15 lis 2013

Mini zakupy październikowe.

Tydzień blogowej nieobecności i niekończących się kół/wejściówek/zaliczeń i raportów dobiega końca. Nareszcie piątek! Nie wiem czy jestem bardziej przybita, zła czy niewyspana, ale mimo wszystko postanowiłam wykrzesać z siebie jeszcze resztki energii i w końcu coś dla Was napisać. Dzisiaj kilka słów o małych październikowych zakupach, którymi nie mogłabym się Wam nie pochwalić. Zanim jednak przejdę do sedna posta, chciałam podziękować Wam jeszcze za nadesłane wiadomości i troskę. :) Mało śpię, żyję o kawie (chcąc nie chcąc byłam zmuszona wrócić do niej po pięciomiesięcznej przerwie), a obiad zastępuje mi princessa, ale generalnie wszystko u mnie w porządku. Dokucza mi jedynie brak czasu, przemęczenie i czasami wieczorna jesienna chandra... Ale nie daję się. :) Obiecuję odpisać na wszystko jak tylko zregeneruję trochę siły i przestanę lądować twarzą w bezradności. :*


Wracając do zakupów- w październiku nie poszalałam zbytnio i ku uciesze mojego portfela nie zostawiłam w drogeriach majątku. Nie, nie myślcie, że zażegnałam zakupoholizm... :P Nie chodzę na zakupy... bo naprawdę NIE MAM kiedy! Tak sobie myślę, że brak czasu jest chyba jeszcze lepszą terapią odwykową niż brak pieniędzy. ;)

Ale coś tam jednak do domu przytargałam... ;) Co takiego? Zapraszam do oglądania!


 Maseczki, maseczki, maseczki. ;)
Zrobiłam się ostatnio maseczkowym potworem, uwielbiam taki relaks, szczególnie w przygnębiające jesienne popołudnia i szczególnie wtedy, kiedy moja cera domaga się nawilżenia, tak jak w ostatnim czasie. Kupiłam swoje sprawdzone trio- maseczkę odżywczą z Perfecty, regenerującą i nawilżającą z Ziaji i kompletną dla mnie nowość z Rival de Loop. Wcale nie ukrywam, że bardziej niż działania jestem ciekawa jej zapachu. :D


W biedronce skusiłam się z czystej ciekawości na odżywkę do rzęs z Bell, która zapewne ani nie pomoże ani nie zaszkodzi, ale spróbować zawsze można. ;) W Rossmanie kupiłam podkład Maybelline Affinitone, którego używałam na początku w liceum i który wtedy całkiem lubiłam, postanowiłam sobie o nim trochę przypomnieć. Niestety albo zmienił mi się gust, albo wymagania, albo moja cera stała się taka problematyczna, ale teraz nie sprawdza się u mnie zbyt dobrze... I mam wrażenie, że mnie zapycha. :(
Potestuję i przybędę do Was z jego recenzją za jakiś czas. Dorzuciłam też gąbeczki do makijażu, spisują się całkiem nieźle. ;)


Nowości do pielęgnacji ciała ograniczyły się w tym miesiącu do dwóch egzemplarzy- żelu pod prysznic o przepysznie czekoladowym zapachu z pikantną nutą z serii Pleasure Time marki Soraya, który zadowoli na pewno wszystkie miłośniczki słodkości, oraz zimowego kremu do rąk z żurawiną, mlekiem i miodem Cztery Pory Roku. Niewielka tubka będzie jak znalazł do torebki. ;)

I to tyle. :)

Poszło szybciej i sprawniej niż myślałam, trochę żałuję, bo miło było znowu dla Was napisać. ;) Miałam zamiar zrobić sobie dzisiaj małe domowe SPA, ale jestem tak padnięta, że wskakuję do łóżka zanim zasnę na stojąco. Nie zarażam dłużej pesymizmem, trzymajcie się cieplutko! :* 

37 komentarzy:

  1. Zaciekawiły mnie te gąbeczki, w które bardzo chętnie bym się zaopatrzyła a także zimowy krem do rąk. Aktualnie poszukuję idealnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogłabym skopiować komentarz powyżej :) dokładnie na to samo zwróciłam uwagę :)

      Usuń
  2. też kiedyś uwielbiałam ten podkład a teraz jeśli już sięgnę po Maybelline to po Affinitone 24 h Perfecting & Longlasting Foundation

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię ten podkład Affinitone, swoją tubkę ostatnio wykończyłam, ale kupię sobie kolejną na zbliżającej się wielkimi krokami promocji -40% w Rossmannie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię affinitona, i niedługo mam w planach zakup tych gąbeczek:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię te maseczki z Ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spodobał mi się ten krem do rąk Cztery Pory Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajne zakupy, odzywka do rzęs to tylko taki gadżecik nic więcej nie da

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten podkład Affinitone mnie kusi, ale opinie na jego temat są bardzo podzielone i sama nie wiem czy się skusić. Boję się, że okazałby się zbyt żółty dla mojej bladej jak ściana cery.

    OdpowiedzUsuń
  9. widze moich dwóch ulubieńców,podkłąd bardzo lubie za jego lekkosc no i maseczka z Ziaji :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie ta truskawkowa maseczka podrażniła :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawa czy czekoladowa wersja So Fresh pachnie równie nieziemsko jak malinowa...:-)
    ____________________________________________
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam tą odżywkę do rzęs no i niestety szału nie robi ;) bardzo lubię też te maseczki Ziaji plus ciekawie mnie żel so fresh i ten krem do rak, odstanę je w Rossie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, nie we wszystkich Rossmannach jest. :( Ale ja go właśnie tam kupiłam. :)

      Usuń
  13. Czekoladowy żel pod prysznic z Soraya miałam i go lubiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio w Polsce kupilam te maseczki z ziaja, wlasnie musze sobie nalozc

    OdpowiedzUsuń
  15. Na ten zimowy krem do rąk muszę zapolować :)

    Maseczki z Ziai bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  16. Odżywka do rzęs z Bell jest fantastyczna! Ja kupiłam już 2 opakowanie, bo dzięki niej mam brwi ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten zimowy krem do rąk chciałam kupić już w zeszłym roku, ale nigdzie go w sklepach nie widziałam ;p Może w końcu się uda go dostać :)
    A też mnie zaciekawiła ta maseczka Rival de loop :D

    OdpowiedzUsuń
  18. mam te gąbeczki :) no ja też miałam kiedyś affinitone i jakoś mi nie podpasował, a dużo ludzi chwali i nie wiem, czy nie zrobic drugiego podejscia...

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo fajne zakupy :) Wszystkie te maseczki znam i lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też umilam sobie wieczory różnymi maseczkami i peelingami. Powróciłam również do kąpieli z olejkami w roli głównej:)

    Skład tego podkładu był zmieniany. Być może jego nowa formuła nie odpowiada Twojej cerze:(

    OdpowiedzUsuń
  21. gąbeczki wyglądają uroczo :D aż żal ich używać mi by było;p

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten żel pod prysznic uwodzi swoim opakowaniem! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Maseczki z Ziai i ta z Perfecty też są moimi ulubionymi :)

    OdpowiedzUsuń
  24. tak ci sie starly napisy na tej odzywce?
    jaki masz odcien podkladu? go jest ta wersja matujaca czy zwykla?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się starły rzeczywiście.

      Jest to wersja zwykła, odcień najjaśniejszy 03 Light Sand Beige, ale wypada dość ciemno.

      Usuń
  25. Ja ostatnio też nałogowo używam maseczek. Kiedyś rzadziej niż raz na miesiąc. Teraz użyłam nawilżającej z Efektimy i też jest świetna

    OdpowiedzUsuń
  26. Miałam kiedyś Affinitone. Jest leciutki, jednak słabo kryje.
    Maseczka z truskawką i wanilią mnie zaintrygowała :)

    OdpowiedzUsuń
  27. maseczki i żel z soraya znam bardzo dobrze, świetne produkty. i sama również używam tego typu gąbeczek do makijażu, najlepszy kształt i aplikacja.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ziajkowe maseczki są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten żel pod prysznic pachnie nieziemsko! :)
    Radi

    OdpowiedzUsuń
  30. Niestety nasza cera zmienia się na przestrzeni nawet nie tak długiego czasu i kiedyś nasze ulubione kosmetyki spadają z piedestału, czytam twojego bloga już sporo czasu i zastanawia mnie jeden fakt,sporo blogerek przez ostatni czas zaczęło interesować się azjatyckimi bebikami u cb tego nie zauważyłam. Nie chce żebyś potraktowała ten komentarz masowo jako,ze nie traktuję każdego blogera przez pryzmat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i mnie kiedyś do nich pociągnie, na razie nie czuję presji posiadania azjatyckiego BB kremu, preferuję produkty niedrogie i łatwo dostępne. :)

      Usuń
  31. Ten żel Sorayi pachnie faktycznie mocno czekoladowo, ale dla mnie jednak zbyt słodko

    OdpowiedzUsuń
  32. te zimowe kremy do rąk są bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...