Wstyd się przyznać, ale chodziła mi wczoraj po głowie myśl o małej przerwie w blogowaniu... Całe szczęście zniknęła szybciej niż się pojawiła. :) Dzisiaj "na trzeźwo" mogę stwierdzić, że za bardzo bym tęskniła za tą paplaniną do Was, którą bądź co bądź, ale jednak ktoś czyta. Także jestem i póki co nigdzie się nie wybieram! Małe załamanie przeszło mi wraz z nastaniem poranka. No ciut później. :)
Zanim przejdę do sedna posta, jeszcze dwa słowa na temat moich studiów, bo baaaaaardzo często ten temat przewija się w Waszych mailach, a nie na wszystkie z nich zdążyłam odpisać- rekrutacja na uczelniach medycznych cały czas trwa, a ja nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji. Gdy tylko coś postanowię, na pewno dam Wam znać. Póki co musicie się jednak uzbroić w cierpliwość.
To tyle słowem wstępu, a teraz przechodzę już do tytułowego olejku Sesa, który dotarł do mnie w zeszłym tygodniu.
Kupiłam go nie tyle z myślą o pielęgnacji włosów, co zależało na tym, aby pomógł mi w walce wypadaniem. Zdążyłam użyć go trzy razy i póki co mam mieszane uczucia...
Opcja z wmasowywaniem oleju w skalp i pozostawieniu go na noc zupełnie się u mnie nie sprawdza- wypada wtedy bardzo dużo włosów, dużo więcej niż zwykłe. Spróbowałam więc rozcieńczyć olej z odrobiną wody, przelać do butelki z atomizerem, spryskać skórę głowy i zostawić go na trzy godziny (miałam zamiar przy kolejnych użyciach stopniowo ten czas wydłużać). Jednak efekt jest podobny... Nadal leci mi około (czasem ponad) 200 włosów.
Sam olej jest bardziej tłusty niż kokosowa Vatika i też trochę ciężej się zmywa. Ostatnio musiałam umyć włosy dwa razy, co w przypadku Vatiki nigdy mi się nie zdarzyło. Ma zielonkawy kolor i bardzo intensywny, duszący zapach. Dla mnie wręcz nie do zniesienia...
Na temat pielęgnacyjnego wpływu na włosy nie będę się wypowiadać, bo tak jak pisałam wcześniej- ja kupiłam go z myślą o wypadaniu i w chwili obecnej na błyszczących i nawilżonych włosach zależy mi akurat najmniej... Chcę po prostu powstrzymać wypadanie, albo przynajmniej ograniczyć ilość włosów, która zostaje na grzebieniu i którą gubię w ciągu dnia. Na poprawę ich stanu wizualnego przyjdzie czas później.
Ale pomimo dotychczasowego braku poprawy nie zamierzam się zniechęcać, dam mu jeszcze czas i dopiero jeśli po kilku kolejnych użyciach nadal będzie wzmagał wypadanie, to pomyślę nad tym, żeby się z nim pożegnać.
Póki co nie biorę jednak nawet takiej opcji pod uwagę, po nieudanej przygodzie z ampułkami Radical, które zrobiły mi więcej złego niż dobrego, wierzę że w końcu trafię (albo trafiłam?) na swój złoty środek. Tym bardziej, że opinie na wizażu ma bardzo dobre (KLIK).
Aktualnie moja walka z wypadaniem wygląda tak, że łykam kapsułki Fitoval od 20 dni, myję włosy na zmianę szamponem Fitoval i BabyDream z Rossmanna (jeśli nakładam olej), a oprócz tego po tygodniowej przerwie znowu wróciłam do picia pokrzywy. Chcę zrobić na jej temat oddzielny post, także nie będę się dzisiaj nad nią zbyt długo zatrzymywać.
Tak prezentują się moje włosy aktualnie:
Pielęgnację ograniczyłam do minimum, bo każde nałożenie maski czy oleju tylko wzmaga u mnie wypadanie. W tym przypadku sprawdza się akurat zasada- im mniej tym lepiej. Nawet odżywkę zaczęłam nakładać od połowy długości, żeby nie dotykała skóry głowy, co też niestety skutkuje trudniejszym rozczesywaniem...
Włosów nie prostuję, nie suszę, prawie cały czas chodzę w związanych (kitka, warkocz), o farbowaniu nie wspominając. Straciły nie tylko blask, ale i objętość, choć tej i tak nigdy nie miałam zbyt wiele. Mam masakryczne odrosty, a kolor dawno wypłowiał i marzę o wizycie u fryzjera, ale nie mogę sobie na nią na razie niestety pozwolić...
Zamierzam zrobić podstawowe badania hormonalne, żeby upewnić się że nie jest to nic poważnego i wykluczyć ewentualne choroby i wybiorę się chyba jednak do dermatologa. Nie ma na co czekać.
Uff, strasznie się rozpisałam, także dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca i pozdrawiam Was serdecznie.
Koniecznie dajcie znać na dole co sądzicie o olejku Sesa, czy go używałyście i jak się u Was sprawdził. Chętnie poczytam też o Waszych sprawdzonych środkach na wypadanie. :)
Używam od jakiegoś czasu. Na efekty jeszcze czekam
OdpowiedzUsuńMoje włosy proszą o pomstę do nieba, były czarne, rozjaśniane, rude, brązowe, teraz mam czerwone plus mega odrosty. próbuję je ujarzmić, ale i tak wypadają i nie rosną. ehh!
OdpowiedzUsuńMoje też przechodziły już przez wszystkie kolory. Z natury jestem blondynką, potem zachciało mi się brązu, a w między czasie byłam ruda. Teraz mam jakieś wypłowiałe niewiadomo co z 2,5 cm odrostem.
UsuńI też niestety wiem co to rozjaśniacz... :(
dziewczyno ty i tak masz piękne włosy:0
OdpowiedzUsuńni chciałabyś widzieć moich;(
Mam wrażenie, że mam już prześwity na czubku głowy. :(
UsuńNie uzywalam :) w ogole jakos nie jestem przekonana co do olejkow ;p
OdpowiedzUsuńJa zaczynam olejowanie Vatiką :) Na szczęscie nie mam dużego problemu z wypadaniem włosów. Może zwróć się o pomoc do dermatologa, może dobrze byłoby wspomóc organizm od wewnątrz?
OdpowiedzUsuńPoczytaj też o specyfikach do włosów dermena. Mają całą linię produktów przeznaczoną do "głów" z tym problemem. :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
masz piękne włosy :) ja też zaczynam pierwsze kroki z olejem ale kupiłam AMLĘ DABUR zobaczymy jak się sprawdzi
OdpowiedzUsuńA moze Ci nie sluzy bo nie jest to olej dla Twoich wlosow?? Ja uzywalam 2 opakowan vatiki i efektow nie bylo, wlosy wygladaly tak samo i dziwilam sie skad to wielki " wow". okazalo sie ze moje wlosy maja duza porowatosc i olej kokosowy im nie sluzy. odkad wcieram od 3 miesiecy olej lniany widze wspaniale efekty! :)
OdpowiedzUsuńmi sie kiedys wydawalo ze wypada mi duzo wlosow ale po prostu sa tak dlugie ze na szczotce wygladaja na wiecej sztuk niz jest w rzeczywistosci ;-)
Z tym, że ja je liczę także wiem, że to nie jest moje "wrażenie". :(
Usuńmnie też ostatnio okropnie wypadają włosy :/ i kompletnie nie wiem co z tym zorbić
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale może być niezły ;D
OdpowiedzUsuńTego oleju nie uzywalam, ale uzywam Amla Dabur i dla mnie jest super :)
OdpowiedzUsuńTeż używałam Amlę i polecam.
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego bloga od kilku dni i już dopisuję go do swoich ulubionych. Podobają mi się recenzje kosmetyków. Zamówiłam sesę 2 dni temu, jestem ciekawa jak się sprawdzi u mnie, długo się na nią czaiłam, ale w końcu stwierdziłam, że nic nie zaszkodzi :D
Życzę powodzenia w kwalifikacji na studia. Również jestem tegoroczną maturzystką, marzyła mi się medycyna, ale matury nie poszły mi zbyt dobrze. Mam zamiar poprawiać maturę za rok i próbować dalej :) Życzę Ci wszystkiego dobrego, wiem jaka to ciężka sprawa z dostaniem się na medyczną uczelnię..
Na pewno będę tutaj często zaglądać, Pozdrawiam :)
Ah i jeszcze chciałam napisać, że skorzystam z Twojego przepisu na szarlotkę. Do pieczenia i gotowania mam dwie lewe ręce, ale myślę, że jakoś ogarnę :D
UsuńNa pewno dasz radę! Też jestem beztalenciem kulinarnym! :)
UsuńDziękuję za miłe słowa. :) :*
hmm ja używałam Vatikę i u mnie nie sprawdziła się zupełnie... właśnie chciałam kupić sese ale nie polecasz a no więc dalej szukam oleju idealnego ;-)
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do siebie ;-)
to dobrze, że blog nadal istnieje! :*
OdpowiedzUsuńmasz piękne włosy, chyba muszę swoje zacząć czymś olejować...
ale masz śliczne włosy!
OdpowiedzUsuńsłyszałam że olejek ten jest dobry na końcówki włosów, więc mam zamiar go kupić i sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... Miałam to samo, im mniej tym lepiej, cokolwiek na moich włosach powodowało wzmożone wypadanie (nawet, gdy nakładałam produkty mające na celu zahamowanie utraty włosów, odżywki, maski, oleje...). Przez pewien czas moja pielęgnacja polegała tylko na myciu włosów Babydreamem, po odłożeniu wszystkich innych kosmetyków już tak nie wypadają jak kiedyś, ale powoli staram się wprowadzać odżywki, maski, żeby włosy jakoś wyglądały, bez nich jest trochę ciężko...
OdpowiedzUsuńPowodzenia w walce z wypadaniem włosów ;)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńProszę o niezostawianie komentarzy odnośnie ShinyBoxów, bo kompletnie mnie one nie interesują. Taki SPAM będzie usuwany.
UsuńO kusisz mnie mnie tą recenzją ;)
OdpowiedzUsuńTrzyyymam kciuki, żeby włosy w końcu siedziały na swoim miejscu! :)
OdpowiedzUsuńW ogole nie widac po wloskach ze ci wypadaja! Poza tym kolor jest bardzo ladny, nie wiem czemu ci nie odpowiada :)
OdpowiedzUsuńtez trzymam kciuki zeby sie wszystko ulozylo ze studiami!! i z wlosami tez :)
a tak btw- cudna bluzeczka :)
To sukienka. :)
UsuńWłosy wyglądają naprawdę ładnie. Czasem zdarza się, że olejki nakładane na skalp wzmagają wypadanie :-/ Może warto spróbować jakiejś wcierki np. Jantaru?
OdpowiedzUsuńniestety ja też mam problem z wypadającymi włosami, ale czasami jest tak, że zbiera ich się garść, a czasami tylko kilka.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o studia i życie to życzę powodzenia, napewno się ułoży po Twojej myśli, tylko trzeba się do tego spróbować pozytywnie nastawić. Będzie dobrze :)
duszący i nieprzyjemny zapach dyskwalifikuje olej w moich oczach. mam Amlę i nie mogę jej zużyć właśnie przez ten zapach - wciąż go czuję, gdy mam olej na włosach, co strasznie mnie irytuje.
OdpowiedzUsuńu mnie sprawdza się wersja egzotyczna, ale nie stosuję na skalp ;)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się Twoje włoski, mam nadzieje, że przestaną wypadać!
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze olejku Sesa, teraz zaczynam stosować Vatikę
OdpowiedzUsuńJa nie uzywałam :)
OdpowiedzUsuńBoję się produktów nieznanego pochodzenia :p
OdpowiedzUsuńnie uzywalalm, ale z tego co napisalas to jak dla mnie to bubel :(
OdpowiedzUsuńJa wytrwałam do końca i przeczytałam "od deski do deski"
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentują twoje włosy :)
Ja też przeszłam rozjaśnianie, do teraz włosy dochodzą do siebie ;) Ja włosy ściełam i były lepsze, jednak zrobiły się matowe, wypłowiałe, dlatego nałożyłam szamponetke. Ja akurat użyłam ciemny blond z Marionu. I przestałam używać odżywki z yves rocher która mocno obciążała mi włosy. PO tych wszystkich zmianach mam lepsze włosy, nie wypadają mi tak mocno i jestem z nich nawet zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam;)
masz bardzo ladne wloski czekam na pokrzywowy post bo tez walczy z wypadaniem:/ zapraszam do mnie i obserwuje:)!
OdpowiedzUsuńTeż miałam problem z wypadaniem włosów i podobnie jak Ty kupiłam ten olejek. Wcieranie go w skórę głowy też kończyło się podobnie bo bardzo dużo włosów mi wypadało (a ten zapach...:D), w rozpaczy udałam się do dermatologa. Pani doktor przepisała mi witaminę B6 w zastrzykach i tabletki, póki co to zadziałało na moje włosy bardzo dobrze i mam nadzieję, że już tak zostanie, więc jeżeli masz problem z wypadaniem włosów to może warto udać się do lekarza. Sorry za tak długi komentarz, nie musisz go publikować;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i powodzenia z włosami;)
Ja witaminę B6 łykam w tabletkach, właściwie wszystkie witaminy z grupy B, także nie wiem czy takie zastrzyki by mi coś dały. :( Ale do lekarza na pewno się w końcu wybiorę. Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam!
UsuńCzekam na ten post o pokrzywach
OdpowiedzUsuńŚliczna moja, włoski są ok, zawsze mówiłem.
OdpowiedzUsuńA Ty jesteś nawet więcej niz ok. ;*
chciałabym mieć twoje włosy
OdpowiedzUsuńŚwietne masz włosy, też chciałabym takie :)
OdpowiedzUsuńja też ostatnio stosowałam olej i musiałam myć głowę 3x... Oleju z wiesiołka więcej nie użyję
OdpowiedzUsuńMoje włosy ostatnio też lecą na potęgę -.-'
OdpowiedzUsuńjesli to sprawa hormonalna to dostaniesz tabletki z duza iloscia estrogenu - ja tak mialam! ale to kazda ma hehhe. ale powiem ci ze ja naturalnie mam tyle wlosow co ty na tym zdjeciu i zaczynam myslec ze cos ze mna nie tak :<
OdpowiedzUsuńProblem zaczyna się wtedy kiedy wypada Ci sporo włosów więcej niż zwykle. A to, że masz taką objętość i nie zauważyłaś wzmożonego wypadania, to wcale nie znaczy że cokolwiek jest nie tak. :)
Usuńcieszę się,że zdecydowałaś się zostać :))
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jaką decyzję podejmiezs odnośnie uczelni. Ważne,byś nie żałowała.
Witam ;)
OdpowiedzUsuńja od dłuższego czasu czytam Twojego bloga, mam Cię nawet w linkach i czytam każdą notkę :) dziś postanowiłam się ujawnić bo zaciekawił mnie Twój wpis o tym olejku ... mi również wypadają włosy ;/ w środę moja fryzjerka poleciła mi odżywkę WAX i mam zamiar ją wypróbować.
Jestem ciekawa jakie wrażenie będziesz miała po dłuższym stosowaniu tego olejku :)
Pozdrawiam :**
Niesamowicie mi miło! :)
UsuńJa o WAXie też dużo słyszałam, ale opinie są podzielone. Zobaczymy jak się sprawdzi u Ciebie, mam nadzieję że pomoże. :)
Nigdy o nim nie słyszałam ale z tego co mowisz, to moze byc fajny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia :)
Zapraszam do mnie na rozdanie :
OdpowiedzUsuńhttp://margaritkaaa.blogspot.com/2012/07/gosiaczkowe-rozdanie-urodzinowe.html
Pozdrawiam :)
ale z Ciebie ślicznota ;] Piękny kolor włosów, bardzo pasuje Ci blond.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło ;)
OdpowiedzUsuńPostaw przede wszystkim na WCIERKI! Czyli ampułki Radical, wcierka Jantar i Rzepa z Joanny. To jest skuteczny ratunek na wypadanie...
OdpowiedzUsuńSesa się u mnie nie sprawdziła...
Używałam ampułek Radical i niestety ani trochę mi nie pomogły, a nawet pogorszyły sprawę...
UsuńNie bede oryginalna ale mnie naprawde pomaga Jantar.
OdpowiedzUsuńA wypadanie wlosow mam przecwiczone.
Pierwszy raz mi polecialy jak bylam w Twoim wieku bo nie dosc ze matura to jeszcze przed nia mialam powazny wypadek (operacja, szpital) i ten polaczony stres spowodowal mega wypadanie wlosow, zostala mi moze polowa, i wcale tutaj nie przesadzam.
Potem cyklicznie takie wypadanie powtarzalo sie, jakos z tym zylam, w koncu przestawaly i odrastaly, dopiero w tym roku zaglebilam sie w czeluscie internetu z tym problemem i teraz wiem jak sobie radzic. Jak na razie Jantar najlepszy i NAPRAWDE pomaga :)