***
ShinyBox w czerwcu obchodzi swoje drugie rodziny, a ja od roku mam przyjemność być jego ambasadorką. Ależ ten czas leci! Doskonale pamiętam radochę towarzyszącą mi przy otwieraniu pierwszego pudełka, a w tym tygodniu dotarło do mnie już dwunaste. :)
Shiny wróciło na chwilę (?) do prostej, białej szaty graficznej, za którą chyba trochę się stęskniłam.
Jeśli chodzi o zawartość, to nie uważam, żeby był to najlepszy box w historii Shiny. Prym w mojej ocenie cały czas wiedzie pudełko marcowe (KLIK). Ale nie jest też tak najgorzej, z kilku produktów jestem naprawdę bardzo, bardzo zadowolona. Nie trzymam Was już dłużej w niepewności, zajrzyjmy do środka!
To co jako pierwsze rzuca się w oczy, to gąbeczka do makijażu SYIS. Ma być odpowiednikiem słynnego BeautyBlendera. Strasznie się cieszę i z przyjemnością wypróbuję to cudo!
W pudełku znalazło się również serum termoochronne Marion. Nie używam tego typu produktów zbyt często, bo moja przyjaźń z prostownicą zakończyła się już trzy lata temu, ale generalnie całkiem na plus. ;) Produkt zbiera dużo pozytywnych opinii, zobaczymy.
Box swoją obecnością po raz kolejny zaszczyciła marka Organique, w pudełku znalazłam peeling solny z masłem shea i guaraną. Szkoda, że nie trafiła mi się wersja kokosowa, ale i tak nie zamierzam marudzić. Czuję, że będzie to jeden z lepszych, o ile nie najlepszy produkt jubileuszowej edycji :)
Kolagenowa, wygładzająca maseczka Etre Belle to miniaturka, która pewnie ucieszyłaby mnie
nieco bardziej gdyby nie fakt, że jest napakowana parafiną, a moja cera
nie lubi się z takimi produktami. Poleciała do mamy.
Kolejne dwa produkty, to według mnie trochę nieporozumienie.
Spray na komary Mosquiterum to gratis, więc mogę przymknąć na niego oko... Ale naprawdę nie wiem jak skomentować trzeci pod rząd (!!!) antyperspirant... Tym razem nie Rexona, tylko Dove.
Spray na komary Mosquiterum to gratis, więc mogę przymknąć na niego oko... Ale naprawdę nie wiem jak skomentować trzeci pod rząd (!!!) antyperspirant... Tym razem nie Rexona, tylko Dove.
Subskrybentki otrzymały również produkt marki Sylveco, mnie trafiła się akurat pomadka z peelingiem. Nie miałam wcześniej styczności z tego typu produktem, nie mogę się doczekać pierwszego razu. :)
Bardzo cieszę się z próbek kremów, od dawna planowałam poznać się z nimi bliżej i w końcu coś zamówić.
Co myślicie o zawartości urodzinowego ShinyBox? Jaki produkt szczególnie Was zainteresował? Koniecznie dajcie znać!
PS. ShinyBox świętuje swoje 2 urodziny także konkursowo! Jeśli macie ochotę spróbować swoich sił, to zachęcam. Szczegóły poniżej.
- FOTO KONKURS ShinyBox & Overmax - do wygrania: urodzinowe pudełka ShinyBox, kobiece tablety i smartfony marki Overmax! | weź udział na: http://on.fb.me/1nHMjVd
- Make Up Contest ShinyBox & RevitaLash - do wygrania: ekskluzywne kosmetyki marki RevitaLash®! | weź udział na: http://on.fb.me/1lyXoEI
Czaiłam się na to pudełko, jednak ostatecznie go nie zamówiłam. Może skuszę się na następne :)
OdpowiedzUsuńPomadka jest świetna, pokochałam ją od pierwszego użycia!
OdpowiedzUsuńA ja właśnie już tęsknię za kolorowymi pudełkami Shiny... :P
Btw, właśnie przed chwilą też dodałam post o urodzinowym boxie :D
Miłego używania :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne to pudełko. Gąbeczka i peeling mega. Z Entre Belle miałam tusz, drogi i fatalny.
OdpowiedzUsuńPomadka mnie urzekła, już dawno nie miałam takich gładkich ust. Gąbeczka - po kilku użyciach - też na plus, za to nieco zawiodła mnie (pod względem składu) maseczka Etre Belle i też oddałam ją mamie. No i ten antyperspirant... Za to nie mogę doczekać się pudełka lipcowego, grafika promująca napawa mnie nadzieją na coś innego niż antyperspirant i spray na komary. :P
OdpowiedzUsuń