Po prawie tygodniu przerwy od blogowania przychodzę do Was z projektem DENKO. Jako, że wrzesień już się kończy, jutro odbieram legitymację, a od wtorku już na dobre zaczynam studia, będzie mnie tutaj (i u Was) teraz trochę mniej. Co oczywiście nie oznacza, że rezygnuję z blogowania! Mam nadzieję, że między wkuwaniem anatomii, laborkami z chemii i wykładami z nieszczęsnej biofizyki znajdę czas na przyjemności, a co za tym idzie właśnie na blogowanie. Rzadziej, bo rzadziej, ale jednak. Grunt to dobra organizacja! :)
Wracając jednak do tematu posta...
Na początek dwoje moich bezwzględnych i niekwestionowanych ulubieńców, o których mieliście już okazję na moim blogu przeczytać.
Masło do ciała Zniewalający Cynamon (seria SPA!) Eveline Cosmetics- cudowny zapach, bardzo dobre nawilżanie, uwielbiam i na pewno do niego wrócę. Recenzja TU.
Płyn micelarny z minerałami morskimi i bławatkiem Perfecta- wspominałam o nim już milion razy. Recenzję znajdziecie TUTAJ.
Żel pod prysznic Serenity Avon Senses- przyzwoity żel, choć bez rewelacji. Przyjemnie pachniał, robił to co ma robić, ale niestety odrobinę wysuszał. Żele z Avonu jakoś nie powalają mnie na kolana, ale nie wymagam też od nich cudów. Za 250ml zapłaciłam z tego co pamiętam około 5-7 zł.
Żel pod prysznic Orginal Source Raspberry&Vanilla- pokochałam go miłością bezgraniczną i również poświęciłam mu cały osobny post. Właśnie TAM odsyłam wszystkich zainteresowanych. :)
Wygładzająca odżywka z olejkiem z Babassu Isana- niesamowicie ubolewam nad faktem, że została wycofana i rozpaczliwie szukam dla niej jakiegoś zamiennika (jeżeli możecie mi coś polecić, to będę wdzięczna!). Nie zdążyłam nawet zrobić zapasów. :( W każdym razie był to mój bezwzględny KWC, o czym możecie przekonać się czytając TEN post.
Szampon BabyDream- używam do włosów, do mycia pędzli, jest delikatny, nie podrażnia, kosztuje grosze. Bardzo go lubię i wracam do niego z każdym zużytym opakowaniem. Polecam!
Tonik nagietkowy Ziaja- swego czasu mój ulubieniec, ostatnio zdradziłam go z bratem aloesem, moim zdaniem jest jeszcze lepszy, lepiej odświeża, ładniej pachnie i kosztuje mniej. Same plusy. Choć ten oczywiście też jest godny polecenia i też chętnie po niego sięgałam.
Zmywacz do paznokci Maks- tutaj nie będę się zbyt długo zatrzymywać, dla mnie zmywacz jak zmywacz, nie przywiązuję do nich większej wagi.
Balsam do ust Tisane- świetny produkt! Kupiłam go kiedy zużyłam Carmex i sprawdził się u mnie równie dobrze. Aktualnie używam pomadek Nivea, ale na pewno jeszcze do tisanowego słoiczka wrócę. Cudnie pachnie i przede wszystkim świetnie radzi sobie z suchymi, spierzchniętymi ustami. (Recenzja KLIK)
Podsumowując- we wrześniu udało mi się zużyć dziewięć produktów. Dużo, mało? Bywało więcej, ale nie jest też najgorzej. Nie kupiłam też w tym miesiącu zbyt wiele, także bilans nowe-zużyte wychodzi prawie na zero. :) A jak poszło Wam w tym miesiącu? Znacie któreś z moich wrześniowych denek? Jakie macie zdanie na ich temat?
Uciekam zanim moja kolacja się przypali. Miłego wieczoru!
dużo tego :)
OdpowiedzUsuńOdżywka Garniera Awokado i Masło Karite jest doskonałym zamiennikiem Isany. :) Wypróbuj. :)
OdpowiedzUsuńDzięki, miałam szampon był świetny, to może i odżywka mi podpasuje. :)
UsuńChciałam strasznie tego OS wypróbować, bo zapach musi mieć piękny, ale go nie mogłam znaleźć nigdzie kurcze :<
OdpowiedzUsuńCałkiem niezłe zużycia :) Kilka produktów nawet dobrze znam.
OdpowiedzUsuńW zastępstwie Isany może coś z Alterry? :)
Za Alterrą nie przepadam. :(
UsuńMi od BD wypadały włosy. :/
OdpowiedzUsuńPodobno czerwona siostra Isany (do włosów farbowanych) jest bardzo dobra. :)
Ja tak nie do końca na temat ale chciałam Ci życzyć powodzenia na farmie;P też ją studiuje...
OdpowiedzUsuńDziękuję, przyda się. :)
Usuń9 to spory wynik :)
OdpowiedzUsuńpowodzonka na studiach
OdpowiedzUsuńJa używałam Tisane i tonika z Ziaji - oba produkty są świetne. Natomiast szampon i odżywka nie zrobiły na mnie specjalnego wrażenia ;).
OdpowiedzUsuńsporo tego:) jest tu też kilku moich ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńrównież ubolewam nad tą odżywką, jeszcze nie znalazłam jej zamiennika :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię płyn micelarny z perfecty:)
OdpowiedzUsuńTisane i odżywka z Babassu to są moje KWC a właściwie Isana była, bo też nie zrobiłam zapasów :(
OdpowiedzUsuńdo żeli z avonu mam podobne podejście i od niedawna używam i polubiłam się z babydream :D a moje denko jutro, dzisiaj jeszcze wykańczam ;p
Uwielbiam ten balsam Tisane, odżywkę Isana, szampon Babydream a miałam to masło Eveline i dla mnie było straszne, podrażniło mi skórę...;/
OdpowiedzUsuńU Ciebie wrzesień miesiącem zużywania, a u mnie PAŹDZIERNIK - MIESIĄCEM MASECZKOWYM. Zapraszam do wzięcia udziału. Mam nadzieję, że będziesz chciała się przyłączyć?
OdpowiedzUsuńJa używam toniku z Ziaji BIO aloesowego, podobno najlepszy ;) Żele po prysznic z Avonu też są mi bliskie, ale sięgam po nie coraz rzadziej.
OdpowiedzUsuńod dłuższego czasu zastanawiam się nad tym masłem cynamonowym, ale szczerze mówiąc się trochę obawiam, bo dziewczyny pisały o jakby poparzeniach po nich
OdpowiedzUsuńuuu biofizyka... ;) nie wiem, jak to wygląda w Bydgoszczy, ale jeśli podobnie jak w Olsztynie to współczuje i trzymam kciuki! :) ja na szczęście mam to już za sobą!
OdpowiedzUsuńNawet mnie nie strasz! :(
Usuńnie będzie tak źle! poradzisz sobie na pewno! :) jak ja dałam radę (a orłem z fizyki nigdy nie byłam ;)), to Ty też!
Usuńpozdrawiam :)
ja też nie zdążyłam zrobić zapasów odżywki ISANA. Nie rozumiem dlaczego ją wycofali :(
OdpowiedzUsuńOS o tym zapachu kupiłam podczas nie dawnej promocji i czeka na swoją kolej. Zapach zniewala;)
OdpowiedzUsuńA o masłach z Eveline wiele słyszałam, natomiast zastanawiam się jak pachnie Twoje z cynamonem... Ja np. za nim nie przepadam, wiec trochę boję się kupować ;)
znam Perfecte płyn lubi go, i żel Avon lubię je za zapachy:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam odżywki z Isany i trochę żałuję, że jej nigdy nie kupiłam, choć tyle razy miałam ją w koszyku :(
OdpowiedzUsuńSporo tego.
OdpowiedzUsuńJa żeli Avon nie lubię. Owszem pięknie pachną, ale paskudnie wysuszają skórę.
Tisane - miałam/ mam // mieć będę - uwielbiam!
swietne denko :) zapach tego orginal source jest nieziemski :D
OdpowiedzUsuńDużo tego ale chyba po lecie się szybciej wszystko zużywa :) mi też jakoś więcej poszło. Względem tego malinowego żelu no jest genialny :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć :) Mam masło cynamonowe i żel malinowo-waniliowy, czekają w kolejce aż zużyję inne produkty. Mam też Tisane i choć z początku bardzo sceptycznie do niego podchodziłam, teraz coraz bardziej się przekonuję. Zwłaszcza zapach mnie urzeka :)
OdpowiedzUsuńładne denko, gratuluję!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o toniki z Ziaji, ostatnio odkryłam tonik z płatków róży i jestem bardzo zadowolona :) Wcześniej stosowałam ogórkowy, ale ten jest znacznie lepszy, tyle, że trudniejszy do zdobycia. Jeśli lubisz toniki Ziaji, to warto spróbować. Ja za to nie miałam jeszcze nagietkowego.
OdpowiedzUsuńsporo zużyłaś :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku ;)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to dużo. Żebym w miesiąc jeden produkt zużyła to bym była szczęśliwa :) (może oprócz szamponów i żelów pod prysznic/płynów do kąpieli) :)
OdpowiedzUsuńdużo:)
OdpowiedzUsuńMasło cynamonowe!Zakochałam się od samego patrzenia:) Aktualnie używam mleczka nagietkowego z Ziaji i również jest godne polecenia:)
OdpowiedzUsuńBędę tęsknić za Isaną. Moja już prawie sięga dna.
OdpowiedzUsuńWidzę sporo swoich własnych ulubieńców - tak w ogóle właśnie przypomniałaś mi, jak pięknie pachniało to cynamonowe masło do ciała! :) Gratuluję zużyć, oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne produkty ;) Zaraz muszę poczytac te wszystkie twoje recenzje ;)
OdpowiedzUsuńTonik z Ziaji - jeden z moich ulubiencow :))) Uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post i do komentowania :)