Z utęsknieniem wracam więc na łono blogosfery- niestety nie na długo. Tym razem z powodu spraw czysto technicznych- siadł mi aparat. :( Nie wiem jeszcze jak rozwiążę ten problem, na razie będę posiłkować się zdjęciami, które posiadam aktualnie na komputerze, pojawi się pewnie trochę zaległych recenzji i TAGów, ale wcześniej zaprezentuję Wam swoje styczniowe zużycia. Ich zdjęcia były ostatnimi jakie udało mi się zrobić. Strasznie żałuję, bo mam dużo pomysłów na nowe notki i w końcu miałabym czas na ich zrealizowanie...
Wracając jednak do denek- nie jest ich wiele, początek roku niestety nie sprzyjał u mnie zużywaniu. Zresztą zobaczcie same.
Odżywka do włosów farbowanych z filtrem UV ISANA
Kupiłam ją, bo polecało mi ją wiele z Was w następstwie wersji wygładzającej z olejkiem z Babassu, która jakiś czas temu została wycofana. Niestety wersja czerwona nie dorównuje tamtej do pięt. Konsystencja jest lżejsza, bardziej wodnista, a efekty po jej użyciu nie są tak spektakularne. Nie nawilża i nie wygładza tak dobrze, powiedziałabym że przy dłuższym stosowaniu wręcz przesusza włosy. Polecam jedynie niewymagającym posiadaczkom niewymagających włosów. Nie kupię jej ponownie.
Tonik nagietkowy ZIAJA
Żel pod prysznic Kakao&Jojoba Wellness&Beauty
Żel przeciętniak- ładnie pachniał i po prostu spełniał swoje zadanie. Nie zauważyłam żadnych właściwości pielęgnacyjnych, ale za tę cenę też ich nie oczekiwałam. Był ok, jednak jeśli jesteśmy już przy Wellness&Beauty, to nie polecam jednak balsamów do ciała tej firmy. Totalne buble na które szkoda wydawać nawet tych kilku złotych. Nie nawilżają, długo się wchłaniają, a zapach pozornie ładny w opakowaniu, na skórze staje się strasznie chemiczny.
Rasier Schaum (sensitiv) ISANA
To już moje ente opakowanie, zarówno wersja aloesowa jak i brzoskwiniowa świetnie się u mnie sprawdzają, za każdym razem je odkupuję. Niedrogi i wydajny produkt, niczym nie odbiega od tych z wyższych półek. Polecam jeśli jeszcze nie próbowałyście.
Antyperspirant ExtraCare Garnier Mineral
Jak pewnie nie raz Wam już wspominałam- nie mam problemów z nadmierną potliwością, dlatego właściwie wszystkie antyperspiranty dobrze się u mnie sprawdzają. Przy ich wyborze kieruję się głównie promocjami. :) Ten również był w porządku, nie podrażniał, nie zawiera alkoholu, nie mam właściwie żadnych zastrzeżeń.
Mydło do rąk w płynie Mango&Orange ISANA
Śliczny, słodki, orzeźwiający zapach, a poza tym- mydło jak mydło. Nie przesuszało mi skóry dłoni, choć ja i tak po każdym umyciu używam kremu. Myślę, że jeszcze do niego wrócę, z tym że teraz wybiorę inną wersję zapachową. Ta mimo, że ładna- już trochę mi się przejadła. :)
Cena za 500 ml to około 4-5 zł, dostępne są również wersje w opakowaniu z pompką.
Pomadka ochronna mleko i miód NIVEA
Nie była tak dobra jak wersja oliwkowa, ale mimo wszystko zużyłam ją do końca. Teraz wykańczam resztę zapasów, a później pewnie wrócę do swojego ulubionego Carmexa, albo Tisane, choć kusi mnie też aby wypróbować to masełko z Nivea, szczególnie w wersji waniliowej. :)
Koniec końców- w koszu wylądowało siedem denek. Tak jak mówiłam- nie jest tego dużo, ale może w lutym popiszę się bardziej.
Jestem strasznie ciekawa jak Wam poszło zużywanie w styczniu i co ciekawego przegapiłam na Waszych blogach w czasie swojej nieobecności. :) Czekam na Wasze komentarze i dziękuję za wszystkie słowa otuchy, które dostałam od Was w ostatnim czasie. Buziaki!
Oj wcale nie jest tak mało :) Moje styczniowe zużycia były całkiem spore. W weekend zajmę się obfoceniem tego wszystkiego :P Fajnie, że wróciłaś i mam nadzieję, że szybko uporasz się z aparatem :)
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję!
UsuńCzekam na prezentację denek w takim razie. :)
wracaj szybko :)
OdpowiedzUsuńwedług mnie całkiem sporo :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam Rasier Schaum (sensitiv) ISANA ;) z kolei do Antyperspirant ExtraCare Garnier Mineral nie jestem przekonana. Przy większym wysiłku w ogóle się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńSpore denko, ale żadnego z tych produktów nie miałam
OdpowiedzUsuńnie lubie oliwkowej pomadki jakoś na moich ustach się nie sprawdziła
OdpowiedzUsuńte żele Wellness to takie malutkie buteleczki, widziałam dziś w Rosku
OdpowiedzUsuńE tam, trochę tego jest. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńTonik z Ziaji lubie, bo lubie ta firme ogolnie ;) mam od nich mleczko ogorkowe, spelnia swoje zadanie w 100% :) Pozdrawiam i zapraszam na nową notkę ;)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię toniki z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńmam to mydło do rąk Isany, super pachnie :)
OdpowiedzUsuńA masełko Nivea polecam karmelowe :) Albo pomadkę Alterry, też jest bardzo dobra.
Karmelowe też mnie kusi. :)
Usuńnapisalam do ciebie maila ale nie otrzymalam odpowiedzi...
OdpowiedzUsuńMagda G.
Nie miałam internetu, już odpisałam. :)
Usuńdla mnie pomadka Nivea była naprawdę świetna, dopóki nie przerzuciłam się na Carmex ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to mydełko do rąk z Isany :)
OdpowiedzUsuńTak samo również lubię toniki do twarzy Ziaji, najbardziej chyba wersję z płatkami róż.
U mnie pomadka z Nivea sprawdziła się dosyć dobrze, co również zachęciło mnie do wypróbowania masełka:)
OdpowiedzUsuńtej pomadki z Nivea chyba nie będe w stanie zużyć, jej zapach bardzo mi pszeszakadza:)
OdpowiedzUsuńlubię ten deo z garniera ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tę pomadkę Nivea, ale niestety gdzieś przepadła, ogólnie bardzo lubię pomadki ochronne tej firmy :)
OdpowiedzUsuńnie takie małe zużycia, choć u mnie więcej....wzięłam się za zużywanie a nie kupowanie ;))
OdpowiedzUsuńna tą odżywkę Isany ostatnio patrzyłam, nawet miałam w ręku ale odłożyłam, i widzę że dobrze zrobiłam
też bardzo lubię tonik z Ziai wersję ogórkową i odżywkę do włosów
Lubię tę piankę do golenia z ISANY :)
OdpowiedzUsuńJak miło Cię widziać, czytać :) mnie się ten dezodorant z Garniera średnio sprawdza.
OdpowiedzUsuńsonnaille jak wyglada sprawa z lacina na farmie? macie/nie macie? lekarski podobno nie ma?? prosze o odp
OdpowiedzUsuńAnka
My mamy łacinę, lekarski w Bdg (nie wiem jak w innych miastach) ma tylko angielski/niemiecki, łacina jest już zdjęta od tego roku.
Usuńładnie Ci poszło. :)
OdpowiedzUsuńmnie ten Tonik strasznie zawiódł ;< moja twarz po nim wyglądała przerażająco :)
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo dobrze spisuje się Isana różowa. Na Wizażu nie ma wysokiej oceny, ale kiedy stosuję ją jak maskę i trzymam dłużej na włosach, efekt jest świetny;)
OdpowiedzUsuń