2 mar 2013

Denko- zużycia lutego.

Wiem, wiem- obiecałam Wam dodać ten post wczoraj, ale uwierzcie mi na słowo- po prostu nie miałam  siły. Mam za sobą ciężki tydzień, a kolejny wcale nie będzie łatwiejszy. Nie mniej jednak staram się nie popaść w  końcowozimową depresję i dzielnie witam marzec. Zarywam wieczory (przeklinając chwilami swoje studia), wcześnie zwlekam się z łóżka, wypijam w pośpiechu kawę, a potem uśmiecham się pod nosem i cieszę ze słońca, które w tym tygodniu końcu do nas zawitało. Od czasu do czasu pozwalam sobie nawet na "małe" przyjemności, ale o nich dopiero w następnym poście.

Dzisiaj projekt DENKO. Jeśli jesteście ciekawe co udało mi się zużyć w minionym miesiącu, to oczywiście zapraszam do czytania. :)


W lutowym zużyciach króluje Isana i Ziaja, w gruncie rzeczy jedne z moich ulubionych tańszych firm drogeryjnych. Znalazł się też mój KWC z biedronki i jeden odludek z Perfecty, od którego może zacznę.


Maseczka głęboko nawilżająca z sokiem aloesowym i kwiatem pomarańczy Perfecta

Nałożona dość grubą warstwą na twarz wystarczyła mi na trzy użycia. Co mogę o niej powiedzieć? Przede wszystkim spełnia swoje podstawowe zadanie- nawilża. Ja nakładam ją zawsze na noc, na około 15-20 minut, a później za radą producenta nie zmywam jej tylko delikatnie wklepuję w twarz. Rano cera wygląda zdecydowanie lepiej, jest gładsza i rzeczywiście nawilżona. Nie jest to co prawda jakiś wielki efekt wow, ale jak dla mnie zupełnie wystarczający. Plus za przyjemny zapach i za to, maseczka mnie nie podrażniła i nie uczuliła, co dość często mi się zdarza. Na pewno zaopatrzę się w kolejne saszetki. 


Płyn micelarny BeBeauty 

Pojawił się w moich ulubieńcach ostatnich dwóch miesięcy (KLIK). Jest niedrogi i naprawdę godny uwagi! Jeśli chcecie przeczytać o nim więcej to odsyłam do poprzedniego posta, za jakiś czas pojawi się też pewnie osobna recenzja. :) 

Płyn micelarny Ziaja Ulga

Jak dla mnie bubel... Według producenta przeznaczony do skóry wrażliwej, a okropnie, naprawdę okropnie podrażniał mi oczy. Ostatecznie zużyłam go do demakijażu twarzy, zastępował mi też czasem tonik, bo do oczu po prostu po prostu nie byłam w stanie go używać  Nie zmywał też makijażu jakoś specjalnie. Ze swoje strony- odradzam. Polecam natomiast wersję oliwkową micela Ziaji, jest naprawdę fajna.


Krem Kozie Mleko (1 nawilżanie) Ziaja

To, że wracam do niego za każdym razem kiedy wykończę słoiczek, mówi chyba samo za siebie. :) Recenzja TU


Tonik BIOalesowy Ziaja

Podobnie jak w przypadku kremu- nie jestem w stanie zliczyć ile opakowań tego produktu już zużyłam. W pełni spełnia moje oczekiwania i nie zamierzam szukać droższego odpowiednika.

Krem do rąk z kwiatem pomarańczy ISANA

Po genialnej wersji migdałowej spodziewałam się od Isany czegoś więcej sięgając po ten krem. Niestety się zawiodłam. Konsystencja rzadsza, nawilżenie słabsze i krótkotrwałe, do tego zapach niezbyt przyjemny (ziołowy?). Na plus przemawia natomiast cena. Nie jest to jakiś zły produkt, ale w porównaniu do poprzedniej edycji limitowanej wypada po prostu słabiej.  Odkupić go nie odkupię, ale chętnie wypróbuję wersję z mocznikiem, wiele dziewczyn ją poleca.


Żel pod prysznic z żurawiną i białą herbatą ISANA (edycja limitowana)

Kupiłam go jakoś w okresie świąt i tak jak ze wszystkich żeli tej firmy i z tego byłam zadowolona. Ładnie się pieni, jest wydajny, niedrogi i nie przesusza skóry. Zapach ciekawy, przyjemny, może nie do końca w moim guście, bo bardziej kwaśny niż słodki, ale był fajną odmianą od wszystkiego co czekoladowo-waniliowo-kokosowe. Jestem na tak. :)


I na koniec wisienka na torcie czyli Krem do ciała z masłem Shea i kakao ISANA 

Pokochałam ten produkt od pierwszego użycia, do tego stopnia że znalazł się w moich ulubieńcach nie tylko któregoś z poprzednich miesięcy, ale i całego roku. 
Niesamowita wydajność + genialny zapach + fajny skład (brak parafiny) + dobre właściwości nawilżające = 5+ 
Jest to takie prawdziwe  mazidło do ciała, które dość długo się wchłania i pozostawia na skórze lekką warstewkę, a ja zimą potrzebuję dokładnie czegoś takiego!
Pod koniec opakowania (pół litrowego dodajmy) już trochę mi się ten krem "przejadł", ale za jakiś czas na pewno do niego wrócę. Świetny produkt, ISANA spisała się na medal. :) 


I to już cała lista moich lutowych zużyć. Może nie jest tego jakoś szalenie wiele, ale biorąc pod uwagę że luty miał tylko 28 dni, jestem z siebie całkiem zadowolona. A jak tam Wasze zużycia? Pochwalicie się? :)

41 komentarzy:

  1. Z isany lubię tylko zmywacz,a z ziaji płyn do higieny intymnej,maseczki i płyn dwufazowy,inne kosmetyki,które miałam z tych firm do mnie nie przemawiały.Micel zz ziaji to bubel,a ten z bb mnie szczypie w okolicach oczu.

    OdpowiedzUsuń
  2. wielbię kakaową isanę ;)
    idealny krem pod każdym względem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kakaowy krem Isany jest rzeczywiście świetny :) ja używam go także do kremowania włosów i jestem bardzo zadowolona, bo zapach utrzymuje się na dość długo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię biedronkowy micel, na razie nie szukam niczego innego. Ziai w ogóle jeszcze nie próbowałam. Kompletnie niczego z tej firmy nie miałam, aż dziwne, bo z tego co widzę to popularne kosmetyki. Maseczkę Perfecty też bardzo lubię, ale ja ją jednak zdejmuję z twarzy. Musze spróbować zostawić na noc tak jak to opisałaś. Bardzo żałuję, że nie załapałam się na ten żurawinowy żel pod prysznic. Może zimą znów się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. żurawinowego żelu pod prysznic mam jeszcze jedną butelkę - pachnie pięknie! :) podziwiam zużycie słoja Isany, ja doszłam dopiero do połowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też lubię płyn micelarny z Biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie krem z Isany sprawdza się bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Denko pokaźne :) a krem z Isany bardzo ładnie się do mnie uśmiecha :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Masło do ciała również posiadam i sprawdza się u mnie genialnie;] Co do płynu micelarnego z Ziaji i toniku mam takie samo zdanie co Ty!

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam ten tonik aloesowy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę sporo produktów, które sama lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę kupić tą kakaową Isanę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sporo sie tego uzbierało, ja jakoś nie moge sie przekonać do zakupu tych toników z Ziaji przez te ich zapachy :(

    OdpowiedzUsuń
  14. też lubię Isanę i Ziaję:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja także lubię produkty Ziaji i Isany.
    Mam kilka kosmetyków do których bardzo często wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dużo tego. Krem do ciała z Isany mam i nie wiem kiedy go zużyję. Co do micela oliwkowego to mnie bardzo podrażniał, czułam jakby wypalał mi oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi ta maseczka Perfecty z aloesem dość mocno zmasakrowała cerę ;/ miałam po niej okropny wysyp i cerę bardziej suchą niż przed ;/ Może to przez aloes, chyba mi nie służy...

    OdpowiedzUsuń
  18. Moje puste opakowania systematycznie lądują w koszu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam Isanę. zapraszam cię na moje rozdanie: zwierzenia-kosmetykomaniaczki.blogspot.com , możesz zaprosić innych, będzie mi miło

    OdpowiedzUsuń
  20. Denka świetne jakościowo :) Podziwiam zużycie masła do ciała Isany ze względu na pojemność :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Muszę się w końcu skusić na ten płyn micelarny z BeBeauty :)

    OdpowiedzUsuń
  22. znam większość zdenkowanych produktów i część bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. To zdziwiłaś mnie tym bublowym kozim mlekiem. Jak do tej pory słyszałam o nim same superlatywy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kozie mleko absolutnie nie jest bublem, pisałam o micelu :)

      Usuń
  24. micel biedronkowy jest świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Widzę, że udało Ci się zużyć do końca krem z Isany.
    Uwielbiam go, ale zostało mi go jeszcze pół opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ja obecnie chwalę sobie ogórkowy tonik Ziaja i na aloesowy mam chrapkę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. jeszcze nie miałam kremiku do ciała z Isany, ale zaciekawiłaś mnie nim :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Płyn micelarny z Ziaji jest całkiem niezły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie się nie sprawdził :( ale ile ludzi tyle opinii :)

      Usuń
  29. ja też bardzo lubię kakaowy krem do ciała z Isany

    OdpowiedzUsuń
  30. widzę micelek z Biedronki. U mnie w denku też się znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wszyscy tak uwielbiają tą kakaową isanę, że chyba sama niedługo się na nią skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo lubię to masło Isany, jestem ciekawa też innych wersji;)

    OdpowiedzUsuń
  33. mi micel Ziaji odpowiada, ale nie mam wrażliwej skóry

    OdpowiedzUsuń
  34. maseczki do twarzy perfecty zupełnie mi nie podeszły - często mnie zapychają i powoduję potok sebum... wolę już te z ziaji. biedronkowego micela jeszcze nie miałam okazji używać, chociaż jak trafię to kupię :) póki co mam zapas vichy, ale za te kilka złotych zapas się przyda. kremy do twarzy z ziaji zupełnie mi nie pasują... szkoda, bo wybór mają fajny i ceny niewysokie. reszty kosmetyków nie znam, chociaż kusi masło z isany w wersji wiśniowej :) mi zużycia również idą nieźle, ale wrzucam po 8 pustych opakowań, nie zużycia miesięczne.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...