W całej tej manii testowania, zdarzyło mi się jednak (i Wam pewnie też!) trafić na produkty, które zauroczyły mnie na tyle, że do nich wróciłam, albo mało tego- wracam regularnie! Idąc dalej tą myślą, postanowiłam zabawić się w kosmetycznego speca i stworzyć na moim blogu nową serię postów, w których mam zamiar pokazywać Wam swoje złote piątki, czyli produkty, które w swojej blogowej karierze odkupiłam co najmniej jeden raz. Skoro są już zdenkowani, dlaczego więc nie mieliby być i odkupieni? ;)
Mam nadzieję, że mój pomysł choć trochę przypadnie Wam do gustu, a może zechcecie wdrążyć go i na swoich blogach? :) Będzie mi bardzo miło!
Ale już do rzeczy! :) Przed Wami pierwsza piątka odkupionych! Wybór jest totalnie przypadkowy, starałam się nie powielać firm i kategorii, żeby każdy znalazł coś dla siebie. ;) Nie ukrywam, że miałam sporo frajdy z pisania tego posta!
Pianka do golenia ISANA
Nie chodzi tu o tą konkretną wersję, bo zarówno ta, jak i brzoskwiniowa sprawdzają się u mnie genialnie i nie szukam niczego lepszego. :) Są niedrogie, całkiem wydajne, ułatwiają golenie i zapobiegają podrażnieniom. W promocjach można je dostać nawet za trzy złote z groszami, czyli tanio jak barszcz. :) Nie widzę sensu przepłacać! To już moje naprawdę ente opakowanie.
Kremowy żel pod prysznic Nivea Happy Time
Tak, wiem że pokazuję Wam go po raz czwarty w tym miesiącu, ale muszę to zrobić zanim wyląduje w koszu, bo zdenkowałam go już dwa tygodnie temu. ;) Jeden z moich ulubionych produktów pod prysznic i do kąpieli, niesamowicie kremowy, niesamowicie pachnący i niesamowicie kojarzy mi się z beztroskim czasem wakacji. No właśnie- beztroski, dokładnie tak określiłabym ten zapach. :) Wracam do niego zawsze w sezonie letnim, a czasem i zimowym kiedy tęsknię za wakacjami i chcę je do siebie trochę przywołać, przynajmniej w łazience. Bardzo polecam!
Krem Kozie Mleko ZIAJA (1 nawilżanie)
To mój dobry kumpel. :) Zawsze do niego wracam, naprawdę zawsze! Testuję nowości, zachwycam się nimi, a ostatecznie i tak wrzucam do koszyka sprawdzoną, niedrogą i ogólnodostępną Ziaję. Ten kremik nigdy mnie nie zawiódł, bardzo fajnie nawilża, nadaje się pod makijaż, nie podrażnia, nie zapycha, pięknie pachnie... Nie mam mu nic do zarzucenia. :) Wiem jednak, że nie każdemu kremy z Ziaji służą...
Lakiery do paznokci Golden Rose (seria proteinowa)
Kiedyś kupowałam je namiętnie w osiedlowych drogeriach, teraz zostały trochę przeze mnie zdradzone na rzecz tych dostępnych w Rossmannie, ale muszę do nich wrócić, bo są naprawdę rewelacyjne. Kolory są piękne, często niepowtarzalne, a ich wybór naprawdę ogromny! Każdy znajdzie coś dla siebie. :) Do tego fajnie się trzymają, dobrze aplikują i kosztują mniej niż 5 zł. Dla mnie bomba. :)
Długotrwały korektor w płynie Essence Stay all day 16h
Kupiłam go ponownie w tym miesiącu, żeby przypomnieć sobie za co go tak pokochałam. Naprawdę jest fajny! Może nie kryje tak super jak ostatnio używany przeze mnie Miss Sporty, ale za to jest jaśniejszy, gęstszy i bardziej wydajny. Radzi sobie z moimi cieniami pod oczami, w normalnych warunkach trzyma się właściwie cały dzień, a za cenę dziesięciu złotych, ja niczego więcej nie oczekuję. Jeśli jeszcze go nie znacie, to spróbujcie, jest szansa że i Wam przypadnie do gustu. :)
Macie ochotę na ciąg dalszy? :)
PS. Niezdara ze mnie! Przez przypadek opublikowałam ten post wczoraj, ale musiałam go usunąć, bo brakowało mi dwóch zdjęć, najmocniej przepraszam wszystkich, którzy tu wpadli i musieli "obejść się smakiem", bo notki nie było. :*
Biorę udział w rozdaniu:
Ja wracam często do masła kakaowego Ziaji. Najlepszy produkt, który miałam :D
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam!
Usuńbuuu nic bym nie kupiła prócz lakierów :< Czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować korektor z Essence :) A z pianką z Isany się nie polubiłam, zdecydowanie wolę dołożyć i kupić Gillette - jest o wiele wydajniejsza i można wtedy się golić byle jaką maszynką bez obaw ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie. :)
UsuńJa Gilllette nie próbowałam nawet, bo ta jest dla mnie super. :)
a ja wracam do bb z garniera :)
OdpowiedzUsuńU mnie czeka na testowanie. :)
UsuńTeż lubię Happy Time :)
OdpowiedzUsuńCo do pianki i żelu podzielam Twoją opinię :) Kremu kozie mleko nie wypróbuję bo miałam kiedyś takie mleczko pod prysznic z Ziaji i zapach mi totalnie nie odpowiadał. I Czekam na ciąg dalszy:)
OdpowiedzUsuńOmg, a ja uwielbiam ten zapach, kojarzy mi się z taką "czystością". :) Jak widać rzecz gustu!
UsuńSuper pomysł! Co do pianki Isana i lakierów Golden Rose to zgadzam się całkowicie, też kupuję ponownie :)
OdpowiedzUsuńprzeprosiny przyjęte ;) haha Właśnie te pianki Isana poznałam dzięki Tobie i już nic innego nie kupuje, choć czasem skusze się na ten żel Isana i też jest fajny
OdpowiedzUsuńSuper! :)
UsuńTak, żele też są fajne, ale już ciut droższe. :)
Z przedstawionych produktów mam jeden lakier Golden Rose. Niestety jakoś specjalnie (poza kolorem) mnie nie zachwyca.
OdpowiedzUsuńZ pierwszą czwórką się zgadzam, ale korektor to jakaś totalna porażka :D
OdpowiedzUsuńDlaczego? :D
Usuńkozie mleczko najlepsze :)
OdpowiedzUsuńPiankę z Isany kupiłam niedawno (dwie wersje). Na razie używam brzoskwiniowej. Kremowy żel z Nivei również miałam. Mam dwa lakiery z Golden Rose z tej serii z proteinami i bardzo je lubię - za to jak wyglądają na paznokciach i za kolory. Jednak zauważyłam, że schodzą płatami czego nie lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Optymistyczna :)
U mnie nic takiego z tymi lakierami się nie dzieje. :)
UsuńMamy ochotę!
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na ciąg dalszy ;)) u siebie, zachęłam coś podobnego - mój KWC :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :):)
UsuńZaraz zerknę co tam ciekawego napisałaś. :)
Dobry post :) Pianka z Isany jest naprawde swietna ! :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ochotę na dalszy ciąg :)
OdpowiedzUsuńHappy time uwielbiam :)
Piankę do golenia Isana bardzo lubię i również systematycznie kupiłam.
OdpowiedzUsuńŻel pod prysznic Nivea wczoraj kupiłam po raz pierwszy.
Ma przepiękny zapach - tym mnie uwiódł :)
Tylko Nivea jest mi znam i lubię do niej wracać :D
OdpowiedzUsuńJa też mam kilka takich ulubieńców, do których zawsze wracam - balsam do ciała Pat&Rub, Lanobalsam Ziaja, krem pod oczy AA eco, mleczko do demakijazu Toleriane La Roche Posay...
OdpowiedzUsuńAż wstyd, że żadnego z tych kosmetyków nie testowałam... :D
Usuńnie miałam nic z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię te lakiery z Golden Rose, mam pomarańczowy z tej serii :)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na więcej :) Korektora z Essence nie znam, bo zazwyczaj w drogerii spotykałam już macane egzemplarze. Jak spotkam nowy to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post. Jedyne produkty, które odkupuję to dwufazowy płyn do demakijażu oczu Ziaja i kremy Fikorga. Poza tym mam niestety takie zapasy kosmetyków, że przez najbliższe 2 lata muszę tylko zużywać i zużywać...
OdpowiedzUsuńKasia
A u mnie z kolei dwufazówki z Ziaji totalnie się nie sprawdzają. :(
UsuńZa każdym razem, jak odwiedzam Twój blog, to przychodzi mi na myśl kozie mleko z Ziaji. Tyle pochwał naczytała się o nim u Ciebie, że koniecznie muszę je wypróbować, ale ciągle zapominam:)
OdpowiedzUsuńJak miło. :) Spróbuj i koniecznie daj znać czy się spisał. :)
Usuńmamy ;)ciekawi mnie ten korektor ;)
OdpowiedzUsuńdawno temu też namiętnie zużywałam ten żel z Nivei
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na post :) Nic z tych kosmetyków nie miałam jak na razie, ale wiem, że mojej mamie ten krem z ziai się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńIle ludzi tyle opinii, wystarczy spojrzeć na KWC, żeby zobaczyć jak rozbieżne są opinie, dla mnie jest super. :)
Bardzo fajny pomysł:-).
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam trzy te lakiery. W życiu tak długo mi się nie trzymał żaden na paznokciach.
OdpowiedzUsuńSuper, że i u Ciebie się spisują. :):)
Usuńpokazuje dalej ;)
OdpowiedzUsuńkosmetyki z ziaji są bardzo dobre i tanie :)
HiPP jest super! Ale ja cały czas "męczę" jeszcze pierwsze opakowanie. ;)
OdpowiedzUsuńJa często wracam do moich ulubieńców. Czasami po dłuższej przerwie, czasami od razu. ;)
OdpowiedzUsuńKremy z Ziaji lubię. Miałam wersję kakaową (dobrze nawilża i ślicznie pachnie) i oliwkową (rewelacyjnie nawilża, lepiej od masła kakaowego). Możliwe, że się skuszę na wersję z kozim mlekiem. Miałam żel pod prysznic z kozim mlekiem i byłam z zapachu zadowolona. ;)
Żel z Nivea również uwielbiam, natomiast kremy z ziaji nie sprawdzają się u mnie... Niestety:(
OdpowiedzUsuńUwielbiam żel do golenia z Isany, jakoś nie przemawiają do mnie pianki. Ale ich cena, szczególnie ta promocyjna, jest w prost śmieszna do jakość :D
OdpowiedzUsuńPiankę do golenia Isany uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńOdkupione? A od kogo? :p Odkupiony to nie to samo co kupiony ponownie ;)
OdpowiedzUsuń