Jak mi minął październik? Żyłam od weekendu do weekendu, a raczej od fizjologii do fizjologii. ;) Pierwszy miesiąc na studiach zdecydowanie dał mi w kość, mało mnie było na blogu, mało miałam czasu dla siebie, koło goniło koło, spałam po cztery godziny, a moje wory i cienie pod oczami sprawiały, że naprawdę przypominałam zombie, przebranie na haloween zdecydowanie nie byłoby mi potrzebne. ;) Zamiast haloweenowej imprezy zaliczyłam za to w tym miesiącu mega przyjemny babski wieczór i chrzest Wojtusia, a resztę nieprzespanych nocy zawdzięczam przyjaciółce chemii i nocnym romansom z układem oddechowym, spirometrią i neurofizjologią, które swoją drogą czekają na poprawę. :P
1. Mój ostatni śniadaniowy rytuał, o którym wspominałam Wam już na twitterze. Płatki z mlekiem i obowiązkowo w towarzystwie bułki dyniowej. Pycha!
2. Taką jesień to ja lubię! :))
3. Nocny romans z fizjologią, czyli neverending story. :P
4. Babski wieczór przy czekoladowo-czekoladowych (:D) muffinkach i winku.
5. Zestaw do destylacji frakcyjnej mieszaniny acetonu i toluenu, wyszedł mi tak pięknie, że musiałam go uwiecznić
6. "Świętujemy" niezaliczone koło.
7. Mam wrażenie, że zestawy za 9,90 zł w pizza Hut zostały wymyślone specjalnie dla mnie. Pizza z pieczarkami i kurczakiem + lemoniada = kolacja idealna.
8. Sezon świeczkowy czas zacząć. ;)
9. Budynek Collegium Medicum przy ul. Świętojańskiej, tak "uwielbiam" to miejsce i tak "rzadko" tam chodzę, że fotka upamiętniająca była wręcz wskazana.
1. Tak wygląda moja kolacja gdy ktoś o mnie dba...
2. ... a tak gdy dbam o siebie sama. :P
3,4. Chrzest Wojtusia.
5. Nie śpię, bo prasuję fartuch na laboratorium.
6. Krótki, poranny maraton z YouTubem i Karoliną Stylizacje.
7. Ktoś mnie kocha. ♥
8,9. Zakuwanko ciąg dalszy.
Mój październikowy mix zdjęć wypada zatem całkiem nudno i monotematycznie: dużo tu jedzenia, dużo studiowania, a (za)mało przyjemności. Ale właśnie tak upłynął mi październik- na ciągłym kuciu i podtrzymywaniu funkcji życiowych. Podtrzymywaniu, tak to chyba dobre określenie...
Tym niezbyt optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy post i ... lecę do nauki. Zapowiada się na listopadową powtórkę z rozrywki... Udanej niedzieli! :*
Zobacz także:
* Wrzesień w zdjęciach
Kasiu, przepiękny ten Twój blog teraz jest!:D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :* Cieszę się, że Ci się podoba!
UsuńMiłego zakuwania ;-)
OdpowiedzUsuńStudia to fajny czas!
miłej nauki! u mnie październik zawsze jest miesiącem intensywnym ze względu na uczelnię ;)
OdpowiedzUsuńcoś na słodko i dużo nauki;:)
OdpowiedzUsuńOby jedna ten listopad okazał się łaskawszy pod względem przyjemności :)
OdpowiedzUsuńoj, skad ja to znam :) mimo, ze inny kierunek, to dobrze znany problem :)
OdpowiedzUsuńA co studiujesz? :)
Usuńile pyszności!
OdpowiedzUsuńnie mogę się napatrzeć na Twój szablon !!! Jest przepiękny ;)
OdpowiedzUsuńPieknie na tym Twoim blogu :) fajne i subtelne kolorki :) bardzo ładne zdjęcia :) Powodzenia w nauce :*
OdpowiedzUsuńSuper, że się podoba. :)
Usuńsuper zdjęcia a pizze bym zjadła rano w wyrku o niej mówiłam
OdpowiedzUsuńjakie pysznosci na zdjeciach!
OdpowiedzUsuńFajny miks :-) Najbardziej mi się podoba ta różnica w kolacjach ;-))
OdpowiedzUsuńPamiętam też moje noce z fizjologią... Anatomia była jednak gorsza ;-)
OdpowiedzUsuńU nas anatomia to była przyjemność. :(
UsuńAh współczuję Ci tego zakuwania... trzymaj się i nie daj się!
OdpowiedzUsuńCo za różne kolacje :) U mnie za to jest tak, że jak sama mam sobie zrobić śniadanie, to nigdy go nie zjem, bo nie zrobię, a jak robi mi je TŻ, to zjem zawsze. :D
OdpowiedzUsuńJa w zeszłym roku w październiku zostałam chrzestną. Też miałam kwiaty, i tort też był tak przepięknie ozdobiony, z tą różnicą, że prostokątny. :)
Uwielbiam budynki takie jak Twoje Collegium, przynajmniej z zewnątrz mają super klimat.
No i przede wszystkim - życzę Ci dużo, dużo sił do nauki. :D Też ostatnio jestem nią tak zawalona. Jednak z czasem przestałam radę spać po 4h i mniej dziennie i zaczęłam przysypiać przy książkach, zeszytach, a nawet laptopie. A potem np. poranne ekspresowe drukowanie było. :D
Ja też przysypiam, najgorzej jest między 22, a 23 to mój kryzysowy moment. :D
Usuństudia, kserówki, zakreślenia... ja powoli wymiękam już :)
OdpowiedzUsuńMi też większość czasu zajmuje studiowanie - a raczej nadrabianie braków z matematyki. Mimo to polubiłam swoje studia, ale na imprezowanie nie mam czasu ani sił (a to dziwne, bo podobno studenci mojego kierunku są jednymi z największych imprezowiczów).
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że odkąd zaczęłam studia to straaasznie mnie ciągnie do fast foodów i słodyczy! Szczególnie, że wiecznie trafiam na jakieś promocje... Widzę jednak, że nie tylko ja nie potrafię się oprzeć pokusom :)
Pozdrawiam i życzę owocnej nauki :)
P.S. Baaardzo na plus nowy wygląd bloga - pasuje do Ciebie i wchodząc tu od razu wiem u kogo jestem :)
Dziękuję ślicznie kochana :*
UsuńA co z maturą? Znajdziesz czas na poprawę? :) Odezwij się do mnie na maila, pogadamy sobie :*
ile tu cudnych słodkości :)
OdpowiedzUsuńMy wczoraj zajadaliśmy się przepyszną pizzą :)))
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńtylko nauka i nauka. Takie życie niestety:)
OdpowiedzUsuńHej. Podziwiam Cię, że chce Ci sie tak zakuwać. Co planujesz po farmacji? Praca w aptece Ci się podoba? :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, nie myślę o tym. :)
UsuńPodoba. :)
Jestem dla Ciebie pełna podziwu, jak dajesz sobie rade! Zostaniesz moją inspiracją i wzorem pracowitości kiedy złapie mnie leń. Trzymaj się cieplutko i nie daj się!:)
OdpowiedzUsuńHaha, cieszę się. :D Ale dzisiaj mam takiego lenia, że i mnie przydałby się wzór pracowitości. :D
UsuńFizjologia i chemia organiczna - jak ja tego ścierwa nienawidzę! Całe szczęście już za mną... Teraz mnie toksykologia męczy... I zapowiada się uroczo zarwana noc.. -_-
OdpowiedzUsuńWspółczuję i łączę się w bólu, ja też dziś nie śpię. :D
UsuńUwielbiam twoje miesiące w zdjęciach, znajduje tutaj mega dużo inspiracji, ach aż zjadłabym te muffinki.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam takie komentarze, dziękuję. :) <3
Usuńbardzo przyjemny wpis, czytałam go z zapartym tchem. :)
OdpowiedzUsuńhm, jak bm zjadła taką pizzę.. :)
wow, mega się cieszę! :))
UsuńAle u Ciebie jest teraz przepięknie ;) Wcześniej było super, ale teraz jest jeszcze ładniej :))) Będę zaglądać z jeszcze większą przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńgenialne fotki, bardzo lubię takie posty :) powodzenia na studiach!
OdpowiedzUsuńO to widzę że niedaleko mnie masz zajęcia :) Powodzenia i nie dawaj się :)
OdpowiedzUsuńMiło wiedzieć, że są tu jakieś Bydgoszczanki. :)
UsuńFotel ze zdjęcia z fartuchem jest cudowny ! Chciałoby się posiedzieć z gorącą herbatką :) Pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuń