Przyznaję się bez bicia, nie jestem osobą która skrupulatnie ogranicza swój wakacyjny kosmetyczny ekwipunek do niezbędnego minimum, albo co gorsza- miniaturek. Zgodzę się, że wyglądają uroczo i całkowicie rozumiem ich sens w przypadku podróżowania samolotem, a także jeśli mowa o takich kosmetykach jak szampon czy odżywka do włosów, po które sięgniemy dwa razy w czasie całego wyjazdu, ale żel pod prysznic czy balsam? Nie wiem jak u Was, ale u mnie na wakacjach idzie to jak woda i zawsze targam ze sobą pełnowymiarowe opakowanie. :) Miniaturki są zresztą drogie i cholernie nieopłacalne, a i wybór wśród nich delikatnie mówiąc- kiepski. Jako, że tym razem ograniczał mnie tylko bagażnik auta, pozwoliłam sobie na małą kosmetyczną rozpustę. Małą, bo według mnie cały czas w granicach zdrowego rozsądku. Zresztą nazwijcie to jak chcecie, ja wychodzę z założenia, że przezorny zawsze ubezpieczony i lubię mieć ze sobą kilka rzeczy na tak zwany wszelki wypadek. :)
KOSMETYKI PIELĘGNACYJNE
Produkty do pielęgnacji ciała:
- Żel + oliwka pod prysznic Lirene (oliwka z bawełny) - zakochałam się w zapachu tego produktu, bardzo przypadł mi do gustu.
- Wygładzające mleczko do ciała z masłem shea Nivea - bardzo przyjemny balsam, szybko się wchłania, super na lato.
- Pianka do golenia ISANA (wersja aloesowa) - mój ulubieniec z tej półki cenowej. :)
- Antyperspirant Adidas (wersja soften) - ślicznie pachnie i robi to co ma robić, nie mam co do niego żadnych zastrzeżeń. Kupiłam go na promocji za około 8 zł i jak najbardziej polecam. :)
- Krem do stóp ze srebrem Clarena - miniaturka, którą znalazłam w ShinyBoxie. Przyzwoity krem, ale nie zapłaciłabym za niego regularnej ceny. W każdym razie na wyjazd był jak znalazł, plus za to, że jest lekki i bardzo szybko się wchłania.
- Wulkaniczny peeling do stóp Perfecta - według mnie ten produkt nie robi nic... równie dobrze mogłabym nie użyć go wcale... Dajcie znać czy znacie ten produkt i jakie Wy macie zdanie na jego temat, jestem bardzo ciekawa.
Produkty do pielęgnacji twarzy:
- Antybakteryjny żel do twarzy Normacne Preventi Dermedic - bardzo fajny produkt zarówno do porannego jak i wieczornego oczyszczania twarzy. Mam go już na wykończeniu i głównie z tego względu pojechał ze mną nad morze. Na blogu pojawiła się jego dokładna recenzja -> KLIK
- Krem nawilżająco-kojący SPF 30 (seria T) Pharmaceris - mój aktualny krem na dzień i zarazem wielki ulubieniec, więcej opowiedziałam Wam o nim w poście z ulubieńcami lipca i właśnie tam odsyłam wszystkich bliżej zainteresowanych -> KLIK
- Alantan Dermoline lekki krem ochronny - niedrogi apteczny produkt o prostym, fajnym składzie. Używam go na noc, krem jest lekki, ale całkiem przyjemnie nawilża skórę, nie zapycha jej i szybko się wchłania. Na pewno poświęcę mu oddzielny post!
- Płyn micelarny BeBeauty - przelany w mniejsze opakowanie po micelu Dermedic (do skóry suchej), którego recenzję znajdziecie TUTAJ
- Pasta cynkowa - błyskawiczny wysuszacz niedoskonałości ;)
Produkty do włosów:
- Szampon wzmacniający Pharmaceris - przelany w mniejsze opakowanie po świetnym, ale koszmarnie drogim szamponie Phenome, który pachniał jak gumy orbit i bardzo dobrze oczyszczał skórę głowy.
- Odżywka Alterra z granatem i aloesem - jedna z moich ulubionych odżywek, głównie dlatego, że nie obciąża moich pięciu włosów na krzyż, polecam jeśli jeszcze jej nie próbowałyście.
- Serum nabłyszczające Toni&Guy - zabrałam je ze sobą jako mniejszą gabarytowo alternatywę dla odżywki ułatwiającej rozczesywanie, ale szczerze powiedziawszy nie sięgnęłam po nie na wyjeździe ani razu. ;)
Produkty do opalania i po opalaniu.
Te pierwsze dobrze spełniły swoje zadanie, te drugie właściwie w ogóle się nie przydały...
- Chłodzące mleczko po opalaniu z wapniem Sopot Sun Ziaja - w zeszłym roku uratowało moją skórę po przedawkowaniu słońce, genialny produkt!
- Chłodzący żel po opalaniu z aloesem Sun Ozon
- Mleczko do opalania SPF 20 Sun Ozon
- Krem ochronny do opalania SPF 15 Floslek - moje drugie opakowanie, recenzję znajdziecie w TYM poście.
Produkty do zadań specjalnych:
- Woda termalna Uriage - letni niezbędnik i ulubieniec, któremu poświęciłam oddzielny post -> KLIK
- Krem CC do ciała Bielenda - cudowny produkt, który w pięć minut daje nam efekt piękniejszych nóg. :) Więcej opowiedziałam Wam o nim ostatnio w TYM poście, zapraszam!
Drobiazgi typu waciki, chusteczki, tampony, maszynki itp.
Jeśli chodzi o perfumy, to zabrałam ze sobą zapach Reb'l Fleur by Rihanna. Nie będę rozwodzić się na jego temat, bo zachwytom chyba nie byłoby końca. Jeśli jednak szukacie czegoś idealnego na letnie (ale nie tylko!) wieczory i lubicie ciepłe, słodkie, zmysłowe zapachy, to musicie przyjrzeć mu się bliżej. Ja go uwielbiam, o czym zresztą przekonacie się czytając post, w którym opowiedziałam Wam o nim ciut więcej -> KLIK.
Jako, że koszmarnie wolno działający internet nie pozwala mi załadować więcej zdjęć i doprowadza mnie do szału nie zapisując tekstu, na drugą, makijażową część tego posta jestem zmuszona zaprosić Was zatem jutro...
Dajcie znać jakie są Wasze kosmetyczne niezbędniki na wakacyjny wyjazd i jakie macie zdanie na temat miniaturek, często po nie sięgacie?
Ja pozdrawiam Was ciepło i lecę relaksować się przy kolejnych odcinkach serialu, miłego wieczoru!
CDN :)
Woda Uriage to moja ulubiona, akrem CC Bielendy chodzi za mną :D
OdpowiedzUsuńRozsądna kosmetyczna :) U mnie nie mogło by zabraknąć oliwki i chusteczek do demakijażu :))
OdpowiedzUsuńJa do chusteczek do demakijażu nie mogę się jakoś przekonać, chyba nie umiałabym ich używać.
Usuńfakt miniaturki drogie, ale z shiny boxa jak ktoś miał to wiele zyskał. Także polubiłam te kremy clarena
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie posty :) Lubię wodę termalną Uriage a krem CC Bielendy właśnie dziś kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńMiniaturki zabieram ze sobą zawsze, głównie dlatego, że dużo podróżuję samolotem - wybieram raczej takie w formie saszetek czy próbek, które zbieram cały rok, by zużyć w wakacje. I o ile balsamu mogę ze sobą nie mieć, to szampon muszę mieć w dużych ilościach, bo włosy niezależnie od wszystkiego myję codziennie rano. No, chyba, że noc spędzam w jakimś środku transportu i nie mam możliwości :) Zazwyczaj nie biorę ze sobą też żadnych kosmetyków do makijażu - nie widzę sensu, skoro na wakacjach i tak się nie maluję :D
OdpowiedzUsuńJa myję włosy co dwa dni, nie wyobrażam sobie codziennie przyznam szczerze. :)
UsuńCo do makijażu, to ja też prawie się nie maluję na wakacjach, ale wieczorami się zdarza, także zawsze zabieram ze sobą jakąś kolorówkę. :)
Ja nie kupuję specjalnie miniaturek, ale jeżeli mam wolne opakowanie o mniejszej pojemności to przelewam sobie kosmetyki, które na pewno mi zostaną. W tym roku też nie ograniczałam się z kosmetykami, bo w jedną stronę jechałam samochodem. Jednak wracałam samolotem, gdzieś mi to siedziało z tyłu głowy i ostatecznie nie wzięłam np balsamu do ciała, czego bardzo żałowałam, bo to jeden z tych "must have" w przypadku wakacji z opalaniem :)
OdpowiedzUsuńDo mnie też zdecydowanie bardziej przemawia przelewanie kosmetyków niż kupowanie miniaturek. :)
UsuńBez balsamu nie mogłabym się obyć chyba, także podziwiam. :)
używamy mega podobnych kosmetykow, w większości jakbym widziała swoją kosmetyczkę :D uwielbiam wode termalna z uriage na czas letni, tak samo jak krem alantan to moje ostatnie odkrycie, a odzywka z alterry to staly bywalec w mojej lazience :))
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, że u kogoś sprawdzają się podobne kosmetyki, dzięki za komentarz! :)
UsuńSpore te minimum :) ja miniaturek nigdy nie kupuje, nawet na wyjazdy
OdpowiedzUsuńTwoja kosmetyczka musi być pojemna :)
OdpowiedzUsuńŻel Lirene jest świetny :)
OdpowiedzUsuńW Sephorze swego czasu były bardzo fajne zestawy podróżnych pojemniczków i buteleczek z atomizerem na kosmetyki. Sama upolowałam na promocji, polecam :) Super rzecz na podróż
OdpowiedzUsuńCo za "nadbagaż"! :) wiadomo, ze nie zawsze wszystko sie przyda- ale np. CC na nogi to bym chetnie wypróbowała; )
OdpowiedzUsuńLubię miniaturki i często wyjeżdżając idę na kosmetyczny kompromis, żeby dużo nie dźwigać. Z różnym skutkiem. Ja już jestem po wakacjach, więc na nowo zaczynam zbieranie. A z Twojego postu chętnie wypróbuję Alantan :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie skompletowane kosmetyki. Ja też na wyjazd zabrałam tę odżywkę z Alterry. Piankę do golenia podkradałam chłopakowi, a chłodzące mleczko z Ziaji też miałam ze sobą ;) Na Alantan poluję i mam zamiar wreszcie go wypróbować.
OdpowiedzUsuńBez termalki szczególnie latem ani rusz :)
OdpowiedzUsuńWczoraj kupiłam z Lirene ten żel z oliwką, ale z mango :D
OdpowiedzUsuńDla mnie w wakacje i ogólnie ciepłe dni bez balsamu ani rusz - inaczej skóra woła o pomstę do nieba.
www.zdrowotnieiradosnie.blogspot.com
Wodę termalną i odżywkę do włosów Alterra, i ja mogę wpisać na listę ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Zapachy orientalne, drzewne, gourmand, szyprowe, kwiatowe, owocowe i wiele, wiele innych znajdziesz w ofercie naszego sklepu internetowego. E-Madeleine.pl posiada szeroki zasób kompozycji zapachowych, które cieszą zmysły. Różnorakie pojemności do wyboru pozwolą Ci na dopasowanie wielkości flakonu do Twoich potrzeb. Niska cena w połączeniu z wysoką jakością i fenomenalną trwałością zapachu to najtrafniejsze określenie naszych odpowiedników perfum. Zobacz perfumy rozlewane
OdpowiedzUsuń