Miałam ochotę napisać tu kilka słów od siebie, ale chyba jednak tym razem wyjątkowo sobie daruję, oszczędzając zmartwień "troskliwym", złośliwym anonimkom, którzy nie mając większych problemów i zawsze wiedząc lepiej, zamartwią się o moje zdrowie psychiczne i zalecają wizytę u psychologa. :D Pozdrawiam Was serdecznie! Jeżeli ktoś ma tu problem z samym sobą, to na pewnie nie jestem to ja.
A dzisiaj w roli głównej moje czerwcowe zużycia. Plan się powiódł- tym razem pustych opakowań jest aż 8! Zła, siódemkowa passa trwająca od ponad trzech miesięcy w końcu została przełamana! No cóż, lepiej późno niż wcale. :)
1. Żel pod prysznic kokos Isana- właściwie to miałam go praktycznie na wykończeniu już w maju. Bardzo się polubiliśmy, na pewno do niego wrócę. Recenzję możecie przeczytać TUTAJ.
2. Wygładzająca odżywka z olejkiem z Babassu Isana- na blogu pojawił się na jej temat oddzielny post. Zainteresowanych przekierowuję TU.
3. Ziaja intima (brzoskwinia)- to już chyba moje ente opakowanie, za każdym razem wracam do tego produktu, jestem z niego zadowolona.
4. Skoncentrowany krem do rąk odżywczo-wybielający kozie mleko Ziaja- na temat tego kremu też nie będę się rozpisywać, bo TUTAJ pojawiła się recenzja.
5. Micelarny żel do mycia twarzy i demakijażu BeBeauty- mój bezwzględny ulubieniec, zawsze mam w zapasach kolejne opakowanie. Więcej na jego temat TU.
6. Bezacetonowy zmywacz do paznokci (zabijcie mnie, ale nie pamiętam jaka to firma, a opakowania już wyrzuciłam)- zmywacz jak zmywacz, nie przywiązuję do nich większej uwagi, sięgam po pierwszy lepszy. Ten jak dla mnie też jest w porządku.
7. Peeling myjący (pomarańcza) Joanna Naturia- te peelingi od pewnego czasu robią furorę na blogach urodowych i ja też jestem ich zwolenniczką. Dobrze usuwają martwy naskórek,skóra po ich użyciu jest gładka i miła w dotyku i dobrze przygotowana do dalszej pielęgnacji. W dodatku peelingi ładnie, orzeźwiająco pachną, na plus zaliczam też małe opakowanie w sam raz na przykład na wakacyjny wyjazd. No i oczywiście cena, są śmiesznie tanie. Polecam. :)
8. Jogurtowy balsam do ciała o zapachu czekolady Dairy Fun- recenzja tego balsamu była moją pierwszą (KLIK), postanowiłam skusić się na niego ponownie- tylko i wyłącznie ze względu na zapach, bo jest szalenie śliczny!
Tak się tym razem złożyło, że większość produktów z czerwcowego projektu DENKO była już recenzowana, podsumowanie zużyć nie zajęło mi więc zbyt wiele czasu, a sam post nie przypomina jeszcze tasiemca. Dlatego ponudzę Was jeszcze trochę.
Przy okazji ostatnich małych, dosłownie półgodzinnych zakupów, zaopatrzyłam się w kilka drobiazgów wyrównując tym samym drobne straty w swojej kosmetyczce. Tak zwany bilans wyszedł więc prawie na plus.
Pomadka ochronna pure&natural (oliwka i cytryna) Nivea- zamierzałam kupić Carmex w sztyfcie, ale były tylko ten w tubce, za którym swoją drogą nie przepadam, dlatego zdecydowałam się wrócić do pomadek Nivea. Wybrałam tę wersję, bo polecała ją callmeblondiee i póki co nie żałuję. Ślicznie pachnie i dobrze nawilża, jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona! Kosztowała 7 zł z kawałkiem.
Żel pod prysznic borówka&wanilia Alterra (edycja limitowana)- miałam na niego ochotę od dłuższego czasu, mimo że moje pierwsze podejście do Alterry (maska do włosów z granatem i aloesem) nie było do końca udane. Jeszcze go nie używałam, ale pachnie prześlicznie. Recenzja na pewno pojawi się za jakiś czas.
Cień do powiek My Secret z serii Matt #508- do tej pory malowałam się głównie beżami i brązami, ale ostatnio naszła mnie ochota na szarości. Potrzebowałam cienia matowego, bo perłowych mam całkiem sporo. Wybór padł właśnie na ten, kosztował 5,99 zł. Po pierwszym użyciu mogę stwierdzić, że trochę ciężko się nim pracuje, pomimo użycia bazy... Pod koniec dnia zaczął też rolować mi się w załamaniu powieki. Ale sam kolor jest naprawdę śliczny, dobrze napigmentowany, bardzo fajnie sprawdzi się w makijażu smoky.
Ten suwak na zdjęciu, to fragment mojej nowej spódniczki, którą pokażę Wam już przy następnej okazji. Nie ma sensu żebyście tracili czas przed komputerem, kiedy za oknem taka piękna pogoda. Wszystko dosłownie topi się w słońcu! Więc dobra książka w dłoń, kocyk pod pachę i korzystajcie z uroków lata. A wieczorem polecam dłuuuuugi spacer. Do następnego razu!
jej, sporo tego :) ja niestety nie jestem az tak systematyczna i ciezko mi zuzyc jeden konkretny kosmetyk w ciagu miesiaca ;) no chyba ze chodzi o maskary, to juz predzej :D
OdpowiedzUsuńA ja z kolei maskary zużywam bardzo wolno. :( Najczęściej same wysychają. :(
UsuńSuper zużycia, też muszę zrobić podsumowanie denek w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńUdanego dnia :* a anonimowymi komentatorami się nie przejmuj choć wiem, że potrafią być przykrzy
jestem bardzo ciekawa zapachu tego zelu :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie używam tej odżywki z Isany i uważam, że jest świetna :)
OdpowiedzUsuńnatomiast żel borówkowo waniliowy Alterry pachnie ładnie tylko w opakowaniu :( w trakcie mycia jego zapach był dla mnie nie do zniesienia
Cienie z My Secret mają ładne kolory, ale bardzo często są kiepsko napigmentowane, a matowe przypominają kredę...
OdpowiedzUsuńW tym przypadku pigmentacja jest ok, ale ciężko się nim pracuje, ciężko się go rozciera, łączy z innymi cieniami. ;/
UsuńFajne zakupki ;p
OdpowiedzUsuńta pomadka z Nivea jest świetna, sama ją miałam i polecam. ; )
OdpowiedzUsuńto samo myślę o peelingu z Joanny. : )
gratulacje:) fajne zakupy:) też mam ochotę na matowe cienie ostatnio
OdpowiedzUsuńPomadka z NIVEA pięknie pachnie i niesamowicie nawilża:)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię peeling myjący z Joanny oraz płyn Ziaja Intima i krem do rąk kozie mleko :))
OdpowiedzUsuńLubię te peelingi, a pomadki Nivea wielbię :)) Sama mam chrapkę na ten żel z Alterry :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa żelu z Alterry, muszę się skusić :) a cienie z My Secret są cudowne, bardzo je lubię:)
OdpowiedzUsuńciekawe jak ten żel z Alterry będzie się sprawował
OdpowiedzUsuńJa też. :) Zdam relację na pewno za jakiś czas. :)
UsuńSporo tego, u mnie kiepsko w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńta pomadka jest mega i dodatkowo pięknie pachnie i jest całkiem smaczna ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje ;) Chętnie przetestuję żele Isany, szczególnie kokosowy *,*
OdpowiedzUsuńbardzo lubię żele z isany. :)
OdpowiedzUsuńładne zużycia :) bardzo lubię odżywkę Isany i żele
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ten kokosowy żel pod prysznic z Isany :)
OdpowiedzUsuńja też;) i ten jagodowy;) ta odżywka Isany jest świetna, moja faworytka do codziennego używania;) i szybkiego wyjścia z domu.
Usuńteż mam tą niveę, ogólnie polecam pomadki nivea:D
OdpowiedzUsuńmiałam kupić sobie taką niveę, ale odłozyłam przy kasie :p
OdpowiedzUsuńMam tą odżywkę Isana i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńlubię zapach borówkowej Alterry :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, ciekawy, mądry i wyczerpujący post! pozdr :D Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńtak, wynik poprawiłam :)))
OdpowiedzUsuńTo gratuluję. :)
Usuńpeeling Joanny też mi się skończył, świetny
OdpowiedzUsuńja jakoś nie mam zacięcia do prowadzenia projektu denko, chyba mam zamalo kosmetykow i za mało cierpliwosći, żeby zbierac te puste opakowania
OdpowiedzUsuńna leżeniu na słońcu dziś jednak za gorąco, ale wieczorny spacer koniecznie!
OdpowiedzUsuńhmm też muszę się ponownie zaopatrzyć w ten żel micelarny, jest delikatny i dobrze myje
hm, miałam pomadkę z Nivea tę samą, nie lubiłam jej za to że zawsze była twarda i zbierała się na ustach.. poza tym ceną też nie kusi.
OdpowiedzUsuńgratuluję denek ;) u mnie w łazience też stoi ogromna torba na deneczka ;D ale w tym miesiącu zamiast projektu denko to chyba projekt blokada portfela zrobię :pza dużo w tym miesiącu wydałam na kosmetyki :/
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie:
http://kosmetyczne-recenzje-marilyn.blogspot.com/
Projekt blokada portfela chyba i mnie by nie zaszkodził. :) :D
Usuńostatnio byłam w rossmanie chciałam kupić tylko miniaturki, ale w końcu odłożyłam nawet te maleństwa i wyszłam. Dumna z siebie byłam jak nie wiem ;P
UsuńMiałam ten żel borówkowy - w opakowaniu pachnie pięknie, ale na skórze śmierdzi nieziemsko :-/
OdpowiedzUsuńJesteś już kolejną osobą, która mi to mówi. Szkoda. :(
UsuńDlaczego nie dajesz postów z ulubiencami?? chyba rok temu byl ostatnio
OdpowiedzUsuńBo jak polubię jakiś kosmetyk, to używam go non stop i bez sensu jest pokazywać co miesiąc to samo...
UsuńChoć rzeczywiście dawno już o ulubieńcach nie pisałam (ostatnio TAG motyle 2011, a w nim ulubione produkty minionego roku), a odkryłam sporo nowych perełek, także pewnie niebawem coś takiego się pojawi. :)
Ach Ci pomocni anonimowi.. nie przejmuj się :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuję, szczerze mówiąc śmieszą mnie takie komentarze.
UsuńSporo tego :) Też będę musiała zrobić zużycia w tym miesiącu ;)
OdpowiedzUsuńniedługo będę w Polsce i na pewno skorzystam z uroków lata :)
OdpowiedzUsuńkiedy wyniki rozdania? proszę o odpowiedź na moim blogu, dziękuje. ;)
OdpowiedzUsuńWyniki rozdania były już w poście urodzinowym 13 czerwca.
Usuńhttp://sonnaille.blogspot.com/2012/06/to-juz-rok.html
ooo jagodowy żel pod prysznic - u mnie go nie było :(
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńbędąc wczoraj w Rossmannie też kupiłam żel pod prysznic Alterra, ale inny zapach:)
Zrobiłaś mi smaka na tą odżywkę z Isany że sobie musiałam kupić!!
OdpowiedzUsuńCiekawe czy też będę ją chwalić??:)
Isana i Ziaja - jedne z czesciej spotykach firm kosmetycznych na blogach tego miesiaca :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia :)
Zapraszam na nowa notke :)
Piękne zakupy i zużycia ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć ;*
OdpowiedzUsuńuwielbiam odżywkę z Isany, dzisiaj trafiłam na promocję, chciałam zgarnąć ze 3, ale została niestety ostatnia
OdpowiedzUsuńlubię Isanę mimo niskich cen ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie i na rozdanie jeżeli masz ochotę ;)
http://ankowata.blogspot.com/2012/06/rozdanie-komsetyczne.html
Ehh nie przepadam za firmą Isana wolę Ziaje :D
OdpowiedzUsuńDobrze Ci idzie denkowanie :)
OdpowiedzUsuńwidzę Isane kokosową - też zużyłam w tym miesiącu:P i Ziaje do higienty intymnej też ale o zapachu neturalnym:)
OdpowiedzUsuńi kolejny + to zużyłaś więcej niż kupiłaś!
miałam 8 ! :)
OdpowiedzUsuńHej, czy słyszałaś już o Shinybox?
OdpowiedzUsuńjeśli nie http://shinybox.pl/?ref=8c6c003 wejdź w ten link a wszystkiego się dowiesz. Wystarczy się zalogować i zaprosić 20 znajomych a dostaniesz swój Shinybox za darmo!
ej pokaż nam buzię:D:D:D
OdpowiedzUsuńja to mam paskudny problem ze zużywaniem, ale gdyby nie blogi to już w ogóle bym nie zużywała nic..., ale pewnie i bym mniej kupowała. Bo tak się o czymś naczytam u innych i muszę to mieć :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię te peelingi z Joanny, właśnie zużywam grejpfrutowy:D
OdpowiedzUsuńŚwietnie ! :D
OdpowiedzUsuń