"Zafunduj sobie niezapomniane chwile przepełnione beztroską przyjemnością" - tymi słowami zespół ShinyBox reklamował sierpniowe pudełko. Musicie przyznać, że brzmią co najmniej jak obietnica tygodniowych wakacji na oblanej słońcem, błękitno-zielonej wyspie archipelagu Dodekanezu. ;) Wcale nie ukrywam, że moje oczekiwania wobec sierpniowej edycji były nie małe, szczególnie że dwa ostatnie pudełka postawiły poprzeczkę bardzo wysoko. Niestety, jestem trochę zawiedziona. Pudełko jest poprawne, ale w świetle czerwcowego i lipcowego wypada blado... Co przypadło mi do gustu, a co niekoniecznie? Tego właśnie dowiecie się z dzisiejszego posta. Zapraszam do dalszej lektury!
Mam wrażenie, że produkty, które znalazłam w środku dużo lepiej sprawdziłyby się w przypadku jesiennej edycji. W samym środku lata osobiście widziałabym tu nieco inne kosmetyki...
Brawa natomiast należą się Shiny za p-r-z-e-p-i-ę-k-n-ą szatę graficzną, z miesiąca na miesiąc graficznie zaskakujecie coraz bardziej, nie mogę się na to pudełko napatrzeć. :)
1) MOKOSH kosmetyczny olej lniany
Lubię markę Mokosh, lubię kosmetyki naturalne, a olej lniany ma całą masę zastosowań, więc jeśli chodzi o ten produkt, to jestem na tak. Myślę, że to najmocniejszy punkt sierpniowego pudełka.
2) YASUMI maseczka regenerująca na noc
Zapachniało mi jesiennymi wieczorami i małym domowym SPA. ;) Odkąd całkowicie porzuciłam wszelkiego rodzaju maseczki na rzecz glinek, to tego typu produkty są dla mnie zupełnie zbędne. Dużo chętniej widziałabym w tym miejscu fajny owocowy balsam do ust z filtrem, w sam raz na ostatnie wakacyjne wyjazdy.
3) SYLVECO lipowy płyn micelarny
W tym przypadku również jestem na tak, Sylveco mnie ostatnio bardzo miło zaskakuje, więc z przyjemnością przetestuję ten produkt.
4) LIV DELANO Oriental Touch balsam do rąk
Intensywnie nawilżający krem do rąk z bardzo bogatym składem i ciepłym, orientalnym zapachem to dla mnie po raz kolejny mało wakacyjny kosmetyk. Uwielbiam kremy do rąk i chętnie spróbuję i tego, ale pewnie dopiero za kilka tygodni. Póki co nie zdążyłam jeszcze zużyć kremu z czerwcowego pudełka.
5) SILVERTATTOO Zestaw tatuaży ozdobnych
Jestem antytatuażowa i nie mam już pięciu lat, więc obecność tego produktu w pudełku to dla mnie niestety jakaś kpina...
6) INGRID COSMETICS lakier do paznokci
Trafiła mi się klasyczna czerwień, po którą latem raczej nie sięgam. Nie krzyczałabym tak mocno gdyby nie fakt, że to już któryś z kolei czerwony lakier jaki znalazłam w Shiny... Za marką Ingrid też niestety średnio przepadam...
7) Próbka kremu BB SKIN79
Z tej próbki dla odmiany cieszę się bardzo! Dwie poprzednie, które znalazłam w Shiny zrobiły na mnie mega pozytywne wrażenie, do tego stopnia, że jesienią mam zamiar zaopatrzyć się w pełnowymiarowe opakowanie. Totalnie się zakochałam w koreańskich BB kremach. :)
Podsumowując, gdyby nie koszmarne w mojej ocenie tatuaże, kolejny czerwony lakier do paznokci i maseczka, której raczej nie zużyję byłabym dużo bardziej zadowolona. A wy co myślicie o sierpniowej edycji pudełka Shiny? Czujecie się usatysfakcjonowane? Planujecie zakup wrześniowego pudełka?
Zostawiam Was z dokładnymi opisami wyżej wymienionych produktów i ich cenami, a sama uciekam się "weekendować". Do mojego wyjazdu zostały już tylko trzy dni, a spraw do załatwienia nadal co nie miara. ;) Trzymajcie kciuki, by udało mi się wpaść tutaj jeszcze we wtorek, szykuję dla Was coś specjalnego!
Miłej soboty :*
Uwielbiam ten micel sylveco!
OdpowiedzUsuńZawartość pudełka bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńTen lipowy płyn micelarny jest kuszący, muszę przyznać :).
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie płyn micelarny z sylveco ale wszystko wygląda kusząco... niestety muszę przystopować z zakupami:p A szkoda, bo kolejnych parę rzeczy wylądowałoby w mojej kosmetyczce:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie zawartość :)
OdpowiedzUsuńZawartość ciekawa ale bardxiej podoba mi się samo opakowanie sierpniowego boxa :)
OdpowiedzUsuńno maseczka to też moja pójdzie do kogoś innego z rodziny
OdpowiedzUsuńMasz rację, szata graficzna piękna. Też nie przepadam za tatuażami, ale cała reszta bym mi sie przydala ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńSylveco jestem na tak!
OdpowiedzUsuń"Zapachniało mi jesiennymi wieczorami i małym domowym SPA. ;) Odkąd całkowicie porzuciłam wszelkiego rodzaju maseczki na rzecz glinek, to tego typu produkty są dla mnie zupełnie zbędne. Dużo chętniej widziałabym w tym miejscu fajny owocowy balsam do ust z filtrem, w sam raz na ostatnie wakacyjne wyjazdy."
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam balsam do ust Balmi. Spełni on wszystkie pokładane przez ciebie oczekiwania :) Jest także w czym wybierać pod kątem smaków: kokos, malina etc. Sprawdź sama: http://ucosmetics.pl/#balmi :-)
Balmi znam. :)
Usuń