Na przekór iście jesiennej pogodzie zapraszam Was dzisiaj na ciąg dalszy przeglądu mojej wakacyjnej kosmetyczki. Mam zamiar pokazać Wam jakie kosmetyki kolorowe zabrałam ze sobą na wyjazd, a przy okazji opowiedzieć trochę o tym, jak najczęściej maluję się latem. Mam nadzieję, że post przypadnie Wam do gustu, a może i uda się przywołać nim jakieś resztki lata? :) Zapraszam do czytania!
Skłamałabym mówiąc, że na wakacjach w ogóle się nie maluję. O ile na plażę swój make up ograniczam do tuszu do rzęs, wychodząc wieczorami lubię delikatnie podkreślić oczy i przykryć niedoskonałości. Nie widzę ku temu żadnych przeciwskazań. :)
Zabrałam ze sobą:
- Paletkę Au Naturel ze Sleeka- głównie ze względu na duże lusterko, ale zdarzyło mi się skorzystać i z samych cieni.
- Maskarę False Lash Wings od L'Oreal- to jeden z moich ulubionych tuszów do rzęs, opowiadałam Wam o nim w TYM poście.
- Czarną, żelową kredkę do oczu Avon SuperShock- bardzo ją lubię, bo jest dobrze napigmentowana i szalenie trwała, ale szczerze powiedziawszy na wyjeździe nie sięgnęłam po nią ani razu.
- Turkusową, żelową kredkę do oczu Emily #118 Golden Rose- kupiłam ją chyba dwa lata temu w osiedlowej drogerii za 3-4 zł i używam namiętnie w okresie wakacyjnym. Jest naprawdę bardzo dobra i o dziwo ładnie podkreśla zieloną tęczówkę.
- Cień w kremie Maybelline Color Tattoo #35 On and On Bronze- cień, który robi cały makijaż dosłownie w sekundę. :) Mój ogromny ulubieniec nie tylko na lato.
- Matujący krem BB 8w1 Eveline- kolejny letni ulubieniec, do którego aplikacji nie potrzebujemy nawet pędzla. :) Rozwodziłam się na jego temat w poście z kosmetycznymi rewelacjami lipca i właśnie tam Was odsyłam, jeśli macie ochotę przeczytać na jego temat coś więcej -> KLIK
- Korektor rozświetlająco-kryjący Art Scenic #04 Light Eveline- bardzo fajny, niedrogi korektor, duży plus za jasny kolor i naprawdę przyzwoite krycie. Ładnie się trzyma, jedyny minus jest taki, że lubi wysuszać okolice pod oczami, więc krem lekki nawilżający pod spód jest jak najbardziej wskazany.
- Puder ryżowy Mariza- jedyny puder jaki aktualnie posiadam, więc wzięłam i zużywam. Jest w porządku, ale nie powala na kolana, więc raczej nie wrócę do niego ponownie. Nie podoba mi się też jego skład, bo zawiera aż 6 (!) parabenów...
- Zestaw do brwi Essence- jaśniejszy cień idealnie mi pasuje, ciemniejszym często rysuję kreskę na powiece, więc duet jak najbardziej się sprawdza. Opakowanie jest jednak okropne i doprowadza mnie do szału ciągłym otwieraniem się i rysowaniem, ale biorąc pod uwagę cenę chyba nie powinnam jakoś bardzo wybrzydzać.
- Bronzer "czekoladka" #52 Bourjois- ten produkt albo się kocha, albo się nienawidzi, mnie on jak najbardziej odpowiada zarówno pod względem samego koloru, jak i pigmentacji, trwałości. Nie sposób zrobić sobie nim krzywdę, w dodatku ma tak urocze opakowanie i zapach, że dosłownie uwielbiam po niego sięgać.
- Róż w kremie Maybelline Dream Touch #02- kupiłam go z myślą o lecie i wakacyjnych wyjazdach i jak najbardziej się sprawdza. Ma piękny brzoskwiniowy kolor i delikatnie błyszczące wykończenie, łatwo się aplikuje, bez problemu rozciera, zdecydowanie mogę go Wam polecić, nawet jeśli jesteście posiadaczkami tłustej cery, tak jak ja.
- Koralowy błyszczyk do ust Eveline Colour Celebrities #591- lubię go za kolor, zapach i to, że właściwie się nie klei. Z jednej strony zupełnie nie rzuca się w oczy, z drugiej bardzo ładnie ożywia twarz, to fajne rozwiązanie dla tych z Was, które nie mogą przekonać się do bardzo odważnych kolorów na ustach.
- Pomadka ochronna Nivea Vitamin Shake- ładnie nawilża i nadaje ustom delikatnego różowego koloru, bardzo często po nią sięgałam
- Wiśniowy Carmex- uwielbiam Carmex, chyba nie trzeba dodawać nic więcej. :)
Zabrałam ze sobą jeszcze podstawowe pędzelki, które właściwie w ogóle mi się nie przydały i moje dwa najnowsze lakiery do paznokci z delikatnymi drobinkami, kupione specjalnie z myślą o tym wyjeździe:
- malinowy: Wibo Celebrity Nails #Sweet Candy
- koralowy: Wibo Celebrity Nails #My Charming
Na dobrą sprawę mogłam ograniczyć się do produktów, które widzicie na zdjęciu powyżej (zapomniałam o cieniu w kremie z Maybelline!), bo to właśnie po nie sięgałam najczęściej i to do nich ograniczał się mój letni, wieczorny makijaż, ale tak to już w moim przypadku jest, że nie mogąc się zdecydować, zabieram więcej niż powinnam. ;)
Dajcie znać czy zabieracie ze sobą jakieś kosmetyki do makijażu na wakacje i co na wyjazdach sprawdza się u Was najlepiej. A może w ogóle się nie malujecie i dajecie swojej skórze zupełnie odpocząć przez te kilka dni? Czekam na Wasze komentarze, a wszystkich, którzy przegapili część pierwszą tego posta, w której pokazywałam Wam kosmetyki pielęgnacyjne, odsyłam do notki poniżej:
Lecę na obiad, miłego weekendu i do napisania w poniedziałek!
W te wakacje mój makijaż ograniczyłam jedynie do tuszu do rzęs. Nie czułam potrzeby nakładania podkładu itd, a taki odpoczynek dobrze wpłynął na stan mojej skóry :)))))
OdpowiedzUsuńJa nie wzięłam swojego Color Tattoo i bardzo żałuję, bo brakowało mi go na wyjeździe. W zeszłym roku używałam na zmianę On and On Bronze i Turqouise z tej serii, a w tym roku zabrałam tylko dwie paletki Sleek'a - Oh So Special i Monaco i nie było to zbyt przemyślane. Monaco użyłam raz, a OSS przydało mi się dopiero pod koniec i to trochę na siłę...
OdpowiedzUsuńCo prawda w tym roku nie udało mi się nigdzie wyjechać na dłuższy czas, ale nawet na te krótsze wycieczki zabierałam ze sobą krem z filtrem (w tym roku filtr 10) i masło do ciała.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kolorówkę to towarzyszył mi jedynie podkład BB i balsam do ust - latem ograniczam makijaż do minimum, a wyjazd na wakacje jest czasem kiedy odpoczywam od niego zupełnie:)
marzy mi się ta czekoladka Bourjois :)
OdpowiedzUsuńCiągle zapominam by kupić cień Maybelline Color Tattoo On and On Bronze. Taki ciepły brąz fajnie komponuje się ze złotymi cieniami.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten krem BB Eveline ma ciemnawy odcień. :/ Właśnie napisałam o BB od Under20 i ten natomiast odcień ma w porządku, ale świeci się niesamowicie.
OdpowiedzUsuńRównież lubię paletkę cieni do brwi Essence i Carmexy :) Moja kosmetyczka wyjazdowa miała podobną ilość kolorówki, z tym, że podkład miałam mineralny i korektor pod oczy :)
OdpowiedzUsuńJa na wakacjach też się mało maluję, ale niezbędnik makijażowi zawsze mam przy sobie. Przezorny zawsze ubezpieczony :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię kredki z Avonu i GR Emily, cień Maybelline również :)
OdpowiedzUsuńa na wakacje zabrałam ze sobą swój codzienny zestaw, czyli krem BB, eyeliner w żelu Maybelline, niebieską i nudziakową kredkę i tusz do rzęs :D
Muszę obczaić ten tusz;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę paletkę Sleeka. Korzystam z niej praktycznie codziennie :)
OdpowiedzUsuńPoluję na ten brązer czekoladkę :) myślę, że bedę zadowolona
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, ROZDANIE: http://mycrazycosmeticsworld.blogspot.com/
Ja jestem beznadziejna pod względem makijażu. bardzo rzadko zdarza mi się pomalować dwa dni z rzędu tak samo :D Mam tyle kosmetyków że aż żal codziennie nie sięgnąć po coś innego ;)
OdpowiedzUsuńCarmexy też lubię. Hmm, lakiery do paznokci są fenomenalne. Lubię takie kolory. Szkoda, że lato się kończy... Buziaki, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńCzy do pracy (delegacja) czy na wakacyjny wyjazd, moim zdaniem w takie upały jakie nas spotkały tego lata sprawdzą się te same kosmetyki, mówię z doświadczenia :) Moja kosmetyczka wyjazdowa podobnie jak powyżej zawierała produkty niezbędne ale też takie, których podczas wyjazdu nie używałam niestety. Nie znalazłam i w tym roku kremu bb lub cc, który w pełni by mnie zadowalał :( Ziaja nie dała rady upałom a bez lekkiego kremu koloryzującego nie mogłam wyjść do pracy... Ciekawi mnie produkt z Eveline - krem bb i wpisuję go na moją listę "do wypróbowania", na której już dawno widnieje i czeka na swoją kolej korektor z tej firmy. Co do cienia z Maybelline to sprawdził się u mnie nr 40 ale do brwi, niestety na powiekach w ogóle się nie trzyma, a szkoda bo kolor super. Na moim wyjeździe sprawdziła się też pomadka nawilżająca z Celii i kredka boost z NYC - bardzo polecam! Tusz zabrałam jak wyżej Loreal wings i dla niego wielki plus za wytrzymałość i nieosypywanie się ale i tak nie widzę fenomenu tego produktu jeśli chodzi o efekt.
OdpowiedzUsuńu mnie ta paletka ze Sleek'a jakoś się nie sprawdza a jak nałożę cienie na dolną powiekę to strasznie mi łzawią i szczypią mnie oczy :(
OdpowiedzUsuńOd kilku dni chodzi za mną chęć na jeden cień z Maybelline Color Tatoo i kurczę. Muszę Ci powiedzieć, że przeważyłaś szalę tym postem:D Najbliższa wizyta w Rossmannie i muszę mieć On and On Bronze lub Permanent Toupe!:)
OdpowiedzUsuń