16 sty 2014

Kosmetyczne smakołyki, czyli o grudniowych nowościach! :)

Mam spory poślizg czasowy, nie da się ukryć. ;) Minęła pierwsza połowa stycznia, a ja dopiero zabrałam się za publikację posta z grudniowymi nowościami. Wszystko przez te studia... Pisałam to już pewnie z tysiąc razy, ale naprawdę mam sporo na głowie, za to czasu- jak na lekarstwo... Wcinam właśnie śniadanie (tak, wiem że jest prawie druga) i chcąc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, postanowiłam opowiedzieć Wam w końcu trochę o kosmetykach, które kupiłam w minionym miesiącu. Kosmetyczka i łazienkowa szafka z zapasami co prawda pękają w szwach, ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że nie kupiłam wszystkiego za jednym razem. Jestem z siebie niejako dumna. :P Na zakończenie pokażę Wam też kosmetyki jakimi obdarował mnie w tym roku Św Mikołaj, wytrwajcie do końca!

  • Lactacyd Femina- słyszy się o nim tyle dobrego, że musiałam w końcu spróbować. Powiem Wam, że jest ok, ale nie widzę specjalnej różnicy między nim, a o połowę tańszym płynem do higieny intymnej z Ziaji... 
  • Żel pod prysznic Orginal Source Raspberyy&Cocoa- chodziłam wokół niego, chodziłam aż w końcu uległam. 8 zł to nie żadne wielkie pieniądze, ale i tak mam wyrzuty sumienia, bo w zapasach chyba z dwadzieścia żeli pod prysznic. :< 
  • Balsam do kąpieli BabyDream fur Mama- skusiłam się na niego pod wpływem wizażu i Waszych blogów, choć kupiłam go bardziej z zamiarem przelania do dozownika i używania jako mydełka do rąk, ale niestety nie sprawdza się w tej roli, jest zdecydowanie za rzadki. Za to pięknie pachnie i na pewno znajdę dla niego inne zastosowanie. ;) 
  • Krem do rąk z proteinami kaszmiru i masłem Shea Ziaja- nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. ;) Po prostu chciałam go przetestować... Cały czas czeka na swoją kolej.
  • Krem nawilżający matując 25+ - czwarty słoiczek wylądował w łazience. Cały czas pamiętam o recenzji, tylko czasu niestety brakuje...
  • Antyperspirant Garnier Mineral Extra Care- lubię go. :) Ale u mnie sprawdza się właściwie każdy produkt tego typu, nie mam problemów z nadmierną potliwością. 
  •  Suchy szampon ISANA- powiem Wam, że jest naprawdę niezły! Rzeczywiście odświeża włosy, nadaje im objętości i unosi je u nasady. Nie sięgam jednak po niego zbyt często, używam naprawdę sporadycznie w "kryzysowych sytuacjach", bo mam wrażenie że odbija się to na ilości wypadających włosów...
  • Szampon przeciwko wypadaniu włosów Seboradin z wyciągiem z drzewa oliwnego i cytrusowego- kupiłam go w promocji w SP za około 26 zł, jest w porządku, ale chyba nie tyle żebym wracała do niego regularnie. Mam w planach post o wszystkich szamponach przeciwko wypadaniu włosów, których używałam, więc tam opowiem Wam o nim więcej. Na razie jeszcze testuję. :)
  • Szampon przeciwłupieżowy Pirolam- sięgam po niego profilaktycznie co drugie mycie i za każdym razem kiedy zaczynam odczuwać świąd skalpu... Sprawdza się, póki co (odpukać!) łupież nie daje o sobie znać. I oby tak zostało, bo miałam już dość tej jednej wielkiej skorupy na głowie, z którą nie mogłam sobie poradzić... 
  • Lakier Rimmel 60 seconds #260 Funtime Fuschia- odkąd go mam, nie używam żadnego innego koloru. :) Trzyma się paznokciach prawie tydzień, na upartego kryje już przy jednej warstwie i za to go uwielbiam! Koniecznie muszę zaopatrzyć się w inne kolory. Polecicie coś szczególnego? 
  • Maskara Maybelline One by One- nie planowałam zakupu nowego tuszu do rzęs, ale Rimmel Scandaleyes doprowadza mnie już do szału, nie wiem czy dam radę w ogóle go zużyć... Natomiast One by One miałam już okazję używać wcześniej i byłam z niego całkiem zadowolona, teraz jestem chyba jeszcze bardziej, naprawdę podoba mi się efekt jaki daje na rzęsach- ładnie je wydłuża, pogrubia i dobrze pracuje się z nim właściwie od razu po otwarciu. Kupiłam go w promocji za niecałe 13 zł. Aż żal było nie wziąć! Jego recenzja pojawiła się na moim blogu wieki temu, jeżeli macie ochotę, odsyłam Was TUTAJ.
 Na koniec chwalę się jeszcze swoimi prezentami:

  • Płyn do kąpieli Orginal Source Raspberry&Vanilla- mój ulubiony zapach, dosłownie truskawkowy Chupa-Chups zamknięty w butelce. No cudo!
  • Mleczny płyn do kąpieli Organique- Organique to moje odkrycie tego roku, coraz bardziej zakochuję się w tych kosmetykach... Jak dobrze, że sklep mam właściwie pod nosem!
  • Kremy z 5% i 10% kwasem migdałowym Pharmaceris- opowiem Wam o nich po zakończeniu kuracji, po pierwszym tygodniu byłam zachwycona, teraz nie widzę żadnych większych rezultatów... Zobaczymy, na razie daję im czas. :) 
  • Calvin Klein Euphoria- zapach, który był na mojej liście życzeń od dłuższego czasu, jest przepiękny, bardzo kobiecy, idealny na tę porę roku. Dziękuję M. :* 

Na zdjęcie nie załapał się jeszcze jeden żel pod prysznic, zostawiłam go w rodzinnym domu. Macie ochotę zobaczyć resztę, tym razem niekosmetycznych prezentów? 

Dajcie znać co u Was! Jest tu ktoś kto też zarwał dzisiaj noc dla chemii fizycznej albo innego równie "przyjemnego" przedmiotu? ;) Łączę się w bólu! I tradycyjnie już pytam Was- znacie któregoś z bohaterów dzisiejszego posta?

105 komentarzy:

  1. Żel OS planuję wypróbować, Tusze Maybelline uwielbiam ale akurat tego nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. 20 zeli? bez jaj

    OdpowiedzUsuń
  3. Krem z Ziaji 25+ też mam i uwielbiam! :)))

    I chętnie zobaczę resztę prezentów :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem pokaźne zakupy, u mnie post zakupowy tworzy się.
    Ogromnie podoba mi się kolor lakieru do paznokci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam w takim razie!
      Mnie też się ogromnie podoba, mam wrażenie że zdjęcie nie oddaje jego uroku, leć do Rossmanna i obejrzyj! :)

      Usuń
  5. sporo nowosci:) zapraszam http://madziakowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak wykończę swoje kremy to skusze się na ten produkt nawilżający-matujący. Nie polecam tego kremu do rąk z proteinami kaszmiru. U mnie się zupełnie nie sprawdził. A żel OS pewnie pachnie obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma parafinę w składzie... ale mnie ona nie straszna w produktach do rąk, to masło shea mnie skusiło. :D
      A kremik polecam jak najbardziej. :)

      Usuń
  7. O proszę krem z Ziaji mam i w tej chwili posiadam drugie opakowanie.
    Z Lactacydu jestem bardzo zadowolona, ale nie mam porównania do Ziaji.
    Szampon Pirolam bardzo lubię. Dzisiaj klinęłam kolejne opakowanie.

    I spadasz mi jak z nieba, czekam na recenzję kremu z kwasem. Dzisiaj robiąc zamówienie w aptece czaiłam się na niego, ale ciąglę mam dylemat...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam tego kremu 10% od połowy października i zadowolona jestem pół na pół - nie mam już problemu z pryszczami (tymi ropnymi, długo dojrzewającymi itp), ale niestety zaskórników mi nie usunął. Na nosie otwarte siedzą jak siedziały a na policzkach mam trochę zamkniętych, nie jakoś mocno dużo, ale mam wrażenie że ten krem w kwesti zaskórników nic nie zmienił :( Tak więc zależy kto ma z czym problem:P

      Usuń
    2. Ja po pierwszym tygodniu używania miałam tak gładką buzię, że nie mogłam się nią nacieszyć, a teraz wysyp w pełni... chyba krem dopiero zaczyna działać. :(

      Usuń
  8. ten krem z Ziai muszę sobie w końcu kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, właściwie w każdej aptece można go dorwać. :)

      Usuń
  9. Kilka dni temu kupiłam krem Ziaji 25+ i jestem pod wrażeniem. Co prawda to zdecydowanie zbyt wcześnie na ostateczne osądy, ale póki co jestem bardzo zadowolona z jego działania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zachwycił już w połowie pierwszego słoiczka!

      Usuń
  10. Z płynami do kąpieli poszalałaś, choć myślę, że nie tylko z nimi :) Buziaki, zapraszam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ten żel OS. Pięknie pachnie

    OdpowiedzUsuń
  12. u mnie takie samy zapasy żeli jak na wojne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha to jest nas dwie. :D To się nazywa natura chomika. :P

      Usuń
  13. Na ten krem z Ziaja sie skusilam, jutro mi kuzynki przywioza z Polski 2 kremy. Ja mam 3 zele w zapasie i uwazam ze to duuzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzy to dużo, a tyle ile ja mam to już... bez komentarza. xD

      Usuń
  14. Co do malinowego original source... spodziewałam się zapachowej ambrozji. I kurde, nie ma zachwytu.
    Ale ten lakier Rimmel - super kolorek!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz o malinie z wanilią czy kakao? :)

      Usuń
    2. ten z kakao. Uwielbiam czekoladowe i kakaowe zapachy, ale tu nie poczułam nic z tej nuty :(

      Usuń
  15. wanilia i malina to cudny zapach miałam.
    Kulek nie lubię, wole spray'e

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie średnio przepadam za sprayami, są niewydajne...

      Usuń
  16. Parę rzeczy miałam, natomiast bardzo ciekawi mnie krem z Ziaji i te peelingujące z Pharmacerisa, już się czaję od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie recenzja jak tylko skończę oba opakowania. :)

      Usuń
  17. Balsam do kąpieli Babydream uwielbiam moj numer jeden ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używasz go tylko do wanny/pod prysznic? Czy znalazłaś jeszcze inne przeznaczenie?

      Usuń
  18. Też lubię ten antyperspirant Garniera :) A Mikołaj... pierwsza klasa :)

    OdpowiedzUsuń
  19. balsam do kąpieli używam jako zamiennik szamponu na zmianę z szamponem Babydream dla dzieci :) lakiery Rimmla uwielbiam ale ostatnio kupiłam 60 second (ale w innym odcieniu) i strasznie szybko odpryskuje. Pod dwóch dniach na końcówkach mam odpryski jak do frencha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może trafił Ci się jakiś ferelny egzemplarz? :)
      Mój łojotok i szampon BabyDream to totalne nieporozumienie... :( Ale zastanawiam się czy sprawdziłby się ten balsam nakładany na wacik, do demakijażu twarzy... skład ma genialny!

      Usuń
  20. nigdzie nie mogę znaleźć tego kremu z ziaji 25+ :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Planuję zakup tego kremu matująco-nawilżającego. Zbiera całkiem dobre recenzje, a ja szukam czegoś matującego pod podkład, bo moja skóra zimą szaleje i przetłuszcza się w strefie T na potęgę.
    Jakiś czas temu myślałam też nad One by one, jednak jeszcze jakoś do tej pory go nie sprawdziłam. Być może w tym roku nadejdzie na niego czas.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę dobrze trzyma się na nim makijaż, ale ja używam go czasami i na wieczór, w obu rolach wypada super. :)

      Usuń
  22. A i chodziło mi o szampon Seboradin. Z niecierpliwością też czekam na notkę o szamponach przeciw wypadaniu, bo ja sobie ostatnio zrobiłam przeogromną krzywdę naftą i szukam ratunku..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj... poprzedni komentarz się nie opublikował :/ więc jeszcze raz:

      "Oj tam oj tam, mały poslizg :D Szkoda, że ten szampon nie wywarł na Tobie większego wrażenia, bo sama się nad nim ostatnio zastanawiałam. A co do kremów z kwasami to pisz pisz pisz! Ciekawe, czy sprawdziłyby się lepiej niż Effaclar K. A próbowałaś micela nowego z Garnier w Biodermo-podobnej buteleczce? Polecam! A i zazdroszczę Euphorii ;) "

      PS Ten poprzedni post miał być dopiskiem do tego :)

      Usuń
    2. Effaclar (jeszcze!) nie testowałam, Garniera też nie, nawet go jakoś nie kojarzę... Zaczynam od Pharmaceris bo jest znacznie łagodniejszy niż Effaclar, chcę zobaczyć jak moja cera w ogóle zareaguje na kwasy.
      A co do szamponu, to ja już jestem takim ciężkim przypadkiem, że u mnie sam szampon na wypadanie nie działa niestety... :(

      Usuń
    3. Ja w zasadzie nie potzrebowałam wcześniej kuracji przeciw wypadaniu, ale teraz jestem w ciężkiej rozpaczy, muszę o tym poczytać i anpisać o tej nieszczęsnej nafcie..! Zacznę od szamponu, myślę też o wcierce Joanna Rzepa, zobaczymy... W każdym bądź razie wyczekuję posta, bardzo mi się przyda. :)

      Usuń
  23. lactacyd bardzo lubię, ale ostatnio przestawiłam się na Ziaję, o wiele większa, a różnica prawie żadna
    Euphoria też mi się marzyła i Mikołaj w tym roku marzenie spełnił :) a Isanę bardzo lubię, nie zauważyłam żeby włosy po niej wypadały, ale jeśli używa się za często, to mocniej się przetłuszczają, z powodu przesuszenia nadmiernego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to chodzi, że nie widzę różnicy i nie widzę sensu żeby przepłacać. :)
      Euphoria jest piękna, aż sobie ją oszczędzam. ;)

      Isany używam naprawdę bardzo, bardzo rzadko... jakoś cały czas nie do końca mogę się przekonać do takiej formy odświeżania włosów...

      Usuń
    2. :) u mnie to awaryjnie tylko, za to na wyjazdy, zwłaszcza pod namiot bywa niezastąpiona :)

      Usuń
  24. Ten krem z Ziaji jest wszędzie, chyba też go muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam 60-tki Rimmela i mam ich już niezłą gromadkę :) Szczerze polecam Rose Libertine !

    OdpowiedzUsuń
  26. A dzisiaj miałam zamawiać krem z kwasami Pharmaceris :) Chyba się skuszę, bo Bandi mnie niestety zawiódł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie używałam Bandi, ale mam nadzieję że ten spisze się u Ciebie lepiej. Daj znać koniecznie!
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  27. Żel OS właśnie używam i recenzowałam u siebie niedawno ;)
    Lactacyd na stałe zagościł u mnie..
    A lakiery Rimmela mimo pięknych kolorów u mnie odpryskują jeszcze tego samego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... to nie wiem, u mnie ten trzyma się bez zarzutu. Chyba najlepiej ze wszystkich lakierów, które posiadam. :)

      Usuń
  28. Wspaniałe te zakupy. Też nie widzę różnicy w produkcie Ziaji, więc po co przepłacać.

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam chupa-chupsowy zapach Raspberry&Vanilla – mimo że wydajność tego płynu jest po prostu koszmarna, to i tak często do niego wracam :) A nowa, kakaowa wersja też bardzo mnie kusiła, ale ostatecznie udało mi się powstrzymać – pomógł mi fakt, że mam w zapasach malinowo-czekoladowy żel od Yves Rocher ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam chrapkę na ten YR, ale nie chciałam zamawiać online, a aktualnie nie mam do niego dostępu stacjonarnie...

      Usuń
  30. Ile dobroci ;) Milego uzytkowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Antyperspirant z garniera uwielbiam, tak samo jak lakiery z rimmel, u mnie też sie tak świetnie trzymają:)

    OdpowiedzUsuń
  32. ja zarywalam noce dla higieny a w ten weekend przyjdzie czas na fizyczna!
    mialam ten zel malina i kakao,bardzo ladnie pachnie i jest wydajny. a tak ogolem to sporo z tego mialam i uzywalam))) mamy podobne gusty))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana co studiujesz? :) Powodzenia w takim razie :*

      Usuń
  33. Dzięki Tobie skusiłam się na krem z Ziaji 25+ - ładnie nawilża, ale nie matuje mnie jakoś szałowo, niestety, jednak z chęcią zużyję:) Pamiętam, że kiedyś widziałam zdjęcie - miniaturkę Calvin Klein - Euphoria (bez podpisu) i nie mogłam skumać, co to jest - byłam pewna, że jakiś nowoczesny pochłaniacz do kuchni:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja taką miniaturką nie jest, bo to 50 ml :)
      A co do kremu, u mnie spisuje się super, ale ja nie lubię też takich bardzo matujących kremów, lubię jak podkład mimo wszystko ma na kremie jakiś poślizg. :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  34. Bardzo fajne zakupy, no i perfumy na prezent... Uwielbiam pachnidła^^
    Kremik Ziaji też bym chętnie potestowała, bo też mnie ciekawi ^^ A Lactacyd to ma dobra reklamę, ja osobiście go nie lubię, mnie podrażnia ;p Ziaja, Biały Jeleń, albo ew. Pliva(ale to już bardziej "specjalistyczny" żel) są znacznie lepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biały Jeleń na tle Ziaji wypada u mnie słabiej, natomiast o Plivie nie słyszałam, muszę się zaznajomić. :)
      Zgadzam się, perfumy to super pomysł na prezent dla kobiety!

      Usuń
  35. Żel OS miałam, świetnie pachnie! Suchy szampon Isany jest całkiem OK, ale Batiste są lepsze ;p A One by one chyba lubię najbardziej ze wszystkich tuszów Maybelline :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej lubię Colossalla, ale ten jest na drugim miejscu. :)
      Batiste nie próbowałam.

      Usuń
  36. Bardzo ładny kolorek lakieru ;) Oo dużo masz żeli w zapasach ale ja mam podobnie, to znaczy mniej, ale ok. 10 się znajdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 10 to też od groma. Chciałabym już to wszystko zużyć i... zacząć kupować od nowa. :D Tyle nowości w sklepach!

      Usuń
  37. U mnie nowości będą jutro :) Też kupiłam ten krem Ziai :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiam ten tusz i lakier jest śliczny!
    Kremu z ziaji szukam już od kilku tygodni i w moim mieście nigdzie go nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukałaś w aptekach? Ja właśnie tam go zawsze kupuję.

      Usuń
  39. Bardzo lubię ten matujący krem z Ziai :)

    OdpowiedzUsuń
  40. O pharmacerisie możesz poczytać i u mnie na blogu, a euphorie uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Lactacyd również kupiłam żeby przetestować i podobnie jak Ty nie widzę żadnej różnicy w porównaniu z Ziają, oprócz ceny oczywiście :D.

    OdpowiedzUsuń
  42. Mam ten suchy szampon i też go lubię ;) Kremy z Pharmaceris miałam i niestety efektów nie było...

    OdpowiedzUsuń
  43. Świetne nowości!
    Euphoria to zdecydowanie zapach mojego życia :)
    Od lat uzywam lactacydu.
    Ciekawa jestem kremu do rąk z Ziaji!

    OdpowiedzUsuń
  44. Szczerze powiedziawszy, to uważam, ze powinnaś "olać" część wpisów, bo są tak nieaktualne, że już smieszne. Czas na prezenty to był ponad 3 tygodnie temu :D. Wiec wg mnie to powinnas zaczac pisac bieżące posty i tyle :) bo za niedlugo dojdzie do tego, ze w czerwcu bedziesz publikować "styczniowe denko" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie widzę w tym nic śmiesznego, nie każdy siedzi przed kompem 24h na dobę, mam czas i ochotę to piszę, prosta sprawa. :) Jeśli śmieszy Cię listopadowe denko pojawiające się pod koniec grudnia (naprawdę zrobiłoby Ci to aż taką różnicę gdybym zamiast użyć słowa "listopadowe", zużycia miesiąca zaczęła oznaczać #1, #2 itd?) to albo zapraszam na te "bieżące posty" o których wspominasz, albo do innych bloggerek, większość na szczęście pisze regularnie, a przynajmniej bardziej regularnie niż ja. :)
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!

      Usuń
  45. Zazdroszczę zapachu Calvina :D ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci szczerze, że ja sama go sobie chwilami zazdroszczę. :D

      Usuń
  46. Jestem ciekawa tego kremu 25+ :P ja go nigdzie nie widuję, ale mam jeszcze niekończący się krem nawilżający z Pharmaceris... ja z tuszy Maybelline lubię tylko Rocket Volume, bo inne średnio przypadły mi do gustu.
    Jasne, ze chcemy zobaczyć prezenty niekosmetyczne! Podziwiam Cię, ze tyle się uczysz. Ja mam "proste" egzaminy, a nie potrafię się zmusić do nauki... No nie umiem i już. Może masz jakieś sposoby na zmotywowanie się do nauki albo na samą naukę? :)
    Pozdrawiam i życzę powodzenia na egzaminach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Rocket jeszcze nie próbowałam, ale mam w planach, jak zużyję wszystko co mi zalega. :)
      Kochana w moim przypadku to jest tak, że ja zwyczajnie wiem, że MUSZĘ się nauczyć i nie ma innej opcji. Nie nauczę się, to nie zaliczę i wcześniej czy później i tak będę musiała do tego przysiąść, a to do niczego nie prowadzi, bo tych popraw nawet nie ma kiedy wcisnąć... :( Wczoraj miałam trzy koła, a to nie koniec w tym tygodniu, bo czekają mnie jeszcze dwa. :( Zresztą nas za niewiedzę wywalają z zajęć, trzeba się umawiać, chodzić, poprawiać itd, to chyba "najlepsza" mobilizacja. xD
      Powodzenia na egzaminach Tobie również. :*

      Usuń
  47. a ja w dalszym ciągu nigdzie ne znalazłam tego kremu do rą kaszmirowego ;(( a tusz do rzęs ten właśnie też bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go kupiłam w Naturze, ale widziałam je też w SuperPharm. :)

      Usuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...