FANCY JESSICA SIMPSON
Nuty zapachowe:
nuta głowy: gruszka, morela, czerwona porzeczka
nuta serca: gardenia, jaśmin, migdał, karmel
nuta bazy: drzewo sandałowe, wanilia, ambra
nuta głowy: gruszka, morela, czerwona porzeczka
nuta serca: gardenia, jaśmin, migdał, karmel
nuta bazy: drzewo sandałowe, wanilia, ambra
Kupiłam ten zapach w ciemno, zaryzykowałam sugerując się wyłącznie nutami zapachowymi i opiniami internautek i wbrew swoim obawom- chyba nie mogłam strzelić lepiej. :) Zapach jest piękny! Słodki, wyrazisty, ale jednocześnie lekko zadziorny, pięknie się rozwija. Początkowo owocowo-pudrowy, później staje się jeszcze bardziej kobiecy, otulający, wyraźnie czuć w nim wanilię i karmel. Zbiera dużo kompelemntów! Kiedyś nawet Pani Dr z którą miałam botanikę stwierdziła, że "któraś z Pań tu pięknie pachnie toffi". :D
Fancy nie jest jednak takim typowym słodziakiem, jest słodki ale lekki jednocześnie, z jednej strony wyrazisty i bardzo apetyczny, z drugiej łagodny- nie przytłacza, nie dusi, idealny również na co dzień. Pachnie trochę wizytą w cukierni, trochę watą cukrową, a trochę owocami z karmelowym syropem, podanymi z podwójną porcją waniliowego budyniu posypanego świeżo startą czekoladą. Otula, rozpieszcza, jest niezwykle apetyczny, idealny na mroźne dni i chłodne wieczory. Dla mnie to trochę lżejsza i mniej ulepkowata wersja Fantasy Britney Spears, które również uwielbiam i które chyba nigdy mi się nie znudzą.
REB'L FLEUR RIHANNA
Nuty zapachowe:
nuta głowy: brzoskwinia, śliwka, czerwona porzeczka
nuta serca: tuberoza, fiołek, hibiskus, kokos
nuta bazy: paczula, wanilia, bursztyn
Na Reb'l Fleur chorowałam naprawdę kawał czasu! To znowu słodziak, ale w trochę innym, zdecydowanie bardziej zmysłowym, może lekko orientalnym wydaniu. Zwraca uwagę otoczenia, czaruje, rozgrzewa, nie sposób przejść obok niego obojętnie. Kojarzy mi się z waniliowym olejkiem do ciasta z dodatkiem korzennych przypraw, palonym cukrem, wyraźnie czuć w nim również nuty kokosowo-ananasowe, co trochę przywodzi na myśl upalne wieczory na słonecznej Teneryfie.
Bardzo słodki, bardzo kobiecy i niesamowicie seksowny zapach, który według mnie super sprawdzi się nie tylko zimą, ale również latem. Ma w sobie jakąś taką magię, czar, beztroskę, jest niesamowicie ciepły, a jednocześnie jakby "z pazurem". Bardzo polecam powąchać!
Oba zapachy są niesamowicie trwałe (szaliki pachną nimi nawet tydzień później) i cudownie zdobią toaletkę. Uważajcie jednak na białe ubrania- zostawiają plamy.
Podzielicie się swoimi zapachowymi ulubieńcami na sezon jesienno-zimowy? Czym pachniecie w grudniu? :)
Polecam ci powachac w yves rocher vanille Noir, w zeszłym roku dostałam miniaturkę pod choinkę i jest to zapach słodki ale jednocześnie elegancki
OdpowiedzUsuńoo Fancy teraz tez używam, a właściwie zużywam już końcówkę
OdpowiedzUsuńfajny zapach na jesień/zimę, otulający
ale mnie już zmęczył ;))))))
zauważyłam że oba zapachy mają porzeczkę - niedawno zauważyłam, że właśnie takie najbardziej mi się podobają, dlatego też powącham je przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńTwój opis zachęcił mnie do tego, aby przy okazji powąchać sobie te dwie wody :)
OdpowiedzUsuńA ja cały czas marzę o SI...
OdpowiedzUsuńJa już mam :)
UsuńOo widzę, że muszę pomyśleć o którymś z nich bo uwielbiam takie zapachy!
OdpowiedzUsuńRihanne wąchałam, ale na razie mam spory zapas więc się nie skusiłam:(
OdpowiedzUsuńja pachne caly czas podobnie. marze o honey marca jacobsa
OdpowiedzUsuńOba zapachy znam i faktycznie pachną genialnie:)
OdpowiedzUsuńRihanna w wersji Nude jest przepiękna, ale ta również jest przyjemna :) Ja mam jeszcze połowę flakoniku Flowerbomb, a dziś wpadłam w posiadanie Acqua di Gioia. Zapach jest bardzo świeży, tajemniczy, ma coś z męskich perfum, ale mi się to podoba :)
OdpowiedzUsuńKobieto masz super wygląd bloga i super wykonane zdjęcia.
OdpowiedzUsuńOgólnie uwielbiam mgiełki z Avonu, nigdy nie miałam prawdziwego perfumu. Ewentualnie wody toaletowe. Będąc w Douglasie najbardziej (niestety? :D) spodobał mi się perfum Our Moment One Direction :)
O Fancy już nieraz słyszałam świetne opinie. Chyba obydwa z tych zapachów będę musiała powąchać, bo brzmią kusząco! :)
OdpowiedzUsuńmuszę je powąchać ;) ja tej zimy pachnę Chloe 'Love' ;)
OdpowiedzUsuńReb'l kocham! Ostatnio w Biedronce całkiem przypadkiem napotkałam świetną podróbkę - Touch za całe 14zł. Zapach jest świetnie odwzorowany i równie trwały.:)
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego z tych zapachów,a zaciekawił mnie ten od Jessici Simpson :)
OdpowiedzUsuńReb'l miałam okazję powąchać dość dawno ,więc trudno mi sie wypowiedzieć. Faktem jest ,że do niektórych zapachów trzeba się przyzwyczaić /polubić z czasem tak było z HEAT od Beyonce który bardzo mi się podoba,jedynym mankamentem jest wysoka cena ;/ Z drugim nie miałam żadnej styczności,nie przepadam za bardzo słodkimi zapachami więc teoretycznie post nie jest kierowany do mnie hehe Lubię odrobinę słodyczy musi mieć 'to coś' ;]
OdpowiedzUsuńJa też lubię słodkie zapachy, ale tych flakoników jeszcze nawet nie niuchałam. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że by mi się spodobały. Ja ostatnio choruję na Killer Queen, Katy Perry
OdpowiedzUsuńWąchałam dziś Katy Perry i mega mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńZachęcona Twoimi ochami na temat perfum Rihanny, poleciałam do Rossmanna je powąchać - są naprawdę śliczne, jednak zaraz wąchnęłam Killer Queen od Katy Perry i przepadłam całkowicie:) Otulają, są słodkie, ciężkie i długo się utrzymują - idealne na zimne pory roku:)
OdpowiedzUsuń