7 sty 2013

Kozieradka- warto czy nie warto?


Bardzo często pytacie mnie czemu nie kontynuuję serii postów związanych z moją walką z wypadaniem włosów. Powód jest bardzo prosty- nic się w tej sprawie nie zmieniło... Włosy nadal mi wypadają, był krótki okres czasu kiedy zauważałam minimalną poprawę, jednak bardzo szybko wszystko wróciło do "normy".

Aktualnie poszukuję nowego dermatologa, bo Pani Doktor, z której pomocy korzystałam ostatnio, po jednej wizycie i nie zakończonym leczeniu, przez telefon była w stanie zaproponować mi jedynie pomoc psychologa. Nie będę tego nawet komentować, bo po prostu szkoda słów.

Co się zmieniło od mojego ostatniego wpisu na ten temat?
Skończyłam przeszło dwumiesięczną kurację lekiem AXOTRET (lek miał działać przeciwtrądzikowo i osuszyć skórę głowy, likwidować łojotok) i żelatyną. Efekty? Rzeczywiście zmniejszone przetłuszczanie włosów, mogłam myć je nawet co trzy dni, jednak po odstawieniu leków problem powrócił i aktualnie przetłuszczają się tak samo jak wcześniej.
Źródło: http://www.apteka-melissa.pl/produkt_axotret-20-mg-kapsulki-miekkie-30-szt_3434.html
Używałam (i cały czas używam) szamponu NOVOXIDYL, jednak tonik z tej samej serii musiałam bardzo szybko odstawić- podrażniał mi skórę głowy i wzmagał wypadanie.

Źródło: http://wizaz.pl/Fryzury/Nowosci-kosmetyczne/NOVOXIDYL-przeciw-wypadaniu

Zdecydowałam się też obciąć włosy o jakieś 15 cm... Optycznie wydaje się być ich więcej, jednak wpływu na wypadanie oczywiście brak.

Źródło: http://www.przedluzaniewlosow.com/drukuj_artykul,strzyzenie_wlosow.html

Co dalej? Poważnie zastanawiam się nad kozieradką.
Naczytałam się o niej sporo dobrego. Dla tych, którzy jeszcze o niej nie słyszeli- nasiona kozieradki mają wpływ na wypadanie włosów i zwalczanie łupieżu. Nie chcąc powielać informacji odsyłam Was na bloga Anwen i innych dziewczyn:

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kozieradka_pospolita

Czy można ją stosować przy łojotoku? Oleje nakładane na skalp bardzo mi szkodziły.
Czy na początku stosowania zauważa się wzmożone wypadanie? Nie mogę sobie pozwolić już na tzw "przejściowy" etap linienia.
Po jakim czasie zauważalne są pierwsze efekty?
źródło: http://www.rajsmakosza.pl/kozieradka-50g-p-1372.html
Nie wszyscy wiedzą jednak, że kozieradka wpływa na gospodarkę hormonalną, a dokładnie na syntezę hormonów anabolicznych (np podwyższa poziom estrogenów), stosowana niewłaściwie może wyrządzić więc więcej szkody niż pożytku...

Jak myślicie- warto spróbować? Używałyście kozieradki? Koniecznie podzielcie się swoimi doświadczeniami! Z całego serca dziękuję za każdą odpowiedź!

ZOBACZ TAKŻE:
* Moja walka z wypadaniem.

PS. Przez przypadek usunęłam wszystkie posty pod ostatnią notką i część pod wcześniejszą... Wybaczcie! 

96 komentarzy:

  1. Nie używałam,ale powiem szczerze,że zaciekawił mnie Twój post...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana ja mysle ze powinnas mimo wszystko sprobowac, anwen byla bardzo zadowolona z tym ze ona podejrzewala u siebie androgenne a skoro to blokuje hormony... bylo by logiczne czemu jej pomoglo.
    trzymam kciuki oby dermatolog okazal sie kompetentny, przykro mi ze spotkala cie taka przykrosc!!

    pozdrawiam
    Angelika D.

    OdpowiedzUsuń
  3. pijesz jeszcze pokrzywe? kiedy bedzie o niej post? juz dawno go zapowiadalas

    znam swietnego pana dermatologa w poznaniu, takze moge poleciec!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie piję. Piłam prawie trzy miesiące i nie widziałam rezultatów. Nie wiem czy jest sens robić taki post.

      A co do dermatologa- szukam raczej kogoś z Bdg. Ale dzięki. :)

      Usuń
    2. a Toruń? Artur Markowski. on mnie wyleczył z trądziku, który miałam 6 lat. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Będę pamiętać jakby co, aktualnie leczę się w Warszawie. Ale dziękuję. :)

      Usuń
  4. Jest mi bardzo przykro, że nie potrafię pomóc w tej sprawie. Gdybym mogła zaczęłabym pewnie od siebie, bo moje włosy też wypadają. Co prawda, nie w jakichś szalonych ilościach, jak kiedyś, ale mimo wszystko. Włosy spięte w kucyk wyglądają zabawnie, zupełnie jak u pięcioletniego dziecka. Przestałam już się tym martwić, i może jest w tym jakaś metoda. 3 miesiące temu ścięłam włosy, zmieniłam je diametralnie. Z posiepanych, sięgających biustu zrobiłam zdrowsze, sięgające brody. Jest lepiej, ale nadal źle. Zdecydowałam, że przestanę farbować i będę odżywiać je bardziej niż do tej pory, ale przede wszystkim zacznę się z nich cieszyć. Są, jakie są. Dopóki nikt nie postawi diagnozy, że to łysienie (a występowało w mojej rodzinie) - będę szczęśliwa, nawet tymi trzema kikutami. Życzę Ci, byś również znalazła jakiś sposób na okiełznanie tego, co dzieje się z Twoimi kudełkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też wyglądają na zdrowsze, musiałam ściąć, warkocz miałam już cienki jak palec. Ale co z tego skoro nadal okropnie wypadają...
      Dziękuję za słowa wsparcia!

      Usuń
  5. Mnie też bardzo wypadały wlosy, nic nie pomagało, obcięłam je 10 cm to tez nic nie pomogło. Wiesz co w końcu dało zadowalające rezultaty? vitapil! Można go kupić w aptece, 30 lub 60 tabletek koszt waha sie w zależności od apteki od 30 do 50 zł. Mi bardzo pomogły te tabletki, moge je polecic całym sercem.

    Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o Vitapilu, słyszałam.
      Obawiam się natomiast, że po 10 miesiącach wypadania żaden suplement mi nie pomoże. :( Tym bardziej, że trochę się już ich nałykałam i robiłam badania krwi na poziom makroelementów, niczego mi nie brakuje.

      Usuń
  6. taka jest niestety sluzba zdrowia w polsce i co poradzic ;/
    ze swojej strony moge polecic ampulki radical, mnie pomogly swego czasu choc fakt nie wypadaly mi wlosy az tak mocno i bylo to spowodowane raczej przesileniem wiosennym

    rzadko sie odzywam bo zawsze mam wrazenie ze i tak nie powiem nic madrego, ale dzis pozwolilam sobie ci doradzic
    pozdrawiam i trzymaj sie!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosowałam Radical, u mnie się totalnie nie sprawdził.

      Każdy komentarz jest mile widziany!

      Usuń
  7. Ja mam łojotokowe zapalenie skóry głowy od 1,5 roku. Jeszcze rok temu przy myciu wypadało mi około 200 włosów. Dermatolog mi nie pomógł więc postanowiłam sobie radzić sama (może kiedyś znajdę lepszego...) i od jakichś 3 miesięcy robię sok z czarnej rzepy i wcieram w skórę głowy. Teraz przy myciu wypada może 50 włosów i sporo ich odrasta. Eh nawet łuskę można przeżyć ale to wypadanie potrafi zdołować... Nikomu nie życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak dokładnie robisz ten sok z rzepy??? zmniejsza łuskę?

      Usuń
  8. Mi również nie jeden dermatolog kazał iść do psychologa, a lekarz domowy nawet do psychiatry.. szkoda słów.
    Powiem Ci tak, włosy mi wypadają od prawie 5 lat.
    Rosły i zaraz wypadały aż w końcu musiałam je zgolić. Żaden lekarz czy dermatolog nie wiedział co mi jest, przepisywał to kolejne tabletki i wcierki, które dawały krótkotrwałe efekty.
    W koncu zauważyłam znaczącą poprawę jak przyjechałam do UK, w PL miałam sporo stresów (matura, uczelnia, praca, rodzice)ogólnie jestem strasznie nerwowa. Tutaj przestałam w końcu się denerwować, uspokoiłam się i wyciszyłam. Włosy na reszcie ruszyły jest bardzo duża poprawa i myślę, że już będzie tylko lepiej.
    Zrób sobie badanie hormonów i poziom żelaza. Może to dlatego włosy obumierają i wypadają.
    Sama mam zamiar spróbować kozieradki, jak tylko mama znajdzie mi ją i wyślę :)
    Trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hormony i żelazo badałam nie raz, wszystko w normie. :(

      Usuń
  9. Nie sądzę, aby kozieradka stosowana zewnętrznie mogła zaszkodzić gospodarce hormonalnej. Nie jestem lekarzem, ale wydaje mi się, że tak mała ilość preparatu na tak małej powierzchni skóry nie może znacząco wpłynąć na cały organizm.

    Co do efektów, podobnie jak Ty już od ponad roku walczę z wypadaniem. Od dermatologa dowiedziałam się m.in., że włosy są zbyt długie i to dlatego wypadają O.o (Swoją drogą lekarz był najbardziej otyłym człowiekiem, jakiego w życiu widziałam i bałam się, że umrze w trakcie mojej wizyty, tak ciężko oddychał;))

    Od momentu, kiedy włosy zaczęły wypadać, przetestowałam już dziesiątki przeróżnych specyfików i tylko dwa z nich w pewien sposób ograniczyły wypadanie: wcierka Babci Agafii oraz właśnie kozieradka.
    Myślę, że warto spróbować.

    Głowa do góry, nie jesteś sama :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Możesz napisać więcej o zagrożeniach związanych z kozieradką? Gdzieś widziałam komentarz, że raczej będzie pomagać tylko podczas stosowania, po odstawieniu włosy będą się sypać. Trochę mnie to przestraszyło, nie wiem gdzie szukać dokładniejszych informacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie napiszę, jeśli więcej na ten temat poczytam. Na razie sama jeszcze niewiele wiem.
      Czytałam, że kozieradka działa podobnie jak lek Alpricot E, a to znaczy, że odstawiać ją należy bardzo powoli. Ile w tym prawdy to nie wiem...
      Nie chcę podawać teraz informacji, których nie jestem pewna, muszę się zagłębić w temacie.

      Usuń
    2. Jasne, będę czekać z niecierpliwością:)

      Usuń
  11. też cierpię na łojotoczek... ŁZS mam od ponad 2 lat... Więc znam ten ból drapania się, podrażnionej skóry, swędzenia i setek specyfików aptecznych...
    ech... Ja kozieradke kupiłam, ale jeszcze nie stosowałam, choć mnie korci. Obecnie Salicylolem się natłuszczam na łuski.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj .Mi wwłosy zaczęły wypadac chyba cos w takim samym okresie jak i Tobie.Wypadały do października straszliwie , bardzo dobrze Cię rozumiem ...Ja już jakos w sierpniu obcięłam włosy do ucha , miałam i mam nadal trochę prześwity.To nie było żadne tam gadanie że wypada dużo a serio wypada góra 40 włosów dziennie( mam takie znajome panikary) Mi wypadało przy każdym czesaniu ponad 100wlosow , przy myciu pewnie ze 400 a co najlepsze gdybym tak się czesała po kilka razy dziennie wypadło by tyle co przy pierwszym czesaniu!!! Po kilku miesiącach nawet miałam taki napad z bezsilności ze wchodziłam co pół godziny do łazienki i się czesałam mysle ze tego dnia z tysiąc poszedł .Psycholog by się przydał:(
    mam 30+ lat nigdy nie wypadały mi wlosy ( nawet po ciąży nic!) ani sezonowo , to był mój pierwszy raz nie wiedziałam kompletnie z czym to wiązać.Dziś wiem ...nie ma innego wyjścia
    Pisałam ze przestały w październiku ot tak , zaczęło nawet przy myciu jedynie z 10 wypadać.Okazało się ze powodem jest ciąża;) Zatrzymało się od razu ( nie napisałam ze np. lipiec/ sierpniem wydałam 2tys na mezoterapie bez zadnych rezultatów:( ).Ciążą uratowala mnie przed wyłysieniem.
    ale do czego zmierzam....na początku grudnia zaczęły wypadać znów ...chwila i w psychiatryku by mnie zamknęli tak mnie to zdołowało
    a dlaczego zaczęły wypadać ? 2 razy tylko 2 ...nałożyłam olej i to wystarczyło
    ponad 2 tyg się rozpędzały i codziennie więcej leciało.Zatrzymała kozieradka!:))Jak ja straszliwie załuje ze te pare miesięcy temu o niej nie wiedziałam
    Ale ...dzięki temu wiem że tamto wypadanie to wina oleju
    przed samym wypadaniem po raz pierwszy trafiłam na blogi włosowe i zdążyłam góra 5-6 razy nałozyc olej - zacxzeła się masakra która wykończyła mnie psychicznie
    w życiu bym nie pomyślałam ze olej na skalpie może narobić takich szkód , chyba nigdzie się z tym nie spotkałam żeby kilka olejowan skończyło się niekończącym wypadaniem wręcz łysieniem
    dlatego opisałam tu swoja historię
    Co do kozieradki w sumie nie wiem jak by wtedy zadziałała ale teraz po tych 2 olejowanich mysle ze tydzień kozieradki zatrzymał ten koszmar.
    Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki za szczęśliwy i jak najszybszy koniec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w ciazy zawsze wlosy przestaja wypadac, ale po problem wraca- niestety.
      nie chce straszyc ale sama przez to przechodzilam, wole przygotowac.
      pozdrawiam i zycze powodzenia wam obu!!!

      Usuń
    2. U mnie olej też dawał dokładnie taki sam efekt- używałam Sesy i nigdy więcej nie zamierzam.
      Jak często stosowałaś kozieradkę?
      Dziękuję bardzo za tak obszerny komentarz! Ściskam! :*

      Usuń
    3. tak ja wiem ...
      bardziej chciałam się skupic na tym , ze prawdopodobnie powodem wypadania jest olej ponieważ ciąza zatrzymala wypadanie a nalozony olej (po kilku miesiącach ciąży)natychmiastowo spowodował mega gwałtowne wypadanie

      Usuń
    4. Sonnaille , kozieradke nakładałam czasem 2 razy dziennie - tydzień wystarczył żeby wypadanie się zatrzymało
      wypadają mi teraz może ze 3 podczas czesania ale i tak mam serce w gardle jak to widzę( tak takie wypadanie potrafi zjechać psychikę)
      Obawiam się tez czy na pewno mogę tą kozieradke w ciązy używać - ale sa herbatki dla kobiet karmiących z kozieradki a to przecież wewnętrznie i polecane /akceptowane
      wiec może i zewnętrznie jest ok
      spróbuj tej kozieradki chociażby ten tydzień
      Boże jeśli olej potrafi doprowadzić do takiego stanu to powinno się to gdzis rozglosic

      Usuń
    5. Myślę, że zewnętrznie nie ma się czego obawiać, ale zawsze można jeszcze poradzić się w aptece.
      Wiesz- wielu osobom olej na wypadanie pomógł... Widocznie na każdego działa co innego.

      Z moją psychiką na początku też było kiepsko, teraz się z tym wszystkim już trochę pogodziłam. :)
      Buziaki!

      Usuń
    6. O kurde to tak jak u mnie dlugo szukalam przyczyny wypadania no bo przeciez nie podejrzewalam olejku rycynowego glownego sprawcy , 2 mc stosowania i juz 5 mc wypadania koszmar i mega przesuszenie teraz juz sama nie wiem co stosowac na wlosy zeby wogole zaczely wygladac co do wypadania nie wiem czy byla juz o tym mowa mnie kiedys b.pomogl doslownie prawie natychmiast PLYN PRZECIW WYPADANIU DO WCIERANIA FIRMY CC dal rade gdy wszystko zawodzilo wystarczylo pol butelki od dzis znow zaczynam

      Usuń
  13. A byłaś u endokrynologa? Sporo problemów z cerą i włosami jest spowodowana nieprawidłową gospodarką hormonalną, głównie androgenów, czasami hormonów tarczycy albo nadnerczy. Moim zdaniem przy długotrwałym problemie z wypadaniem powinno się iść na konsultację do endokrynologa, bo wtedy przyczyną prawdopodobnie nie jest zła pielęgnacja lub niedobór jakiś witamin lub pierwiastków a bardziej "wewnętrzny" problem.
    Robiłaś kiedyś jakieś badania pod tym kątem? Androgeny, tsh, czy dhea?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tarczycę leczę się od lipca- tsh ma ciut za wysokie, endokrynolog powiedziała, że nie ma to wpływu na wypadanie włosów absolutnie.
      Pozostałe hormony idealne.

      Usuń
    2. u mnie wypadanie włosów nie jest spowodowane tarczycą, której nieprawidłowe funkcjonowanie, może być przyczyną wypadania jak najbardziej, ale skoro się leczysz, hormony Ci się ustabilizowały to gdyby przyczyną była tarczyca, to faktycznie wypadanie powinno się zakończyć:) u mnie problemem są nadnercza, nieprawidłowy "przerób" przez nie testosteronu, przy okazji jeszcze zrobiłam krzywą cukrową, ale z poziomem cukru nie ma problemu.

      Usuń
    3. ja też leczę tarczycę. Wyjsciowo miałam tsh 9,5, lekarz ogólny wyśmiała mnie, że z takim wynikiem chcę się leczyć, bo ludzie mają ponad 100 i dopiero odczuwają efekty niedoczynności. A mi włosy leciały na potęgę. Teraz, po roku łykania euthyroxu nadal widzę właśnie po włosach, gdy coś jest nie tak. Jak tylko tsh mi wzrasta, włosy się sypią. Ale nie tak jak wcześniej.

      Usuń
    4. Ja miałam TSH max 4 z kawałkiem, teraz zjechałam już do 2,3.

      Usuń
  14. ja jadłam kiedyś przez pewien czas kozieradke licząc na ... ech nie ważne - ale skończyło się na tym ,że o mało nie padłam z powodu tragicznego samopoczucia , uderzeń gorąca i zimnych potów - w moim przypadku kozieradka "pojechała "po mojej gospodarce hormonalnej i to z grubej rury ...
    Jednak nie dawno dałam jej kolejną szansę , tym razem stosuje ją w formie maseczki na twarz i muszę przynać , że działa b. dobrze !
    we włosy równiez parę razy ją wtarłam , jednak ja nie mam problemu z wypadaniem włosów - wtarłam raczej z ciekawości

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja teraz stosuję kozieradkę i nie zauważyłam wzmożonego wypadania włosów. U mnie odwrotny efekt od zamierzonego dawał głupi Wax, bo w swoim czasie też cieszyłam się nadmiarem stresu i nadmiarem włosów wszędzie, ale nie na głowie i próbowałam wszystkiego... No więc Wax'a nie polecę najgorszemu wrogowi. Za to Vitapil polecam, bo u mnie jedynie on zadziałał. Mówi się, że najgorsze smakowo lekarstwo najlepiej działa i to prawda, jeśli pomyśleć o Vitapilu (kocia karma, ugh!).

    W każdym bądź razie nie reagowałam bym nerwem na pomysł wysłania do psychologa. Wiem, rozumiem, że to pomysł po bandzie i usłyszeć coś takiego w słuchawce to pewnie spory zong, ale jeśli cierpisz na nadmiar stresów, to może to jest główna przyczyna problemów z włosami, i może jednak pomysł z psychologiem nie wydaje się taki głupi i zły? Wiem, że istnieje przekonanie, że psycholog leczy czubków, ale bez jaj, nie żyjemy w Średniowieczu, każdy ma problemy.

    A po za tym stałe nakręcanie się wypadaniem włosów przysparza na okrągło kolejne dawki stresów, co daje nam coraz więcej wypadających włosów. Wg. mnie musisz się wyluzować. I to dosłownie. Bo jeśli organizm gra, to być może z duszą jest coś nie tak i truje ciało? Przemyśl i działaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się jak najbardziej! jeśli miałabym podobny problem i tyle czasu z nim walczyła, a nic by nie dawało rezultatów, to myślę, że bym w końcu spróbowała. a luz przede wszystkim!

      Usuń
    2. Tylko, że ja nie mam potrzeby odwiedzania psychologa, ze wszystkim sobie radzę. Jedynym moim problemem są wypadające włosy, zresztą nawet do tego idzie się "przyzwyczaić". Nie reaguję już płaczem za każdym razem na zapchanie odpływu, tak jak było to kiedyś. Miewam chwile słabości- to prawda, ale trudno ich nie mieć.

      Usuń
    3. Skąd wiesz, że nie potrzebujesz porady psychologa? Na ogół większość ludzi jego akurat potrzebuje, możesz nawet nie wiedzieć, że się stresujesz, a tłumisz w sobie wszelkie emocje, nerwy itp... Z tego co przeczytałam, dermatolog zasugerował Ci wizyte u psychologa, widocznie może zauważył jakieś nerwowe symptomy u Ciebie, pamiętaj, że nawet stresując się tym, że wypadają Ci włosy, już im szkodzisz ;-) Miałam łojotokowe zapalenie skóry głowy, wiem co to jest i wiem, że nerwy tego nie podleczą, spokojnie, kiedyś ta choroba zniknie, musisz się uspokoić i cierpliwie czekać.

      Usuń
    4. Dermatolog zasugerowała mi wizytę u psychologa, bo nie wiedziała jak mi pomóc, nie miała innej alternatywy leczenia i chciała mieć mnie z głowy. Taka jest niestety prawda. Po co się ma kobieta trudzić moimi wypadającymi włosami i głowić się co mi jest, skoro zaraz po mnie wejdzie ktoś na botoks i go skasuje 1000 zł. Na tym to się ona akurat zna.
      Z całym szacunkiem, ale kobieta jest totalnie nastawiona na kasę, nawet podawała adres konkretnej apteki, w której mam kupić leki, jak się później okazało "zaprzyjaźnionej". Nawciskała mi suplementów, ulotek i próbek (które ani nie pomogą ani nie zaszkodzą) bo współpracuję z niejedną farmaceutyczną firmą.

      Nie stresuję się bardziej niż rok czy półtora roku temu,niczego w sobie nie tłumię, nic się w tej kwestii u mnie nie zmieniło i włosy nie mają prawa mi wypadać z tego powodu.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    5. Hm, może zacznij uprawiac sport? Dotlenisz komórki, obniżysz cisnienie, przyspieszysz krążenie krwi, pomyśl. Sama studiuje medycyne i wiem, że dużo ludzi jest niestety nastawionych tylko na kase.

      Usuń
  16. Sonn, u mnie kozieradka podziałała koło 3 tyg. od pierwszego zastosowania. Obecnie zrobiłam sobie tydzień przerwy i potem znowu będę tydzień ją aplikować. Jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie podziałała pokrzywa i eliksir z green pharmacery :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Doskonale Cię rozumiem! Od ok. 8 lat mam kłopoty z nadmiernym wypadaniem włosów, które co jakiś czas powraca. Wiem jak wyciąganie garści włosów z głowy podczas czesania potrafi odebrać ochotę do życia.
    U mnie za każdym razem sprawdzało się coś innego. Jest jednak środek do którego powracam - żel do włosów Dermena. Mimo, iż nie zawsze powodował zachamowanie wypadania, to całkiem nieźle wpływał na pojawianie się nowych włosków.
    Jeśli chodzi o kozieratkę to kilka razy wtarłam ją w skórę głowy. Spasowałam gdy kolejnego dnia wszystkie osoby, z którymi przebywałam mówiły, że pachnę rosołem;/

    P.S Głowa do góry, jeszcze chwilę i przestaną wypadać!

    OdpowiedzUsuń
  19. Próbowałaś szczotkę Tanglee teezer? podobno dzięki niej tak dużo włosów się nie wyrywa.
    Ja mam łuszczycę głowy i stosowałam szampon Polytar AF śmierdzi przeokropnie ale pomaga i na ulotce jest napisane że sprawdza się też przy łojotoku nie jest drogi może również warto spróbować.

    Trzymam kciuki żebyś wreszcie wygrała walkę i wojnę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam TT, ale kiedy jej używam leci mi jeszcze więcej włosów. Pewnie dlatego, że po prostu dobrze je wyczesuje.

      Dziękuję!

      Usuń
  20. ja zauważyłam wielka poprawę po siemieniu lnianym, polecam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Nigdy nie próbowałam, ale też właśnie rozważam plusy i minusy..

    OdpowiedzUsuń
  22. a u mnie już miesiąc i nie działa, ale może dlatego że kupiłam całe nasionka? dziewczyny jednak używały mielonej, więc wczoraj chwyciłam za moździerz i będę wcierać dalej;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Specjalistą od skóry głowy i włosów jest trycholog, dermatolodzy się w ogóle na tym nie znają, szkoda Twojego zachodu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z trychologami należy uważać, zapytać o wykształcenie, bo to nie lekarz, często to po prostu fryzjer po jakimś kursie i kilkoma drogimi maszynami do dyspozycji...

      Usuń
    2. Szukam teraz dermatologa, który zrobi mi badanie mikroskopowe włosa i w ogóle będzie dysponował odpowiednim sprzętem. Trychologa jako takiego żadnego nie znam...

      Usuń
    3. W sumie... najważniejsze, żeby ta osoba znała się na tym co robi!
      Powodzenia, mam nadzieję, że Twój problem szybko się rozwiąże :)

      Usuń
  24. ja od miesiąca łykam Revalid. Czytałam o nim naprawdę pozytywne opinie. Jedyny mankament to cena (na DOZ-ie ok 70zł, ale na Allegro można go dostać za około 25zł). Kuracja musi trwać co najmniej 3 miesiące. Może warto spróbować? :)

    OdpowiedzUsuń
  25. od września strasznie wypadają mi włosy . ( kiedyś miałam strasznie gęste zdrowe włosy) teraz moje włosy są straszne ;/
    testowałam tabletki , które na jakiś czas pomogły ( niedługo recenzja na moim blogu) jednak problem nadal powrócił . Nie mam pojęcia co mam z tym zrobić ;/

    OdpowiedzUsuń
  26. kurcze widzę że poważna sprawa :( życzę szybkiej poprawy i głowa do góry ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. U mnie wypadanie bardzo bardzo ograniczyła palma sabałowa, pewnie też przez zwiększenie estrogenu. Zaczęłam brać na chybił trafił, efekty widzę, ale mam nadzieję, że nie zaszkodzi mi ta kuracja. Niestety, jako skutek uboczny - okrutnie bolesne miesiączki, chociaż wcześniej nie czułam w tym czasie nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kozieradka w tabletkach/do picia działa właśnie podobnie jak palma. Ja wolę tak nie eksperymentować tym bardziej, że hormony mam w normie.
      Współczuję skutków ubocznych... :*

      Usuń
  28. Wiem o czym mówisz. Jednak wtedy mimo wszystko miałabym objawy łysienia androgennego, a ich nie mam. Zakola się u mnie nie pojawiają, a włosy lecą z całej głowy. Przerzedzeń na czubku też nie mam. Raczej z tyłu.
    Co do mezoterapii- opinie są podzielone. Ale nie powiem, że o tym nie myślałam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja nie używałam,jakaś kiepska te dermatolog :)

    OdpowiedzUsuń
  30. sonnaille znam ten bol mnie ten powiedziano ze psycholog jest w stnaie mi pomoc szkoda ze lekarz nie potrafi przyznac się do swojej niewiedzy tylko sięga po tak durne komentarze!!
    aktualnie używam serii seboradin i cały czas wlosow leci mi duzo, ale moze pomoze.
    trzymam kciuki za ciebie i duzo sily zycze!!
    Ania

    Swoja droga duzo anonimowych sie udziela dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Słyszałam o kozieradce na włosy. Ja próbowałam tylko na trądzik, rzeczywiście działa. Powodzenia w walce! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Psycholog? No to Pani Doktor w dość drastyczny sposób dała Ci do zrozumienia, że nie ma pomysłów na dalsze leczenie. Kochana trzymam kciuki, żeby w końcu się udało. O kozieradce nie słyszałam, ale może akurat się sprawdzi. Powodzenia!!:*

    OdpowiedzUsuń
  33. ja stosuję od kilku dni kozieradkę, więc o efektach raczej nie mogę powiedzieć. a to co piszesz o wpływie kozieradki na hormony to chodzi o wewnętrzne stosowanie chyba, czy się mylę?

    http://z-kazdym-dniem-piekniejsza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wewnętrzne, chociaż lek Alpricot E jest do stosowania zewnętznego, a jest sterydem i również wpływa na poziom hormonów.

      Usuń
  34. z ziołami to jednak trzeba uważać, równie dobrze pomogą ale w nadmiarze zaszkodzą, musze poczytać o kozieradce.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja myślę, że koniecznie powinnaś udać się do dobrego dermatologa. Sama często błądziłam u beznadziejnych zanim trafiłam na odpowiedniego. Ale opłaciło się! Służę namiarami, ale niestety pani dr jest z Warszawy. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam duży problem z wypadającymi włosami, odwiedziłam wielu lekarzy. Proszę o namiar na tą wspaniałą Panią doktor z Warszawy :)

      Usuń
  36. Ja też walczyłam z wypadaniem włosów, teraz nadal mam ten problem jednak nie w aż tak dużych ilościach..życzę powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie używałam kozieradki, ale też się nad nią zastanawiałam...

    OdpowiedzUsuń
  38. jestem bardzo ciekawa działania kozieradki, ale na razie się za nią nie biorę - po sesji :) mi na takie wzmożone wypadanie włosów pomógł olej sesa i codzienne masowanie skóry głowy. do tego nie używałam silnie chemicznych szamponów czy masek i ograniczyłam się do oleju, szamponu dla dzieci, ewentualnie jakiejś odżywki (garnier, ultra doux). po miesiącu widziałam już dużą różnicę, a po 1,5 - wzmożone wypadanie było wspomnieniem! także polecam, na mnie podziałało.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  39. mysle ze powinnas sprobowac :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Mnie na swędzącą, łootokową głowę, łuska w małej ilości również się czasem pojawiała pomógł przypadkiem odkryty ( zobaczyłam u domownika więc zapożyczyłam) szampon familijny, taki w dużej białej butelce (500ml) z niebieską zakretką, na etykiecie zdjecie rodzinki, włosy po nim praktycznie nie wypadają, nie mylić go z familijnym w mniejszej płaskiej butelce, rok temu miałam jego wersję rumiankową i mi bardzo nie służył, po dłużyszym stosowaniu może lekko podsuszyć skórę głowy ale wystarczy co któryś raz umyc głowę jakims szamponem bardziej nawilżającym, mi bardzo pomógł ale wiem, że kazda głowa inna, pozdrawiam, alizz

    OdpowiedzUsuń
  41. Witam!
    Mam pytanie co do działania na gospodarkę hormonalną. A konkretnie chodzi mi o to, czy kozieradka ma na nią wpływ kiedy przyjmujemy ją doustnie czy może też wtedy gdy stosujemy ją tylko zewnętrznie (jako wcierkę). Z góry dzięki za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doustnie na pewno, jeśli chodzi o stosowanie zewnętrzne, to czytałam, że kozieradka wykazuje podobne działanie jak lek Alpriocot E, który stosuje się na skórę głowy i który jest lekiem sterydowym i zawiera hormony. Myślę, że żeby mieć pewność najlepiej byłoby po prostu zapytać w aptece, albo zasięgnąć porady lekarza.

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź. Dopiero zaczynam swoją przygodę z dbaniem o włosy i zbieram informacje, podczytuję i pytam.

      Usuń
  42. Olejowanie włosów nie dla każdego! Napisałam bardzo długi post, niestety niechcący kliknęłam gdzieś i wszystko zniknęło :( Zaczynając przygodę z olejowaniem obserwujcie się dokładnie bo u niektórych osób może zrobić więcej szkody niż pożytku. Podobnie jak u Anonimowy, mnie przy nadmiernym wypadaniu włosów (300-400) stosowanie bardzo dobrej jakości oleju kokosowego (i nie tylko kokosowego) jeszcze bardziej to spotęgowało!!! To, że potwornie zniszczyło mi moje marne włoski, cienkie i słabe to już pomijam. Razem z moimi włosami spadały moje krokodyle łzy, dosłownie. Ale zanim do tego doszłam zajęło mi to kilka miesięcy, niestety. I to, że jeszcze niewiele ich mam to chyba zawdzięczam stosowaniu równolegle jeszcze wielu innych suplementów i specyfików. Dodam jeszcze, że z wypadaniem włosów borykam się... 20, 30 lat. Walka o każdy włos wpisana jest w moje życie. Obecnie zaczęłam wspomagać się również kozieradką ale coś mi się wydaje, że chyba też mnie uczula. Jeszcze trochę się poobserwuję bo nie chciałabym żeby historia się powtórzyła. Pozdrawiam. Z.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie olejowanie też się nie sprawdziło... Dermatolog bardzo mnie zganiła za nakładanie oleju na skalp. Przy moim łojotoku było to samobójstwo. ;/

      Usuń
    2. Moogę prosić o namiar na Panią doktor z Warszawy?

      Usuń
  43. Jeśli wypadanie włosów spowodowane jest awitaminozą polecam picie soku z kapusty.Dwie szklaneczki dziennie prosto z sokowirówki.Smak dla smakoszy,ale warto spróbować. Poprawia kondycję nie tylko włosów.

    OdpowiedzUsuń
  44. Witam! Najskuteczniejszym lekiem przeciwko wypadaniu włosów(i nie tylko) są Pierwiastki dr.Podbielskiego Tp 1 i Tp 2, wystarczy kliknąć w necie i zamówić.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  45. mi tez włosy wypadały przez okres około 5 lat... porażka, stosowałam wszystkie tabletki na rynku, trochę pomogły mi tabletki SOLGAR ale ogólną poprawę zauważyłam jak przestałam się stresować, to najbardziej przyczyniało się do wypadania... robiłam wszystkie badania, nie miałam i nie mam anemi ani problemów z tarczycą. Po Solgarze trochę mi zmniejszyło wypadanie i nie budziłam się rano otoczona włosami które zostały na prześcieradle - straszny widok, potem zaczęło się moje włosomaniactwo i jestem po kilku butelkach Jantaru, wczoraj wcierałam Kozieradkę i przy spłukiwaniu zamiast 20 wypadło mi tylko 6 włosów... byłam w szoku że po pierwszym dniu takie efekty wiec zachęcam do kuracji :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Dermatolog - dobre pierwsze wrażenie zrobiła na mnie Maciejewska z Wojewódzkiej Przychodni Dermatologicznej. Jak efekty leczenia - to dopiero się okaże.

    OdpowiedzUsuń
  47. Ale byłam u niej ze świądem głowy, łupieżem, wypadaniem i trądzikiem... Rozpoznanie - ŁZS. Na początek przepisała mi szampon za ponad 40 zł i mimo mojego sceptycznego nastawienia - pomaga :) Do kontroli idę w następnym tygodniu

    OdpowiedzUsuń
  48. Kiedyś najlepsze włosy miałam po piciu drożdży i bratka, wcierałam odleżane piwo w skórę głowy po myciu (działa jak pianka:) ), z odżywek używałam co kilka dni garniera karite (niestety obciąża) i po myciu płukałam włosy wodą z octem jabkowym (nic nie nadaje takiej miękkości, sypkości i blasku). Włosy wystrzeliły jak z procy i nawet po regularnym basenie wypadało tylko kilka włosków przez cały dzień:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Witam serdecznie! Również jak Wy mam problem z włosami. Wypadają mi one już 6 lat i zwiedziłam sporo dermatologów, zjadłam tonę tabletek i męczyłam się z wcierkami. Nic nie pomogło, nie dawno robiłam badania na mikro i makroelementy, wszystko na 5 powiedziała pani doktor, minus tylko na jakieś obciążenia w moczu spowodowane małą ilością płynów no i troszkę żelazo mam podwyższone, ale ogólnie wszystko ok, a włosy nie dość,że wypadają to stają się coraz cieńsze, a miałam je tak gęste i grube kiedyś. Farbuję włosy( staram się to robić co 2,5 m-ca) i może to jest przyczyną tego wypadania i tego, że robią się cieńsze, a co za tym idzie po umyciu są jak poplątane siano, których bez odżywki i olejku arganowego w życiu nie dałabym rady rozczesać. Też nie wiem co robić, jestem może starsza od Was bo skończę za niedługo 41 lat, ale ten problem jest również dla mnie przerażający.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja siostra może farbować włosy tylko tymi farbami zalecanymi dla kobiet w ciąży - bez amoniaku (jak dobrze pamiętam). Inaczej włosy lecą jej "szczotkami" - dosłownie! każde przeczesanie pozostawia kosmyk na szczotce. Może tu jest problem?

      Usuń
  50. Być może, chociaż jeden z dermatologów, którego pytałam o farbowanie właśnie, mówiłam w jakich odstępach czasu farbuję włosy i czy to może być przyczyną to odpowiedział; '' bez przesady''. Najgorsze jest to,że włosy z grubych zrobiły się bardzo cienkie i jak tak dalej będzie to z pewnością wyłysieję. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, myślałam o stresie bo trochę mam go w sobie, ale włosy jeśli od niego by wypadały to jeśli byłby jakiś odrost po jakimś czasie to myślę, że normalny tzn.włosy odrastałyby takiej grubości jak to był nim zaczęły wypadać, a moje mi wypadają, ale są też odrosty małe co prawda, ale są, tylko, że cieńsze. Eee......wszystko chemią nafaszerowane i każdy organizm inaczej reaguje, u mnie akurat włosy dostają w kość. Męczy mnie już to ogromnie bo ile można? Lekarze moim zdaniem też są nie fair bo jeśli nie daje sobie rady to powinien powiedzieć wprost żeby udać się do innego bo już nie wie co radzić, a nie mówi kiedy następna wizyta byle tylko kasę wyciągać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh... bywa. Więc teraz widzisz, że nie "bez przesady", tylko nie wszystko lekarze wiedzą. Trzeba po prostu spróbować innej farby;) Powodzenia!

      Usuń
    2. Racjonalne farbowanie niszczy raczej strukturę włosa, nie ma wpływu na wypadanie, przynajmniej tak mnie informowano. Zresztą- mam koleżankę, która co 2 tyg ma na głowie co innego i jeden włos jej z głowy nie spada, sama długi czas farbowałam włosy drogeryjnymi farbami co miesiąc, a włosy nie leciały... Teraz nie farbuję i lecą na potęgę. Nie ma reguły.

      Usuń
    3. No tak, ale farba dotyka również skóry głowy, więc jak źle reaguje na farbę, to może skutkować to wypadaniem. Nie ma reguły, że jak jedna osoba toleruje takie katowanie, to wszystkim to nie szkodzi. Mnie kiedyś nie drażniły farby, teraz po 2 tyg po farbowaniu wzmaga się u mnie wypadanie

      Usuń
  51. Wcieram kozieradkę od ok.3 tygodni, od 1,5 tygodnia mam dziwne bóle łydek (nie mięśni) takie jak miałam na pigułkach antykoncepcyjnych jako objaw uboczny. Zastanawiam się czy to nie od tej kozieradki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie ma możliwości, żeby taka ilość promotorów hormonalnych przeniknęła przez skórę, by dać taki efekt.

      Usuń
    2. Masz rację. Powodem była albo tarczyca albo niedobór magnezu.

      Usuń
  52. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...