Jest on przeznaczony do skóry tłustej, z niedoskonałościami, także jeśli jesteście posiadaczkami takowej, to zapraszam do czytania. :)
Zacznijmy od obietnic producenta:
"Lekki krem nawilżający na dzień i na noc z olejkiem z drzewa herbacianego i tioxolone. Reguluje pracę gruczołów łojowych, działa antybakteryjnie i przyspiesza regenerację naskórka. Nawilża skórę, posiada także działanie matujące. Krem wzbogacony jest wyciągami z łopianu, chmielu, rumianku, grzybów Shiitake oraz alantoiną i kolagenem, pomagającymi utrzymać jędrną, zdrową skórę."
Krem przychodzi do nas w tekturowym kartoniku, na którym znajdziemy informację o składzie i obietnicach producenta, a w środku oczywiście sam słoiczek- prosty, bez specjalnych efektów wizualnych, zawierający 50 ml produktu.
Na plus zaliczam wieczko ochronne pod nakrętką, fajna sprawa. :)
Skupmy się jednak na działaniu!
Producent obiecuje efekt zmatowionej cery i muszę przyznać, że krem rzeczywiście matuje. Wchłania się błyskawicznie, przez co świetnie sprawdza się pod makijaż i przedłuża jego trwałość. Przyjemnie "chłodzi", szczególnie po nieprzespanej nocy, kiedy twarz jest szara, opuchnięta i zmęczona.
Mimo bardzo lekkiej konsystencji, nie przesusza skóry i zapewnia jej odpowiednie nawilżenie. I o ile na dzień sprawdza się świetnie, to na noc mimo wszystko sięgnęłabym jednak po coś bardziej treściwego.
Zdarzało się niestety, że krem mnie podrażniał, a skóra po jego użyciu zwyczajnie szczypała... Szczególnie w okolicach nosa, gdzie mam najwięcej niedoskonałości i suchych skórek. Dyskomfort na szczęście jest tylko chwilowy.
Nie do końca odpowiada mi też zapach produktu. Jest typowo ziołowy, drażniący, nie utrzymuje się jednak zbyt długo i jest wyczuwalny właściwie jedynie podczas aplikacji.
Jeśli chodzi o ogólny stan mojej cery podczas stosowania tego produktu, to muszę stwierdzić, że uległ on poprawie. Niedoskonałości pojawiało się dużo mniej, a te które miałam szybciej się goiły. Działanie kremu nie jest jednak długotrwałe, po wykończeniu całego słoiczka i powrocie do kremu, którego używałam wcześniej moja cera znowu płata figle.
Wydajność oceniłabym jako dobrą, opakowanie 50 ml wystarczyło mi na miesiąc stosowania rano i wieczorem.
Skład dla ciekawskich:
Podsumowując- obietnice producenta zostały spełnione, krem rzeczywiście matuje cerę i zmniejsza częstotliwość pojawiania się wyprysków, nie przesuszając przy tym skóry. Na plus zaliczam również konsystencję, wydajność i opakowanie z wieczkiem ochronnym. Nie do końca odpowiada mi za to zapach tego produktu oraz fakt, że zdarzało mi się odczuwać dyskomfort w postaci szczypania w okolicach nosa po jego użyciu. Czy polecam? Tak, jeśli zależy Wam na zmatowionej cerze i przedłużeniu trwałości makijażu, nie macie wrażliwej skóry oraz nosa i nie przeszkadza Wam dość wysoka cena tego produktu.
Krem dostępny jest na stronie producenta (KLIK KLIK) w cenie 115 zł.
Znacie ten produkt? Macie swój ulubiony krem do skóry tłustej i mieszanej? Podzielcie się swoimi perełkami!
***
PS. Dziękuję za wszystkie pozytywne komentarze pod dwoma ostatnimi postami i przemiły odzew na maila, staram się na wszystko odpisywać w miarę na bieżąco, ale z czasem niestety u mnie kiepsko dlatego proszę o cierpliwość. Buziaki! :*:*
Dziękuję firmie ABACOSUN za udostępnienie mi tego produku w celu jego przetestowania i zrecenzowania i jednocześnie zapewniam iż moja opinia na jego temat jest szczera i całkowicie obiektywna.
Nie lubię kremów nawilżająco-matujących bo zazwyczaj ani dobrze nie matują, ani nie nawilżają. Wolę układ porządny krem nawilżający + puder matujący:) Lubię krem nawilżający do cery tłustej z kolorowka.com, który mi się właśnie kończy i chyba wypróbuję wreszcie Sylveco. Zazdroszczę półmetka, ja jeszcze przed egzaminami:(
OdpowiedzUsuńMasz rację, ale ten sprawdza się u mnie pod tym względem naprawdę fajnie.
UsuńJa zazdroszczę tym, którzy są już po! Powodzenia. :))
Moim faworytem wśród kremów do cery tłustej i mieszanek jest matująco-nawilżający krem od Nivei! Klasyka, ale u mnie sprawdza się świetnie! :)
OdpowiedzUsuńJa wciąż szukam swojego ideału :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy krem, ale jak zobaczyłam cenę...to mi się odechciało:)
OdpowiedzUsuńPóki co moim ulubieńscem kremowym jest rosyjski krem Babuszki Agafii - na moją mieszaną cerą idelany! Ale nie matuje - ja tego nie oczekuje.
OdpowiedzUsuńPrzyjrzę mu się bliżej, dzięki. :)
UsuńNie znam tej firmy. Mam cerę mieszaną, lekko wrażliwą, więc krem chyba nie dla mnie... ;-)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu i firmy. Bardzo pozytywna opinia widzę, może i bym się skusiła, jednak cena jest za wysoka jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że dla mnie też. :<
UsuńSzkoda, że taki drogi.
OdpowiedzUsuńJa uzywam zwykłego kremu Nivea :) Jakos nie przemawiaja do mnie tego typu kremy :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
uwielbiam twojego bloga od dawna go przegladałam ale teraz sama zaczelam blogowac i jeszcze czesciej bede zagladala;)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam takie komentarze!
UsuńPowodzenia w blogowaniu! :)
Niestety ale moja skóra jest raczej sucha wiec nie jest to produkt dla mnie. Lecz po twojej opinni z całego serca bym go poleciła swojej koleżance, jeśli potrzebowałaby porady. :) Przegladałam twoje wcześniejsze posty masz fajny lekki jezyk az chce sie czytać! dodaje cie do obserwowoanych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życze miłej nocki - Cam z beauty--corner.blogspot.com
Miło mi strasznie! :)
UsuńPozdrawiam również, buziaki! :*
Nie wierze w kremy matujace, woe miec pod reka bibulki i puder:)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy spotykam się z tą firmą:) Przez chwilę myślałam, że znalazłam krem dla siebie. Przy mojej mieszanej cerze nie pogardzę specyfikiem, który wykazuje właściwości matujące. Niestety, w składzie znalazłam glikol propylenowy, który nie służy mojej skórze.
OdpowiedzUsuńDotąd nie spotkałam się z tą marką, opinia naprawdę pozytywna czego się nie spodziewałam. Bardzo mnie do niego zachęciłaś,ale cena również zrobiła swoje,jak na krem to naprawdę wysoko kwota, za krem który został sprowadzony z Azji zapłaciłam mniejszą kwotę. Jeśli znajdę go w miarę tańszej cenie to chętnie bym go zakupiła. A co do sesji, heh mówiłam,że szybko minie to półmetek nim się obejrzysz zdasz;]
OdpowiedzUsuńJa teraz mam normalna cere w sumie (i niech tak pozostanie...!) aczkolwiek jedyny krem ktory kiedys u mnie dzialal matujaco i nie przesuszajaco byla Bioderma Sébium pore refiner.
OdpowiedzUsuńJa mam cerę mieszaną w kierunku tłustej i jeśli zależy mi na mocnym, wielogodzinnym macie sięgam po Barwę Siarkowa Moc. Jest niezastąpiony! Ale w związku z tym, że może przesuszać na co dzień wybieram raczej lekkie kremy nawilżające, które nie potęgują u mnie przetłuszczania. Krem, który opisujesz zapowiada się interesująco, no ale nie ukrywam, że jego cena jest dość wysoka...
OdpowiedzUsuńGratuluję zdanego egzaminu i trzymam kciuki za kolejne! :*
Przydadzą się na pewno. :) :*
UsuńPo pierwsze gratulacje!
OdpowiedzUsuńCo do kremu do cery tłustej i mieszanej to na noc używałam Effaclar duo i naprawdę do dziś (miesiąc po zakończeniu kuracji) widzę jeszcze poprawę mojej cery; na dzień Perfecta z mokrogranulkami matującymi - super matuje ale jak dla mnie na krótko :( Polecam wypróbować kremy z serii Bandi young - są warte.
Effaclar spróbuję na pewno, ale jesienią. :)
UsuńDzięki!
'(...) i nie przeszkadza Wam dość wysoka cena tego produktu.' 115 zł to chyba bardzo wysoka cena, co?:)
OdpowiedzUsuńpozostanę jednak przy baikal herbals.
Zależy dla kogo, dla mnie wysoka, ale są przecież i droższe kremy.
UsuńNie znam baikal herbals, muszę coś o tym poczytać. :)
Ciekawy krem, jednak bałabym się właśnie tego uczucia pieczenia... niestety moja skóra jest dość wrażliwa..
OdpowiedzUsuńskad go masz?:P gdzie kupilas?:-)
OdpowiedzUsuńOdpowiedź masz w poście, wystarczy przeczytać do końca i ze zrozumieniem.
UsuńPozdrawiam!
Może troche grzeczniej?:-)
UsuńTo było grzecznie. :))
UsuńAle nie lubię i nie zamierzam się powtarzać.
nie znam tej firmy, ale ciekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i bardzo dobry, polecam również. Zwłaszcza przy trądziku młodzieńczym. Przy systematycznym stosowaniu zdecydowanie poprawia stan cery. Uważam, że wart jest swojej ceny. Zwłaszcza, że nie jest to kosmetyk dostępny w drogeriach, czy sieciach handlowych tylko jest produktem, który stosują kosmetyczki w gabinetach, bo wersja profesjonalna też jest.
OdpowiedzUsuń