Chyba dopada mnie jakieś wstrętne przeziębienie. Wiecznie mi zimno, boli mnie głowa, oczy mi łzawią i kicham jak szalona. Muszę zaaplikować sobie porządną porcję witaminek i gorącą, malinową herbatę z miodem, zanim na dobre rozłoży mnie gorączka.
Wracając jednak do tematyki bloga- wczoraj był haul ubraniowy, a dzisiaj nie odchodzimy wcale od tematu zakupów i tego co z nimi związane. Jak to mówią- idziemy za ciosem. Tylko zamiast przekopywać allegro, będziemy przeglądać drogeryjne półki. Tym razem jednak zero zachcianek i nieprzewidzianych wydatków. Tylko produkty, które naprawdę były mi potrzebne, tak zwane niecierpiące zwłoki. No dobra, prawie tylko.
* Odżywczo-regenerujący krem do rąk o zapachu melona Cztery Pory Roku- zima się skończyła, więc postanowiłam postawić na coś lżejszego. Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne- kremik pięknie pachnie, szybko się wchłania i dobrze nawilża. W dodatku kosztuje zaledwie grosze, super sprawa.
* Krem 1(nawilżanie) kozie mleko Ziaja- wracam do niego za każdym razem kiedy dobiję dna słoiczka. Uwielbiam i chyba nigdy nie przestanę. To już moje dziewiąte, albo dziesiąte opakowanie. Genialny kremik. Recenzja TUTAJ.
* Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu z wyciągiem z bławatka Perfecta- mój kolejny KWC. Nic więcej nie trzeba dodawać. Pełną recenzję możecie znaleźć TU.
* Szampon do włosów Baby Dream- kupiłam od razu dwa opakowania, bo zużywam go w błyskawicznym tempie, jest niestety słabo wydajny, przynajmniej na moich długich włosach. Ale oleje zmywa bardzo dobrze, za co mu chwała. Poza tym moje włosy już tak się do niego przyzwyczaiły, że kiedy użyję czegoś innego, jakiegoś produktu z SLS- chociażby Panten, to podrażnia mi skórę głowy.
* Odżywka do włosów farbowanych Herbal Essences- pachnie cudnie, ale to opakowanie jest koszmarne, nie idzie wycisnąć z niego produktu do końca. Działanie- przeciętne. Isana z Babassu Ol to to nie jest, ale do jakichś najgorszych też nie należy. Miałam kiedyś wersję niebieską, bodajże do włosów suchych i zniszczonych i wydaje mi się, że była lepsza.
I na koniec jeszcze dwa kosmetyki kolorowe, które kupiłam już kawał czasu temu, ale jakoś zupełnie wyleciały mi z głowy. Dziwne, bo używam ich praktycznie codziennie.
* Puder w kompakcie Synergen #03 Three- puder sam w sobie jest dobry, właściwie niczym nie różni się od tych z wyższych półek. Natomiast drażni mnie jego zapach, jest średnio przyjemny, chemiczny. Na szczęście wyczuwalny jedynie podczas aplikacji. Recenzja wkrótce.
* Szminka Ultimate Colour #010 Be Natural Catrice- zdecydowanie mój ulubieniec. Począwszy od eleganckiego opakowania, a na cudownym kolorze i napigmentowaniu kończąc. Nie chcę się za bardzo rozpisywać na jej temat, bo szykuję dla Was post z kolekcją moich szminek nude (a mam ich już całkiem sporo), także tam wspomnę o niej trochę więcej. Tymczasem zerknijcie na odcień:
Zanim ucieknę muszę koniecznie podziękować Wam za wczorajszą liczbę wyświetleń, która po raz kolejny przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Nadal nie dowierzam, że zagląda Was tu aż tyle! Nie mniej jednak cieszy mnie to bardzo, nie mówiąc już o tym, że cholernie motywuje do dalszego pisania. Czasu mam niewiele, Waszych blogów nie komentowałam już całe wieki, a Wy mimo to cały czas jesteście, mało tego- ciągle Was przybywa. Wielki buziak dla Was. :* DZIĘKUJĘ!
PS. Na wszystkie maile postaram się odpisać w najbliższym czasie, wybaczcie mi ten zastój.
też przymierzam się do zakupu tej szminki :) fajne zakupy:)
OdpowiedzUsuńKusi mnie to Kozie Mleko z Ziaji- mam krem do rąk z tej serii i jest naprawdę niezły
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam Koziego Mleka, ale może wypróbuję kiedyś, bo z każdej strony słyszę same pochwały ;).
OdpowiedzUsuńA krem do rąk, micel, puder i szampon też miałam i faktycznie - dobre kosmetyki za niską cenę.
Używam tego szamponu raz na jakiś czas i minusem jest plątanie włosów.
OdpowiedzUsuńMnie też na początku niesamowicie plątał włosy, ale odkąd używam go właściwie przy każdym myciu, to problem nie jest już aż tak uciążliwy, włosy muszą po prostu przyzwyczaić się do braku silikonów.
Usuńtakże mam tę pomadkę z catrice :) fajny tez jest kolorek 060 Oh Juicy! :) a płynu micelarnego ukazanego na zdjeciu nie lubię :( strasznie mnie oczy po nim pieką, a dodam, ze nie mam wrażliwych :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kremy do rąk Cztery Pory Roku. Mam aktualnie poziomkowy i jest świetny, idealnie nawilża :)
OdpowiedzUsuńPiękna pomadka!
OdpowiedzUsuńmuszę więc spróbować tej perfecty płynu:)
OdpowiedzUsuńJestem jestem-zawsze. :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś zrobić swatch`a tej szminki, bo nie wiem jak prezentuje się na ustach? Byłabym Ci bardzo wdzięczna. :)
Pozdrawiam. :)
Będą swatche. :)
UsuńDziękuję. :)
Usuńhej :) dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńspadłaś mi z nieba z tym postem bo zobaczyłam w nim ten krem z ziaji kozie mleko a ja właśnie potrzebuje jakiegoś kremu :d
juz przeczytałam recenzje i skuszę sie jeszcze na ten kakaowy !
pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
buźka :D
uwielbiam ten krem ziaji, własnie napisałam jego receznję :) to moje pierwsze opakowanie ale też na pewno do niego wróce :)
OdpowiedzUsuńUdane zakupy!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś nie wyobrażałam sobie mycia włosów z głową odchyloną do tyłu, woda leciała do oczu itp, ale na prawde mozna się przyzwyczaic :p
OdpowiedzUsuńFakt, szampony dla dzieci zuzywają sie bardzo szybko :).
a ja mam taką pościel :) a co do szamponu, mi np nie plącze włosów, czeszę je dopiero jak wyschną i problemu nie mam, a naprawdę ładnie oczyszcza włosy :)
OdpowiedzUsuńIkea? :D
Usuńz tego wszystkiego, mam tylko szampon Babydream i go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMuszę zabrać się za sprawdzanie jakiejś szminki z Catrice, bo słyszę o nich same dobre rzeczy. :)
OdpowiedzUsuńFajne zakupki. Też muszę kupić sobie taki szampon dla dzieci. :)
ciekawi mnie ta pomadka xD
OdpowiedzUsuńCzekam na post o szminkach, bo ta bardzo mi wpadła w oko :)
OdpowiedzUsuńTeż stosuję szampon BabyDream i bardzo go lubię, chociaż niestety jest mało wydajny. Ale cena wynagradza wszystko ;)
Wszyscy kupują, a później mi się TŻ dziwi, że ja też :D
OdpowiedzUsuńŁadne paznokcie:) Bardzo lubię Babydreamka, mój TŻ ostatnio też:) Przychodzi do mnie po "szampon bez SLSów" :D
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś ten puder i jak dla mnie był straszny,nie pamiętam juz za bardzo co się do tego przyczyniło,ale pamiętam,że użyłam go raz i więcej już nie użyłam
OdpowiedzUsuńTeż zrobiłam zapasy szamponu :)
OdpowiedzUsuńchodzi za mną ten micel i chodzi. ;-)
OdpowiedzUsuńzakochałam się w Twoich paznokciach :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa tez! piekne sa. :) czekam na recenzje pudru, bo chodzi za mna juz dlugo a zawsze jak chce go kupic to same ciemne kolorki. ;(
OdpowiedzUsuńale wlaciwie to pisze bo chcialam zapytac jak wkleilas tego blipa na bloga?? prosze o odpowiedz. Klaudia
Projekt -> dodaj gadżet -> HTML/Java Script i tam wklejasz kod html ze strony blip, który pokaże Ci się po założeniu konta.
UsuńCo do pudru to rzeczywiście ciężko znaleźć tą trójeczkę.
Krem 'kozie mleko' również jest moim ulubieńcem. Jeden z lepszych, jakich do tej pory używałam. :)
OdpowiedzUsuńgdzie kupiłaś te piękne jasne koszyczki które widać za kosmetykami? :) może niedawno je kupowałaś? :) szukam dokładnie takich samych. :))
OdpowiedzUsuńOba kupione w sklepie Jysk bardzo dawno temu, ale kiedy tam nie zajrzę, to są takie same, albo podobne tego typu. :)
Usuń