22 maj 2014

Pielęgnacja włosów pozbawionych gęstości- Elseve Fibralogy.

Matka Natura poskąpiła moim włosom gęstości i objętości. Są cienkie, delikatne, szalenie łatwo je obciążyć. Trwająca od trzech lat, bezskuteczna walka z wypadaniem włosów i niedomagająca tarczyca też nie ułatwiają sprawy…  Może właśnie dlatego nie jestem wielką fanką kosmetyków do włosów, podejrzewam, że do włosomaniaka dalej mi niż niejednemu facetowi. ;)
Moja pielęgnacja włosów ogranicza się do absolutnego minimum i bardzo często uzależniona jest od aktualnego leczenia dermatologicznego. W mojej łazience próżno szukać olejków, masek i nawilżających specyfików na zniszczone końcówki. Swoje „włosomaniactwo” sprowadzam do używania  leczniczego, aptecznego szamponu i odżywki, o której  i tak nierzadko zdarza mi się zapomnieć.  Cenię sobie produkty lekkie, takie które nie obciążają moich i tak pozbawionych objętości włosów, ale jednocześnie ułatwiają ich rozczesywanie. Nienawidzę szarpania ich i mechanicznego wyrywania, kiedy gubi się je w zastraszającej ilości, każdy włos zdaje się być na wagę złota. 


Jakiś czas temu dane mi było przetestować odzywkę marki L’OREAL z serii Elseve Fibralogy, która według producenta przeznaczona jest do włosów takich jak moje: cienkich, osłabionych, pozbawionych gęstości, z tendencją do wypadania.

Obietnice producenta: Specyfika włosów pozbawionych gęstości. Sekret ekspansji gęstości. Pogrubienie struktury włosa: Filloxane wnika we włosy i rozprzestrzenia się wewnątrz włókien. Długotrwałe działanie: z każdym użyciem odżywki dodana struktura pozostaje we włóknie włosa. Efekt ekspansji gęstości kumuluje się przy każdym kolejnym użyciu.

Nie jestem szalenie wymagająca jeśli chodzi o produkty tego typu. Moje wymagania bardzo często ograniczają się do tego o czym wspominałam Wam wyżej: nie obciążania i ułatwiania rozczesywania. Jeśli o to chodzi- odżywka Elseve sprawuje się bez zarzutu.

Podoba mi się, bo ślicznie pachnie (trochę jak guma balonowa?), ma kremową konsystencję (określiłabym ją jako średnio gęstą) i ładnie wygładza włosy. Jest naprawdę wydajna, a opakowanie, które "stoi na głowie" ułatwia zużycie jej do samego końca, bez konieczności potrząsania. 

Używam jej zawsze od połowy włosów, po aplikacji są miękkie, sypkie i dobrze się układają. Nie są przyklapnięte, ani obciążone, ale nie zauważyłam też żadnej ekspansji objętości", którą obiecuje nam producent.

Być może gdybym używała jej z aktywatorem gęstości włosa z tej samej serii, efekty byłyby lepsze. Według mnie to jeden z tych kosmetyków, który po prostu jest w porządku. Nie powala na kolana swoim działaniem, ale jednocześnie nie sposób się do czegoś przyczepić. Jeśli tak jak ja nie oczekujecie od odżywki żadnych szalonych rezultatów, a Wasze włosy łatwo się przetłuszczają, wypadają na potęgę, albo zwyczajnie brakuje im objętości i mają tendencję do szybkiego obciążania się, sięgnijcie po ten produkt. Myślę, że będziecie zadowolone. :)

Odżywka jest bardzo wydajna i szalenie łatwo dostępna. Dostaniecie ją właściwie w każdej drogerii, bardzo często bywa na promocji. Opakowania o pojemności 200 ml używam razem z mamą i siostrą już kawał czasu, a w środku została jeszcze spora ilość produktu.


Plusy: 
+ wygodne opakowanie
+ dostępność, niska cena
+ przyjemny zapach i konstencja
+ odżywka wygładza włosy i ułatwia ich rozczesywanie
+ nie obciąża 
+ wydajność

Minusy:
- nie zauważyłam efektu "ekspansji gęstości" ani pogrubienia włosów

Jeśli byłybyście zainteresowane, w skład serii Fibralogy oprócz wspomnianego wcześniej aktywatora, wchodzi jeszcze szampon i maska do włosów. 

Miałyście styczność z tą serią? Jak radzicie sobie z problemem cienkich i łatwo obciążających się włosów? Macie jakieś sprawdzone kosmetyki, które pomagają Wam uporać się z tym problemem? Jestem bardzo ciekawa!

23 komentarze:

  1. nie mam zaufania do "znanych" marek.... też sądzę że są w porządku ale nic szczególnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej nie oszukuję od odżywki efektu wow, więc jestem zadowolona. :)

      Usuń
  2. Mam maskę z tej serii, po pierwszym jej użyciu byłam zachwycona, ale teraz za bardzo obciąża moje włosy. Pewnie dlatego, ze nie mam długich włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mam długich... A próbowałaś odżywki? Na pewno jest dużo lżejsza i mniej obciąża włosy. :)

      Usuń
  3. Ja miałam kiedyś odżywkę L’OREAL taką w zółtym opakowaniu, bez spłukiwania. Byłam nawet z niej zadowlona, chociaż wielkich ochów i achów nie było. Na obijętość włosów stosowałam szampon Yves Rocher z malwą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie za bardzo lubię się z produktami bez spłukiwania, wyjątkiem są odżywki w spray Gliss Kur, ale też muszę uważać z ich ilością, bo mam pięć włosów na krzyż.
      Przyjrzę się bliżej temu szamponowi, dzięki! :)

      Usuń
  4. Jak odżywka nie obciąża i włosy się po niej dobrze rozczesują to już jest bardzo dobrze :)
    Nie miałam tej odżywki, kiedyś się jej przyglądałam i teraz żałuję, że nie wzięłam:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można to nadrobić, jest łatwo dostępna, więc nie będzie z tym problemu. :)

      Usuń
  5. Ekaspansji gęstości to szczerze mówiąc nie spodziewałam się po niej, ale lubię efekt "sypkich włosów":)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam maskę z tej serii i jestem zadowolona, używa się jej przyjemnie, podoba mi się zapach, a włosy są po niej niezwykle przyjemne, mięciutkie, co do ekspansji gęstości :D to też nie zauważyłam, ale wydaje mi się, że mają trochę większą objętość po jej zastosowaniu, ale jest to raczej minimalny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to bardziej Twoja podświadomość tak działa haha. :D

      Usuń
  7. Cześć, od jakiegoś czasu podczytuję sobie Twojego bloga, też swego czasu walczyłam z wypadaniem, na szczęście ten etap mam już w miarę opanowany. Próbowałaś pić regularnie tran? Mnie bardzo pomógł, jak również picie siemienia lnianego. A jeśli chodzi o pielęgnację, również jestem minimalistką :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siemię lniane jest dla mnie nie to przełknięcia, tranu nie próbowałam... Jak długo go piłaś?

      Usuń
    2. Hej, jestem w trakcie drugiej butelki,piję łyżeczkę dziennie. Siemię lniane faktycznie zbyt smaczne nie jest, ale ja jakoś się przyzwyczaiłam :) pozdrawiam

      Usuń
  8. nie lubię bardzo kosmetyków tej firmy, podrażniają mi łepetyne..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie używam tej odżywki na skórę głowy. :)

      Usuń
  9. Nie lubię produktów marek drogeryjnych, bo na moje włosy nie działają fajnie, ale dobrze, że Tobie nie obciąża włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A po jakie sięgasz najchętniej? Masz jakieś swoje ulubione odżywki? :)

      Usuń
  10. Z chęcią bym ją przetestowała. A może zamiast zwykłych odżywek spróbuj takich w sprayu? Na pewno powinny być lżejsze i jednocześnie pomagać w rozczesywaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana używam swoją drogą Gliss Kura ale to bezpośrednio przy czesaniu. :) Nie używam suszarki, więc najpierw czekam aż włosy wyschną i potem używam odżywki w sprayu. :)

      Usuń
  11. Jakoś nie mam dobry wspomnień z odżywkami Elseve ;)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...