25 kwi 2014

Magia zamknięta w słoiczku? Krem Egyptian Magic.

Robi furorę zagranicą. Uwielbia go Kate Hudson, leczy blizny, niedoskonałości, nawilża, ma dziesiątki zastosowań. Zawiera jedynie naturalne składniki i jest samo-konserwujący się, ważny trzy lata od momentu otwarcia. Słyszałyście o kremie Egyptian Magic? Właśnie tak opisuje go producent. Jeśli jesteście ciekawe tego produktu i macie ochotę poznać moją opinię na jego temat, to zapraszam do dalszej lektury!


Krem zamknięty jest w plastikowym, odkręcanym słoiczku, który przychodzi do nas zabezpieczony folią, zawierającą informacje w języku polskim.
Jest praktycznie bezzapachowy, występuje w formie stałej, rozpuszcza się pod wpływem ciepłoty palców, a konsystencją przypomina maść- jest tłusty, oleisty i zawiera drobne wyczuwalne grudki, które wynikają najprawdopodobniej z krystalizacji miodu. Rozprowadza się bez zarzutu, natomiast dość wolno się wchłania i pozostawia na skórze tłustą warstwę ochronną, która na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Ja lubię używać tego typu kremów na noc, a także w dni, kiedy nie wychodzę z domu, a moja skóra potrzebuje solidniejszego nawilżenia i natłuszczenia, nie jest to dla mnie zatem wielkim problemem.

Zanim przejdziemy do działania, przyjrzyjmy się na chwilę obietnicom producenta...

Krem stosuję od 2,5 miesiąca. Najbardziej cenię go za szeroki zakres zastosowań i w pełni naturalny skład. Świetnie, że jest tak uniwersalny. Można używać go do twarzy, na przesuszone dłonie, stopy, skórki wokół paznokci, a nawet w okolice oczu i na usta. Super sprawdził się u mnie szczególnie w czasie choroby, kiedy miałam bardzo podrażnione okolice nosa oraz do demakijażu oczu- genialnie usuwa wodoodporny liner czy maskarę. Producent poleca również stosowanie go do pielęgnacji końcówek włosów oraz na skórę głowy w celu wzmocnienia cebulek. Ja ze względu na ŁZS i nadmierne wypadanie włosów, nie próbowałam takiej formy aplikacji. Co ważne- mogą go używać również kobiety w ciąży, a nawet niemowlęta. :)

Niestety- kompletnie nie nadaje się pod makijaż. Producent zaleca przed nałożeniem podkładu pozostawienie kremu na około 20 minut, w celu nasycenia się skóry składnikami, a następnie usunięcia jego nadmiaru, ale przy mojej tłustej strefie T, nawet takie rozwiązanie się nie sprawdza...

Wspominałam o w pełni naturalnym składzie? Za to piątka z plusem! :)

Powinien sprawdzić się również przy cerze tłustej- przy regularnym, codziennym stosowaniu nie zauważyłam zapychania porów i wysypu niedoskonałości. Polecam go Wam jeśli macie za sobą kurację kwasami- ładnie nawilża cerę i pozwala pozbyć się suchych skórek.


Nie jest to krem, który diametralnie zmienia stan naszej skóry i po jednej aplikacji zafunduje nam efekt "wow", rano nie obudzimy się bez pryszczy, zmarszczek i z odmienioną cerą, ale jeżeli Wasza skóra jest wymagająca, wrażliwa, sucha czy podrażniona i szukacie produktu o naturalnym składzie, który ją ładnie nawilży i odżywi, i możecie przeznaczyć na niego trochę więcej pieniędzy, to polecam Wam ten produkt. Jestem pewna, że sprawdzi się on również u posiadaczek cer tłustych i mieszanych, które szukają treściwego kremu na noc, albo do zadań specjalnych.

Podsumowując: Egyptian Magic to niewątpliwie dobry produkt, o świetnym składzie, ale jednocześnie nie taki, bez którego nie można się obejść. Jeżeli nie macie dużych problemów skórnych, nie zależy Wam na kosmetyku pochodzenia naturalnego, a drogeryjne kremy spełniają Wasze wymagania i oczekiwania, to odpuście sobie zakup tego produktu.
Ja widzę i doceniam jego działanie, uniwersalność oraz wachlarz zastosowań i cieszę się, że miałam możliwość jego przetestowania. Bardzo prawdopodobne, że w przypływie większej gotówki zdecyduję się na zakup kolejnego opakowania. 


PLUSY: 
- świetny, naturalny skład
- nawilża, odżywia i regeneruje skórę
- uniwersalność, wiele zastosowań
- nietestowany na zwierzętach
- nie podrażnia, nie zapycha
- bezzapachowy 
- wydajność 

MINUSY:
- cena, dostępność
- przy tłustej cerze nie nadaje się pod makijaż


Jeśli jesteście zainteresowane zakupem tego kremu albo chciałybyście uzyskać więcej informacji na jego temat, odsyłam Was na stronę producenta (KLIK).
Opakowanie: 59 ml -> 98 zł
                    118 ml -> 169 zł
Zostawiam również link do recenzji na wizażu: KLIK 

Znacie ten magiczny krem? Słyszałyście o Egyptian Magic? :)

PS. Jeśli zainteresował Was ten post, to już w poniedziałek zapraszam na małą niespodziankę! :)

21 komentarzy:

  1. Uwielbiam Kate Hudson!
    A tak na serio. Tyle się naczytałam o tym kremie, że aż mi się go zachciało. Tylko ta cena... Szkoda, że nie ma jeszcze mniejszego opakowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na e-bayu można podobno zamówić próbki. :)
      Cena jest wysoka, ale biorąc pod uwagę wydajność i zużycie w ciągu tych 10 tygodni myślę, że wychodzi podobnie do aptecznych dermokosmetyków.

      Usuń
    2. No właśnie dlatego wolałabym mniejszą wersję, ze względu na wydajność i w ogóle. A tak - pozostaje mi tylko oszczędzanie. A na to na razie się nie zapowiada : D

      Usuń
  2. też go mam, ale za mało użyłam, aby się wypowiadać

    OdpowiedzUsuń
  3. Skład ciekawy, cena nie :) Z ciekawością przeczytałam co o nim myślisz, bo jako krem "gwiazd" ten krem ma niezły PR.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym PRem to może i prawda, ale ja osobiście wcześniej o nim nie słyszałam jeśli mam być szczera.

      Usuń
  4. Pierwsze słyszę o tym kremie, ale przy mojej skórze raczej by się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego?
      Ja też długi czas nie miałam pojęcia o jego istnieniu.

      Usuń
  5. ładny szavlon

    zapraszam do mnie http://iamemilia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. już wcześniej o nim słyszałam, cena faktycznie także nieciekawa. Poza tym, działanie super, a próbowałaś na włosy? da się?:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że mnie niesamowicie zaciekawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię to- krem praktycznie na wszystko! :) genialna sprawa :) no, minus za to, że pod makijaż się nie nadaje.. Pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie wielozadaniowe kremy. Z drugiej strony cena nie zachwyca, a tak jak piszesz, nie jest to rzecz, którą trzeba mieć koneicznie. Nie mniej jednak dorzucam go do listy zakupów, może kiedyś w przypływie gotówki go kupię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przydałaby mi się taka regeneracja ;)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...