27 gru 2013

Świąteczny SB i podsumowanie tygodniowego wyzwania.

Święta, święta i po świętach... Czy tylko ja odczuwam taki niedosyt? Choć Mikołaj okazał się czytać w moich myślach, rodzinka była w komplecie, a stół dosłownie uginał się od wigilijnych pyszności, to nie do końca udało mi się poczuć tę magię, nacieszyć się tym czasem i wyciągnąć z niego tyle ile chciałam i zamierzałam... Świąteczne dni minęły nim się obejrzałam i teraz trzeba wrócić już do szarej rzeczywistości... Nie wiem jak Wy, ale ja dzisiejszą wizytą w kinie uwieńczyłam i zakończyłam swój świąteczny odpoczynek i jak na pilną (:P) studentkę przystało, zaraz zaczynam ostre zakuwanie, ale zanim zagrzebię się w stercie notatek i kserówek, przychodzę do Was z jeszcze odrobinę świątecznym postem, a raczej z świątecznymi kosmetykami, bo będziemy przyglądać się zawartości grudniowego ShinyBox'a. Zainteresowane? Zapraszam do czytania!


Nie ukrywam, że grudniowa edycja pudełka, podobnie jak listopadowa, bardzo przypadła mi do gustu. Choćbym chciała- nie mam się do czego przyczepić. Brawo Shiny, oby tak dalej! :)


W środku znalazłam:

1) Peeling enzymatyczny z ziołami ORGANIQUE (pełen produkt, 73 zł/100ml) - świetnie, bardzo lubię Organique i peelingi enzymatyczne, jestem bardzo ciekawa tego produktu, jeszcze go nie wypróbowałam, denkuję zapasy.

2) Rytualne masło do ciała Fresh&Beauty FARMONA (pełen produkt, 14 zł/200ml) - limonka i zielona herbata to może nie do końca moje nuty zapachowe, ale masło jest naprawdę gęste i treściwe, uwielbiam takie mazidła na sezon jesienno-zimowy, a seria Fresh&Beauty jest dla mnie nowością, dlatego z przyjemnością przetestuję to masełko.

3) Balsam do ust ANATOMICALS (pełen produkt, 12 zł/15 ml)- produktów do ust nigdy za wiele. Jestem na tak! Tymbardziej, że kosmetyki Anatomicals nie są najłatwiej dostępne w Polsce.

4) Bibułki matujące z pudrem MARION (pełen produkt, 50 szt/12 zł) - byłam ich bardzo ciekawa, ale muszę Wam powiedzieć, że po pierwszym użyciach tyłka nie urywają... chyba spodziewałam się czegoś lepszego.

5) Błyszczyk Glam Shine #181 Sheer Grandine L'OREAL (pełen produkt, 34 zł/6ml) - obawiałam się tej czerwieni, ale kolor na ustach jest naprawdę śliczny, lekko malinowy, a sam błyszczyk ma bardzo fajną konsystencję, super aplikator i całkiem fajnie się trzyma. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne. :)

Jak widzicie w pudełku znalazło się aż 5 produktów pełnowymiarowych, a ich łączna  wartość (według cen podanych przez Shiny) przekracza 140 zł. Ja jestem zadowolona, a Wy co myślicie o zawartości? Jakich produktów oczekiwałybyście w edycji świątecznej? Mnie zabrakło jedynie jakiegoś fajnego gadżetu. ;)

Jeżeli chciałybyście sprawić sobie, albo komuś z Waszych najbliższych spóźniony prezent świąteczny, to odsyłam Was TUTAJ.

*** 

Na koniec jeszcze dwa słowa o moim tygodniowym wyzwaniu codziennego pisania postów, które właśnie dobiega końca. Strasznie się cieszę, że udało mi się wytrwać w swoim postanowieniu, muszę przyznać, że nie było to takie łatwe jak myślałam. ;) Na pewno kiedyś powtórzę ten mały eksperyment, tymczasem dziękuję Wam za Waszą obecność na moim blogu w tym tygodniu i jeszcze raz za wszystkie świąteczne życzenia i miłe słowa, które do mnie napłynęły. :)
Nie znikam na zbyt długo, także... do napisania niebawem! Buziaki! :*

18 komentarzy:

  1. Fajnie było przez ostatni czas codziennie znajdować u Ciebie nowy post, fajnie by było gdyby było tak częściej :) Ja niestety też po świątecznym odpoczynku muszę wrócić do nauki..., powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bibułki matujące z pudrem? Idea zacna, ale skoro piszesz, że dupy nie urywają to szkoda ;)/

    OdpowiedzUsuń
  3. zamówiłam drugie pudełko Shiny i tam znalazł się peeling, a tak to miałam żel do twarzy, ale i tak jest dobrze:P
    gratuluję, że wytrwałaś w postanowieniu

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety na mnie też czeka nauka. SB kusi, niestety jeszcze żadnego pudełka nie miałam. Muszę zamówić :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no - ładna zawartość:) Ja też w tym roku zbytnio nie poczułam magii świąt. Za szybko minęło. Ja naukę już zaczęłam, ale niezbyt efektywnie to wyszło - czas się wziąć na poważnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Peeling enzymatyczny Organique godny uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też zaczynam zakuwanie, owocnej nauki :* :)

    OdpowiedzUsuń
  8. trzeba przyznać, że udało im się to pudełko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie przygarnęłabym peeling z Organique :)
    A błyszczyk z Loreala mam i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie to pudełko niestety nie zaskoczyło

    OdpowiedzUsuń
  11. Jedyne co mnie zainteresowalo to produkt organique

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie pogardziłabym takim pudełkiem:) Peeling enzymatyczny Organique kusi mnie od pewnego czasu. Nie mogę używać mechanicznych zdzieraków. Z kolei drogeryjne peelingi enzymatyczne zazwyczaj bazują na parafinie, która w moim przypadku zaostrza trądzik.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasiu, ja też powinnam się uczyć.. ale.. kompletnie nie mam na to siły i ochoty po świętach.. :) cały czas odkładam to na jutro, które ciągle przesuwa się na kolejne jutro...
    pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciesze sie razem z Toba z wytrwania w postanowieniu :) pisz jak najwiecej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. jak dla mnie te shiny i inne boxy to strata kasy;p z czystej oszczędności sie na nie nigdy nie skuszę :D

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...