2 maj 2013

"Nie popisałam się", czyli kwietniowe zużycia.

Witam Was cieplutko po prawie tygodniowej przerwie od blogowania (spowodowanej nie czym innym jak oczywiście brakiem czasu) i zapraszam na prezentację moich kwietniowych zużyć.
Jak możecie wnioskować po tytule, miniony miesiąc niestety nie sprzyjał u mnie denkowaniu. Nie ma jednak co płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba się spiąć, zacisnąć pasa i liczyć, że maju zużyję więcej, a mnie schomikuję. :)

Dzisiejszy post nie będzie więc tym z serii tasiemców, nie tylko dlatego, że produktów jest niewiele-  większości doskonale je już znacie, bo przewinęły się przez nie jeden wpis na moim blogu. Zapraszam do czytania!


Krem (1 nawilżanie) Ziaja Kozie Mleko- podstawa mojej porannej pielęgnacji twarzy. Nie jestem w stanie zliczyć ile słoiczków tego kremu zużyłam. :) Recenzja TU.

Bio-żel pod oczy i na powieki zmniejszający obrzęki szałwiowy Ziaja- kupiłam go zaraz po tym jak wykończyłam swojego wcześniejszego ulubieńca firmy Floslek. Ziaja nie spisała się pod oczami tak dobrze jak poprzednik, ale nie była też jakimś totalnym bublem. Nawilżała średnio, nie podrażniała jednak oczu i przynosiła im ulgę, szczególnie kiedy krem trzymałam w lodówce. Plus za wydajność i opakowanie-tubkę, w której nie trzeba grzebać palcem.


Płyn micelarny BeBeauty- to, że zużyłam w tym miesiącu aż dwie buteleczki tego micela, mówi chyba samo za siebie. :) Planuję zbiorczą recenzję wszystkich płynów do demakijażu, które używałam ostatnimi czasy, także tam opowiem Wam o nim więcej, a tymczasem po prostu polecam go wypróbować na sobie jeśli jeszcze tego nie zrobiłyście. :)


Maseczka do twarzy Anty-Stres z glinką żółtą Ziaja- bardzo przyzwoita maseczka za grosze. Może nie przypadła mi do gustu aż tak jak wersja szara i brązową, ale też całkiem nieźle się spisała. Ładnie wygładza, zmiękcza, delikatnie rozjaśnia, twarz wygląda na zdrową i wypoczętą. Byłam z niej zadowolona i na pewno jeszcze będę do niej wracać.


Tonik BIO-aloesowy Ziaja- kolejny stały bywalec z mojej łazience. Zużywam, odkupuję, zużywam, odkupuję i tak w kółko. Co prawda schodzi u mnie jak woda, ale z racji tego, że jest niedrogi i spełnia moje wszystkie wymagania jakie mam w stosunku do tego rodzaju kosmetyku, jestem w stanie mu to wybaczyć. :)


Szampon do włosów tłustych Herbapol- to już ostatnia z trzech buteleczek tego szamponu, które posiadałam. Wspominałam o nim w poprzednim projekcie DENKO, ale dla tych którzy go przegapili, w skrócie powiem, że to fajny ziołowy szampon dla posiadaczek włosów przetłuszczających się. Ładnie się pieni, ślicznie pachnie, jest wydajny, niedrogi i nie przesusza włosów, choć odżywka po jego użyciu jest oczywiście niezbędna. Wrócę do niego na pewno, kiedy uporam się ze swoim wypadaniem.


Kokosowy żel pod prysznic Isana- Isana gości u mnie pod prysznicem bardzo często, a wersję kokosową upodobałam sobie szczególnie i to nie jest pierwszy raz kiedy do niej wracam. Kocham za zapach i niską cenę. Super właściwości pielęgnacyjnych od żeli pod prysznic nie wymagam. :) Więcej o tym produkcie TUTAJ.


Maskara Collossal Volum' Express Maybelline- mój ukochany tusz do rzęs, który choć zdradziłam ostatnio z tańszymi maskarami, to nadal jest moim numerem jeden. Uwielbiam jego szczotę i efekt jaki daje na rzęsach- pięknie pogrubia, wydłuża, nadaje objętości. Polecam Wam go gorąco! :)
Opakowanie ląduje w koszu, natomiast szczoteczkę sobie zostawiłam i aktualnie aplikuję nią na rzęsy odżywkę. Strasznie mi wypadają. :(

Duo bronzer+róż SunClub Essence (wersja dla blondynek)- jeśli śledzicie mojego blipa, to wiecie że wypadł mi ostatnio i pokruszył się dosłownie w drobny mak. Denko i tak miał już co prawda spore, ale mimo wszystko mega mi go szkoda, tym bardziej że został wycofany i jest już niedostępny... No trudno, będę szukała czegoś innego. Jeśli możecie mi polecić jakiś fajny, niedrogi bronzer, który nie zrobi mi plam, to będę strasznie wdzięczna!
***
I to już wszystko Kochani jeśli chodzi o moje kwietniowe zużycia. Może trochę rychło w czas, ale życzę Wam udanej majówki, dużo słoneczka i pogody ducha, której mnie ostatnio brakuje. 
Raz jestem, raz mnie nie ma, część Waszych wiadomości cały czas pozostaje bez odpowiedzi, ale mam ciężki okres i zwyczajnie nie jestem w stanie tego wszystkiego ogarnąć, wierzę że rozumiecie.
Przepraszam Was najmocniej za wszelkie zaniedbania, pozdrawiam i całuję! 

50 komentarzy:

  1. Żel z isany mnie kusi :-) i wcale zużyć nie ma tak mało :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak bronzer to tylko hoola i na prawdę warto zainwestować! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo Bahama Mama The Balm, tańszy a również rewelacyjny! Nie żałuję inwestycji, chociaż kieszeń mam studencką i trochę się nosiłam z zamiarem zakupu. Z niższej półki używam płynnego bronzera Inglota, przedtem miałam tylko essencowy z serii pure skin, jednak odcień był za ciepły dla mojej cery.

      Usuń
  3. też lubię micela z biedronki i kokosową isanę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie ten krem ziaji 1 zapychał... Ale te maseczki mają świetne.
    No ale isana żel pod prysznic też sie u mnie nie sprawdził- strasdznie wysuszał skórę, która z natury jest odporna na wysuszanie.

    A co do bronzera- miałam puder z tej samej firmy w identycznym opakowaniu i też mi upadł i się pokruszył. Ale znalazłam na niego rozwiązanie- pokruszyłam wszystko wsówką i tak nakładałam i dał radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o tym myślałam, ale pigmentacja jest za duża, wyglądałabym jak klaun. :D

      Usuń
  5. moje zużycia miesięczne są jeszcze mniejsze :p
    ale tym żelem kokosowym bym nie pogardziła, muszę o kupić przy okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. NIe sa az takie male ;)
    Grutuluje zuzcia brązera- u mnie takie rzczy nigdy sie nie koncza, najczesiej laduja w koszu nie wyczerpane do konca :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zużyłam go do końca, pisałam o tym w poście. :P

      Usuń
  7. Tonik BIO-aloesowy również mam i używam, ale nie jest moim ulubieńcem. Świetnie nawilża, szczególnie suche skórki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. micel bardzo lubię, a kusi mnie ten tonik z Ziaji :))).

    OdpowiedzUsuń
  9. nie jest źle! ;d czasami są skromniejsze miesiące,czasami obfitsze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki Tobie widzę, że nie jestem osamotniona:) Widzę, że micele również mają u Ciebie niezłe wzięcie;)

    Nie przepadam za kosmetykami Ziaji, ale ten ogórkowy tonik spisuje się całkiem sympatycznie:) Jednak ostatnio odkryłam jego brata z Pat&Rub, który pomaga mi zwalczać zaczerwienienia, w związku z tym pozostanę mu wierna.

    Moje włosy i rzęsy również wypadają na potęgę. Mam nadzieję, że w końcu opanujemy ten problem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci szczerze, że mnie szkoda jest wydać na tonik więcej niż 6-7 zł, bo po prostu schodzi u mnie jak woda, więc nawet nie mam zbyt dużego porównania.

      Też mam taką nadzieję, powodzenia!

      Usuń
  11. biedronkowy micel jest super :) bardzo kusi mnie kokosowy żel z Isany

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam gdzieś na forum, że już kilku dziewczynom wypadają rzęsy przy używaniu tego micela z Biedronki... szczerze to się trochę przestraszyłam, bo ostatnio sama go pokochałam, ale musze przyjrzeć sie swoim rzęsom bardziej, bo ostatnio tez trochę ich gubię... Ciekawe czy to ma jakiś związek;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja tego micela już kilka opakowań zużyłam i wcześniej nie było tego problemu, więc myślę, że to nie to. :( Tym bardziej, że kiedy używam bielendy (swoją drogą bubel), to też wypadają. :(
      Bardziej podejrzewam o to jakiś tusz, albo po prostu wiosenne przesilenie...

      Usuń
  13. Skusiłam się dopiero wczoraj na biedronkowy micel :P Ciekawi mnie jeszcze ta anty-stresowa maseczka, więc pewnie kiedyś ją kupię z lekkim opóźnieniem :P

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja nie przepadam za żelami Isany, zapachy podobają mi się głównie w opakowaniu, pod prysznicem wydają mi się strasznie sztuczne. Ale może dam szansę tej kokosowej, bo uwielbiam wszystko o zapachu kokosa ;) Maseczki z Ziaji są świetne, ja polecam najbardziej tą z glinką różową (chyba kojącą?).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbuję na pewno i różową. :)
      Kokosowa jest moją ulubioną. :)

      Usuń
  15. Lubię ten płyn z Biedronki. Jest tani i świetnie spełnia swoją rolę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Marzy mi się ten kokosowy żel pod prysznic z ISANY - pięknie pachnie,mogę go wąchać bez końca :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj Twoje denko nie jest wcale takie małe :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubię kremy z Ziaji, ale preferuję ten oliwkowy ;) O tym szamponie z Herbapolu nie słyszałam, gdzie go zakupiłaś? Jeśli lubisz mascary z Maybelline, to gorąco polecam Ci The Rocket, na prawdę b.dobry tusz!
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na makijaż! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda bronzera :( Mi jakiś czas temu wypadł cały prawie nowiutki róż do policzków :/ Skończył tak samo jak bronzer, więc znam ten ból... :/

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam biedronkowy płyn micelarny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Co Ty mówisz, to nie jest małe denko :) Gratuluję, mi czasem ciężko tyle zużyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Troszkę tego jednak jest:) Muszę koniecznie wypróbować kozie mleko z Ziaji:)

    OdpowiedzUsuń
  23. E tam, trochę tego jest :) Miałam ten micel z Biedronki i żel z Isany. Dzięki tobie kupiłam ten zapach, bo tak zachwalałaś i mi też się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mi też jakoś teraz trudno idzie denkowanie czegokolwiek XD Chyba przez radość, że jest słońce to mam ochotę na otwieranie coraz to nowych rzeczy ; c

    OdpowiedzUsuń
  25. bardzo lubię produkty z Ziaji!:P

    OdpowiedzUsuń
  26. zuzycia maja to do siebie ze fajnie jak sa jakiekolwiek :D

    OdpowiedzUsuń
  27. lubie twoj blog ale ostatnio malo piszesz o kosmetykach i nad tym ubolewam. szkoda bo odkrylam fajne niedrogie produkty dzieki tobie
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dogodzę wszystkim na raz, staram się jak mogę, ale brakuje mi czasu, niestety.

      Usuń
  28. tonik z ziaji też gości w mojej łazience i jestem z niego zadowolona :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. U mnie micel się nie spisał, o toniku z Ziai niedawno pisałam, a maska z Ziai leży i czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam ten kokosowy żel. A tonik kupiłam ostatnio pod wpływem Twojej opinii i nie żałuję;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Znam ten micel i również bardzo go sobie cenię ;) z pewnością będę do niego wracać - mam nadzieję, że nie wpadną na pomysł, by go wycofać!! ;/

    OdpowiedzUsuń
  32. a mi micel nie pasuje do końca, sporo muszę go użyć, aby usunąć makijaż, a i tak nie jest wszystko czyste

    OdpowiedzUsuń
  33. Biedronkowy micel czeka w łazience aż wykończę mleczko do demakijażu Ziaji.
    Maseczkę glinkową używałam, tylko nie pamiętam którą ;)
    Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że żel kokosowy jest Balei, a to Isanka.

    PS. Na pierwszym zdjęciu masz błędnie wpisany rok ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas żyję jeszcze 2012 jak widać. :D:D

      Usuń
  34. E tam mówisz, że się nie popisałaś. Gigantyczne denko to nie jest, ale jest w sam raz, standard :)

    OdpowiedzUsuń
  35. bardzo lubię Ziaję, ale kremu kozie mleko jeszcze nie próbowałam ;)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...