Minęło już prawie pięć miesięcy od kiedy zmagam się ze wzmożonym wypadaniem włosów.
O mojej pierwszej wizycie u dermatologa, możecie przeczytać TUTAJ. Mimo obiecywanej poprawy i wydawało się trafnej diagnozy (łysienie łojotokowe), po ponad trzech tygodniach stosowania się do zaleceń nie zauważyłam żadnych rezultatów.
Jakiś czas temu pojechałam do Pani Doktor raz jeszcze.
Kolejny raz usłyszałam, że włosy lecą mi od łojotoku, a przyczyną braku poprawy jest... ich nieumiejętne mycie. Bo "włosy powinno myć się dwa razy! Myjesz, płuczesz i jeszcze raz myjesz! Poprawę zauważysz już po tygodniu."
Dostałam nowy, leczniczy szampon, dostępny tylko na receptę- Stieprox, który mocniej oczyszcza skórę głowy, miałam stosować go raz w tygodniu. W pozostałe dni nadal używam ziołowego Herbapolu.
"Nie bój się myć włosów, włosy nie wypadają Ci od mycia, tylko od przetłuszczenia!" Uwierzyłam...
Myłam włosy dwa razy, robiłam wszystko według zaleceń i co? I efektów nadal brak. Był jeden dzień poprawy, gdzie z myciem nie przekroczyłam nawet setki, ale co z tego, skoro następnego dnia włosy znowu dały mi popalić...
Najgorzej jest właśnie przy myciu. Zapycham odpływ, bardzo dużo włosów wypada mi też przy czesaniu. Jedyne co zauważyłam to, że łupież trochę ustąpił, choć skalp nadal mnie swędzi. Odczuwam też potrzebę częstszego mycia, włosy dużo szybciej mi się przetłuszczają.
Pierwsze mycie Stieproxem, to była istna tragedia. Myślałam, że wyjdą mi po nim dosłownie wszystkie włosy, wyciągałam je całymi pękami. Za kolejnym razem było już ciut lepiej, ale nadal wypada ich dużo za dużo. W ciągu tygodnia pozbywam się ponad tysiąca włosów!
Coraz bardziej siada mi psychika. Każde mycie kończy się dla mnie płaczem, a na samą myśl o czesaniu dosłownie się trzęsę.
Jestem w kropce. Powtórzyłam badania, spadło mi trochę żelazo, ale nadal mieści się w normie, anemii nie mam. TSH również zaczyna się obniżać, więc leki działają.
Na 25 września jestem umówiona na kolejną wizytę u tej dermatolog, ale już z niej nie skorzystam. Będę szukać innego lekarza, gdzieś dalej, może jakaś klinika? Straciłam już jedną trzecią (jak nie więcej) włosów i zaczynam wątpić w to, że ktokolwiek jest jeszcze w stanie mi pomóc...
Zastanawiam się też nad obcięciem i to takim solidnym... Choć na wypadanie i tak nie będzie miało wpływu to zawsze łatwiej włosy umyć, uczesać, szybciej schną. Bez sensu je wiązać, kitka/warkocz coraz cieńsze, mam już dosłownie mysi ogonek...
Post dodaję ze względu na to, że wiele osób śledzi moje włosowe zmagania i było zainteresowanych tym jak się sprawy mają. Co tu dużo mówić- nie mam już siły... :(
Życzę Ci wytrwałości w walce.
OdpowiedzUsuńI nie wiem, może na wypadanie byś spróbowała odżywki Jantar?? Oleju kokosowego? Jakichś naturalnych środków, które też pobudzają do wzrostu i odżywiają włosy.
Mi wypada ich dość dużo. Używam w/w rzeczy i mam mnóstwo baby hair, rosną też szybciej-nigdy tak nie miałam!
Powodzenia i będzie dobrze!
Używałam olejków, wypadało mi jeszcze więcej. Na Jantar się jeszcze nie skusiłam...
UsuńWysokie TSH ? Skąd ja to znam...
OdpowiedzUsuńNie takie wysokie. 2,5 a teraz spadło do 2,3. :)
Usuńteż mam problem z nadmiernym wypadaniem włosów:/ tez myślę o cięciu, drastycznym bo już mi sił brak na walkę:/ od dwóch tygodni łykam AnaCaps, wcieram we włosy wcierkę pokrzywową, zakupiłam rosyjski balsam ale przede wszystkim od kilku dni zrezygnowałam w wysokich i ciasnych upięć, które tak bardzo lubię, może cebulki się wzmocnią echh
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki
zdecydowanie musisz zmienić lekarza, bo ten nie nadaje się do niczego skoro nie potrafi Ci pomóc. Ja również miałam problem z wypadaniem włosów, szczególnie po rozjaśnieniu ich do blondu. Nie było mocne, ale ponad normę i zaczęłam na własną rękę się 'leczyć'. Kupiłam skrzyp polny z pokrzywą i ziołowy szampon z rozmarynem i o dziwo po 2 tygodniach zauważyłam wielką poprawę. Do tej pory się nie pogorszyło, a minął już ponad rok. Jednak nie wiem czy te produkty pomogły by Tobie, ale trzymam kciuki, byś trafiła na dobrego lekarza, który wie, co robi ;*
OdpowiedzUsuńWypadają mi włosy, ale nie w takich ilościach. Co racja to racja powinnaś zmienić dermatologa, bo nie warto testować z nowymi środkami, jeśli nie ma żadnej poprawy. Ścięcie włosów na pewno by trochę pomogło, w końcu nie byłoby wielkiego problemu z ich czesaniem oraz myciem.
OdpowiedzUsuńKochana, nie poddawaj się! Ja doskonale wiem jak to jest, nie jeden raz płakałam z powodu włosów. Walczyłam bardzo, bardzo długo. I nadal walczę bo ten cholerny łupież wciąż powraca. Mi właśnie przez niego lecą najbardziej włosy bo zapycha i osłabia cebulki. Robiłam badania TSH bo każdy mi mówił, że to może być wina tarczycy i co? Wszystko w normie. :( Więc ja nawet nie wiem co powoduje taki stan rzeczy. Wiem tylko jedno, im bardziej przeżywasz i się stresujesz to jest jeszcze gorzej. Wiem, że łatwo mówić, ale opieram się na własnym doświadczeniu. Często wręcz ryczałam w głos, przestałam mieć chęć wychodzenia do ludzi i kompletnie nie wiedziałam co robić...Pomógł mi szampon Catzy i Merz Spezial. Catzy zwalczył łupież na długo (teraz powrócił) a MS skutecznie zahamował wypadanie.
OdpowiedzUsuńDlatego nie poddawaj się! Ja tam wierzę, że wyniki się unormują i wszystko wróci do normy. Walka o włosy bywa ciężka, czasami trzeba działać na ślepo (mnie dermatolog tylko pogorszył sprawę). A słyszałaś o trychologu? Mnie co prawda nie było stać na regularne zabiegi i nie wyszłam zadowolona, ale mojej koleżance babka bardzo pomogła. :) Trzymam kciuki! Zobaczysz, że jeszcze pewnego dnia pochwalisz nam się swoją piękną czupryną. Będzie dobrze!:)
Ja już od dawna mam dni, kiedy po prostu odechciewa mi się żyć przez te włosy... Najchętniej nie wychodziłabym z domu, tak mnie to dobija. Zawsze miałam niską samoocenę, ale teraz dosłownie nie mogę na siebie patrzeć w lustro. :(
UsuńDziękuję za dobre słowo. :*
podcięcie jest zawsze dobrym pomysłem, gorzej że to nie zmieni tak na prawdę sytuacji. Trzymam kciuki za walkę o piękne włosy.Mam nadzieję, że gęściochy odrosną Ci na miejsce wypadających włosków.
OdpowiedzUsuńjej, mam ten sam problem, włosy wypadają garściami przy myciu, przy czesaniu, poprawianiu, suszenie, jak nie suszę to i tak wypadają, gdzie kolowiek bym nie poszła, tam każdy wie, że to moje włosy to leża na podłodze, na ubraniach,
OdpowiedzUsuńtak samo myślę o ścięciu, wtedy zdecydowanie mi mniej wypadało, ale tak mi ich szkoda...
Kochana...doskonale Cię rozumiem. Ja z wypadaniem męczę się już 4 lata i dalej nie wiem z czego się sypią. Także najgorzej jest przy myciu i czesaniu;/ W przyszłym tyg. na swój koszt zrobię sobie badania,a dalej zobaczymy....
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:)
ja mam ten sam problem. myje włosy do miski. wtedy otwór się nie zapycha. wodę po myciu wlewam do WC.
OdpowiedzUsuńtu znajdziesz co ja dostałam od dermatologa na to wypadanie: http://karolina-kosmetyki.blogspot.com/2012/09/wizyta-u-dermatologa.html
moje podłoże wypadania włosów jest zespół polistycznych jajników - hormony które na to biorę + antybiotyk na zapalenie pęcherza + atopowe zapalenie skóry.
Polecam zmianę lekarza. Dodatkowo łykaj Biotebal 5mg, naprawdę pomaga. Głowa do góry!Będzie lepiej!
OdpowiedzUsuńMi pomógł szapom Radical i serum z tej serii. Wcierałam je tylko z skórę głowy a nie na całej długości włosów i zahamowało troszkę wypadanie :)
OdpowiedzUsuńMnie Radical nie pomógł. :(
Usuńtak jak mówią dziewczyny- zmień lekarza, bo widać, że ten jest niekompetentny. Nie wiem skąd jesteś, ale jeśli z Dolnego Śląska mogę polecić Ci sprawdzoną panią dermatolog we Wrocławiu. 3maj się :)
OdpowiedzUsuńJestem z kujawsko-pomorskiego.
UsuńWitam proszę o namiary na sprawdzona Panią doktor dermatolog też mam wielki problem z wypadaniem wkosiw
Usuńmasakra, ale nie przejmuj się wiele z Nas boryka się z tym samym problemem,mi wypadaja odkąd pamietą. Jak miałam gęste i grube tak teraz aż przykro patrzeć. Też stosuję cuda niewidy, ale bez skutku ;(
OdpowiedzUsuńmoje wlosy rowniez leca z glowy jak szalone, a moze wystarczy sie zaglebic w tematy wlosomaniaczek, polecam blog > http://anwena.blogspot.bcom
OdpowiedzUsuńZnam i czytam od dawna. :)
UsuńMoje włosy też od kilkunastu ostatnich miesięcy wypadają jak szalone. Sama już nie wiem co z nim zrobić. Nie wiem czy obcinać, czy zostawić je w spokoju. Są coraz cieńsze i nawet spięte w kitek nie wyglądają dobrze. Nie wiem jakiego szamponu używać. Słyszałam o wielu olejkach, których jeszcze nie próbowałam - może od tego zacznę.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Twojego lekarza to w wielkim skrócie powiem, że jego 'rady' odebrałam jako subtelniejszą wersję chamskiego 'odwal się babo'. Zmień go i w ogóle się nie przejmuj! To on ma pomóc Tobie, nie Ty jemu.
Buziaki :*
Hej!
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, sama borykam się nie tyle z wypadaniem włosów, co już łysieniem 9androgenowym) i wiem co to znaczy stracić 3/4 objętości włosów!
Po wielu wizytach u przeróżnych specjalistów na przestrzeni ostatnich 5 lat, mogę Ci poradzić tyle:
- zmień dermatologa jeżeli nie widzisz poprawy w obiecanym czasie lub czujesz, że nie zostałaś potraktowana poważnie
- zrób cały pakiet badań hormonalnych, wiem że to kosztuje masę pieniędzy, ale z takim kompletem możesz udać się do ginekologa-endokrynologa i wykluczyć całą gamę schorzeń objawiających się między innymi wypadaniem włosów. Nie będziesz musiała leczyć się na "czuja" bądź zgadywanie.
- jeżeli szampony/toniki/żele/wcierki powodują pogorszenie stanu włosów i/lub skóry głowy, wzmożone wypadanie lub reakcje alergiczne, przestań je stosować. Nie daj sobie wmówić, że to działa i że trzeba to "przeboleć". Bzdurą jest również, że najpierw musi Ci dużo włosów wypaść, żeby na ich miejsce odrosły nowe. Pomysł z podwójnym myciem głowy jest również poroniony, ponieważ jeszcze bardziej podrażnia już przetłuszczającą się skórę głowy i tylko wspomaga produkcję niechcianego sebum.
- bez względu na to co zapisze Ci lekarz, sprawdzaj składy szamponów i odżywek. Będzie Ci łatwiej rozpoznać jakie składniki są dla Ciebie drażniące.
- Nie obcinaj włosów zbyt krótko. Wiem, że to zabrzmi fatalnie, ale podczas wzmożonego wypadania nigdy nie wiesz kiedy dopadną Cię prześwity, więc lepiej mieć tę opcję awaryjną na kucyka lub jakiegokolwiek maskującego upięcia.
- Nie poddawaj się! Znalezienie dobrego lekarza jest trudne, ale możliwe!
Powodzenia! Trzymam kciuki za uratowane włosy :)
Mam komplet badań hormonalnych, wszystkie są książkowe.
UsuńDziękuję za rady. Przyznam szczerze, że mam taką samą opinię co do dwukrotnego mycia głowy i w ogóle używania mocno oczyszczających szamponów, ale przecież rozmawiałam z lekarzem... ;/
Jeśli chodzi o te preparaty przeciw wypadaniu, to jeszcze nie znalazłam takiego, po którym nie zauważyłabym wzmożonego wypadania. :(
Anonimku - skontaktujesz się ze mną? ja mam też Ł.A. zdiagnozowane. Jestem ciekawa co Tobie pomogło, bo mnie loxon wykończył, uczulił i zmasakrował skóre.
Usuńgiovanna1vp.pl
Proszę o kontakt;)
giovanna1@vp.pl*
UsuńMnie jak zaczynają wypadać, to podcinam końcówki, jem paprykę, i nakładam odżywkę na kwadrans przy każdym myciu. Pomaga. :)
OdpowiedzUsuńU mnie też post o włosach. :Co zrobić, aby szybciej rosły ;)
UsuńUzupełnij magnez, jego niedobór również objawia się wzmożonym wypadaniem włosów. Powodzenia w walce o czuprynę. Agnieszka
OdpowiedzUsuńCały czas łykam magnez... :(
UsuńZapraszamy do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://myhomeikea.blogspot.com/
Artykuły sklepu Ikea !!
UWAGA !!
Obserwujcie nas uważnie już niedługo konkurs, candy i super nagrody !!
ZAPRASZAMY !!
Sonaille, pisałam Ci już kiedyś, żebyś spróbowała HUmavitu. Mnie również mocno wypadają włosy (mam tak od 2 lat - co roku na jesień gubię masę włosów) i mi pomaga. Trochę mniej ich wypada, ale za to jest mnóstwo baby hair, Te włosy, które nie wypadają juz od kilku tygodni nie żyją, dlatego z nimi już nic nie zrobimy. Polecam Ci Humavit, jest niedrogi i pomaga!
OdpowiedzUsuńJa też mam straszny problem z tym, kupiłam ten Humavit (wersja skrzyp+pokrzywa), i mimo że mega rewelacji nie ma, to jest trochę lepiej! A myślałam że już nic mi nie pomoże ;) Dodatkowo po każdym myciu wcieram jantar (co 2 dni), ale wątpię, żeby to była jego zasługa, bo za krótko stosuję :)
UsuńTak więc, jeśli jeszcze nie próbowałaś, to polecam, na pewno nie zaszkodzi a może akurat pomoże ;)
I trzymam kciuki za Ciebie! :*
PS. Te tabletki biorę dopiero jakieś 2-3 tygodnie, więc to i tak niezły wynik ;)
Aha, zapomniałabym: dziewczyny na którymś blogu polecały picie (w zasadzie jedzenie ;)) glutka lnianego, podobno też bardzo pomaga. Może już o tym czytałaś, a jeśli nie to podeślę Ci link jak znajdę :))
UsuńA może warto aby lekarz przepisał Ci co innego ? Nie wiem czy odważyłabym się na takie odważne cięcie znasz siebie najlepiej i tylko TY możesz zdecydować czy będziesz się dobrze czuła.
OdpowiedzUsuńmi również wypadały włosy garściami, więc wiem, jakie to straszne. zauważyłam niedawno, że z suplementów pomaga mi rutinacea o_O którą biorę, kiedy jestem przeziębiona... wyczytałam też na jednym z blogów o piciu codziennie łyżki oleju lnianego, ale na efekty, jak to w przypadku suplementów długo trzeba czekać. moim zdaniem powinnaś próbować zmieniać dietę, aniżeli szampony, chyba że borykasz się z podrażnioną skóra głowy (ja miałam ten problem, że włosy wypadały mi jako skutek uboczny podrażnienia). chciałam zgolić się na łyso nawet, ale się udało, więc myślę, że i dla Ciebie znajdzie się odpowiedź:)
OdpowiedzUsuńUżywałam tego Stieproxa, jak dobrze, że napisałaś o nim, bo wyrzuciłam butelkę i zapomniałam nazwy, ale rozpoznałam opakowanie na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńJa się męczę z łojotokowym zapaleniem skóry, która mnie ciągle swędzi. Stieprox należy potrzymać na głowie bodajże 20 min. aby zadziałał.
Moja fryzjerka pocieszyła mnie, ponieważ długie włosy: 1. częściej wypadają, bo cebulki są osłabione pod ich ciężarem (obcięłam u niej z 15 cm i już się poprawiło) 2. zapętlają się na szczotce i w odpływie, stąd może być wrażenie, że wypada ich sporo.
Też się wybieram niedługo do dermatologa, lecz niestety to podobno jest tak, że łojotokowe sprawy lubią powracać, choć czytałam o przypadkach osób, które się z niego całkowicie wyleczyły:)
ciężko jest widzę, ale nie poddawaj się, jeszcze trochę i napewno się z tym uporasz! Mimo wszystko głowa do góry, pamiętaj:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUżywam tego szamponu na ŁZS i uwielbiam go! Bardzo mi pomaga i używam go 2 razy w tygodniu. Nakładam na skórę głowy 2 razy, i zawsze odczekuje z nim na głowie 10 minut. U mnie zmniejsza on wypadanie włosów. Do tego włosy są po nim miękkie :)
OdpowiedzUsuńA stresujesz się dużo?
Mnie od stresu włosy wypadają jak nienormalne.
myślałam, że ja mam problem z wypadaniem włosów, ale porównując z Tobą to powinnam się cieszyć.
OdpowiedzUsuńPodcięcie, zdecydowanie wzmocni te włosy, które masz, chyba trzeba dbać o te silne i zdrowe. Te co mają wypaść i tak wypadną.
Nie umiem Ci doradzić, może spróbuj jakiś suplementów.
Współczuję i życzę wytrwałości w walce.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że pomysły z obcięciem włosów i zmianą lekarza są bardzo dobre. Jeśli kuracja przepisana przez tę dermatolog miałaby pomóc, już być widziała efekty.
Mam bardzo szybko przetłuszczające się włosy, fryzjerka poradziła mi kiedyś, żebym myła włosy w chłodnej wodzie(ale nie zimnej), i nigdy nie tarła skóry przy myciu.
Oj znam ten ból i to dobrze.Kiedyś miałam piękne gęste kręcone włosy.Teraz niby jest ich dużo ale okropnie lecą. Linia włosów mi się cofnęła pojawiły zakola. A i tak mam wysokie czoło.
OdpowiedzUsuńA do dermatologów już nie chodzę. Szkoda mojej kasy i złudnej nadzieji.
Wieloletnie życie w przewlekłym stresie dało nieźle popalić moim włosom. Do tego dochodzą problemy hormonalne i tu włosy mogą lecieć ale na to nie mam wpływu i za wiele póki co nie można zdziałać. Do tego problemy z układem pokoramowym a potem operacja. Wiele się działo i moje włosy oberwały. Z pewnymi rzeczami się pogodziłam i poprostu olałam. Robię to co mogę czyli staram się żyć we względnej równowadze psychicznej (jakkolwiek to brzmi) dobrze się odżywiać, no i ćwiczyć choć ostatnia zaniechałam jogę ale to ze względów finansowych i napewno do tego wrócę.
Stosuję bardziej rozbudowaną pielęgnację włosów ale wiem że cudów nie będzie i jedyne co mogę to trochę ten proces przychamować.
Też mi wypadały włosy i zgadzam się w 100 % po pewnym czasie siada psychika. Na szczęście wszystko się unormowało.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko wróci do normy, wiem, że zmagasz się z tym długo, ale może to się za niedługo skończy i będziesz posiadaczką pięknych włosów :)
A co do ścięcia, to zależy czy dobrze czujesz się w krótkich włosach, jeśli tak to zetnij, włosy odrosną :)
wiem, ze moze to tania i zwykla metoda. ale kup sobie w aptece pokrzywe i skrzyp polny w szaszetkach (30 saszetek pokrzywy kosztuje 5 zl i skrzypu tak samo 5 zl) pij 2 razy dziennie i zobacz czy po tygodniu nastapi jakas poprawa ;) mi rowniez od czerwca wlosy wypadaja jak oszalale i probuje z tym walczyc, przez 2 tygodnie pilam sama pokrzywe i wypadanie znacznie sie zmniejszylo ale mi sie skonczyla i przerwalam kuracje kupujac tabletki ze skrzypem i pokrzywa ktore nic nie daly mimo miesiecznego stosowania :( dlatego powracam do picia pokrzywy i tym razem jeszcze skrzypu ;)
OdpowiedzUsuńPiję pokrzywę od dawna, zero efektów...
Usuńsonnaille, a może odstaw pokrzywę?
UsuńPodobno te pokrzywa czy skrzyp w TOREBKACH są bezwartosciowe, bo to takie resztki i mają osłabione działanie.. Dlatego jeśli już to lepiej pić całe listki :) Na dozie są po niecałe 2-3 zł ;)
UsuńA ja właśnie w torebkach piłam... ;/ Czyli tyle tygodni "kuracji" na marne?
UsuńMoże to problem z dietą albo hormonami?Moja koleżanka niedawno strasznie schudła ,i też poleciały jej włosy, a co najgorsze nie rosną nowe:(i wyszło ,że to hormony.Dla innej pomogły też ampułki z vichy:)
OdpowiedzUsuńHormony mam w normie, a odchudzać się nigdy nie odchudzałam.
UsuńJa bym podcięła na twoim miejscu włosy. Może zrobią się lżejsze i troszkę mniej będą wypadać. Zmień lekarza i nie poddawaj się :)
OdpowiedzUsuńto co mowisz wydaje sie banalne ale sprawdzilam na sobie i podciecie baaaardzo duzo daje, jest dokladnie tak jak piszesz,poza tym efekt wizualny (krotszych wlosow ktore wypadly wydaje sie mniej, wiec psychika spokojniejsza) jest mniej drastyczny :)
UsuńPowodzenia w dalszej walce. Najważniejsze to się nie załamuj.
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się. Trzymam kciuki, żeby wszystko w końcu się wyjaśniło:*
OdpowiedzUsuńMiałam to samo i napiszę ci co mi pomogło. Bez nakazów, ale może będziesz chciała i tej metody spróbować.
OdpowiedzUsuńNo więc tak. Włosy myjesz keidy masz potrzebę ( ja myłam co dwa dni ) i robisz to tylko 1 szamponem Garnier Neril. Najpierw tylko wcierasz w skórę głowy i spłukujesz a potem po prostu myjesz. To się na chwilę na głowie zostawia. Potem standard odżywka jaką tam masz. I dalej. Codziennie na noc całą skórę głowy pryskałam Seboradin Lotion Niger. Ale jeszcze raz piszę codziennie i na noc. Nie inaczej! I powiem ci, że jakieś tam od środka tableki brałam i piłam pokrzywkę. No to tyle. Może spróbuj. Mnie leciały jak tobie! A potem totalna ulga...
Seboradin się u mnie nie sprawdził.
UsuńKurczę, rzeczywiście masz problem. Mi też wypadają włosy niestety, ale już trochę jest lepiej. Najważniejsze to się nie poddawać :) Jak naprawdę widać, że dużo ubyło włosów i nie za ciekawie to wygląda, to może masz rację z obcięciem włosów. Może będzie właśnie łatwiej się z nimi obchodzić, a i tak nim się obejrzysz odrosną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia w dalszej walce :)
Ja walczyłam z wypadaniem włosów za pomocą Mega Krzemu,póki co,nie jest najgorzej:)
OdpowiedzUsuńnie jesteś sama - przeczesuję włosy palcami a w ręku zostaje mi garstka. to okropne, bo moje włosy są po prostu wszędzie.
OdpowiedzUsuńA jak ma się Twoja skóra głowy? Nie zauważyłaś podrażnień? Nic Cię nie swędzi, nie piecze, nie drapiesz się?
OdpowiedzUsuńCo z suplementacją? Nie zaniedbałaś różnorodności diety? Ja przez dietę Dukana straciłam 2/3 włosów. Jeśli nie potrafisz zdiagnozować czego może organizmowi brakować, polecam tabletki typu Centrum, które dostarczają wiele potrzebnych związków na raz. Mi pomogły zmniejszyć wypadanie.
W Bydgoszczy jest podobno bardzo dobra przychodnia dermatologiczna na ul. Kurpińskiego. Moi znajomi z różnymi problemami chodzili i byli zadowoleni. Też mam zamiar się wybrać w październiku. Może warto spróbować jeszcze raz?
Od 5 miesięcy włosy wypadały mi jak nigdy. Na podłoce w łazience walały się ich kłęby. Przy każdym ruchu... mama znajdywała moje włosy w garnkach, ktore przenosilam z jednej do drugiej kuchnii... na korytarzu, na poduszcze... wszędzie.... wypadło mi ich naprawdę duuuużo, ale... 3 tygodnie temu użyłam po raz pierwszy lotionu przeciw wypadaniu Babci Agafii(od tego czasu kocham rosyjskie kosmetyki)... od tygodnia(żeby nie zapeszyć...) wypadło mi może 10 włosów(podczas mycia zawsze coś wypada). Jestem szczęśliwa! ^^. A próbowałam masy rzeczy: Jantara, oleju musztardowego(ten trochę pomagał, ale włosów nadal ubywało za dużo), drożdzy i innych cudów. Nie poddawaj się kochana... i nie stresuj tym aż tak(wiem, że łatwo mówić, ale przechodziłam przez to samo), bo gdy się nakręcasz i stresujesz włosy wypadają jeszcze mocniej...Trzymaj się i życzę Ci by włosy przestały lecieć i szybciutko pojawiło się gąszczę baby hair :*, A
OdpowiedzUsuńpodłodze* A
UsuńA myślałam, że tylko ja nie mam szczęścia do dermatologów...To przykre, że jest tak mało kompetentnych lekarzy.
OdpowiedzUsuńJa walczę z wypadaniem włosów już ponad cztery lata. Na razie efekty są mizerne, choć wydaje mi się, że nareszcie odkryłam przyczynę. DOBREGO dermatologa szukam nadal.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Monika
Często przyczyna wypadania nie leży w dermatologicznych problemach a raczej hormonalnych, więc może wizyta u endokrynologa i badania hormonów
OdpowiedzUsuńHormony mam w normie.
UsuńJa teraz przeżywam to,co Ty-płakać nie mam siły-zastanawiam się również nad ich ścięciem-obserwuję-daj znak ,czy skróciłaś włosy
OdpowiedzUsuńJa faktycznie proponowałabym obcięcie - zawsze mniej męki przy czesaniu, włosy będą tez mniej obciążone.
OdpowiedzUsuńProponuję też zrobienie badania hormonów, endokrynolog może sporo pomóc.
Mnie skrócenie włosów nie pomogło, choć na początku myślałam, że są za długie i ich ciężar powoduje wypadanie... Ale fakt, łatwiej je rozczesać i ogarnąć. A jesteś pewna, że wypadania nie spowodowało farbowanie włosów? Od kiedy farbujesz? Może zmieniłaś farbę? Moje za każdym razem wypadały jeszcze przez kilka miesięcy po koloryzacji.
OdpowiedzUsuńZmień lekarza koniecznie, ja miałam tę samą diagnozę też błędną... Pomogła mi inna lekarka, lek Alpicort E i zaprzestanie nakładania farby na skórę głowy (szkoda, że już wtedy nie wiedziałam, że tak naprawdę to farba mi szkodzi, bo teraz znowu się męczę). Ale ten lek jest naprawdę świetny, przynajmniej dla mnie - urosło mi po nim mnóstwo włosów.
Przyznałam Ci wyróżnienie So Sweet Blog Award;)
taaa tylko ze ten lek to steryd....
Usuńja tez juz nie mam sily do moich wlosow ;( naszczescie babcia przywiezie mi w niedziele wode brzozowa i zobaczymy co to bedzie. mam nadzieje ze pomoze ;)
OdpowiedzUsuńSandra, ja nie farbuję włosów już od marca, także to na pewno nie to...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Alpicort to trochę się boję tego leku, to jednak sterydy, wiele osób na początku stosowania przechodziło przez tzw fazę linienia...
Dziękuję za wyróżnienie. :*
Kochana bardzo Ci współczuję :( Moim zdaniem czas na zmianę lekarza. Te jego tezy z tym, że jakby nie umiesz dobrze umyć głowy... No proszę Cię...
OdpowiedzUsuńOd siebie polecam ampułki Radical. Zawsze mi pomagały! Dobre są też kosmetyki Seboradin. Mi aktualnie też bardzo wypadają włosy i pełno ich leży na podłodze.
Trzeba walczyć i wierzyć, że będzie lepiej! Trzymaj się!
Ja w obecnej chwili tez nie wiem co sie dzieje... Włosy wypadaja mi przy czesaniu, myciu i wgl wszedzie je widze ! :(
OdpowiedzUsuńCześć,
OdpowiedzUsuńWidzę po komentarzach, że jest nas więcej borykających się z wypadaniem włosów. Kochana, trzymam mocno kciuki, żeby Twoje włosy w końcu przestały nadmiernie wypadać. Domyślam się, jak silny odczuwasz niepokój, skoro większość potencjalnych przyczyn wypadania wyeliminowałaś.
Ja pod wpływem Twojego postu postanowiłam też zabrać się w końcu za walkę z naprawdę obfitym wypadaniem (choć przyznam ,ze nie liczyłam ile ich dziennie wypada - ze strachu). Kupiłam w aptece dwie kolejne 'wcierki' i dwa następne opakowania tabletek (regularnie wcieram Radical i łykam witaminy). Ponadto umówiłam się do lekarza i mam nadzieję, że jutro dostanę skierowanie na badania. Podejrzewam w siebie niestety łysienie androgenowe (łojotok, trądzik, przerzedzenie się włosów - porównałam dokładnie na zdjęciach stan sprzed kilku lat, a obecnie - i jest wyraźna różnica :( Byłam u dermatologa z tym samym problemem około dwa lata temu i wówczas zapisała mi LOXON ,ale nie skorzystałam, bo przestraszyłam się opinii w necie.
Nie poddawaj się. Musi być dobrze!
Pozdrawiam serdecznie.
Widzę, że borykasz się z tym samym problemem co ja kiedyś. Mi pomogło regularne picie ziół z pokrzywy (sypanej, parzonej codziennie 1x duży kubek) i skrzypu polnego (2 x w tygodniu, napar z gotowanego skrzypu) + zmieniłam szampon na możliwie jak najłagodniejszy - nieagresywny jak większość szamponow dla kobiet (w moim przypadku do johnnsons baby z rumiankiem). Wzbogać dietę o jajka i kiełki oraz pilnuj, żeby przynajmniej raz dziennie jeść jakieś owoce, czy warzywa(dużo zależy od diety). Ostatecznie polecam suplementy diety Fitline - ale są cholernie drogie (Restorate to cena ok 100 złotych :( ) jednak nie mają sobie równych - przyswajalność jest największa na rynku, nie są zamknięte w szkodiwych dla żołądka kapsułkach i jako jedyne naprawdę na mnie podziałały. Życzę powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńponad 1000 w ciagu tygodnia to nie jest wcale duzo biorac pod uwage ze maximum dzienne to 100 wlosow - ogolnie przyjete ale wiadomo, ze taka ilosc jest zbyt duza. ja kilka razy borykalam sie z problemem wypadania gdzie DZIENNIE wypadalo mi 400-500 wlosow. po 3 miesiacach wygladalam jak wylinialy kot... nie wiadomo jaka byla tego przyczyna, przeszlo samo po 3 miechach wlasnie, o ile przy pierwszym tego typu wypadaniu stosowalam suplementy i wcierke o tyle przy kolejnych uzbroilam sie w cierpliwosc i wrzucilam na luz - efekty byly takie same,po 3 miesiacach problem ustapil. wkurza mnie jednak jak komus wypada po kilkadziesiat wlosow dziennie i lamentuje, ze wypadaja cale garscie, ze siada psychika :/ radze poczytac co to znaczy DUZO wlosow. mi normalnie leci dziennie ok 60, niejedna pewnie placze nad taka iloscia twierdzac, ze strasznie wypadaja jej wlosy.
OdpowiedzUsuńMnie dziennie wypada teraz od 200-300 w dzień mycia i ponad 100 bez mycia.
UsuńKiedy zauważyłam (11 miesięcy temu) wzmożone wypadanie włosów, to wypadało mi ich 60 w dniu mycia i 30 bez mycia. A co to oznacza? Że wcześniej nie wypadały mi wcale...
Nie wymagam cudów, chciałabym chociaż nie przekraczać tej setki, choć wiem, że to i tak w moim przypadku nie byłoby normą.
To "sto włosów" jest takie umowne. W jednym przypadku znaczy tyle co nic, a w moim, gdzie walczę z tym już prawie rok, to jest olbrzymia liczba, bo już masę włosów straciłam, a odrost jest znikomy...
Skąd ja to znam :( ... Ja już nie mam włosów, bo nie mogę tego czegoś nazwać włosami. To jest straszne że nie wiadomo od czego tak wypadają, a robiłaś badanie prolaktyny po MTC? bo ja miałam dobową w normie a okazało się że po MTC wzrosła 14 razy a powinna maksymalnie 3-5. Dostałam leki wzięłam dopiero pierwszą tabletkę i wypadło mało w tym tygodniu. Wcale NIE MÓWIĘ że to od tego bo już wiele razy była kilkudniowa poprawa potem to samo, wszystkie inne hormony w normie, dlatego po cichu liczę że może to od tego, doktor powiedziała że to bardzo możliwe bo każdy reaguje inaczej. Ale nie pocieszę Cię, ja mam 20 lat a walczę z łysieniem od 13 roku życia, moje włosy mają ze 2 cm objętości w kitce, także od 7 lat ryczę codziennie nad włosami. Mam nadzieję że uda nam sie w końcu odzyskać chociaż trochę włosów.. Głowa do góry :)
UsuńHej :) też wilele lat walczyłam łzs. Nie pomagało mi nic, a włosy wypadały garściami! Odpływ pod przysznicem co chwile zatkany. Przy farbowaniu czułam piekło, bo piekło i to bardzo :). Aż kiedyś zmęczona kupowaniem aptecznych szamponów ( kupujesz szampon i jest dramat, wiec kupujesz kolejny. Efekt masz 5 butelek i boisz sie ich użyć). Kupiłam Headandsholders mylam włosy 2 razy pod rząd i trzymalam pianę chwile na głowie. Przestałam farbowac włosy. Efekt po paru dniach zaczeły mi sie sypac łuski, tak jak nigdy! Ale głowa nie swedziała i nie było stanów łojowych (tych zołtych strupkow). Tym tanim szamponem wyleczyłam sie z łzs. Natomiast po 8 miesiącach uzywania tego szaponu mojej glowie cos sie odwidziało i zaczyna sie nadmiernie sie przetłuszczac.... czuje ze sie zaczyna. Wiec dzis od dermatologa dostalam Stieprox i bede go uzywała na zmiane z kaczuszką, bo jeszcze ona jest dla mnie neutralna! A tak w ogole na lzs pomaga elocom maść (na recepte, sterydy) po 3 dniach nie ma sladu po lzs, natomiast jezeli nie dobierzemy odpowiedniego szamponu z ktorym nasza głowa sie lubi, to nic nam to nie da, bo Dziad ŁZS powróci. Mam nadzieję, ze komuś pomogę ja męczę sie 7 rok, ale juz wiem co mi pomaga i wiem kiedy reagować, żeby nie było za późno
OdpowiedzUsuń