Balsam brązujący seria Sopot Ziaja- zdążyłam się Wam pochwalić w ostatnich ulubieńcach, że jego aplikacja jest właściwie bezproblemowa, po czym zrobiłam sobie na nogach mapę. :( Chciałam podbić nieco kolor opalenizny i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że nie przewidziałam że zacznie mi schodzić skóra... Męczyłam się ze smugami cały tydzień, peelingowałam, nawilżałam, zadrapywałam się na śmierć i już jest w porządku, ale trochę się do samoopalaczy zraziłam... Nie mniej jednak- polecam ten produkt, to moja jedyna "akcja", wcześniej spisywał się bez zarzutu, a nie jest to moje pierwsze opakowanie.
Mleczko chłodzące po opalaniu z wapniem Sopot Sun Ziaja- pokazuję Wam go je już trzeci raz w tym miesiącu, pojawiło się w ulubieńcach, więc jakikolwiek dodatkowy komentarz jest chyba zbędny. :)
Kremowy żel pod prysznic Nivea Happy Time- o nie, ona znowu pokazuje ten żel! ;) No i co poradzić, skoro tak go uwielbiam? Dzisiaj ląduje w koszu, ale na bank jeszcze do niego wrócę!
Tak samo jak do pianki do golenia z Isany- najlepsza w swoim rodzaju. :)
Kawowy żel peelingujący Sweet Secret Farmona wychwalałam już w TYM poście. I właśnie tam odsyłam wszystkich bliżej zainteresowanych. Piękny zapach i bardzo fajne działanie, polecam jak najbardziej. :)
Nawilżający żel do mycia twarzy Massage Effect BeBeauty- polubiłam się z nim prawie tak samo jak z wersją micelarną, delikatnie oczyszczał moją twarz, nie podrażniał jej, nie przesuszał, do tego piękny, trochę dzidziusiowy zapach uprzyjemniał używanie. Baaardzo fajny produkt, jednak nie widzę go już w biedronkach... :( Czyżby zamiast niego pojawił się krem-żel? Wiecie coś na ten temat?
Płyn do płukania jamy ustnej Elmex Sensitiv- zazwyczaj nie pokazuję Wam w denku produktów tego typu, ale skoro tym razem jakimś cudem się tu znalazł, to powiem Wam, że nie mam problemów z nadwrażliwością zębów, a jako takie dopełnienie codziennej pielęgnacji jamy ustnej ten płyn sprawdził się bez zarzutów.
2x płyn micelarny BeBeauty- mój ulubieniec, kolejne dwa zużyte opakowania o czymś świadczą. :) Cieszę się, że cały czas jest w Biedronkach, bez sensu przepłacać jak można mieć super micel za piątaka. :)
Podkład Max Factor Smooth Effect #55 Buff Beige- jego recenzja (KLIK) była jedną z pierwszych, które pojawiły się na moim blogu, podkład jest naprawdę bardzo fajny, ale z jego resztką muszę się już pożegnać, dawno minął mu termin ważności.
Podobnie jak mlecznemu kompresowi pod oczy z serii Kozie Mleko Ziaja- jego też nie udało mi się zużyć do końca. TUTAJ pisałam o nim ciut więcej.
Na koniec trzy genialne maseczki. Oczyszczającą z glinką szarą kupuję namiętnie co jakiś czas- jest naprawdę bardzo fajna. W nawilżającej z glinką zieloną zdążyłam zakochać się w tym miesiącu. Podobnie jak w antybakteryjnej przeznaczonej do cery trądzikowej z Perfecty- w nie wszystkich Rossmannach można ją niestety dostać, ale jak tylko wpadnie mi w oczy, to na pewno zrobię zapas, bo spisała się na medal.
I to tyle jeśli chodzi o moje lipcowe zużycia. Znowu pisałam ten post na raty, zaczęłam wczoraj, skończyłam przed sekundą i chyba pora dać sobie malutki szlaban na bloga i słodkie opieprzanie się i zmierzyć się z tym, co od jakiegoś czasu spędza mi sen z powiek. :( Ale wcześniej pora pozbyć się pustych opakowań (żeby M. się nie dziwił, że ja NAPRAWDĘ to wszystko zużyłam :*) i zacząć denkowanie od nowa. :)
A jutro o tej samej porze zapraszam z kubkiem kawy przed monitor na obiecane 50 faktów, mam nadzieję że dowiecie się o mnie czegoś ciekawego. ;)
Czekam na 50 faktów:)
OdpowiedzUsuńŁadne zużycia :) Z niecierpliwością czekam na kolejny post- miałam cichą nadzieję, że go zrobisz :)
OdpowiedzUsuńdziś przeczytałam na jednym z blogów że biedronkowy płyn wraca na sklepowe półki :)
OdpowiedzUsuńHappy Time- uwielbiam ten zapach :)
Trochę tutaj moich ulubionych kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na 50faktów:)
czekam na nowy post, gratuluję zużyć Kasiu, u mnie z tym marnie :D
OdpowiedzUsuńOsobiście bardzo ziaje Sopot opalajcie mleczko lubię,nigdy sobie nim krzywdy nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z Biedronki bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńStosuję go tylko do demakijażu oczu.
Maseczki gruszkowej z Perfecty cały czas szukam.
Znalazłam kilka moich ulubieńców;)
OdpowiedzUsuńŁadne denko.
również zdecydowałam się na ten SOPOT sun Ziaja po opalaniu:)mam nadzieję, ze mi się przyda:)ech tęsknię za tym kawowym peelingującym żelem, muszę go sobie sprawić na jesienne wieczory :) Pozdrawiam słonecznie ze śląskaaaa:)
OdpowiedzUsuńTeż mam to mleczko z Ziaji. Po ostatnim wypadzie nad wodę bardzo mi się przydało :)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny- genialny. Masz rację szkoda przepłacać jeżeli jest dobry i tani;) Maseczki też lubię i często po nie sięgam ;)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię micela z Biedronki :)Na szczęście zmienili decyzję i już go nie wycofują :D
OdpowiedzUsuńŻel do mycia twarzy z biedronki faktycznie zniknął, też go bardzo lubię, pisałam o nim na moim blogu jakiś czas temu. Teraz jest nowa wersja tych żeli, kupiłam dla odmiany peelingujący ;)
OdpowiedzUsuńBalsam brązujący Sopot Ziaja to tragedia, pomimo wcześniejszych pilingów i nawilżania skóry bardzo nierówno się zmywa. Wyglądam tak, jakbym chorowała na bielactwo.
OdpowiedzUsuńnie widziałam nigdy tego żelu ;o
OdpowiedzUsuńlubię tą piankę do golenia:)
OdpowiedzUsuńpowinien się cieszyć, że nie tylko kupujesz ale i zużywasz:)
OdpowiedzUsuńPianką z Isany też się zachwycam :)
OdpowiedzUsuńMnie denkowanie nie idzie najlepiej, ale za to nauczyłam się nie kupować na zapas :) Pianka z Isany to zdecydowanie mój faworyt - tania i dobra, uwielbiam zapach brzoskwiniowej wersji. Maseczki z Ziaji też są fajne, ale szkoda, że nie ma ich w pełnowymiarowych opakowaniach. Perfecty jeszcze nie próbowałam. Za to micel z Biedronki nie przypadł mi do gustu, do demakijażu preferuje Bourjois i Bielendę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tag 50 faktów, już się nie mogę doczekać ;)
Żele pod prysznic jedyne w swoim rodzaju:)
OdpowiedzUsuńI mleczko chłodzące:)
gratuluję zużyć :) pędzę do recenzji Koziego Mleka pod oczy:)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć.
OdpowiedzUsuń