Wrzesień dosłownie przeleciał mi przez palce. Najpierw walczyłam z nieszczęsną chemią dla której zarywałam noce i pobijałam rekordy swojego zmęczenia, później pod nieobecność mamy przejęłam domowe obowiązki i bawiłam się w Pascal po prostu gotuj, a pod koniec miesiąca, który teoretycznie miał przynieść już chwilę wytchnienia i odpoczynek, czekała mnie przeprowadzka do Bydgoszczy. ;) Z zapasem kosmetyków i bardzo średnim nastrojem wróciłam "na swoje". Póki co zdążyłam jedynie nauczyć się dzielić łazienką, posprzątać, uzupełnić lodówkę i wolne miejsce w szafie, na czym znacznie ucierpiał mój portfel. Zaliczyłam też pierwsze powakacyjne pogaduchy i ulubiony studencki obiad. A jutro czeka mnie już zderzenie z rzeczywistością i pobudka przed siódmą rano... Trzymajcie kciuki! ;)
1,2- przygotowania do poprawki z chemii pełną parą, czytaj: mało śpię, mało jem i dużo się denerwuję.
3- na egzaminie też trzeba jakoś wyglądać! ;)
4- uwieczniłam nawet swój bałagan na toaletce, jeden wielki galimatias. Też tak macie?
5- nowy kalendarz na nowy rok akademicki to podstawa każdej "dobrze zorganizowanej" studentki. ;) Swój dorwałam w biedronce za niecałe dwadzieścia złotych.
6- czy ja się kiedyś w końcu wyśpię?!
7- tarta na cieście francuskim z pomidorami, pieczarkami i kurczakiem, to pierwszy obiad który zaserwowałam rodzince pod nieobecność mamy. :P
8- pamiątka z Rzymu. ;) Jednak kolekcjonuję magnesy!
9- początek mojej przygody z soczewkami. Mega komfort i genialna sprawa! Choć nie od razu je pokochałam.
1- roczek Antolka. :)
2- Bydgoszcz wita!
3- ledwo się z tymi swoimi kosmetycznymi zapasami zabrałam i ledwo je tutaj pomieściłam. Cały czas odzywa się we mnie natura chomika...
4- zakupowe nowości w akcji, torbę dorwałam za trzydzieści złotych, interes życia! ;)
5- powracam do złych nawyków żywieniowym, sezon na spaghetti z sosem z paczki na śniadanie, obiad i kolację uważam za otwarty.
6- poszukiwania płaszczyka idealnego...
7,8-... zakończyły się znalezieniem idealnej sukienki. Czyż nie jest piękna?! (dla zainteresowanych- były jeszcze czarne, dorwiecie je w H&Mie)
9- a jutro wracam na uczelnie... :( zbieram siły, laboratorium na ósmą rano... :(
A Wam jak minął wrzesień?
18 zdjec na caly miesiac? smiech na sali
OdpowiedzUsuńPomysł na tego posta wyszedł spontanicznie, może następnym razem będzie lepiej. ;)
UsuńNie ma to jak krytykować jako anonim^^
Usuń18 to i tak sporo! Uwielbiam takie posty i proszę o więcej!
UsuńW moim pierwszym fotomixie pojawiło się tylko 9 zdjęć :P Nie o ilość tu chodzi, a o przekaz :)
UsuńFajnie, że takie notki będą się u Ciebie pojawiać :) Powodzenia na drugim roku!
Dzięki dziewczyny! :*
Usuńja cały tydzień wstaję 6:45:)
OdpowiedzUsuńsukienka czerwona bomba!
a ja od kiedy pracuję, czyli 2009r. wstaję o 6 ;( do tego weekendy studia, dobrze, że to już ostatni rok.
UsuńWspółczuję i podziwiam!
UsuńJa wstaję o 6.30, co trzeci dzień o 5.30. A od października zaczynam szkołę zaoczną, więc i w weekendy będę wstawać skoro świt... :(
UsuńJa jutro mam na 7 i też będę musiała wstać o 5:30, masakra. :( Zwaliłam sobie plan. :(
UsuńMi na byciu przeziebioną minął niestety.
OdpowiedzUsuńTo zdrowiej kochana! :*
UsuńAnonimki... (*)
OdpowiedzUsuńCzerwona sukienka wygląda pięknie, a ja domagam się przepisu na tartę!
Pomyślę nad nim. :) Dzięki :*
UsuńPiękna sukienka:)
OdpowiedzUsuńMoje kosmetyki również musiały znieść przeprowadzkę. A natura chomika została mi z dzieciństwa(cały czas z tym walczę :D), więc trochę tego było:)
Haha, chomiki mają ciężko w życiu. :D
UsuńSukienka bardzo ładnie leży. Ale powiedz skąd ta torba? :)
OdpowiedzUsuńButik. :)
UsuńWidzę, że życie studentki nie jest kolorowe, ale maturzystki chyba jeszcze gorsze :D ja już nie mogę się doczekać, kiedy odbiorę świadectwo maturalne (oby z dobrymi wynikami) i będe mogła sie wynieść ze swojego miasta. Sukienka piękna, bardzo lubię taką intensywną czerwień :)
OdpowiedzUsuńwww.czekamnacos.blogspot.com
Oj, nie chciałabym już wrócić do liceum. Powodzenia kochana!
UsuńŁadna sukienka ;-)
OdpowiedzUsuńMi ostatnio czas leci tak nieubłaganie szybko że zaraz będą już święta Bożego Narodzenia i Sylwester !;o
OdpowiedzUsuńI niech będą jak najszybciej! ;)
UsuńPiękna sukienka :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta sukienka :)
OdpowiedzUsuńczas na koniec wakacji niestety :( fajny ten wrzesień był u Ciebie. mi szybko minął
OdpowiedzUsuńOby październik też się nie dłużył. :)
Usuńnauka dopiero przede mną super dajesz rade:)
OdpowiedzUsuńŚledziłam twoją walkę z wypadającymi włosami ( mnie też się to tyczy i chciałabym poczytać czy ci się udało ). Zatrzymałam się na aktualizacji we wrześniu 2012 i nie moge już nic znaleść :(
OdpowiedzUsuńKochana, ostatni post na ten temat pojawił się tutaj: http://sonnaille.blogspot.com/2013/06/to-juz-rok-o-moim-wypadaniu-wosow.html#comment-form czyli w czerwcu.
UsuńOd tej pory nic się nie zmieniło, cały czas leczę się tak samo, włosy nadal wypadają, mimo że wyniki mi się poprawiły... Wizytę mam na początku grudnia, pewnie wtedy zrobię kolejną aktualizację, bo póki co to chyba nie ma sensu. :(
Fajne podsumowanie ;)
OdpowiedzUsuńSpaghettii na śniadanie, wow! :)
OdpowiedzUsuńHaha no może nie na pierwsze, ale na drugie się zdarzało. :D
UsuńWidzę, że masz w swoich zbiorach podkład Bourjois Healthy Mix. Wyczytałam, że masz raczej tłustą/mieszaną cerę. Możesz napisać jak się u Ciebie sprawdza? :-) też nad nim rozmyślam :-)
OdpowiedzUsuńKochana tak sobie :-( szybko się po nim świece w strefie T, a na policzkach podkreśla mi suche skórki. :-(
UsuńBydgoszcz zawsze otwarta na nowe znajomości :D
OdpowiedzUsuń