9 lis 2013

Demakijaż na dwa sposoby.

Ponura pogoda za oknem nie sprzyja wynurzaniu nosa spod kołdry. Mam zamiar zafundować sobie dzisiaj całodzienne chodzenie w piżamach i nadrobić trochę blogowo-youtubowe zaległości, których narobiłam sobie przez ostatni tydzień, cierpiąc na deficyt czasu (i snu).

Zaczynam od nowego posta. ;) Dzisiaj będzie trochę o demakijażu, przychodzę do Was z recenzją porównawczą dwóch produktów marki Floslek, które miałam okazję testować przez ostatnie tygodnie. Jeżeli jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdziły, który z nich polubiłam bardziej i czy rozważam kolejny zakup któregoś z nich, to zapraszam do czytania!

Do testów otrzymałam:
  • Płyn micelarny do demakijażu skóry naczynkowej z Arniką, olejkiem migdałowym i panthenolem
  • Dwufazowy płyn do demakijażu oczu Eye Care ze świetlikiem lekarskim i panthenolem
Zacznijmy może od płynu micelarnego, nigdy nie ukrywałam, że płyny micelarne to moja ulubiona forma produktów do demakijażu. ;) Choć mam już w tej kategorii swojego faworyta, cały czas chętnie testuję nowości. Jak to mówią- nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. ;)


Płyn micelarny z arniką w moim rankingu klasyfikuję się mniej więcej po środku. Dlaczego? Bo o ile naprawdę nieźle radzi sobie z demakijażem oczu (spokojnie zmywa cienie, tusz, czarną kredkę), to czasami (właściwie sama nie wiem od czego to zależy) ma tendencje do ich podrażniania. Jeśli chodzi o demakijaż twarzy- tutaj sprawdza się bez zarzutów, moja naczynkowa cera bardzo go polubiła. Nie dość, że świetnie pozbywa się podkładu i dobrze oczyszcza, to jednocześnie pozostawia cerę jakby złagodzoną, ukojoną i mniej zaczerwienioną. Spokojnie może zastąpić nam tonik, lubię takie produkty dwa w jednym. ;) Na plus zaliczam również całkiem przyjemny skład z dużą ilością ekstraktów roślinnych i bardzo fajne opakowanie- dozownik jest super precyzyjny przez co wzrasta również wydajność tego produktu. Podsumowując- demakijaż twarzy super, jeśli chodzi o oczy- byłabym ostrożna, może podrażniać!


Do testowania dwufazowego płyn do demakijażu podeszłam z kolei trochę sceptycznie. Nie ukrywam, że nie przepadam za tłustą powłoką, którą produkty tego typu pozostawiają na moich powiekach. Nie potrafię również docenić ich dobroczynnego działania jeśli chodzi o pozbywanie się maskary czy eyelinera, może dlatego, że nie lubię i nie używam kosmetyków wodoodpornych. Muszę przyznać, że w tej kwestii Eye Care trochę mnie zaskoczył! Radzi sobie z demakijażem naprawdę szybko i skutecznie, a tłusta powłoka nie jest aż tak uciążliwa jak np w produktach Ziaji czy Bielendy, których miałam okazję używać. Niestety, niemiłosiernie, naprawdę okropnie podrażnia mi oczy i ich okolicę... Pięką, łzawią i są zaczerwienione jeszcze jakiś czas po zakończeniu aplikacji.... Szkoda, bo gdyby nie to pieczenie i szczypanie byłam skłonna dzięki temu produktowi zaprzyjaźnić się trochę z dwufazową formułą... Jakieś plusy? Na pewno za poręczne, niewielkie opakowanie w sam raz na podróż i tak jak w przypadku płynu- bardzo precyzyjny dozownik. Patent z przekręcanym zamknięciem uważam za naprawdę niezłe rozwiązanie! Produkt jest szalenie wydajny i "nie rozwarstwia się" jakoś szybko.


Podsumowując: Jeżeli miałabym wybierać między tymi dwoma produktami, to płyn micelarny Arnica przypadł mi do gustu zdecydowanie bardziej niż dwufazowy Eye Care. Mimo, że nie do końca sprawdził się u mnie jeśli chodzi o demakijaż oczu, bo ma tendencje do ich podrażniania, jestem skłonna kupić go ponownie chociażby ze względu na to, że moja naczynkowa cera bardzo się z nim polubiła. Dobrze ją oczyszcza, a jednocześnie koi i pielęgnuje, świetnie zastępując mi tonik, co super sprawdza się szczególnie w czasie wyjazdów, albo tak jak w moim przypadku w czasie kursowania między domem rodzinnym, a studenckim mieszkaniem.

Znacie któryś z tych produktów? Wolicie płyny micelarne czy dwufazowe? Zapraszam do dyskusji w komentarzach!

PS. Udanego weekendu! :*

15 komentarzy:

  1. Nie stosowałam tych produktów. Do demakijażu używam zazwyczaj płynu dwufazowego. Lubię ten z Delii lub Garniera. Mam również znanego micela z Biedronki, ale podrażnia mi oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie biedronkowy jest super, a Garniera i Delii jeszcze nie próbowałam. :)

      Usuń
  2. U mnie nieszczęście ten płyn dwufazowy nie podrażniał oczu i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie. :) Jak widać ile ludzi tyle opinii. :)

      Usuń
  3. Znam firmę,ale akurat tych kosmetyków nie miałam ;:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z kosmetykami Flosleku nie miałam jeszcze styczności :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, moje oczy łatwo podrażnić, więc chyba nie wypróbuję żadnego

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałam ale dla mnie i tak micel z biedronki jest najlepszy:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie spotkałam się jeszcze osobiście z żadnym z tych produktów, choć płyn micelarny chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ogolem nie mam tak wrazliwej cery, zeby kupowac plyn micelarny, chociaz ten biedronkowy jest bardzo fajny. Jestem natomiast zwolenniczką mleczek do demakijażu i długo nie musialam szukac, bo najczesciej gdy szukam i znajde cos nowego to wracam z podkulonym ogonem do mojego ulubienca a mianowicie mleczka z Garniera (zielonego, badz rozowego). Zapewne wszyscy go dobrze znaja, bo jest on dostepny wszedzie :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam swego czasu namiętnie tego mleczka i fajnie się u mnie sprawdzało, teraz zdecydowanie wolę płyny micelarne, nastała nowa era. :D

      Usuń
  9. A ja z kolei nie mogę przekonać się do demakijażu za pomocą jednego produktu. :( Muszę używać miceli.

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...