsuńRozumiem brak czasu... Hmm, no tak. Bardzo bardzo często jest tak, że produkt po pewnym czasie neistety nam sie "przedjada".. Buziaki, zapraszam na nową notkę! :)
OdpowiedzUsuńHmm rzadko używam podkłady, a więc nie jestem ekspertem ;P
OdpowiedzUsuńJa zadowolona byłam z rimmelowego żelu w słoiczku, latem używałam BB od Maybelline (fajny, bo lekki, wysoka ochrona przed słońcem i przyjemnie rozpromieniał cerę), a teraz chyba wypróbuję nowego Affinitona 24h, bo ma całkiem ciekawe krycie (po lecie znowu wyłazi mi mnóstwo bub i czasem cieżko je przykryc). Używałam fioletowego maxa, ale chyba coś niedobrego po nim się działo z moją skórą, bo powstawało sporo grudek pod skórą i ciężko się było ich pozbyć.
OdpowiedzUsuńDlaczego szukanie dobrego podkładu jest takie trudne :(
też Bourjois ale 123 Perfect ;) dla mnie idealny do cery mieszanej.
OdpowiedzUsuńSonnaille, to może zamień na wersję dla skóry suchej? Jest bardziej nawilżająca i lekka.
OdpowiedzUsuńMój ideał już znasz - mineralny od Lily Lolo :) Byłam wielką fanką Revlona, ale chciałam czegoś naturalnego, co na dłuższa metę będzie upiększać.
Też o tym myślałam, ale jak czytałam na wizażu to i tak wiele osób narzeka na przesuszanie... Więc na jakiś czas chyba po prostu z Revlonem się rozstanę. :(
UsuńBorykamy się z innymi problemami, więc nie jestem w stanie Ci nic polecić ;] Życzę Ci żeby ostateczny wybór okazał się trafny i... więcej czasu na blogowanie ;D
OdpowiedzUsuńmam bardzo podobne doświadczenia z revlonem! najpierw byłam zachwycona(jest dla mnie mega wydajny, mam go już od kilku miesięcy), a teraz zaczął mnie wysuszać. chcę go wykończyć i zastanawiam się między bourjois healthy mix a rimmel match perfection w słoiczku, który także kilka osób mi polecało. wydaje mi się, że revlon jest chyba trochę za ciężki, żeby go używać regularnie, przynajmniej dla mnie.
OdpowiedzUsuńparę dni temu zamówiłam sobie ten podkład max factor lastin performance, nawet dokładnie ten odcień, skuszona pochwałami i dobrymi recenzjami. Mam nadzieję, że sprawdzi się również i u mnie ;)
OdpowiedzUsuńja mój ukochany podkład stosuję już z 5 lat, niezmiennie. jak go zdradzam, to od razu żałuję, kochanka oddaję i wracam z podkulonym ogonem. niestety na dłuższą metę też potrafi wysuszyć, więc Tobie chyba nie polecam. mowa o estee lauder double wear - mój totalny kwc;)
OdpowiedzUsuńJak skończy się mój True Match z L'Oreal (który jest całkiem ok, do tego z pompką, ale odcień mógłby być lepiej trafiony), zamierzam kupić Healthy Mix z Bourjois, słyszałam o nim dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńMój ideał to Giordani Gold z Oriflame:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam żadnego podkładu do cery z tendencją do przesuszania, moja skóra potrzebuje silnego matowienia i krycia, więc nie potrafię doradzić;(
OdpowiedzUsuńmiałam lakier nr 1 i nr 2 i Bourjois, moim zdaniem, jest o wiele lepszy, zwłaszcza dla skóry skłonnej do przesuszeń :)
OdpowiedzUsuńjest bardzo lekki i delikatnie nawilża, niestety nie należy do najtrwalszych.
Ja uwielbiam Revlon. Nie polecałabym natomiast Max Factora Lasting Performance.
OdpowiedzUsuńJa dlugo szukałam swojego ideału az zatrzymałam sie na Affinitonie :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero niedawno zdecydowałam się na Revlon (żałuję ,że tak pózno )- jest on moim nr. 1 ... póki co to on jest najlepszy , bardzo lubiłam też KOBO podkład nawilżający - całkiem przyjemny i faktycznie nawilżający , ale jednak do R.CS mu daaaleko
OdpowiedzUsuńMam MF Smooth Effect i jestem z niego całkiem zadowolona. Nie wysusza, ale też nie ma jakichś wyjątkowych właściwości kryjących, jest dość lekki. Czasami są na niego dobre promocje i można go kupić za 30-20ł, wtedy na pewno warto wypróbować. Innych z proponowanych przez Ciebie nie testowałam, a i nic nie nasuwa mi się na myśl...
OdpowiedzUsuńspróbuj Skin Illusion Clarins, jest jak druga skóra idoskonale pielęgnuje twarz, nie zapycha, nie przesusza, cera przy nim promienieje.
OdpowiedzUsuńnie jest tani, ale naprawdę warto.
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=42057
robi wszystko co obiecuje producent :)
lekko muśnięty dobrym sypkim transparentnym pudrem matującym trzyma się idealnie (mam skórę mieszaną, tendencja do lekkiego świecenia T, lekkiego)
szczerze polecam!
Polecę w kolejności chronologicznej :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie łap za La Roche! Miałam Toleriane, najzwyklejszą wersję. O ile na silny trądzik był okej, bo najbardziej zależało mi na kryciu kraterów i gul, tak po wyleczeniu cery tworzył efekt maski (który wtedy już zaczął mi przeszkadzać) i podkreślał to, co suche.
Ostatnio używałam trzech podkładów równolegle, i złapałam się na tym, że w określonych sytuacjach odruchowo sięgałam po jeden z nich.
Healthy Mix - kiedy nie potrzebowałam mocnego krycia, jedynie wyrównania + podkręcenia kolorytu i istniało ryzyko, że suche obszary na twarzy przy innych podkładach mogą być mocno widoczne.
Pharmaceris F, Delikatny fluid intensywnie kryjący SPF 20 - taka wersja light Toleriane. Na dni, kiedy mam nawilżoną skórę i chcę się bardziej zamaskować.
Pharmaceris F, Nawilżający fluid antyoksydacyjny z sylimaryną SPF 20 - idealna równowaga pomiędzy poprzednikami :) Stosowałam go kiedy chciałam uzyskać satysfakcjonujące krycie i nie chciałam podkreślenia suchości. Najlepszy z całej trójki. Niestety wypluwa z siebie resztki, a ja chciałam spróbować czegoś nowego. Czaiłam się na Revlona do skóry suchej, wyszłam z Douglasa z próbkami: Color Stay i dla porównania Bourjois Flower Perfection. Wygrał ten drugi, zachwyciło mnie krycie. Nie wiem jednak, czy to wina pudru używanego dla utrwalenia makijażu, czy właściwości kosmetyku, ale przy mocniejszych przesuszach robi mi lekką łuskę. Widoczną tylko z bliska, ale łuskę. Staram się więc regularnie peelingować i intensywnie nawilżać, bo zachwyciłam się tym, co FP robi z moją twarzą :)
nie mialam zadnego z tych 3 podkladow ale max factor smooth efeckt wyglada naprawde ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZ czystym sumieniem mogę polecić ci LUMENE double stay mineral matt makeup.Pod spodem umieszczam link do mojej recenzji
OdpowiedzUsuńhttp://szpilkiwsniegu.blogspot.com/2013/01/lumene-double-stay-mineral-matt-makeup.html
Marka LUMENE jest mało znana w Polsce,a szkoda bo ma naprawdę dobre produkty. Używałam zarówno żeli ,po toniki aż po kremy ;] Przyznam,że cena jest zazwyczaj większa od przeciętnej, ale jakościowo są naprawdę dobre ;]