Do końca lutego pozostał już tylko jeden dzień, myślę więc, że to dobry moment na kosmetyczne podsumowanie.
Jako, że końcówka stycznia oznaczała dla mnie gorący czas sesji, jak pewnie zauważyłyście, na blogu nie pojawił się post z ulubieńcami. Dzisiaj zatem takie dwa w jednym- pokażę Wam najczęściej i najchętniej używane produkty właśnie z przełomu stycznia i lutego. Jeśli jesteście ciekawe, po co sięgałam właściwie każdego dnia w przeciągu ostatnich tygodni, to zapraszam do czytania. :)
1) Mleczna maska do włosów Crema al Latte Kallos- kupiłam ją już dobre pare miesięcy temu, ale tak naprawdę sięgam po nią dopiero teraz i używam nie jako maskę, ale jako jako zwykłą odżywkę przy każdym myciu włosów. Sprawdza się bardzo fajnie! Pachnie nieziemsko, włosy ładnie po niej wyglądają, nie są obciążone i łatwiej się rozczesują. Jest niesamowicie wydajna i mam wrażenie, że nigdy jej nie zużyję. Gigantyczne, litrowe opakowanie wydaje się nie mieć dna. :)
2) Kawowy żel peelingujący do mycia ciała Słodkie Cappuccino i Tiramisu Farmona- kolejny przepięknie pachnący ulubieniec. Polubiłam go do tego stopnia, że wręcz szkoda mi go używać. Nie jest to taki typowy zdzierak, ale do codziennego używania sprawdza się świetnie. Wspomnę Wam jeszcze o nim w osobnym poście.
3) Płyn micelarny BeBeauty- niewątpliwie moje odkrycie ostatniego miesiąca. Najtańszy i jeden z najlepszych miceli, jaki miałam okazję używać. Bardzo dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia oczu i kosztuje niecałe 5 zł, czyli przysłowiowe grosze. Jeśli jeszcze go nie macie, to pędźcie do Biedronki!
4) Maskara Multi Action Essence- jedna z moich ulubionych zaraz po Colossalu od Maybelline. Nie skleja rzęs, ładnie je wydłuża, dostatecznie pogrubia, nie kruszy się i znowu- kosztuje grosze. Pojawi się jej osobna recenzja. :)
5) Róż do policzków Essence #30 Secret it girl- mój pierwszy i chyba ulubiony róż. Dostałam go w ramach wymianki z Olą i sięgam po niego właściwie dzień w dzień. Śliczny, brzoskwiniowy odcień z delikatnymi, opalizującymi drobinkami, którym nie sposób zrobić sobie krzywdę. Więcej o nim przeczytacie w TYM poście.
6) Lakier do paznokci Golden Rose #148- poświęciłam mu osobny post, po więcej zdjęć odsyłam TUTAJ.
Jeśli chodzi o niekosmetycznego ulubieńca, to nie mogę nie wspomnieć o moim (prawie)codziennym śniadaniu- jogurt naturalny/Danio waniliowe + ulubione musli (w moim przypadku kokosowe albo czekoladowe) + banan. Do tego ulubiona herbatka (albo kawa) i gotowe. Ostatnio maltretuję melisę z gruszką, jeśli lubicie ziołowe herbatki, to polecam spróbować. :)
Na dziś to już wszystko, ale koło piątku powinien pojawić się projekt DENKO, na który oczywiście serdecznie zapraszam już teraz.
Udanej środy! Do weekendu na szczęście już całkiem blisko. Mój zaczyna się jutro! :)
Wczoraj użyłam po raz pierwszy Kallos Latte i byłam zachwycona efektem! Ciekawa jestem jak będzie dalej. Jeśli dobrze, to pewnie zakupię większe opakowanie, takie jak masz :)
OdpowiedzUsuńja dziś do śniadania też wypiłam melisę z gruszką:)
OdpowiedzUsuńMaskę Kallos także uwielbiam i podobnie jak Ty także używam ją po każdym myciu. Micel z Biedronki faktycznie jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńja mam ochote na ta maske do wlosow, duzo dobrego o niej jest :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu tego kallosa upolować, bo to wstyd tej maski nie znać ;)
OdpowiedzUsuńŚniadanie wygląda przepysznie :)
Smaczne śniadanko :) Maskę Kallos bardzo lubię! Ten płyn micelarny mam na swojej liście zakupowej!
OdpowiedzUsuńUwielbiam maskę Kallos :)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z BeBeauty,na pewno niebawem kupię :)
OdpowiedzUsuńczaję się na Kallosa- muszę tylko pójść do Hebe :)
OdpowiedzUsuńMaskę kallos też uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńmam ten sam plyn micelarny i tusz do rzes:)))
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować maskę z kallosa, bo już nie raz słyszałam o niej same dobre rzeczy:)
OdpowiedzUsuńciągle zapominam będąc w Biedronce o tym płynie... a kubek mam taki sam i jest moim ulubionym:D
OdpowiedzUsuńwyslalabys mi odlewke tej maski? :( nie ma u mnie hebe a na allegro nie chce zamawiac wielkiego opakowania
OdpowiedzUsuńnapisz do mnie na maila. :-)
UsuńMam płyn micelarny i bardzo go sobie chwalę
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam ten płyn mimo, że mam go od kilku dni! Świetnie zmywa makijaż.
OdpowiedzUsuńKończy mi się micel i kupię ten z biedronki zobaczymy czy faktycznie taki dobry
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny jest moi odkryciem życia, a róż z essense nigdy się nie skończy - mega wydajny :D zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu dopaść tego Kallosa!
OdpowiedzUsuńJem identyczne śniadanie ostatnio! Dodaję do tego jeszcze łyżkę miodu i otręby z żurawiną :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten płyn micelarny z Be Beauty
OdpowiedzUsuńTeż bardzo polubiłam ten płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńSzukałam micela, ale go nie było. Muszę nawiedzić inną biedronkę.
OdpowiedzUsuńŚniadanko <3
Też używam Kallosa jako odżywki po myciu, stosowany jako maska obciążał mi włosy i powodował przyklap.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię tą maskę :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten tusz dobrze się spisywała i jeszcze na dodatek taki tani:)
OdpowiedzUsuńKawowy żel peelingujący mi się podoba : ) mam próbkę bodajże masełka tego zapachu ; ) Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten płyn micelarny i maskę do włosów :D
OdpowiedzUsuńO tak, maska latte jest świetna;) Też ostatnio mam fazę na musli;)
OdpowiedzUsuńGdzie udało Ci się kupić tą maskę? Nigdzie jej nie widziałam, a od pewnego czasu zastanawiam się nad jej kupnem :>
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Na allegro. :)
Usuń