Tradycyjnie już- króluje kolorówka. Mam nadzieję, że wypatrzycie dla siebie coś ciekawego!
Na pierwszy ogień pielęgnacja ciała:
Waniliowy żel pod prysznic marki Joanna z serii Sweet Fantasy pachniał jak olejek do ciasta. :) Bardzo ładnie i bardzo, bardzo słodko! Jeżeli tak jak ja, jesteście fankami jadalnych zapachów, to mogę Wam ten produkt polecić. Ogólnie bardzo lubię tę serię Sweet Fantasy, nie tylko za ładne zapachy (miałam przyjemność używać wszystkich trzech wariantów), ale i za wygodne opakowania z pompką, niską cenę i wydajność. Właściwości pielęgnacyjnych nie zauważył, ale tak jak wielokrotnie Wam powtarzałam- nie szukam ich w produktach tego typu.
Żel do higieny intymnej Facelle Sensitive- śmiesznie tani produkt, który dobrze spełnia swoją funkcję. Nic dodać, nic ująć. :) Polecam!
Kremowy żel do stóp BeBeauty- kupiłam go wieki temu (poznajecie jeszcze to stare opakowanie? :P) i jego zużycie szło mi strasznie ślamazarnie. Nie powalił mnie na kolana... Słabo nawilża, niezbyt ładnie pachnie... na pewno do niego nie wrócę. Aktualnie używam kremu Dr Stopa marki Floslek i jestem w nim zakochana. :) (recenzja TU)
Antyperspirant Energy Fresh Nivea- bardzo lubię! :) Cudnie pachnie i sprawdza się u mnie bez zarzutów, ale zaznaczam, że nie mam problemów z nadmierną potliwością. Często można go dostać w promocji nawet za około 6 zł, warto polować. :)
Odżywka w spray GlissKur bez spłukiwania to mój niezbędnik przy rozczesywaniu włosów. Nie mam konkretnej ulubionej wersji, kupuję je zamiennie i nie widzę też między nimi żadnej różnicy.
Maskara Essence Multiaction- bardzo dobry produkt, który niestety nie doczekał się do tej pory na moim blogu recenzji, a powinien! Tusz dostępny jest w każdej Naturze za śmieszne pieniądze, bardzo ładnie pogrubia i wydłuża rzęsy, ma tradycyjną, aczkolwiek wygodną szczoteczkę i nie osypuje się w ciągu dnia. Jeśli chodzi o masakary to cały czas nie opuszcza mnie ochota testowania nowości, ale za jakiś czas pewnie sięgnę po Multiaction ponownie. Próbowałyście? :)
+ płyn do soczewek Renu Bausch&Lomb, wiśniowa pomadka ochronna Mariza (baaaaardzo przeciętna niestety i wcale nie pachniała ładnie :<), mini odżywka garnier i aloes Alterra (polubiłyśmy się, ale nie raz Wam już o tym wspominałam :)), próbka multikojącego kremu do twarzy Pharmaceris z SPF 15 seria R Trądzik różowaty- i tutaj na sekundę się zatrzymam. Miałyście może ten krem? Mnie próbka wystarczyła na 4 użycia i chyba zdążyłam nabrać ochoty na pełnowymiarowe opakowanie... Ale mimo wszystko jestem ciekawa Waszych opinii!
Krem do rąk Isana masło shea&kakao to zdecydowanie mój ulubieniec. Wspominałam Wam o nim więcej w TYM poście, zatem żeby nie powielać informacji, właśnie tam Was odsyłam.
Krem nawilżający matujący 25+ Ziaja- przewija się już przez któryś post z kolei, bardzo go polubiłam i szykuję dla Was jego recenzję. :)
Krem Kozie Mleko (1 nawilżanie) Ziaja- to już naprawdę moje ente opakowanie, nie jestem w stanie zliczyć ile słoiczków tego kremu wklepałam już w swoją twarz. ;) Recenzja KLIK
+ próbka kremu L'OCCITANE (chyba nie rozumiem jego fenomenu)
Na koniec dwóch kolesi z Biedronki. ;)
Płyn micelarny BeBeauty, o którym cały czas głośno w blogosferze, zawładnął i moim sercem. :) Uważam, że to bardzo dobry produkt za niewielkie pieniądze i zużywam go w ilościach hurtowych, co zresztą widać na załączonych obrazku. Nie podrażnia oczu, a bardzo dobrze (i szybko!) usuwa z nich makijaż. Jedyne do czego mogę się przyczepić to nieszczelne opakowanie, na które trzeba uważać np. w podróży.
Żel-krem delikatny łagodzący BeBeauty- na początku średnio przypadliśmy sobie do gustu, ale koniec końców uważam, że jest całkiem niezły i pewnie jeszcze do niego wrócę. :) Ma fajną, dość gęstą konsystencję i dobrze sprawdza się zarówno przy demakijażu jak i porannym oczyszczaniu twarzy. Nie przesusza, nie podrażnia, jest bardzo wydajny i po raz kolejny- kosztuje grosze. :) Trochę drażni mnie zapach, średnio lubię takie kwiatowe nuty zapachowe. Ale do przeżycia. :)
Zostało mi jeszcze trochę różności:
Chusteczki nawilżające, dwie ulubione maseczki, do który ciągle wracam i rybki Anti Age z Rival de Loop, które również całkiem fajnie się u mnie sprawdziły. Mam ochotę kupić je ponownie, bo naprawdę nieźle odżywiają skórę, a takich produktów szczególnie teraz- w okresie grzewczy, nigdy za wiele. :) Zawartość kapsułek jest bardzo tłusta, więc odradzam stosowanie ich w ciągu dnia. Po tygodniowej kuracji cera jest naprawdę wyraźnie nawilżona i jakby wypoczęta? Jak najbardziej polecam, wydatek jest niewielki, a szansa duża, że sprawdzą się i u Was. :)
Ufff i to na tyle! Rozpisałam się na maksa, co jest nie lada wyczynem biorąc pod uwagę fakt, że spałam dzisiaj aż dwie godziny. :P Lecę na angielski i przed dwudziestą oficjalnie zaczynam weekend. A jutro ścinam włosy, już postanowiłam! ;)
Jak tam Wasze zużycia w ostatnim czasie? :)
Spore zużycia :)
OdpowiedzUsuńJa też idę jak burza:D robisz miejsce na nowe zabytki czy zużycie zapasów?;)
OdpowiedzUsuńChyba jednak to pierwsze haha, ale ciiii.... :D
Usuńbardzo ładne denko:) czekam na recenzję kremu :)
OdpowiedzUsuńo rany, ale dużo zużyć! podziwiam :D
OdpowiedzUsuńŁadnie poszło:) Ja z kolei ten krem do rąk z L'Occitane wielbię:)
OdpowiedzUsuńMi ostatnio denkowanie coś słabo idzie. Pochwal się włosami po ścięciu :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy jest się czym chwalić, chyba łysiną. :(
UsuńMicela z Biedry również poznałam niedawno, ale polubiłam go na maksa:)
OdpowiedzUsuńU mnie zużywanie również idzie na maksa, ale obawiam się, że nie jest to zużycie zapasów jakie planowałam ale robienie miejsca na nowe cudeńka :P
Mam tak samo. :P
UsuńBardzo dużo zużyć :) Aż jestem ciekawa kolejnego denka :)
OdpowiedzUsuńAż głupio mi się przyznać ale jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku z Biedronki! Muszę to nadrobić i skusić się w końcu na płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :))
UsuńMnie micel z biedronki w ogóle nie przypadł do gustu, bardzo podrażnia mi oczy i szczypie okrutnie. Makijaż zmywał pięknie ale co z tego.. zapasy przeznaczę na mycie pędzli.
OdpowiedzUsuńFaktycznie denkujesz na potęgę! :)
Szkoda, że się nie sprawdził... :<
Usuńswietne zuzycia, kiedys mialam tusz z essence i byl super tylko po czasie sie osypywal
OdpowiedzUsuńmi ten płyn z be beauty przeciekał nawet jak stał na parapecie nie wożony nigdzie!!! Wczoraj wkręciłam w niego pompkę (są takie pojemniczki w rossmanie za około 1,50zł) i na raze działa, zobaczymy co bedzie dalej :)
OdpowiedzUsuńOoo widzisz, super pomysł. :) Daj znać później czy się spisała na dłuższą metę to i ja spróbuję!
UsuńOdżywki w spray również lubię używać do rozczesywania :) zastanawiałam się wczoraj że chyba tylko ja denka nie zrobiłam z października a tu już prawie koniec listopada :D ten czas zdecydowanie za szybko zleciał
OdpowiedzUsuńHaha, to jest nas już dwie. :D :D
UsuńDobrze, że w końcu zdenkowałaś bo już się w torbie nie mieściły, aczkolwiek ten żel pod prysznic trochę wywołał u mnie smutku, nie powiem, że nie. ;/ ;*
OdpowiedzUsuń:*
Usuńgratuluję denka, uwielbiam czarnego glisskura
OdpowiedzUsuńdużo :D
OdpowiedzUsuńu mnie też w każdym miesiącu sporo zużyć, nie wiem jak to się dzieje :)
No duże to denko, duże :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zużycia :)
OdpowiedzUsuńLubię denka za recenzje na szybko :)
OdpowiedzUsuńPłyn Facelle-mój absolutny KWC! Idealnie spełnia swoją rolę. Polecam szczególnie wrażliwym paniom ;)) pozdr
OdpowiedzUsuńGliss kur to też taki mój niezbędnik :)
OdpowiedzUsuńDużo tego:) Mnie nigdy się nie udaje tyle zebrać... Ale za to kocham krem do rąk L'ocitanne, ale widzę nie podzielasz moich zachwytów:) Ja go uwielbiam tylko cena mnie odstrasza czasem...
OdpowiedzUsuńIle ludzi tyle opinii. :) Cena jest straszna, to fakt.
UsuńSpore zużycia ale podobają mi się :D
OdpowiedzUsuńsporo, ciekawa jestem co tam wymyśliłaś z fryzjerem
OdpowiedzUsuńZ moimi trzema włosami na krzyż nic nie można wymyślić. :< Po prostu skracam. :)
Usuńspore denko ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńJa również nie rozumiem fenomenu kremu L`Occitane. Ten kosmetyk bardzo słabo nawilża...
OdpowiedzUsuńZa słabo jak na taką cenę...
UsuńAle jestem ciekawa Twoich włosów po fryzjerze :) strasznie dużo zużywasz, jak Ty to robisz? :)
OdpowiedzUsuńwow rzeczywiście spore :)
OdpowiedzUsuńWow, sporo tego! Gratuluję :) Koniecznie pokaż się po włosowej metamorfozie :)
OdpowiedzUsuńPS. Piękny szablon! :)
ładnie poszło, u mnie po sporym denku październikowym słabo mi idzie w listopadzie, ale nie ma się co załamywać:p
OdpowiedzUsuńSporo kosmetyków znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że do każdego produktu dodajesz mini recenzję!
Chętnie wypróbowałabym ten krem z Ziaji :)
Krem i micel z Biedronki bardzo lubię
OdpowiedzUsuńMiałam żel Joanny ale czekoladowy super zapach i fajne opakowanie z pompką ;) Żel Facelle też sobie chwalę i nawet włosy myję poratował mnie :)
OdpowiedzUsuńWow ładnie zużywasz Kochana ;) Mnie przeprowadzka zmusiła do ograniczenia ilości kosmetyków i zużywam wszystko jak leci ;D
OdpowiedzUsuńOoo nasza ulubiona odżywka do włosów GlissKur :)
OdpowiedzUsuńOBSERWUJEMY ;)
ZAPRASZAMY DO NAS
www.ourlovetolive.blogspot.com
buziaki
xo xo xo xo xo