Zanim przyjdzie wiosna.

Już cieszyłam się, że wiosna zawitała do nas na dobre, ale dzisiejsze minus trzy za oknem od rana i konieczność skrobania szyb samochodu skutecznie pozbawiły mnie złudzeń. Na chodzenie w czółenkach i lżejszym płaszczyku chyba będziemy musiały jeszcze trochę poczekać. Oby nie za długo!

Ale z racji tego, że słońce póki co jeszcze cały czas miesza się z zimnym wiatrem i poranne przymrozki nie oddaliły się na dobre, postanowiłam skorzystać z ostatniej okazji i pokazać Wam swój zimowy płaszczyk.
Nie wiem czy pamiętacie, zamówiłam biały z Japan Style (KLIK) ale niestety był za cienki i musiałam poszukać czegoś innego. Jeżeli jesteście zainteresowane to wstawię Wam realne zdjęcie. Być może wystawię go też na allegro za jakąś niewielką sumę, bo na wiosnę mam aż dwa i trzeci mi w sumie niepotrzebny. Poza tym w bieli już się nachodziłam. Zobaczcie same.

Jest rozkloszowany, w kształcie litery A, ma dwurzędowe guziki, a po boku kieszonki. Ja nosiłam do niego czarne dodatki, ale myślę, że ładnie wyglądałby też z beżem albo brązem. Spróbuję w przyszłym sezonie, bo na pewno jeszcze się z nim nie rozstaję.

Płaczyk- Amisu

Szalik- hand made

Legginsy- Cubus

Rękawiczki- no name

Jak Wam się podoba? Chcecie więcej takich postów?