Spokojny, niedzielny poranek to idealny moment na podzielenie się z Wami moją opinią na temat kilkunastu produktów, które udało mi się zużyć w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Zapraszam na projekt DENKO!
W styczniu takiego postu nie było, ale musicie uwierzyć mi na słowo- byłam dosłownie chodzącą beznadzieją jeśli chodzi o zużywanie kosmetyków i jakby tego było mało- otworzyłam chyba wszystko, co tylko dało się otworzyć. ;) Tym większym osiągnięciem wydają się być moje lutowo-marcowe zużycia. A będę lukrować dziś na potęgę i daję słowo, że gdy uda mi się przebrnąć w końcu przez skumulowane zapasy kosmetyków, którym winna jest moja natura chomika, wrócę do wielu z tych, które pokażę Wam i opiszę w dzisiejszym poście. Do powiedzenia mam całkiem sporo, także zaczynamy!
1. SZAMPON PRZECIWŁUPIEŻOWY PIROLAM
Mój ulubieniec jeśli chodzi o profilaktykę. :) Używałam go zapobiegawczo co któreś mycie i za każdym razem kiedy zaczynałam odczuwać swędzenie i podrażnienie skóry głowy. Z większymi problemami sobie nie poradzi, ale jako "pierwsza pomoc" sprawdza się naprawdę nieźle. Do tego ładnie pachnie, dobrze oczyszcza, ale nie plącze włosów i nie przesusza ich jakoś bardzo. To już chyba moje czwarte, albo piąte opakowanie. Szukajcie go w aptekach!
2. SKONCENTROWANY SZAMPON WZMACNIAJĄCY DO WŁOSÓW OSŁABIONYCH I WYPADAJĄCYCH PHARMACERIS
Jeśli chodzi o wypadanie włosów, to nie zauważyłam po nim raczej żadnej poprawy, ale i tak się polubiliśmy. :) Dobrze oczyszcza skórę głowy, nie podrażnia jej, a włosy wyglądają po nim po prostu ładnie. Jest bardzo wydajny, cudnie pachnie, a w promocji można go dorwać nawet za 20 zł. Na pewno jeszcze do niego wrócę. To już mój trzeci szampon Pharmaceris, ze wszystkich jestem bardzo zadowolona i wersje do skóry łojotokowej oraz z łupieżem suchym również mogę Wam szczerze polecić.
3. EKSPRESOWA MASKA DO WŁOSÓW DULASENSES RICH REPAIR GOLDWELL
Nakładałam ją od połowy włosów jako zwykłą odżywkę przy każdym myciu i całkiem mi się sprawdzała. Włosy ładnie się po niej układały i rozczesywały, ale warto zaznaczy, że ja nie mam z nimi właściwie żadnych problemów (no oprócz tego, że lecą na potęgę) i nawet umyte samym szamponem wyglądają dobrze (o ile trzy włosy na krzyż mogą wyglądać dobrze :P). Na zakup pełnowymiarowego opakowania się nie skuszę ze względu na cenę, ale maska sama w sobie jest naprawdę całkiem fajnym produktem.
4. PŁYN MICELARNY BEBEAUTY
Stały bywalec w mojej łazience, który swego czasu wychwalałam pod niebiosa, teraz niestety zaczął mnie trochę podrażniać... Nie dzieje się tak za każdym razem i nie wiem od czego to zależy. W każdym razie jeśli jeszcze nie znacie tego produktu, to mimo wszystko polecam Wam go przetestować. U mnie przez kawał czasu sprawdzał się idealnie i bez zarzutów, jest duża szansa, że sprawdzi się i u Was. Cena również jest bardzo, ale to bardzo zachęcająca.
5. DELIKATNA PIANKA OCZYSZCZAJĄCA DO SKÓRY ALERGICZNEJ I WRAŻLIWEJ PHARMACERIS
Genialny produkt! Cudowny do porannego oczyszczania twarzy, ale z delikatnym makijażem również sobie poradzi. :) Bardzo wydajna! Opakowanie o pojemności 50 ml wystarczyło mi prawie na miesiąc codziennego używania. Jest łagodna, delikatna, nie przesusza, a jej używanie to właściwie sama przyjemność. Na bank jeszcze się spotkamy. :)
6. ŻEL POD PRYSZNIC ORGINAL SOURCE MANGO&MACADAMIA
Wiele razy pisałyście mi, że te żele Was przesuszają, ja je bardzo lubię i często do nich wracam. Oryginalne, niebanalne zapachy wśród których każda z nas znajdzie coś dla siebie. Moją ulubioną wersją jest malinowo-waniliowa i od niedawna również kokosowa, ale trzeba przyznać, że zapachowy duet mango i makadamia też ma coś w sobie i bardzo dobrze mi się kojarzy. Zapach idealny na lato, pachnie w całej łazience i dość długo utrzymuje się na skórze. :)
7. ŻEL POD PRYSZNIC BALEA FIJI PASSIONFRUIT
Moja obsesja na punkcie żeli Balea trwa w najlepsze, całe szczęście że mam ich jeszcze trochę w swoich zapasach. Ten polubiłam za zapach i cudowny smerfowy kolor. Więcej na jego temat znajdziecie w TYM poście i właśnie tam odsyłam wszystkich bliżej zainteresowanych. :)
8. ZMYWACZ DO PAZNOKCI ISANA Z OLEJKIEM MIGDAŁOWYM
Zmywacz jak zmywacz, ale lubię go bo jest wydajny i nie muszę latać uzupełniać braków co tydzień. Radzi sobie właściwie z każdym lakierem, nie przesusza jakoś bardzo paznokci, wracam do niego w kółko, a to chyba o czymś świadczy.
9. OLIWKOWY BALSAM DO UST ZIAJA
Bardzo, bardzo fajny produkt, do którego wróciłam po długiej przerwie. Ślicznie pachnie i naprawdę dobrze nawilża. Opakowanie w tubce jest wygodne i według mnie zdecydowanie bardziej wydajne niż sztyft. Aktualnie w Rossmannie w promocji za niecałe 4 zł, także jeśli jesteście zainteresowane, to biegnijcie. Sama mam zamiar skusić się teraz na wersję kokosową i kakaową. Polecam!
9. MASKARA CLUMP DEFY MAX FACTOR
Bardzo dobry tusz do rzęs, ale chyba niekoniecznie dla mnie. Polecam dziewczynom, które lubią delikatnie podkreślone rzęsy, wydłużone, idealnie wyczesane. Sprawdzi się u Was super, bo daje naprawdę naturalny efekt właściwie od razu po otwarciu. To jeden z tego typu (nielicznych swoją drogą) produktów, którym nie trzeba dawać czasu. ;) Ja lubię jednak trochę bardziej podkreślone rzęsy, więc w moim przypadku nie było mowy o efekcie "wow", ale zdaję sobie sprawę, że ten produkt zdecydowanie znajdzie swoje zwolenniczki. Szczoteczka jest bardzo podobna do słynnego żółtego tuszu z Lovely Curling Pump Up, jednak efekt zdecydowanie bardziej subtelny. Trwałość i wydajność bez zarzutu. Cena dość wysoka, ale warto polować na promocje. Jeśli Wasze rzęsy z natury są ładne i długie, albo zwyczajnie szukacie produktu, który delikatnie je podkreśli to z czystym sumieniem polecam Wam ten produkt. Zwolenniczki bardziej dramatycznego efektu powinny go sobie odpuścić.
10. LAKIER DO PAZNOKCI GOLDEN ROSE #266
Piękny kolor mlecznej czekolady, który niestety zgęstniał do tego stopnia, że nie jestem w stanie już go dłużej używać. Ostatnio jakoś nie po drodze mi z lakierami GR, co nie zmienia faktu, że nadal bardzo je lubię. Więcej na jego temat opowiedziałam Wam wieki temu w TYM poście, zapraszam.
11. CZARNY EYELINER WIBO
Jak za 5 zł to naprawdę niezły produkt. Cieniutki pędzel jest precyzyjny i dość łatwy w obsłudze. Pigmentacja całkiem dobra, trwałość również bez zarzutów. Teraz mam ochotę przetestować coś nowego, ale przy ograniczonym budżecie pewnie jeszcze do niego wrócę.
12. ANTYBAKTERYJNA, OCZYSZCZAJĄCA MASECZKA NA TWARZ PERFECTA
Jedna z moich ulubionych jeśli chodzi o Perfectę. To nie jest co prawda jeden z tych produktów, w przypadku których od razu po użyciu zobaczycie efekty, które powalą Was na kolana, ale regularne stosowanie zdecydowanie uspokaja cerę. Polecam spróbować na sobie.
12. PRÓBKA SZAMPONU DERMATOLOGICZNEGO ELESTABION S FLOSLEK
Zapowiadał się całkiem fajnie, ale dwie saszetki to zdecydowanie za mało, żeby powiedzieć na jego temat coś więcej. Jeśli wiecie czy dostanę go w SuperPharmie to dajcie znać. :)
13. REGENERUJĄCA MASECZKA Z GLINKĄ BRĄZOWĄ ZIAJA
Nie wiem która to już saszetka, ciągle wracam do tej maseczki, bardzo fajnie się u mnie sprawdza. :)I to już koniec tego posta tasiemca. :) Koniecznie dajcie znać czy używałyście któregoś z pokazywanych przeze mnie dzisiaj produktów, jestem bardzo ciekawa Waszej opinii!
Zmykam na śniadanie życząc Wam udanej niedzieli i dużo słońca w nadchodzącym tygodniu! :)
Ooo :) Przypomniałaś mi o balsamie do ust z Ziaji, kiedyś często kupowałam zużyłam wtedy ze 4,5 tubek. Już o nim zapomniałam, na pewno w najbliższym czasie kupię ;)
OdpowiedzUsuńmnie ten zmywacz z Isany wysusza paznokcie :(
OdpowiedzUsuńNiebieski żel z Balei był świetny. Szorowałam się nim latem i chętnie bym do niego wróciła...
OdpowiedzUsuńJest wspaniały!
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tej oliwkowej ziajki :) ale mega denko u mnie nic w tym miesiącu
OdpowiedzUsuńmalinowo-waniliową wersję OS sama uwielbiam. Większość kosmetyków od ciebie znam, a o części czytam pierwszy raz. ;)
OdpowiedzUsuńTez mam ostatnio wielkie problemy ze zuzywaniem swoich zapasow. Uwielbiam ten szampnon z Pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńWiesz, zastanawiam sie czy w ogóle istnieje szampon, który faktycznie ograniczyłby wypadanie? :( Ten Pharmaceris pojawia się w blogosferze bardzo często, ale nie wiem czy jest sens żebym w niego inwestowała skoro u Ciebie także nie podziałał na wypadanie....
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem szampon jest w stanie pomóc tylko u osób, których wypadanie jest sezonowe, mieści się jeszcze jako tako w granicach normy i nie stanowi większego problemu o jakimś poważniejszym podłożu.
UsuńJa walczę już blisko dwa lata z wypadaniem i u mnie sam szampon nic nie zdziała, żaden do tej pory nie zdziałał... :(
znam 4,6 i 7 :)
OdpowiedzUsuńMi też przez jakiś czas płyn z Biedronki, bardzo pasował. Ostatnio jednak mam przez niego zaczerwienione oczy i nie zmywa dobrze makijażu, ale z mleczkiem z tej serii daje radę:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować szampon Pharmaceris. Ostatnio byłam w biedronce po organizery na kosmetyki i chciałam kupić ten płyn do demakijażu, ale go nie było :( Ten kremik-pomadka z Ziaji miałam kilka razy w wersji kokosowej i jest bardzo przyjemny, ale mi taka konsystencja bardziej pasuje do pielęgnacji w domu, gdyż zostawia lekko białą poświatę. Btw. dzięki Tobie odkryłam maseczki Ziaja! Są tanie i całkiem wydajne, no i przede wszystkim działają!
OdpowiedzUsuńOliwkowy nie zostawia poświaty bo jest żelowy, a nie kremowy jak wersja kokosowa. :)
UsuńA co do maseczek, to bardzo się cieszę, że Ci pasują! :)
UsuńNie jest aż tak źle, chociaż coś zużyłaś;) Ja niestety nie przepadam za micelem z biedronki i nawet cena mnie nie przekona:p
OdpowiedzUsuńGR Ci zgęstniał? buuu :(
OdpowiedzUsuńa myślałam że to bordo, a czytam że to czekolada :))
ten płyn micelarny uwielbiam, a reszty nie znam :)
a no i liner do oczu <3
Mam ten żel OS
OdpowiedzUsuńZmywacz z Isany jest super, najlepszy wśród zmywaczy :D cały czas zastanawiam się nad szamponem z Pharmaceris, ale 20 zł to dla mnie chyba za dużo :(
OdpowiedzUsuńJa niestety teraz używam już tylko aptecznych szamponów no i ten jest stosunkowo niedrogi w porównaniu do innych. :( Ale kiedyś też wydawało mi się to nie do pomyślenia, 20 czy 30zł za szampon... :D
UsuńU mnie niestety ten płyn micelarny nie sprawdzał się od początku :/
OdpowiedzUsuńCiekawa byłam tego tuszu z MF, ale chyba jednak nie dla mnie on. Lubię mocniejszy efekt na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńWidzę mój ukochany zmywacz Isany :) Micel BeBeauty dobrze zmywa makijaż, ale podrażnia mi oczy :/ Lubię też te maseczki Ziaji i Perfecty :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten szampon Pharmaceris, jak dla mnie to był taki zwyklak, ale plus za to, że nie wzmagał przetłuszczania włosów.
OdpowiedzUsuńŻele OS i Balea również bardzo lubię.
Zmywacz Isany też ciągle u mnie gości. :)
Balsam do ust Ziaji miałam, dobre działanie.
Eyeliner Wibo lubię, ale ostatnio jak kupiłam kolejne opakowanie to mam wrażenie, że pędzelek jest inny niż kiedyś, jakby mniej wygodny i się rozczapierza.
Może trafiłaś na jakiś felerny egzemplarz?
UsuńPo Balee jeździsz do De czy mieszkasz tam? :)
OdpowiedzUsuńja też ostatnio nabyłam całą masę żeli Balea, szamponów, itp.... starczy na jakieś pół roku :))
Ani jedno ani drugie, ten akurat jest w kokardi.pl :)
UsuńJa też bardzo lubię Original Source i Baleę i nic mnie nie przesusza, ale mojej skóry to nic nie przesusza XD Akurat wariant mango&makadamia mnie nie powalił, trochę dziwny jest ten zapach.
OdpowiedzUsuńZ Pharmaceris piankę i szampon bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie miałam okazji używać tych kosmetyków oprócz zmywacza z Isany :P
OdpowiedzUsuńCzekałam na kilka słów o tym szamponie :) Zmywacz z Isany też lubię, a Be Beauty też mnie zaczął podrażniać po długotrwałym używaniu :/
OdpowiedzUsuńu mnie ten płyn z BeBeauty się sprawdzał, ale jego używanie nie było w 100procentach komfortowe. Nie mogłam nic mi zarzucić, a jednak coś nie pasowało. Zamieniłam go na płyn z Lirene Ideal Soft i jest idealny;)
OdpowiedzUsuńNoo sporo tego ;) Bardzo lubię ten eyeliner ;)
OdpowiedzUsuńSporo zużyłaś!
OdpowiedzUsuńLubię tą maseczkę Ziaji, pianka Pharmecis dla mnie jest zupełnie nijaka