Prawie tak samo jak lakiery do paznokci. Kiedy nie mam ich pomalowanych, czuję się trochę jakbym była nie do końca ubrana. Ewidentnie czegoś mi brakuje.
A ostatnio znowu sięgam po pastele. Jednym z moich ulubionych jest #147 Lavender od My Secret. Kolor to istna bajka, a buteleczka tylko jeszcze bardziej nadaje mu uroku. Zresztą zobaczcie same.
Noszę go na paznokciach już trzeci dzień, a końcówki są dopiero minimalnie zdarte. Taka trwałość jak najbardziej mi odpowiada. Lakier kryje właściwie już przy dwóch warstwach, choć ja wolę nałożyć na wszelki wypadek jeszcze tą trzecią, aby nie było żadnych prześwitów ani smug. Aplikuje się właściwie bez najmniejszych problemów, pędzelek jest wygodny, dozuje odpowiednią ilość lakieru, a samo wysychanie nie zajmuje dużo czasu. Zmywanie również bez zarzutów.
Lakier możemy dostać za 5,49 w drogeriach Natura. Kolory są naprawdę przepiękne, ja mam w swojej kolekcji dopiero dwa- Lavender i Vanilla, ale na tym na pewno nie koniec. Mam ochotę na jakiś róż i brąz.
!!! Przeczytałam właśnie na wizażu, że lakier ma w środku kuleczki, które zapobiegają jego gęstnieniu. Wystarczy mocno wstrząsnąć nim przed użyciem, żeby je usłyszeć. Rzeczywiście!
Wiedziałyście o tym wcześniej?
A żeby nie było tak monotematycznie, pokażę Wam jeszcze co wpadło mi w łapki przy okazji ostatniej wizyty w pobliskiej drogerii. Weszłam tylko po szampon, ale Pani była tak uprzejma, że zachęciła mnie jeszcze do kupna balsamu, który akurat był w promocji. Mam ich na stanie aktualnie chyba cztery, ten będzie piąty, ale w końcu balsam nie zając, nie ucieknie, spokojnie poczeka na swoją kolej. A z doświadczenia wiem, że mleczka Garniera naprawdę dobrze nawilżają. Szampon zresztą też jest z Garniera. Pachnie cudownie! Niestety z tego co zdążyłam zauważyć, to jest dość rzadki i co za tym idzie mało wydajny. Jednak na wystawianie oceny przyjdzie jeszcze czas.
Od lewej: Regenerujące mleczko do ciała z syropem z klonu do bardzo suchej skóry Garnier, Szampon z olejkiem z awokado i masłem shea do włosów suchych i zniszczonych Garnier.
No ale dość już tego dobrego. Dokończę jeszcze tylko oglądać serial i zabieram się za chemię. Kwasy karboksylowe, estry i tłuszcze niecierpliwie na mnie czekają. :< Do napisania Kochani!
PS. Jutro rano mam pobranie krwi, trzymajcie kciuki, oby wyniki były dobre...
piękny ten kolorek :) chyba skuszę się na taki, bo od dawna chodzi mi po głowie :D
OdpowiedzUsuńCudny kolor lakieru. Czerwone mleczko Garniera gości w mojej łazience od lat- lubię je :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący kolor lakieru :)
OdpowiedzUsuńlubię takie fiolety na paznokciach
OdpowiedzUsuńo tak, śliczny odcień fioletu :)
OdpowiedzUsuńKolor śliczny ;)
OdpowiedzUsuńBędę czekała na recenzję tego szamponu z awokado, bo jestem go bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńfajna ta lawenda, taki pastelowy fiolet.
OdpowiedzUsuńprzyjemny kolor lakieru :)
OdpowiedzUsuńJa na lakiery mam teraz szał ciał, takze brałąbym :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na rozdanie :)
Klaudia.
Kochana 3mam kciuki za Ciebie!:*
OdpowiedzUsuńoj nie lubię takich fioletów (:
OdpowiedzUsuńTo ostatnio mój ulubiony lakier! Zgadzam się z dobrą trwałościa :) Faktycznie lakier ma kuleczki :) Ja przyuważyłam to w lakierach Sally Hansen. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie lawendowe kolory na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńjaki bajkowy kolor!!:D:D:D żebym nie obgryzała paznokci..:D:D cudoLD
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, taki delikatny wiosenno-letni :).
OdpowiedzUsuńKolor jest świetny! Zawsze gdy jestem w naturze patrzę na niego :) zastanawiałam się czy tak samo wygląda na paznokciach jak w butelce, pewnie teraz go kupię
OdpowiedzUsuńczemu usunelas ankiete??
OdpowiedzUsuńBo dowiedziałam się z niej już tego czego miałam się dowiedzieć.
UsuńPiękne , mam taki różowy :D
OdpowiedzUsuń