Nie lubię listopada i cieszę się, że mamy go już za sobą. Dzisiaj trzynasty grudnia (w dodatku piątek, są tu jakieś przesądne? :D), Święta zbliżają się wielkimi krokami, a ja z racji swoich stale rosnących blogowych zaległości, publikuję dopiero zdjęciową migawkę z ubiegłego miesiąca. Chyba zdążyłyście się już przyzwyczaić, że czasu mam jak na lekarstwo. ;)
Jak mi minął listopad, oprócz tego że szybko? Co poniedziałek wstawałam z myślą "byle przeżyć ten tydzień", a w okolicach piątku okazywało się, że następny zapowiada się jeszcze gorzej. Apogeum zmęczenia osiągnęłam pod koniec miesiąca, jeszcze trochę i trafię chyba do księgi rekordów w kategorii ilość zarwanych nocy, bo.... teraz wcale nie jest lepiej. :( Uczelnia postanowiła zapewnić nam "przedświąteczną gorączkę" również w kwestii niekończących się kół i wejściówek. Szczegółów Wam oszczędzę. :P Co jeszcze w listopadzie? Była promocja w Rossmannie, były nadprogramowe zakupy i zaczął się w końcu sezon świeczkowo-herbatkowy. Przytargałam do domu nową torebkę, wyczaiłam super pomysł na szybki (i pyszny!) studencki obiad i znowu zakochałam się w paletce Sleeka. W międzyczasie rozpieszczałam samą siebie słodkościami i zbędnymi kaloriami, których nawet nie zamierzam liczyć. Spadł pierwszy śnieg, a ja zaczęłam intensywne odliczanie dni do Świąt. Za tydzień o tej porze będę już lepić pierog! ;)
1) Wyciągnęłam z szuflady toaletki paletkę Sleeka Au Naturel i stwierdzając, że za rzadko po nią sięgam, postawiłam sobie za listopadowy cel jej częstsze używanie. Muszę Wam powiedzieć, że sama się sobie dziwię, jak mogłam bez niej funkcjonować tyle czasu, teraz idzie w ruch każdego poranka. ;)
2) SOS- czytaj Szybki Obiad Studencki ;) Szczegóły niebawem na blogu!
3) Umilam sobie autobusowy powrót do domu.
4) Gotowa na zimę i śniegi! W tym roku postawiłam na wygodę i zaopatrzyłam się w mega ciepłe botki za kostkę.
5) O telefon też zadbałam i sprawiłam mu na zimę nowe etui. Poprzednie gdzieś posiałam...
6) Z takim zestawem zimowe wieczory mi nie straszne. ;) Do dostania w Home&You, super pomysł na prezent.
7) Kiedy zasypiam na siedząco to... przenoszę się na podłogę. Ostatnio nawet kawa nie skutkuje. :<
8) Sterta notatek w towarzystwie domowego ciasta wydaje się być bardziej możliwa do opanowania. Nie wiem skąd ta zależność... :P
9) Oooo! A to jest właśnie ta moja nowa torebka. Czy nie jest piękna? ♥
1) "Można odejść na zawsze, by ciągle być blisko" / Wszystkich Świętych
2) Krystalizuję acetanilid ;)
3) -40% w Rossmannie, byłam jedną z pierwszych klientek już pierwszego dnia promocji. :D
4) Większość moich promocyjnych zdobyczy, w przybliżeniu możecie zobaczyć je TUTAJ.
5) A tu zdobycze z SuperPharm! Wyszłam po coś na kolację, wróciłam zapasem pielęgnacji... To się nazywa zakupoholizm stadium ciężkiego.
6) Świece z Ikei na białej tacy w kształcie serducha, aż żal ich zapalić. :)
7) Moje uzależnienie! ♥ Nie pytajcie co kocham bardziej.
8) Miareczkujemy. :)))
9) Sezon herbatkowy trwa! To tylko część moich herbacianej "kolekcji", niedługo zabiorę Was na małą wycieczkę do kuchennej szafki i przedstawię Wam swoich faworytów. Macie ochotę?
A Wam jak minął listopad? Żyjecie już Świętami, czy tak jak ja macie w przyszłym tygodniu totalną masakrę w szkole/pracy/na uczelni?
Ściskam ciepło i do napisania niebawem, w przerwie świątecznej będziecie mnie miały po dziurki w nosie, obiecuję. :D :*
Paletkę też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś torebkę? Bardzo mi się podoba...
Kochana w miejscowym sklepie/butiku, nie w żadnej sieciówce. :(
Usuńszkoda :(
UsuńPiękna torebka! :) Ja też jestem herbatkowym freakiem :D
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki żebyś przetrwała ten tydzień :*
Dziękuję Gumi :*
UsuńUwielbiam takie posty :) Ja nie mam czasu na myślenie o Świętach. Codzienność mnie przytłacza do tego stopnia, że właściwie żyję z dnia na dzień :P W każdym razie dziś wybieram się na research po sklepach w poszukiwaniu prezentów dla najbliższych. Może poczuję magię świąt ;)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam! I doskonale wiem co to znaczy żyć z dnia na dzień. :(
UsuńUdanych zakupów :*
Czekam na wpis o herbatach :D
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie. :)
UsuńJa też za tydzień będę lepić pierogi, high five! :D
OdpowiedzUsuńTen kubek z H&Y też mi się podobał, ale ostatecznie wzięłam taki kubek-renifer w czapeczce z rogami :)
A o Twoich ulubionych herbatach chętnie poczytam, bo ja też jestem herbaciarą :D
Nie widziałam tego z reniferem. :(
UsuńW takim razie zapraszam niebawem. :))
Mmm, uwielbiam makarony :-)
OdpowiedzUsuńA torebka jest prześliczna!
Ja jestem po prostu makoronożerna, aż przesadnie je uwielbiam. :)
UsuńUwielbiam Schoko bons. Mówiłam Ci już że ładnie się u ciebie zrobiło?
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale dziękuję ślicznie :*
UsuńIle słodkości i ta paleetka nudziaków:D
OdpowiedzUsuńMów mi czekoladoholik. :D
Usuńzdecydowanie za szybko minął listopad! Też ten miesiąc nie jest moim ulubionym, ale jednak zanim się obejrzę to będzie maj i matura, czas tak szybko leci :( A skąd takie cieplutkie buty? też czegoś aktualnie poszukuję.
OdpowiedzUsuńDorwałam je w miejscowym sklepiku za naprawdę śmieszne pieniądze, chyba 50 zł. :) Bo to mały rozmiar. :D 36
UsuńCzoko, czoko <3
OdpowiedzUsuńco studiujesz?? jesteś zadowolona z tego kierunku?
OdpowiedzUsuńFarmację.
UsuńTak, bo studia mi się bardzo podobają mimo ogromnej ilości nauki. Drugi rok jest nieporównywalnie cięższy od pierwszego, po prostu niebo a ziemia... ale jest też dużo ciekawszy. :)
Świeczki przecudnie wyglądają! Jak z katalogu:) Buty idealne, pochwalisz się skąd?:) Rossmann w Focusie widzę?:D Torebka śliczna:)
OdpowiedzUsuńTaaak :D Bystre oko. :)
UsuńKochana buty też kupiłam w miejscowym sklepie, więc to totalny no name. :)
Dzięki! :)
OdpowiedzUsuńpiękna torebka piękna :D a gdzie kupiona :)?
OdpowiedzUsuńMiejscowy sklepik :)
Usuńech poczekaj co to bedzie przy technologii postaci leku i chemii lekow, to jest dopiero istny kosmos, ciesz sie tym 2 rokiem ja w gruncie rzeczy go milo wspominam i fakt pierwszy to byl po prostu holiday ;)
OdpowiedzUsuńmartyna z ŚUMu
Nie strasz! :D
UsuńPozdrawiam ciepło i powodzenia :*
mniammm makaron :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja jestem makaroniarą. :D
UsuńU mnie tak samo dużo nauki niestety...Czekam z niecierpliwością na post o herbatkach, widzę, że masz meliskę - też piję, działa genialnie :D
OdpowiedzUsuńMeliska to u mnie podstawa. :D
UsuńShocobomb mniam
OdpowiedzUsuńPyszności :)
UsuńCo studiujesz? Nie ma to jak chemia i miareczkowanie :D a co do zakupoholizmu - też tak mam, więc nie jesteś sama :D
OdpowiedzUsuńFarmację. :D Chodzą słuchy, że ktoś ją kiedyś skończył haha
Usuńale fajnie! jestesmy na jednej uczelni, bo ja analityke. mysle,co tak pracownie znajomo mi wygladaja!
UsuńNa którym jesteś roku? :D
UsuńŚwiat jest mały! :)
Ja prawię nie czuję świąt, wszystko kręci się wokół kół, zaliczeń i rysunków (nad którymi spędzam weekendy). Ostatnio podczas śnieżycy i minusowej temperatury przez 3 godziny miałam zaliczenie ze sprzętem na zewnątrz ^^ Ale uwielbiam swój kierunek ;)
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie byłam fanką herbat, ale mam koleżanką 'herbaciarę', która daje mi spróbować przeróżnych smaków i zaczęłam się przekonywać ;)
Kochana, a maturę poprawiasz w końcu? :) Czy zmieniłaś zdanie? :)
UsuńJa zaczęłam być herbaciarą, kiedy przestałam herbaty słodzić, wcześniej każda smakowała dla mnie tak samo. :D
Świetne zakupy, aż miło popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńFajna torebka!!
Mam również tą maskarę Maybelline i jestem z niej baaardzo zadowolona!
A ja właśnie dzisiaj sobie myślałam, że szkoda że listopad się skończył, bo tak bardzo lubię ten miesiąc... :)
Wiem, że należę do mniejszości ;)
Pewnie Ci się jakoś dobrze kojarzy. :)
UsuńDziękuję!
Ale ciekawy post!!! uwielbiam takie :) powiem Ci, że łączy nas zdecydowanie zamiłowanie do słodyczy, senność przy nauce, uwielbienie dla świec i herbat.. i zakupoholizm :]
OdpowiedzUsuńSuper, że się podobał. :)
UsuńU mnie też ostatnio ciągle przybywa i herbat, i kosmetyków...Trzeba będzie się ograniczyć, ale co zrobić, jak człowiek ma całą masę sklepów z kosmetykami zaraz po wyjściu z pracy (DM, Douglas, Rossmann, The Body Shop, Rituals i nie wiem co jeszcze....) i do tego humor nie dopisuje, a wiadomo, co jest najlepszym sposobem na zły humor....Grozi mi bankructwo :P
OdpowiedzUsuńDM? :D
UsuńJuż wiem do kogo się zgłoszę, jak wykończę zapas żeli Balea. :D
A czy nie słyszałaś że zbyt duża ilość herbaty wpływa na wypadanie włosów?
OdpowiedzUsuńNie... A mogłabyś to jakoś wytłumaczyć? Bo nie bardzo rozumiem związek. :(
Usuńuwielbiam taki wpisy!
OdpowiedzUsuńJa też!
UsuńBardzo przyjemny pościk ;) Aż idę do kuchni po coś ciepłego do picia i po ciacho;D
OdpowiedzUsuńSmaczego :)
UsuńPiękna torebka, sama teraz na jakąś fajną poluję.
OdpowiedzUsuńDużo teraz podobnych w sieci i w sklepach :)
Usuń