Publicznie przyznaję się więc, że zakupoholizm ze mną wygrał, rozłożył mnie na łopatki, a rezultaty tej niełatwej walki możecie zobaczyć w dzisiejszym poście. Będzie więcej zdjęć niż treści, dlatego tym razem zapraszam do oglądania. :)
* Lakier do paznokci WIBO (kolekcja stworzona przez bloggerki) Gosia Blue Lake
Miałam zamiar kupić dwa bloggerskie lakiery, ale ostatecznie skończyło się na jednym. Tym razem rozsądek akurat zwyciężył. :)
Lakier w buteleczce mnie oczarował, niestety na paznokciach ma trochę inny odcień. Jest bardziej niebieski niż morski, a do pełnego krycia potrzebuje aż trzech warstw. :( Z trwałością też nie jest najlepiej, szczerze mówiąc zachwycona nie jestem i cieszę się, że skusiłam się tylko na jeden egzemplarz z tej serii.
* Krem do rąk ISANA kakao&masło shea
* Pomadka rumiankowa Alterra
Ten krem do rąk wprost uwielbiam! Konsystencją i działaniem przypomina wersję migdałową, która świetnie się u mnie spisywała, zapach również ma obłędny! Po średnio udanej limitce z kwiatem pomarańczy Isana po raz kolejny spisała się na medal. Jeśli jeszcze nie próbowałyście, to polecam. :)
Rumiankową pomadkę z Alterry kupiłam po tym jak Brunetka poleciła ją do pielęgnacji rzęs. Używam jej od przeszło trzech tygodni i nie zapeszając muszę powiedzieć, że już widzę pierwsze rezultaty. Rzęsy trochę mniej mi wypadają. :)
*Płyn do kąpieli Luksja Caramel Waffle
Mimo, że w studenckim mieszkaniu nie mam wanny, nie mogłam przejść obok niego obojętnie. :) Przelewam go do dozownika z pompką i używam jako mydła do rąk. Sprawdza się super. Nie wspominając już o tym, że pachnie i wygląda tak, że dosłownie chce się go zjeść. Kupiłam go w promocji za niecałe 9 zł, interes życia. :)
* Delikatny żel do mycia twarzy z szałwią Green Pharmacy
Zapomniałam z domu swojego ulubionego żelu BeBeauty, a że nie po drodze było mi do Biedronki, skusiłam się na to "cudo". Niestety trafił mi się bubel. :( Mimo, że żel wyglądał bardzo zachęcająco (pompka, szałwia, przeznaczony do skóry delikatnej), totalnie się u mnie nie sprawdził. Może i dobrze zmywa makijaż i zanieczyszczenia, ale pozostawia skórę tak ściągniętą i wysuszoną, że nie jestem w stanie go używać. Ze swojej strony nie polecam. A już na pewno nie posiadaczkom skóry suchej!
* Krem Kozie Mleko 1 (nawilżanie) i 2 (odżywianie) Ziaja
* Maseczka oczyszczająca z glinką szarą Ziaja
Wszystkie trzy produkty doskonale znacie, wspominałam Wam już o nich tysiąc razy, cały czas przewijają się przez moją łazienkę i wszystkie trzy bardzo polecam. :)
* Bronzer SkinMatch ASTOR (wersja dla brunetek)
Jeśli śledzicie mojego bloga w miarę na bieżąco, to wiecie, że mój ulubiony bronzer rozsypał się w drobny mak i musiałam kupić coś innego. Zastanawiałam się nad słynną czekoladką z Bourjois i bronzerem Honolulu z W7, ale ostatecznie skusiłam się zupełnie w ciemno na produkt marki Astor, który był akurat w promocji w Rossmannie. Mimo swojej mega jasnej karnacji, wybrałam wersję dla brunetek, bo wydawała mi się chłodniejsza. Dopiero wyrabiam sobie zdanie na temat tego produktu, także recenzji możecie spodziewać się za jakiś czas. :)
* Cień do powiek Essence #58 Cappuccino, please!
Po tym jak zakochałam się na zabój w cieniu #35 Party all night, zdecydowanie miałam ochotę na ciąg dalszy romansu z cieniami Essence. Tym razem skusiłam się na jasny, rozświetlający cień o satynowym wykończeniu i uroczej nazwie #58 Cappuccino, please!, który wydawał mi się idealny na dzień. Kolor jest śliczny i bardzo ładnie ożywia zmęczone spojrzenie, ma fajną pigmentację i cień jest naprawdę mega wydajny, jednak niestety nie grzeszy trwałością. :( Nawet na bazie nie utrzymuje się cały dzień i już po kilku godzinach roluje się w załamaniu. Szkoda, bo zapowiadał się naprawdę super.
Miałyście, któryś z tych produktów? Kupiłyście coś ciekawego w kwietniu? :)
Czekam na Wasze komentarze, a tym czasem kończę i uciekam... na zakupy! Spokojnie, spokojnie- tym razem nie kosmetyczne! Spożywczak mi się kłania, w lodówce mam tylko światło. :D
PS. Zmieniam trochę wygląd bloga, dlatego za wszystkie chwilowe niedociągnięcia i bałagan najmocniej przepraszam. :)
polecam Ci bronzer z W7;D tez sie na niego skusilam ;D fajne zakupy nic nie mialam ;D tylko maseczke z ziaji ;d
OdpowiedzUsuńkochana,kto by nie poległ przy takich cudeńkach?
OdpowiedzUsuńzmienilas aparat? ladne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńa naglowek tez mi sie podoba, chociaz tak jakos szaro :(
tez nie lubie tych lakierow...
Haha, nie, nic nie zmieniałam. :D
UsuńChętnie zobaczyłabym ten bronzer na twarzy. Szukam czegoś w miarę chłodnego, o ile bronzer w ogóle może być chłodny... Jak dotąd wszystkie wyglądają na mnie pomarańczowo:/ Myślę właśnie o tym Honolulu ale nie chcę kupować w ciemno a na żywo go niestety nie widziałam. A co do tej pomadki, jakoś odrzuca mnie jej zapach.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak mój aparat sobie poradzi z tym zadaniem, ale spróbuję pokazać go na twarzy. :)
UsuńCo do Honolulu- czytałam, że mimo wszystko nie jest to kolor dla każdego.
Muszę wypróbować ten krem z Isany :) Mam ten z mocznikiem i spawdza się świetnie, ciekawa jestem zapachu tego :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tego bronzera i cienia oczywiście :) A o tej pomadce to nie słyszałam, że pomaga na rzęsy, muszę poczytać ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńMam krem i cień z Essence:D
OdpowiedzUsuńz kremu jestem zadowolona, fajny produkt za grosze. Natomiast jeśli chodzi o cień Essence to świetnie się sprawdza jako rozświetlacz :)
Muszę go wypróbować z tej roli. :) Dzięki za podpowiedź!
Usuńprzepiękny kolor lakieru i fajnie wyglądają z dwoma ozdobionymi ;)
OdpowiedzUsuńPiękny ten niebieski lakier :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie szkoda, że tak słabą trwałość ma, jak znajdziesz z innej firmy, podobny kolor ale o lepszej trwałości daj znać, ja też będę szukać! :)
OdpowiedzUsuńChcialabym powachac karmelowy wafelek Luksji mmmm :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny nowości. Sama mam ten sam lakier z blogowej wersji Wibo i ja akurat bardzo go lubię za kolor, bo jest przepiękny, gorzej z trwałością..:c Szkoda, że płyn do mycia twarzy z Green Pharmacy Ci się nie sprawdził, bo jestem fanką ich szamponów i miałam nadzieję, że ten kosmetyk również będzie dobry. Czekam na recenzję bronzera z Astor, bo jakoś nie mogę przekonać się do tej firmy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na makijaż step by step! :)
PS.
Świetny nagłówek!
Dzięki. :)
UsuńJa również nie przepadam za tym lakierem. Niestety nie dorasta do pięt lakierowi stworzonemu przez Oleśkę.
OdpowiedzUsuńświetne zakupy :)
OdpowiedzUsuńMam krem do rąk z isany - bardzo go lubię:) choć ostanio mój facet stwierdził, że pachnie jak zapach do samochodu;)
OdpowiedzUsuńFajne zakupki :-)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio kupiłam rewelacyjny bronzer z essence, zreszta tez juz zdazylam napisac o nim posta, tak bardzo mnie urzekł :-)
Mój poprzedni też właśnie był z Essence i go uwielbiałam!
UsuńBardzo mi się podobają Twoje paznokcie :)
OdpowiedzUsuńTen kolor jest na prawdę interesujący :)
Dziękuję. :)
UsuńJa ich nie lubię. :<
mam ten lakier i krem do rąk ;)
OdpowiedzUsuńpłyny Luksja to jest to:)
OdpowiedzUsuńTeż mam Blue Lake z blogerskiej kolekcji i jego kolor jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńTrafiłaś chyba na perełkę płynu do kąpieli Luksji, mój pachniał tylko w opakowaniu karmelkowo... w połączeniu z wodą zapach znikał :-(
OdpowiedzUsuńWiele osób się właśnie skarży na krótkotrwałość zapachu w kąpieli, ale ja go używam tylko do mycia rąk, to też może co innego, bo ilość wody jest mniejsza.
UsuńCappucino miałam przez moment, używałam jako rozświetlacza dopóki mama mi go nie podwędziła :)
OdpowiedzUsuńfajne zakupy, zakupoholizm,,,,hehe skąd ja to znam!
OdpowiedzUsuńz tej serii Wibo mam fioletowy lakier, jest całkiem OK i dobrze kryje.
Czekoladka Bourjois-jest obłędna, mam ją już parę lat, używam aktualnie do rozświetlania dekoltu
POLECAM
Lubię ten krem do rąk Isany. Nawet nie wiedziałam, że jest jeszcze dostępny. Ja go już dawno nie widziałam.
OdpowiedzUsuńWidzę że trafiam na same "słabe" Rossmanny. Nieźle się naszukałam Isany z mocznikiem. Musiałam odwiedzić 5 sklepów żeby go dorwać, a w żadnym z nich nie spotkałam kakaowego:/ Zakupowy pech mnie nie opuszcza.
OdpowiedzUsuńkusisz Ziają kusisz i w końcu muszę tych kremów spróbować :D
OdpowiedzUsuńLakier Gosi mam i uwielbiam:) Zjaja "chodzi" już za mną od jakiegoś czasu:)
OdpowiedzUsuńCiągle poluję na te kremy z Isany, a nigdy ich nie ma :/
OdpowiedzUsuńA co do płynu do kąpieli to znalazłaś na niego świetny sposób i chyba też go wykorzystam ;) Nie mam wanny a ten płyn tak bardzo mnie kusi, więc już wiem co z nim zrobię :D
Trochę teraz zaszalałaś. Świetne kosmetyki
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie trafiłaś na mojego posta o naprawie pokruszonych kosmetyków, bo jest na to bardzo prostu sposób. ;) ale chętnie przeczytam o tym bronzerze astor, bo mam róż i bardzo fajnie mi się z nim pracuje :)
OdpowiedzUsuńkurcze,a myslałam,że ten zel z gp może być fajny:/
OdpowiedzUsuńwłaśnie ja też
UsuńPiękne zakupy. Mam ten lakier i mam podobne zdanie, niestety :(
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę na tą pomadkę :)
OdpowiedzUsuńkupiłam niedawno ten sam cień ;p i zgadzam się krótko się trzyma nawet na bazie a ma śliczny kolor.
OdpowiedzUsuńja ostatnio kupiłam ten sam lakier i jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńobserwuję ;>