Dzisiaj opowiem Wam trochę o produkcie marki Macrovita, który łączy w sobie nuty zapachowe papai i awokado. To coś odpowiedniego dla tych z Was, które lubują się w słodkich, owocowych zapachach, tęsknią za latem, a przede wszystkim oczekują naprawdę dobrego nawilżenia. Masło fenomenalnie dba o naszą skórę, dlaczego? O tym za chwilę! Zapraszam do czytania.
Żeby uwierzyć, że masło naprawdę świetnie nawilża wystarczy spojrzeć na skład. Jest naprawdę genialny! Zaraz na początku znajdziemy masło shea, pełno olejków (m.in z awokado i słodkich migdałów), masło kakaowe, ekstrakt z aloesu i panthenol. Produkt nie zawiera olejów mineralnych, wazeliny, glikolu propylenowego i parabenów.
Opakowanie wykonane jest z matowego plastiku, zawiera 200 ml produktu i zabezpieczone jest dodatkowo wieczkiem, które przydaje się szczególnie w czasie podróży.
Wspominałam Wam już przy okazji ostatniego posta, że lubię produkty, które nie tylko nazywają się masłem, ale rzeczywiście nimi są. W przypadku masła Macrovita, konsystencja jest naprawdę gęsta i treściwa, jednak nie na tyle, żeby rozprowadzenie i rozsmarowanie produktu wiązało się z jakimikolwiek trudnościami. Przy aplikacji zdecydowanie czuć, że produkt zawiera w swoim składzie olejki- skóra jest wyraźnie nawilżona, gładka, miękka i bardzo przyjemna w dotyku. Przy regularnym, codziennym stosowaniu efekty są naprawdę świetne i myślę, że spokojnie zadowolą nawet posiadaczki bardzo suchej skóry.
Używam tego produktu również na stopy i dłonie (próbowałam nawet na usta, też spisuje się super), bardzo lubię delikatną warstwę ochronną, którą pozostawia na skórze. Zimą, przy minusowych temperaturach, jest ona w moim przypadku wręcz pożądana, choć latem pewnie niekoniecznie byłabym z niej tak bardzo zadowolona.
Nie mogę nie wspomnieć też o zapachu- jest bardzo owocowy, może lekko słodkawy i naprawdę intensywny. Długo utrzymuje się na skórze, co dla jednych będzie zaletą, dla innych wadą, mnie osobiście bardzo to odpowiada. Sięgam po ten produkt głównie wieczorem, po kąpieli, nie ma więc obaw, że owocowe nuty będą gryzły się z moimi perfumami.
Wersja z awokado i papają nie jest jedyną jaką znajdziemy w ofercie producenta. Dostępne są jeszcze wersje z oliwką, z olejkiem arganowym, lilią wodną i wanilią, na którą nie ukrywam, mam olbrzymią ochotę. :)
Cena tych produktów waha się w granicach 50 zł. Biorąc jednak pod uwagę gęstą konsystencję, która idzie w parze z dużą wydajnością, świetny skład i naprawdę bardzo dobre właściwości pielęgnacyjne, mogę Wam ten produkt polecić. Szczególnie jeśli Wasza skóra jest wymagająca i szczególnie teraz, w okresie zimowym, kiedy szczególnie cenimy sobie treściwe, bardzo nawilżające kosmetyki.
Kliknij aby powiększyć |
Znacie masła do ciała marki Macrovita? Borykacie się z problemem bardzo suchej skóry, czy może wręcz przeciwnie- sprawdza się u Was nawet najtańszy, drogeryjny balsam?
Miłego weekendu! :)
A ja właśnie mam duży problem z regularnym wcieraniem w siebie maseł :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam te masla, w aptekach abrdzo czesto sa na nie promocje, ostatnio kupilam wersje z biala herbata za 37 zl, bezkkonkurencyjne!
OdpowiedzUsuńpapaja wedlug mnie ma super zapach, ale lilii wodnej z perlami bodajze nie polecam :(
Nie znam,ale kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńU mnie masła kiepsko się spisują bo nijak nie chcą się wchłaniać wolę lżejsze konsystencje
OdpowiedzUsuńNie przepadam za słodkimi zapachami, ale jeśli mają w ofercie jakieś inne, delikatne zapachy, z chęcią wypróbuje!
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jak cudownie pachnie ten produkt ;) A konsystencja rzeczywiście zbita :))
OdpowiedzUsuńMmm musi cudnie pachnieć ;) Ja aktualnie używam masła kokosowego Ziaja ;)
OdpowiedzUsuńMnie niestety nie przekonuje cena :/
OdpowiedzUsuńOstatnio u mnie króluje kokosowe masło Palmer's, nawilża genialnie :) Tych produktów nie znam, chyba nawet nigdy nie widziałam… Ale zapach brzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńOstatnio znów mam fazę na regularne smarowanie :) to masło chyba jednak trochę za drogie dla mnie
OdpowiedzUsuńskład ma całkiem fajny, musi super nawilżać :) ja w tej chwili używam balsamu z bielendy antycellulitowego i wyglądające na masło krem miód i mleko z Oriflame :) ten pierwszy jest świetny bardzo szybko się wchłania, a Ori wchłania się dłużej, pozostawia lekką warstwę, ale rano już jej nie ma a nóżki nawilżone:)
OdpowiedzUsuńA więc mówisz, że wart swojej ceny? :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tak. :-)
UsuńZapach na prawdę musi być obłędny ! :)
OdpowiedzUsuńlubie takie połączenia zapachowe :D
OdpowiedzUsuńmmm już czuję jak pięknie pachnie:)
OdpowiedzUsuńO rrrany, wygląda pysznie – zdradzisz, gdzie można je kupić? Są w jakiejś sieciowej drogerii? Nigdy jeszcze ich nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńPowiem ci szczerze, ze nie wiem. Będę pojutrze w SP to dam ci znać. Bo w rossmanie na pewno ich nie ma... Może w naturze?
UsuńAle predzej szukalabym w dobrze zaopatrzonych aptekach i w internecie. :-)
UsuńUwielbiam masła do ciała.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza te o gęstej, zbitej formule :)
To moja ulubiona forma mazideł do ciała.
O masłach tej marki czytam pierwszy raz, jakoś nigdy wcześniej nie żadna recenzja nie rzuciła mi się w oczy.
Zapach jednak nie dla mnie. Nie przepadam za intensywnymi aromatami owocowymi.
Uwielbiaaam masła do ciała!
OdpowiedzUsuńa gdzie mozna znalezc te masla?
OdpowiedzUsuńW aptekach i na stronie producenta na pewno. :-)
UsuńMoże być ciekawe:)
OdpowiedzUsuńZimą moja skóra przeżywa katusze. W związku z tym, że często pojawiają się suche łuski, stawiam na treściwe masła i balsamy. Zaprezentowany produkt wygląda obiecująco, ponieważ bazuje na naturalnych składnikach. Chętnie zapoznam się z masłem o zapachu lilii wodnej:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że cena z wyższej półki, inaczej od razu bym się do niego dobrała. Aktualnie sięgam po masła Alverde, jestem zachwycona działaniem. U mnie na przesuszanie najbardziej cierpią nogi, dlatego wyrabiam sobie nowy przyjemny nawyk smarowania się masłem po kąpieli. :)
OdpowiedzUsuńja polecam masła z 4 pór roku. zapach boski, cena też :D
OdpowiedzUsuńCena mnie nie przekonuje :(
OdpowiedzUsuń