22 kwi 2012

O minionym wieczorze, czyli trochę prywaty.

Nawet nie wiecie jak dużo radości dają mi Wasze maile z prośbami o kolejny post. Gdyby tylko czas mi na to pozwalał, to pewnie byłabym tu codziennie i wręcz zanudzała Was swoją ciągłą obecnością. Tymczasem jest jak jest... Postanowiłam jednak na chwilę odłożyć książki i położyć kres Waszemu zniecierpliwieniu. W końcu ile można czekać?


Wczorajszy dzień to jedno wielkie urwanie głowy, już od samego rana. A wszystko dlatego, że popołudniu odbył się ślub i wesele mojego kuzyna. Szczerze powiedziawszy nie cieszyłam się zbytnio na to wyjście, humor miałam wręcz wisielczy, ale najwyraźniej nie ma tego złego co by na to dobre nie wyszło, bo było naprawdę bardzo fajnie. Wybawiłam się, potańczyłam i może chociaż na krótką chwilę zapomniałam o maturze i wszystkim co z nią związane.


Długo się zastanawiałam, ale w końcu postanowiłam założyć jednak sukienkę studniówkową (KLIK), bo pewnie już więcej nie będę miała okazji, a szkoda. Swoją drogą myślałam, że skostnieję w kościele w tej koronce na ramionach. Zmarzłam niemiłosiernie!
Dodatków nie zmieniłam, tylko zamiast kręcić włosy lokówką zdecydowałam się je wyprostować, żeby po godzinie nie musiał szlag mnie trafiać, że loki już dawno mi się rozwaliły.

Nie będę Was jednak zanudzać po raz kolejny zdjęciami niczym ze studniówki wziętymi, ale najlepszego tancerza w kategorii przedszkolacy muszę Wam pokazać. Mój mały przystojniak nieźle wywijał na parkiecie! <3


Wybaczcie mi koszmarną jakość zdjęć, dosłownie wszystkie wyszły rozmazane, ale nic już teraz na to nie poradzę. :( No nic, wracam do książek zanim znowu wyprodukuję tasiemca, a Wam życzę przyjemnie spędzonego niedzielnego popołudnia. Pogoda jest cudowna, korzystajcie z niej jeśli tylko możecie. Buziaki!

 PS. Właśnie uświadomiłam sobie, że "uraczyłam" Was wizerunkiem swojej osoby.

37 komentarzy:

  1. I bardzo dobrze, że uraczasz nas swoim wizerunkiem, bo bardzo ładna jesteś;)

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaa jaka sliczna jestes!! :) a maly brzdac wcale nie mniej uroczy. :) chrzestniak??

    mialam juz dawno zapytac- to twoj naturalny kolor wlosow? czy farbowane? slicznie wygladaja. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, bratanek. :)
      Farbowany, a właściwie to wypłukany, bo już prawie całkowicie się farba zmyła. Używałam blondu Garnier C&S.

      Usuń
  3. wy sie na tym zdjeciu calujecie?
    gdzie kupilas ta kremową spinke co masz we wlosach na 1 zdjeciu??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha nie.
      To nie jest spinka, tylko trzy kwiatki, kupione osobno w H&M.

      Usuń
  4. Ja zakochałam się w tej sukience odkąd zobaczyłam ją u Ciebie na blogu! ♥
    Mam nadzieję, że matura pójdzie Ci co najmniej dobrze i że wrócisz z podwojonymi siłami do Nas! :)
    Ślicznie wyszłaś, a ten chłopczyk jest przesłodki! :)
    Pozdrawiam.:>

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczne smoky masz na powiekach uwielbiam takie makijaze w brazie. moze jakis toutorial??w ogle wydajesz sie byc sliczna dziewczyna taka delikatna.. :> wiecej zdjec mile widziane hehe
    pozdrawiam Karola

    OdpowiedzUsuń
  6. Sukienka moim zdaniem średnio pasowała na wesele, ale co rejon, to inne obyczaje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecież ona jest biała/kremowa. Nie wierzę w przesądy idt., ale ten kolor powinien w tym jedynym dniu należeć tylko do panny młodej :S

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nie wierzysz, to chyba nie powinno Ci to przeszkadzać. Tym bardziej, że to nie Twój ślub się tak ubrałam. Zresztą na jakimkolwiek weselu bym nie była, to zawsze znalazł się ktoś w jasnej sukience, wczoraj były chyba nawet trzy dziewczyny i co? W miłość trzeba wierzyć, a nie w zabobony, to po pierwsze. A po drugie- nikt się na mnie dziwnie nie patrzył, uwagi mi nie zwrócił, z panną młodą mnie nie pomylił, jej samej też to nie przeszkadzało, więc w czym problem?

      Usuń
    2. sonnaille jestes nietaktowna i niekulturalna bo zalozylas jasna sukienke na slub. :D:D:D ludzie nie przesadzajcie. ok- jednym sie to podoba, drugim nie ale zeby od razu stawiac to na rowni z kultura i taktem?? bez przesady.
      ja osobiscie w twojej sukience nie widze nic zlego moze gdyby byla balowa rozlozysta, dluga i z gorsetem to bym uwazala ze to przesada, ale jest prosta moim zdaniem spoko.. :) nie przejmuj sie :))

      Usuń
    3. Nie przejmuję się, nie uważam żebym zrobiła coś złego.

      Usuń
    4. Laura- nikt nie mówi, że właścielka sukienki jest nieobyta z kulturą i niewychowana, tylko jak jej wystąpienie mogło zostać odebrane i jak np. ja bym się poczuła, gdyby na moim ślubie ktoś pojawił się w takiej jasnej sukience. Rozdziel proszę te dwie rzeczy. I przeczytaj trochę o zasadach savoir vivre, bo mam wrażenie że coraz mniej ludzi ma w ogóle pojęcie co to jest.

      Usuń
    5. No wlasnie "ty" bys sie poczula, to nie znaczy ze panna mloda tez sie tak poczula, nie uogolniajmy. Wiec tez byś mogla rozdzielic te dwie rzeczy. Ale jesli chcesz podyskutowac to moze mailowo bo nie chce tu juz dluzej brac udzialu w tej dyskusji. Juz chyba wystarczy rozstrzasania sie nad tym samym.

      Usuń
  8. Wybacz, ale nie podoba mi się kiedy ktoś na weselu również ma białą sukienkę, oprócz panny młodej. Gryzie mnie to strasznie, ale suma sumarum twoja sukienka jest śliczna =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mi się tak wydaje. Ubranie białej sukienki na wesele jest według mnie nietaktowne. Nie chodzi tutaj o przesądy, ale savoir vivre się kłania. I nie chcę być złośliwa - sama sukienka bardzo mi się podoba.

      Usuń
    2. Tylko, że ona nie jest biała. Może na zdjęciach tego nie widać, ale w rzeczywistości naprawdę dużo różniła się kolorem od śnieżnobiałej sukienki panny młodej.

      Usuń
    3. Zgadzam się z dziewczynami - dla mnie to duże faux pas ubrać jasną (o białej nie wspominając) sukienkę na czyjeś wesele. W moich kręgach przynajmniej tak się uważa, zaś sama niedługo mam swój ślub i przysięgam że się wkurzę jeśli jakakolwiek dziewczyna przyjdzie w jasnej kiecce :)

      Usuń
    4. Ale się dyskusja wszczęła. :D Szczerze powiedziawszy nie sądziłam, że moja sukienka zrobi aż taką sensację na blogu, skoro na weselu nikt nie zwrócił nawet na jej kolor większej uwagi.
      Najwyraźniej ile ludzi tyle opinii, mnie osobiście nie przeszkadzało by gdyby ktoś na moim ślubie miał jasną sukienkę, zupełnie nie widzę w tym problemu. Tym bardziej krótką i na długi rękaw. Panna młoda i tak tego dnia jest najpiękniejsza i najważniejsza i widać ją z daleka, bez względu na to jak ubiorą się goście. I jeżeli chodzi o wczorajszy wieczór, to gdybym miała zadecydować jeszcze raz co na siebie włożę, to niczego bym nie zmieniła.

      Usuń
    5. To nie chodzi o "ile ludzi tyle opinii" tylko o pewne reguły i standardy zachowania, że tak powiem :) Nikt na pogrzeb nie przyjdzie obrany na kolorowo, tak samo na ślub nie powinno się chodzić na jasno, bo to ustalony z góry, od pokolen kolor panny młodej, a łamanie tego mam wrażenie, że wynika z ogólnego "chciejstwa" i z całym szacunkiem ale braku wyobrazni gości weselnych. Pewnych konwenansów nie powinno się łamać, bo zaraz z pięknego dnia młodej pary zrobimy szaloną imprezę młodzieży, gdzie każdy będzie w mini, jeansach i skórze.

      Usuń
    6. A ja myślę, że jest ogromna różnica między kolorowym ubraniem na pogrzebie, a jasną sukienką na ślubie...

      Usuń
    7. No akurat dla mnie nie ma :) i tu i tu są pewne zasady, nie dostosowujemy swojego stroju do własnego widzi-mi-się i nastroju danego dnia, tylko uzględniamy również okoliczność czyli np ślub, świeto pary młodej, gdzie biel (czy jej odcienie) są zarezerwowane wyłącznie dla panny młodej, przynajmniej w naszej kulturze.
      Zresztą nie ma co się rozwodzić nad tym, chciałam tylko napisać że dla mam wrażenie większości to mogło być sporym nietaktem, nawet jeśli nikt ci tego wprost nie powiedział.

      Usuń
    8. No dobrze, ja szanuję Twoje zdanie, ale mam też swoje i go nie zmienię. Nie uważam, że jestem nietaktowna i zachowałam się kary godnie, bo ubrałam się na ślub na jasno. Nikomu przez to krzywdy nie zrobiłam, dnia nie popsułam i nikt przeze mnie nie płakał. I żadna ciotka, która żyje na tym świecie dłużej ode mnie, nikt z rodziny bliższej czy dalszej, słowa mi na ten temat nie powiedział. Dlatego tym bardziej nie rozumiem w czym taki wielki problem. Przeszkadza to wszystkim, tylko nie samym zainteresowanym. Może rzeczywiście co region to obyczaj i w każdym przywiązuje się do tego inną wagę? Bo tak jak napisałam wcześniej- nie byłam przedwczoraj jedyną osobą ubraną na jasno.

      I rzeczywiście nie ma się co nad tym rozwodzić, bo dyskusja pewnie nie miałaby końca, pozdrawiam. :)

      Usuń
  9. Ja straaasznie bym się chciała pobawić na weselu.

    OdpowiedzUsuń
  10. ibardzo dobrze, że pokazałaś się nam w końcu bo jesteś śliczną osóbką

    OdpowiedzUsuń
  11. To chyba nie o dobre wychowanie tu chodzi, ale o to, żeby panna młoda czuła się jedyna w swoim rodzaju, bez żadnej konkurencji :) I nie wiem czy to formalna zasada, bardziej taki zwyczaj. Czy zasady nie są po to żeby je łamać? :P A sukienka śliczna, tak samo jak i Ty :D Chociaż dodam, że jak na moim weselu ktoś mi się zjawi na biało, to wyceluję w niego miotacz z ogniami piekielnymi :D Trafiłam na blog dopiero niedawno, ale dodaję do mojej listy "codziennych odwiedzin" :) Mam nadzieję, że posty będą się pojawiać jak najczęściej! A maturą się tak nie przejmuj, to prościzna :) Grunt to nie stracić pogody ducha i dobrego nastroju. Pozdrawiam Cię serdecznie z Wrocławia!

    OdpowiedzUsuń
  12. O to mi właśnie chodziło. Nie wierze w przesady(jak bede brala slub na pewno nie ubiore czegos niebieskiego, a jako bizuterie planuje ubrc perly, a one przynosza podobno pecha). Chodzilo mi wlasnie o avoir vivre. Jakby ktos w moj dzien ubral sie na bilo/kremowo bylabym zla. Tym bardziej, ze moja sukienka nie bedzie beza, tylko bedzie siegala do kolan, pomysl, jak to by wtedy wygladalo? To jest dzien panny mlodej, moglas zalozyc sukienke w milionie innych kolorow, a akurat wybralas taki. Dla mnie to nietakt. Nikt Ci nie zwrocil uwagi, ale przeciez nie czytasz w ludzkich myslach i nie wiesz, jak bylo naprawde.

    "też mi się tak wydaje. Ubranie białej sukienki na wesele jest według mnie nietaktowne. Nie chodzi tutaj o przesądy, ale savoir vivre się kłania. I nie chcę być złośliwa - sama sukienka bardzo mi się podoba."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mogłaś założyć sukienkę w milionie innych kolorów, a akurat wybrałaś taki" Wybrałam, ale nie dlatego, żeby zrobić "konkurencję" pannie młodej i nie wynikało to też z mojego "chciejstwa" jak to ujęła Aliss.
      Jeżeli znasz pannę młodą, to znasz też jej styl, sposób bycia i wiesz jak może się ubrać. Gdybym miała choć cień podejrzeń, że założy krótką, prostą sukienkę, to swojej na pewno tej swojej bym nie włożyła. Tymczasem nie byłam ANI TROCHĘ do młodej podobna.
      Zresztą nie chcę się nad tym rozwodzić w nieskończoność, bo to i tak niczego nie zmieni. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  13. Też uważam, że nie powinno iść się na ślub ani w jasnej (białej, kremowej, etc) sukience jak i w czarnej :D
    Ale sukienka przecudna :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Slicznotka :) gdzie kupilas ta sukienusie? piekna!! prosze odp

    OdpowiedzUsuń
  15. ja się tylko dziwię, że tyle czasu zajęło ci ujawnienie się skoro taka śliczna jesteś! :D

    e tam ja byłam na weselu i w czarnej i w białej i nikt mnie nie zjadł :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczęściarz, śliczna z ciebie dziewczyna...

    R.

    OdpowiedzUsuń
  17. /\ Cholerny szczęściarz!
    Ślicznie wyglądałaś, jak zwykle nerwusku.
    Kocham Cię. ;*
    M.

    OdpowiedzUsuń
  18. jak ja bym chciała się w końcu na jakieś wesele wybrać ;d
    a najmniejsi tancerze zawsze najlepiej wywijają :)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...