Dzisiaj projekt DENKO. Jeśli jesteście ciekawe co udało mi się zużyć w minionym miesiącu, to oczywiście zapraszam do czytania. :)
W lutowym zużyciach króluje Isana i Ziaja, w gruncie rzeczy jedne z moich ulubionych tańszych firm drogeryjnych. Znalazł się też mój KWC z biedronki i jeden odludek z Perfecty, od którego może zacznę.
Maseczka głęboko nawilżająca z sokiem aloesowym i kwiatem pomarańczy Perfecta
Nałożona dość grubą warstwą na twarz wystarczyła mi na trzy użycia. Co mogę o niej powiedzieć? Przede wszystkim spełnia swoje podstawowe zadanie- nawilża. Ja nakładam ją zawsze na noc, na około 15-20 minut, a później za radą producenta nie zmywam jej tylko delikatnie wklepuję w twarz. Rano cera wygląda zdecydowanie lepiej, jest gładsza i rzeczywiście nawilżona. Nie jest to co prawda jakiś wielki efekt wow, ale jak dla mnie zupełnie wystarczający. Plus za przyjemny zapach i za to, maseczka mnie nie podrażniła i nie uczuliła, co dość często mi się zdarza. Na pewno zaopatrzę się w kolejne saszetki.
Płyn micelarny BeBeauty
Pojawił się w moich ulubieńcach ostatnich dwóch miesięcy (KLIK). Jest niedrogi i naprawdę godny uwagi! Jeśli chcecie przeczytać o nim więcej to odsyłam do poprzedniego posta, za jakiś czas pojawi się też pewnie osobna recenzja. :)
Płyn micelarny Ziaja Ulga
Jak dla mnie bubel... Według producenta przeznaczony do skóry wrażliwej, a okropnie, naprawdę okropnie podrażniał mi oczy. Ostatecznie zużyłam go do demakijażu twarzy, zastępował mi też czasem tonik, bo do oczu po prostu po prostu nie byłam w stanie go używać Nie zmywał też makijażu jakoś specjalnie. Ze swoje strony- odradzam. Polecam natomiast wersję oliwkową micela Ziaji, jest naprawdę fajna.
Krem Kozie Mleko (1 nawilżanie) Ziaja
To, że wracam do niego za każdym razem kiedy wykończę słoiczek, mówi chyba samo za siebie. :) Recenzja TU.
Tonik BIOalesowy Ziaja
Podobnie jak w przypadku kremu- nie jestem w stanie zliczyć ile opakowań tego produktu już zużyłam. W pełni spełnia moje oczekiwania i nie zamierzam szukać droższego odpowiednika.
Krem do rąk z kwiatem pomarańczy ISANA
Żel pod prysznic z żurawiną i białą herbatą ISANA (edycja limitowana)
Kupiłam go jakoś w okresie świąt i tak jak ze wszystkich żeli tej firmy i z tego byłam zadowolona. Ładnie się pieni, jest wydajny, niedrogi i nie przesusza skóry. Zapach ciekawy, przyjemny, może nie do końca w moim guście, bo bardziej kwaśny niż słodki, ale był fajną odmianą od wszystkiego co czekoladowo-waniliowo-kokosowe. Jestem na tak. :)
I na koniec wisienka na torcie czyli Krem do ciała z masłem Shea i kakao ISANA
Pokochałam ten produkt od pierwszego użycia, do tego stopnia że znalazł się w moich ulubieńcach nie tylko któregoś z poprzednich miesięcy, ale i całego roku.
Niesamowita wydajność + genialny zapach + fajny skład (brak parafiny) + dobre właściwości nawilżające = 5+
Jest to takie prawdziwe mazidło do ciała, które dość długo się wchłania i pozostawia na skórze lekką warstewkę, a ja zimą potrzebuję dokładnie czegoś takiego!
Pod koniec opakowania (pół litrowego dodajmy) już trochę mi się ten krem "przejadł", ale za jakiś czas na pewno do niego wrócę. Świetny produkt, ISANA spisała się na medal. :)
I to już cała lista moich lutowych zużyć. Może nie jest tego jakoś szalenie wiele, ale biorąc pod uwagę że luty miał tylko 28 dni, jestem z siebie całkiem zadowolona. A jak tam Wasze zużycia? Pochwalicie się? :)
Z isany lubię tylko zmywacz,a z ziaji płyn do higieny intymnej,maseczki i płyn dwufazowy,inne kosmetyki,które miałam z tych firm do mnie nie przemawiały.Micel zz ziaji to bubel,a ten z bb mnie szczypie w okolicach oczu.
OdpowiedzUsuńwielbię kakaową isanę ;)
OdpowiedzUsuńidealny krem pod każdym względem ;)
też tak uważam
UsuńKakaowy krem Isany jest rzeczywiście świetny :) ja używam go także do kremowania włosów i jestem bardzo zadowolona, bo zapach utrzymuje się na dość długo :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię biedronkowy micel, na razie nie szukam niczego innego. Ziai w ogóle jeszcze nie próbowałam. Kompletnie niczego z tej firmy nie miałam, aż dziwne, bo z tego co widzę to popularne kosmetyki. Maseczkę Perfecty też bardzo lubię, ale ja ją jednak zdejmuję z twarzy. Musze spróbować zostawić na noc tak jak to opisałaś. Bardzo żałuję, że nie załapałam się na ten żurawinowy żel pod prysznic. Może zimą znów się pojawi :)
OdpowiedzUsuńżurawinowego żelu pod prysznic mam jeszcze jedną butelkę - pachnie pięknie! :) podziwiam zużycie słoja Isany, ja doszłam dopiero do połowy ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię płyn micelarny z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńU mnie krem z Isany sprawdza się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńDenko pokaźne :) a krem z Isany bardzo ładnie się do mnie uśmiecha :D
OdpowiedzUsuńMasło do ciała również posiadam i sprawdza się u mnie genialnie;] Co do płynu micelarnego z Ziaji i toniku mam takie samo zdanie co Ty!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten tonik aloesowy :)
OdpowiedzUsuńWidzę sporo produktów, które sama lubię :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić tą kakaową Isanę :)
OdpowiedzUsuńSporo sie tego uzbierało, ja jakoś nie moge sie przekonać do zakupu tych toników z Ziaji przez te ich zapachy :(
OdpowiedzUsuńaloesowy pachnie moim zdaniem przyjemnie :)
Usuńteż lubię Isanę i Ziaję:)
OdpowiedzUsuńJa także lubię produkty Ziaji i Isany.
OdpowiedzUsuńMam kilka kosmetyków do których bardzo często wracam :)
Dużo tego. Krem do ciała z Isany mam i nie wiem kiedy go zużyję. Co do micela oliwkowego to mnie bardzo podrażniał, czułam jakby wypalał mi oczy :)
OdpowiedzUsuńa ja mam tak z ta ziaja ulga. :(
UsuńMi ta maseczka Perfecty z aloesem dość mocno zmasakrowała cerę ;/ miałam po niej okropny wysyp i cerę bardziej suchą niż przed ;/ Może to przez aloes, chyba mi nie służy...
OdpowiedzUsuńwspółczuję, u mnie sprawdza się super.
UsuńMoje puste opakowania systematycznie lądują w koszu :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Isanę. zapraszam cię na moje rozdanie: zwierzenia-kosmetykomaniaczki.blogspot.com , możesz zaprosić innych, będzie mi miło
OdpowiedzUsuńDenka świetne jakościowo :) Podziwiam zużycie masła do ciała Isany ze względu na pojemność :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu skusić na ten płyn micelarny z BeBeauty :)
OdpowiedzUsuńznam większość zdenkowanych produktów i część bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńLubię te maseczki Perfecta :)
OdpowiedzUsuńTo zdziwiłaś mnie tym bublowym kozim mlekiem. Jak do tej pory słyszałam o nim same superlatywy:)
OdpowiedzUsuńkozie mleko absolutnie nie jest bublem, pisałam o micelu :)
Usuńmicel biedronkowy jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że udało Ci się zużyć do końca krem z Isany.
OdpowiedzUsuńUwielbiam go, ale zostało mi go jeszcze pół opakowania :)
ja obecnie chwalę sobie ogórkowy tonik Ziaja i na aloesowy mam chrapkę :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam kremiku do ciała z Isany, ale zaciekawiłaś mnie nim :)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z Ziaji jest całkiem niezły :)
OdpowiedzUsuńu mnie się nie sprawdził :( ale ile ludzi tyle opinii :)
Usuńja też bardzo lubię kakaowy krem do ciała z Isany
OdpowiedzUsuńwidzę micelek z Biedronki. U mnie w denku też się znalazł :)
OdpowiedzUsuńWszyscy tak uwielbiają tą kakaową isanę, że chyba sama niedługo się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to masło Isany, jestem ciekawa też innych wersji;)
OdpowiedzUsuńmi micel Ziaji odpowiada, ale nie mam wrażliwej skóry
OdpowiedzUsuńmaseczki do twarzy perfecty zupełnie mi nie podeszły - często mnie zapychają i powoduję potok sebum... wolę już te z ziaji. biedronkowego micela jeszcze nie miałam okazji używać, chociaż jak trafię to kupię :) póki co mam zapas vichy, ale za te kilka złotych zapas się przyda. kremy do twarzy z ziaji zupełnie mi nie pasują... szkoda, bo wybór mają fajny i ceny niewysokie. reszty kosmetyków nie znam, chociaż kusi masło z isany w wersji wiśniowej :) mi zużycia również idą nieźle, ale wrzucam po 8 pustych opakowań, nie zużycia miesięczne.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A