Przygotowałam dla Was dzisiaj, dawno już obiecywany post dotyczący kosmetyków jakie testuję w ramach współpracy z pewnymi firmami. O jednej z nich na blogu wielokrotnie już wspominałam, z dwiema kolejnymi swoją przygodę dopiero zaczynam. Ale zanim przejdę do sedna, muszę (i chcę!) podziękować Wam za wszystkie miłe słowa, jakie otrzymałam od Was w komentarzach pod ostatnią notką. Dały mi niesamowitą dawkę energii, nic tylko góry przenosić! Aż na serduchu robi się cieplej. Pewnie już wspominałam, ale naprawdę jesteście niesamowitą publicznością! Dziękuję Kochani! :)
Na pierwszy ogień idzie Fitomed. Po zrecenzowaniu kosmetyków do pielęgnacji włosów, o których możecie przeczytać TUTAJ, postanowiłam wypróbować produkty do twarzy. Wybrałam sobie odświeżająco-oczyszczający płyn z kwiatu pomarańczy, przeznaczony do cery tłustej oraz tradycyjny krem nawilżający z tej samej serii. Oba produkty stworzone zostały na bazie naturalnych składników, mają oszczędny skład i bardzo przyjemny, ziołowy zapach. Pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne, więcej na ich temat już wkróce. :)
Znany wszystkim doskonale szlachetny Synesis. Na tę przesyłkę czekałam już od czerwca, bo właśnie wtedy, dzięki uprzejmości Pani Marii nawiązałam współpracę z firmą. Do testowania otrzymałam eliksir pod oczy z olejkiem z róży damasceńskiej z 22 aktywnymi składnikami oraz próbkę perfum Białe Molo. O magicznym eliksirze zbyt wiele powiedzieć na razie nie mogę, jeżeli natomiast chodzi o perfumy, to muszę stwierdzić, że zapach jest wręcz obłędny! Zakochałam się w nim od pierwszego użycia i jestem właściwie pewna, że na próbce się nie skończy! Coś pięknego! :)
O samej firmie jak i oferowanych przez nią produktach możecie przeczytać TUTAJ, zachęcam.
Na koniec Mollon Cosmetics- marka kosmetyków do makijażu stworzonych na bazie francuskich technologii. Oferuje produkty do twarzy, ust, oczu i paznokci w szerokiej gamie kolorystycznej i atrakcyjnych cenach. Po wymianie kilku maili z Panią Jolantą, dotarła do mnie paczuszka z lakierem do paznokci z ekstraktem z bambusa w odcieniu #13 Lavender Hills i szminką w kolorze charakterystycznym dla stylu pin-up, a mianowcie #1 Różany Koktajl. Wielkie testowanie czas zacząć! :)
Tymczasem wracam do słówek z niemieckiego i streszczenia lektury. Muszę jakoś przebrnąć przez te dwadzieścia sześć stron! Życzcie mi powodzenia! Tak jak uwielbiam książki i pochłaniam je jedna za drugą, tak pozytywistyczny i modernistyczny kanon zupełnie do mnie nie przemawia. Do następnego razu Słoneczka! :*
miłej nauki :)
OdpowiedzUsuńSunny, O ile nauka może być miła! Dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńsuper paczki:)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zafundować taki komplecik z Fitomedu- myślę o tych produktach od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńMiłe testowanie przed tobą ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta szminka i lakier :)
OdpowiedzUsuńto czekamy na recenzje :) gratuluję tylu współprac :)
OdpowiedzUsuńNiespodzianka przecudna! Sama chcialabym kiedys taka dostac :- )
OdpowiedzUsuńgratuluję współpracy :) i życzę wytrwałości w uczeniu się, mi się okropnie nie chce, i robię wszystko żeby przełożyć to na później i później aż wkońcu zastaje mnie wieczór i opadające powieki.. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSłodka niespodzianka :) No i gratuluje współpracy :)
OdpowiedzUsuńMiłej nauki :) A ta karteczka faktycznie rozczulająca!
OdpowiedzUsuńmiłego testowania w takim razie! :)
OdpowiedzUsuńczekam na recenzję Fitomedu, kusi mnie ostatnio bardzo :) i koniecznie swatch szminki Mollonu!
OdpowiedzUsuńczyżby "Lalka" Prusa?;-D
OdpowiedzUsuńMiłego testowania:-)Nauka może nie jest przyjemna,ale pożyteczna:-)
OdpowiedzUsuńSłodka ta karteczka :)
OdpowiedzUsuńGratuluje współprac i kolejnych paczuszek z Fitomed, lubię ich produkty :)
Na Synesis czekam do lutego.
ciekawa jestem jak wygląda pomadka mollon na ustach:)
OdpowiedzUsuńsłodka karteczka.. :)
OdpowiedzUsuńaa i czekam z niecierpliwością na recenzję 'odświeżająco-oczyszczający płyn z kwiatu pomarańczy, przeznaczony do cery tłustej' :D :)
Badzynka, "Lalkę" całe szczęście mam już za sobą! Aktualnie "Ludzie Bezdomni", fabuła znośna, lektura do najgorszych nie należy, ale brak czasu i natłok innych lektur... jestem zmuszona ratować się streszczeniami. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczny! :)