3 cze 2014

Wiosenny projekt Denko.

Sesja depcze mi po piętach, więc korzystam z ostatnich "wolnych" (nie jestem pewna, czy to najlepsze słowo :P) chwil i zapraszam Was na krótki kosmetyczny przegląd produktów, które udało mi się zużyć w przeciągu ostatnich czterech/pięciu tygodni. Czy tylko ja stęskniłam się za denkowymi postami? ;)

WIOSENNY PROJEKT DENKO 

Czyli dużo pielęgnacji i trochę kolorówki. Zapraszam do czytania! 


Pustych opakowań jest w tym miesiącu całkiem sporo, więc bez zbędnego przeciągania zaczynamy. Jestem z siebie podwójnie zadowolona, bo udało mi się zużyć kilka "większych" rzeczy, w tym dwa produkty do ust. Oby dobra passa trwała również w czerwcu, liczę że wraz z nadejściem lata moje kosmetyczne zapasy w końcu stopnieją. ;)



KREMOWY PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ Ziaja Intima (ochronny, z kwasem mlekowym)
Bardzo dobry, szalenie wydajny produkt w śmiesznie niskiej cenie. Osobiście nie widzę specjalnej różnicy między nim, a dwa razy droższym Lactacydem, więc zostanę przy taniej, sprawdzonej Ziaji. Miałam okazję używać również wersji niebieskiej i również spisywała się bardzo, bardzo dobrze. Polecam! 

NAWILŻAJĄCY OLEJEK KĄPIELOWY YLANG-YLANG I POMARAŃCZA Green Pharmacy
Ten produkt doczekał się oddzielnej recenzji na moim blogu i właśnie TU odsyłam wszystkich bliżej zainteresowanych. W wielkim skrócie- trochę się zawiodłam, bo po pierwsze niekoniecznie przypominał olejek, a po drugie- nie do końca polubiłam się z tym zapachem. Nie przesuszał skóry, więc żadnej tragedii nie było, bardzo możliwe, że za jakiś czas przyjrzę się bliżej innym wariantom zapachowym tego "olejku".


SKONCENTROWANY SZAMPON WZMACNIAJĄCY DO WŁOSÓW OSŁABIONYCH Pharmaceris 
Przyjemny produkt, ale jeśli oczekujecie działania wzmacniającego, to nie powali Was na kolana. Przynajmniej w przypadku moich włosów nie przyniósł żadnych rezultatów i nawet w najmniejszym stopniu nie wpłynął na wypadanie włosów. Mimo tego właśnie zużywam kolejną buteleczkę. ;) Dlaczego? Bo ładnie pachnie, jest szalenie wydajny, a co najważniejsze dobrze oczyszcza skórę głowy i nie podrażnia jej, a włosy po jego użyciu są miękkie, sypkie i dobrze się rozczesują.

AKSAMITNE MYDŁO W PŁYNIE KOKOSOWE Abe
Nie ma się za bardzo nad czym rozwodzić i równocześnie do czego przyczepić, mydło jak mydło. Całkiem przyjemny zapach, nie przesuszało jakoś bardzo dłoni, generalnie było całkiem ok. :)


 ANTYPERSPIRANT EXTRA CARE Garnier
Nie przywiązuję się za bardzo to antyperspirantów, chyba nie było jeszcze takiego, który by się u mnie nie sprawdził. ;)

ODŚWIEŻAJĄCY KREM DO STÓP Organique 
Znalazłam go w swoim pierwszym pudełku Shiny i bardzo miło wspominam. Błyskawicznie się wchłaniał, a przy codziennym, regularnym stosowaniu naprawdę przyzwoicie nawilżał. Nie jestem może wielką fanką takich ziołowych zapachów, dość typowych dla kosmetyków do stóp, ale ten jest do zniesienia. Może w przypływie gotówki jeszcze kiedyś do niego wrócę, w każdym razie wspominam go miło. ;)
Więcej w TYM poście.

ANTYBAKTERYJNY ŻEL DO RĄK CleanHands 
Pomieszkiwał w mojej torebce dobry kawał czasu, antybakteryjny żel do rąk to całkiem przydatny kosmetyczny gadżet, który niestety dość mocno przesusza dłonie. Chętnie spróbowałabym teraz czegoś innego w tej kategorii, co polecacie? Nie kuście marką BABW, po pierwsze nie mam do niej dostępu, a po drugie chyba jakoś niespecjalnie mnie kusi. ;)


 PŁYN MICELARNY Z TAŃCZĄCYMI DROBINKAMI YOUNGY 20+ Lirene
Nie polecam tego micela, te tańczące drobinki niesamowicie mnie denerwowały, wręcz nie mogłam doczekać się kiedy ten produkt wykończę. Jeśli chodzi o sposób radzenia sobie z makijażem oczu, to płyn był jak najbardziej ok, ale ze względu na tą niezbyt przyjemną aplikację już na pewno do niego nie wrócę. Są lepsze i tańsze kosmetyki tego typu.

NAWILŻAJĄCY ŻEL MICELARNY BeBeauty
Mój ulubieniec, nie wiem która to już tubka. :) Recenzja TUTAJ

KREM REDUKUJĄCY TRĄDZIK KURACJA ANTYBAKTERYJNA Ziaja Med
Wstyd mi szalenie, bo już dawno obiecałam Wam recenzję tego produktu, a jej ani widu ani słychu. Przetrwam sesję i nadrobię zaległości w recenzjach, słowo daję. ;))
Co do kremu: jest bardzo fajny na dzień, nadaje się pod makijaż, wbrew pozorom nie najgorzej nawilża i co najważniejsze- nie zapycha mojej skóry. Nie powiedziałabym, że redukuje trądzik, ale nie oczekuję tego od kremu za 12 zł. Jestem z tego produktu naprawdę zadowolona, to już moje czwarte zużyte opakowanie, jutro lecę po kolejne.


Bibułki matujące Marion- nie do końca przypadły mi do gustu, będę szukać dalej ideału w tej kategorii. Byłyby lepsze gdyby nie zawierały tego pudru...
Balsam pod prysznic Nivea- jak dla mnie bardzo przereklamowany produkt... Dlaczego? O tym już niebawem. Potrzymam Was trochę w niepewności, a co. ;)  
Chusteczki Facelle- comiesięczny standard. 
Próbka podkładu Whipped Creme- małe krycie, zdecydowanie za ciemny odcień (który i tak ściemniał jeszcze dodatkowo w ciągu dnia) i raczej średnia trwałość. Jakoś nie mam zbytniej ochoty na ciąg dalszy znajomości z tym panem. ;)


Udało mi się zużyć też dwa produkty do ust z kategorii makijaż...

SZMINKA NUDE NYX #22 Circe
Moja ulubiona szminka nude. Piękny odcień, niesamowicie kremowa konsystencja i mocna pigmentacja. Szukajcie jej na allegro! Wszystkich bliżej zainteresowanych odsyłam do recenzji. Swoją drogą jednej z pierwszych, jakie pojawiły się na moim blogu --> KLIK.

BŁYSZCZYK STAY WITH ME Essence #My favourite milkshake
Posiadałam odcień my favourite milkshake i kiedy w końcu zdążyłam go polubić, dobił dna. ;) Nie przepadam za błyszczykowym wykończeniem, dlatego niezbyt często sięgam po produktu tego typu. Zdecydowanie bardziej wolę szminki! Jeśli chodzi o Stay with me, to jest to produkt dość trwały jak na błyszczyk, ale co za tym idzie bardzo klejący... Odcień który posiadam jest najbezpieczniejszy z całej gamy, ale fanki bardziej wyrazistych kolorów też znajdą coś dla siebie. Możliwe, że ja i skuszę się na kolejny egzemplarz. ;)

Jeśli chodzi o moje majowe zużycia, to to już wszystko. Dajcie znać jak tam Wasze zużycia w ostatnim czasie. Znacie bohaterów dzisiejszego posta? Lubicie projekty Denko?

PS. Jestem po którejś z kolei zarwanej nocce z rzędu, które sponsorują ostatnie w tym semestrze wejściówki i kolokwia, więc wybaczcie mi ewentualne roztargnienie, niedociągnięcia i blogową nieobecność. Staram się zawsze dawać z siebie 200%, ale chyba dotarłam do momentu kiedy mój organizm zaczął się buntować, a mnie zaczęło brakować energii. O żadnych trwałym naładowaniu baterii póki co nie ma mowy, ale dzisiaj mam zamiar się przynajmniej wyspać, więc zmykam do łóżka zanim do rzeczywistości przywróci mnie dzwoniący budzik. Dobrej nocy! :*
PS2. Dacie wiarę, że to już czterysetny post na moim blogu? :)))) 

38 komentarzy:

  1. Znam uczucie niewyspania i depczącej po piętach sesji. Właśnie zarywam nockę, na zegarze już po pierwszej, a ja ślęczę nad pracą pisemną z historii literatury, nie wiem.. nie wiem.. i jeszcze raz nie wiem jak ja zdam sesję letnią :( Mam straszne egzaminy, 3 prace pisemne + 5 egzaminów w tym 2 ustne.. Na samą myśl mam ciarki, a to już za dwa tyg :( Życzę Ci powodzenia Kasiu :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie znoszę ustnych egzaminów, ale one wbrew pozorom są najłatwiejsze do zdania. :) Tym razem mnie ta "przyjemność" omija, mam same pisemne i jeden praktyczny. :)
      Będzie dobrze, strach ma wielkie oczy! :) :*

      Usuń
    2. jak to praktyczny z czego??

      Usuń
    3. Z kwalifikowanej pierwszej pomocy.

      Usuń
  2. żel CleanHands miałam już kilkukrotnie i gdzieś czyli w którejś z torebek jeszcze go mam,dla mnie mimo bardzo mocno suchej skóry na dłoniach te wysuszenie nie było zauważalne nie wiem jakim cudem,ale największym minusem był ostry zapach alkoholu ,w szkole przez pół dnia moja klasa próbowała ustalić 'co to?'. Ten krem z ziajii mam na liście kosmetyków do wypróbowania ;] Natomiast,żel z be beauty który posiadam,nie wiem może to kwestia alergiczna (aloes) jego zapach mnie mocno irytuje. Co do moich zużyć, skończyłam olej kokosowy od Dabur,Vatiki oraz tonik Ivostinu do cery trądzikowej z tej zielonej serii.
    Bardzo lubię twojego bloga,sposób w jaki opisujesz róże rzeczy i szczerze mówiąc ja na osobę która studiuje to na moje oko jesteś całkiem systematyczna,nie odczuwam takiej 'pustki na twoim blogu' bo pojawiasz się i co najważniejsze,nie piszesz o niczym,jakkolwiek to brzmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się co do zapachu CleanHands, nie wiem czemu zapomniałam wspomnieć o tym w poście...
      Mnie zapach żelu z biedronki się bardzo podoba, dla mnie pachnie trochę jak winogrono, jak agrest, w każdym razie przyjemnie. :) Ale wiadomo, każdy lubi co innego.

      Kochana dziękuję za miłe słowa, naprawdę dużo dla mnie znaczą. :*

      Usuń
    2. Najważniejsze,że są prawdziwe, widać,że wkładasz całą siebie w tego bloga ;) Nie zapominaj jednak odpocząć po tym całym rozgardiaszu na uczelni ;)
      A'propo szamponów przeciw wypadaniom włosów,osobiście nie mam tego problemu.Moja mama ma i jej bardzo pomógł i pomaga nadal szampon marki dermena. nie wiem czy używałaś,on jest dostępny bez recepty w aptekach czy superpharmie,nawet ostatnio był na jakiejś fajnej promocji. Jest bardzo wydajny i moja mama go po prostu uwielbia ;)

      Usuń
    3. Właśnie dermeny jeszcze nie próbowałam, a może to błąd. :) Trochę boję się tylko, że przesuszy mi skórę głowy... :(
      Już nie mogę się doczekać na ten odpoczynek! :)

      Usuń
    4. Nie ma własnych doświadczeń,z tym produktem ale powiem,że moja mama jest wybredna,a szampon gości u nas już długo ;) Porównując jego cenę z innymi aptecznymi szamponami,myślę,że warto spróbować ;)
      Oby nadszedł jak najprędzej i korzystaj z niego jak najintensywniej ;)

      Usuń
    5. Może się skuszę w takim razie, dzięki za rekomendację. :)
      Pozdrawiam kochana :*

      Usuń
  3. Muszę wreszcie kupić ten szampon Pharmaceris, on krzyczy do mnie z każdego bloga :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbować zawsze warto, u wielu osób pomógł na wypadanie, u mnie niestety nie, ale i tak go lubię. :)

      Usuń
  4. Ja też jestem w trakcie sesji i ledwo żyję, mylą mi się wszystkie możliwe pojęcia i płakać mi się chce ;D
    Myślę intensywnie nad szamponem z Pharmaceris, każdy go poleca a ja już nie mogę dać sobie rady z wypadaniem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jeśli to tylko takie sezonowe wypadanie i chwilowe osłabienie włosów, to być może ten szampon Ci pomoże, ja mam jednak większe problemy, więc nie ma co oczekiwać cudów. Warto polować na niego w internecie, jest trochę taniej. :) Robiłaś jakieś podstawowe badania?

      Powodzenia, oby jak najprędzej do wakacji! :*

      Usuń
  5. Ja z niecierpliwością wyczekuje postu z serii miesiąc w zdjęciach :) wręcz je uwielbiam! Twoje zużycia poszły Ci naprawdę dobrze :) szamponu z Pharmaceris nie miałam jeszcze możliwości wypróbować, ale zachęciłaś mnie :) trzymaj się, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo, ale nie wiem czy majowy się pojawi... :(

      Usuń
  6. Miałam błyszczyk Essence w tym odcieniu i to jeden z niewielu tego typu produktów które udało mi się zużyć :) Czekam z niecierpliwością na recenzję tego kremu Ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też lubię ten żel z Biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest niedrogi, a naprawdę dobrze się sprawdza, wersja żel-krem też jest całkiem w porządku. :)

      Usuń
  8. Mam inny micel z Lirene i powiem Ci, że jest nieco gęsty, też mi to przeszkadza. Dobre denko jednak powiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w ogóle nie podpasował... bezsensu te tańczące drobinki.

      Usuń
  9. Trzymam kciuki za egzaminy! I gratuluję zdenkowanych pomadek ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tam polubiłam się z olejkiem z GP ;-)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miała inną wersję zapachową, to może też przypadłby mi bardziej do gustu... Tymczasem tak średnio. :(

      Usuń
  11. Kolorówka zawsze cieszy najbardziej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, choć te dwa produkty akurat bardzo dobrze się u mnie sprawdzały. :)

      Usuń
  12. Mam ten błyszczyk z Essence i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten sam odcień? Czy polecasz może jakiś inny kolor? :)

      Usuń
  13. Miałam bibułki Marion ale w czarnym opakowaniu,mi odpowiadały, ale nie wiem czy to to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jest jakaś wersja bez pudru? Jeśli tak, to chętnie bym je wypróbowała.

      Usuń
  14. Kilka lat temu, gdy miałam koszmarny problem z trądzikiem używałam tej kuracji z Ziai i również byłam nią zachwycona. Żadne Effaclary, żadne Triacneale... Ziaja radziła sobie z moją buzią najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie aż takiego szału nie robi, ale jestem zadowolona.
      Effaclar zawita u mnie na pewno jesienią. :)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  15. Krem redukujący trądzik Ziaja kupiłam przed nie planowanym pójściem do dermatologa. Używałam go na wieczór i po nim fajna cera jest:) Pod makijaż nie próbowałam, ale jak mówisz, że nadaje się to spróbuję. Teraz mam antybiotyk i krem na cerę, ale i tak go zużyję :)
    Pozdrawiam, Natka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej się nadaje, ja używam go głównie na dzień, myślę że będziesz zadowolona. :)
      Pozdrawiam również. :)

      Usuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...