18 maj 2012

Kolorową kreskę na powiece noszę.

Mam teraz tyle wolnego czasu, że wręcz nie wiem co mam z nim zrobić! Jeszcze chyba nie do końca wbiłam się w ten wakacyjny rytm, a przez to ślęczenie w książkach zupełnie zapomniałam jak to jest odpoczywać. Wylęguję się co prawda w łóżku dłużej niż zwykle i nadrabiam wszystkie serialowe zaległości, ale nadal zostaje mi jeszcze za dużo niezapełnionego harmonogramu dnia.  
Wczoraj ten niezapełniony harmonogram zaowocował na przykład stworzeniem nowego nagłówka i wprowadzeniem tu "małych" zmian. Bo skoro zmieniam fryzurę i plany na przyszłość prawdopodobnie też będę musiała zmienić < beczy >, to i blog nie może przecież pozostać w nienaruszonym stanie, prawda?


A dzisiaj trochę o fiolecie na powiekach, czyli recenzja kredki do oczu, którą pokochałam od pierwszego użycia. Za kolor i za trwałość. Jeżeli lubicie od czasu do czasu postawić na kolorową kreskę, to to jest post dla Was. Zapraszam do czytania.



Chodzi o kredkę essence z serii longlasting w kolorze #16 Coolest Chic. Nie wiem czy pamiętacie, ale dobre kilka miesięcy temu kupiłam też #10 Almost Famous, która niestety została już wycofana z produkcji. W każdym razie różni się od tej pierwszej właściwie tylko kolorem, dlatego postanowiłam i ją uwzględnić w swojej dzisiejszej recenzji.

Kredki dostępne są w wielu wersjach kolorystycznych i kosztują ok 6 zł za sztukę, czyli zaledwie grosze.
Niewątpliwie ich największym plusem jest trwałość. Utrzymują się na powiecie właściwie przez cały dzień, czasami ścierają się jedynie odrobinę w wewnętrznym kąciku i lekko bledną, ale kreska wciąż wygląda ładnie. I co dla mnie niezwykle ważne- kredki nie odbijają się na powiecie, nie zbierają w załamaniu i nie kserują. 

Kredek nie trzeba temperować, wysuwają się automatycznie, co jednym będzie odpowiadać, a dla drugich będzie minusem. Rysik jest bowiem dość gruby i cieniutką kreskę po prostu ciężko jest narysować. Mnie osobiście zupełnie to nie przeszkadza, zawsze mogę coś poprawić i skorygować przy użyciu patyczka kosmetycznego.
Jeżeli chodzi o wydajność, to zdecydowanie jest zadowalająca. Fioletową [0,28 g] kupiłam dopiero niedawno, natomiast beżową posiadam już od zeszłych wakacji, a w opakowaniu pozostała jeszcze około 1/4.

Na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć pigmentację, którą oczywiście można stopniować w zależności od efektu, jaki chcemy uzyskać. 
Beżowej używałam zazwyczaj na linię wodną i do rozświetlenia wewnętrznego kącika i w obu rolach sprawdzała się znakomicie. Zdarzyło mi się też nałożyć ją na całą powiekę jako cień. Strasznie żałuję, że nie mogę jej już nigdzie dostać... Nie rozumiem dlaczego essence wycofuję naprawdę dobrego produkty. Podobnie przecież było z moim ukochanym duo bronzer-róż (KLIK). :(

Jeżeli natomiast chodzi o fioletową, która cały czas dostępna jest w sprzedaży, to rysuję nią po prostu tradycyjną kreskę, kolor jest naprawdę prześliczny i idealny szczególnie na lato! Mam zamiar zaopatrzyć się też w inne kolory, widziałam przepiękny turkus i taką morską zieleń, będą w sam raz na wakacje. 

A Wy znacie te kredki? Lubicie? Jaki kolor najbardziej przypadł Wam do gustu? Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii. :)

PS. I koniecznie dajcie znać na dole jak podoba się Wam nowy wygląd bloga!

30 komentarzy:

  1. Pasuje ci fiolet :). Miałam z tej serii tylko brązową kredkę i bardzo bardzo lubiłam.
    A nowy nagłówek jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię ll-ki. Z wyjątkiem almost, której u mnie nigdzie nie widać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak jest z twardością rysika tej fioletowej kredki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest ani za twardy ani zbyt miękki, moim zdaniem w sam raz.

      Usuń
  4. Lubię te kredki :) Są dobre jakościowo... No ale tak to jest, że Essence wycofuje dużo fajnych produktów albo są tylko limitką...

    To odpoczywaj i leń się teraz na maksa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja mam fioletową, czarną, tę beżową i taką morską, lubie je choć mi wychodzi za gruba kreska, która kompletnie mi nie pasuje :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahhh jak ja Ci zazdroszczę takiej ilości wolnego czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  7. obieclas wlosy??

    OdpowiedzUsuń
  8. Kupiłam sobie zieloną i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio lubię takie kredki, często na moich powiekach goszczą niebieskości i zieleń, z ll-ek mam tylko czarną. I póki co - nie wiem, czy jestem z niej zadowolona. ;p
    Też tak miałam po maturze. Niedługo znudzi Ci się leniuchowanie i zaczniesz szukać zajęcia, mówię Ci. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak tu pieknie sie zrobilo! sliczny naglowek, bardzo romantyczny :)
    kredek nie znam, mialam kiedys essence ale z innej serii i byla srednia, bardzo twarda nie bylam zadowolona i troche sie zrazilam ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też ostatnio polubiłam kolorowe kreski, za sprawą kredek z Avonu :) Ale muszę się zaopatrzyć również w którąś z Essence, może w kolor think khaki?

    Co do wolnego czasu, ja też jestem po maturze i będę nadrabiać serialowe zaległości, ale jak już je nadrobię to co wtedy? ;p Nawet tak sobie wczoraj pomyślałam: kurczę, co ja będę robić przez całe 4 miesiące? :)

    +Podoba mi się Twój nagłówek.

    Obserwuję i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta fioletowa kreseczka naprawde mi sie podoba ;) lubie ten kolor na oczach z reszta ;) Pozdrawiam i zapraszam na nowy post ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. mam niebieską kredkę z tej serii, lubię ją :)

    nagłówek jest prześliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ale piękny nagłówek :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ślicznie tu ;)
    A kredki uwielbiam, są tanie, napigmentowane i mega trwałe :)

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo ładnie to wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  17. jakie rzesy!! jakiego tuszu uzywasz? prosze odp
    + moze jakis post o regulacji brwi? wydaje sie byc zadbane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Colossala, ale moje rzęsy są naprawdę okropne. ;/

      Usuń
  18. Ależ one są śliczne, muszę sobie sprawić :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Podoba i się !
    Sama jakoś podobny noszę makijaż.
    Pozdrawiam
    Majorka

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam jeszcze żadnej kredki do oczu z Essence, więc się nie wypowiem na ten temat. Ładnie się prezentują i współgrają z Twoimi oczami :) Piękny wygląd blog! Jest o niebo lepszy! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. piękny, delikatny makijaż:) uwielbiam kredkę na powiece!

    OdpowiedzUsuń
  22. ten nagłówek dużo lepszy :)
    nie widziałam jescze tych kredek, ale fiolet na twoim oku wygląda ślicznie ;)pasuje do tęczówki.

    aj ja mam jeszcze polski ustny w poniedziałek i dopiero będę miała w pełni wakacje ... więc póki co jeszcze nie czuję nudy :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię kolorowe kreski, ale u kogoś :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Masz piekne oczy.

    Bardzo podoba mi się nowy naglowek ; )

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...