Szał na kremy z "BB" w nazwie cały czas trwa w najlepsze, a drogeryjne marki wręcz prześcigają się w wypuszczaniu kolejnych tego typu nowości na sklepowe półki. Skusiłam się i ja! :) W końcu lato i okres wakacyjny to najlepszy czas na zrezygnowanie z ciężkiego podkładu i zastąpienie go lżejszym, przynajmniej z założenia, odpowiednikiem. Bardziej odpowiedniego momentu nie będzie. :)
Przez ostatnie tygodnie miałam okazję używać i testować Beauty Balm Perfector od Garnier przeznaczony do cery tłustej i mieszanej.
Produkt zamknięty jest w podłużnej, smukłej, zakręcanej tubce, którą bez problemu możemy postawić na nakrętce. Opakowanie jest małe i poręczne, spokojnie zmieści się w naszej wyjazdowej kosmetyczce. Dodatkowo zabezpieczone w kartonik, który daje pewność, że nikt nie otwierał tego produktu przed nami i na którym tradycyjnie już, znajdziemy informacje o składzie oraz obietnicach producenta. Wszystko ładnie, pięknie, ale pozwólcie, że przyczepię się jednak do dozownika, który sam w sobie może i nie jest złym rozwiązaniem, natomiast w połączeniu z wodnistą i lejącą się konsystencją tego kremu, nie wypada najlepiej... Krem wręcz ucieka nam z opakowania, wydobywa się go za dużo, spływa po dłoni i sporo się go marnuje, przez co spada również wydajność tego produktu.
Załatwiliśmy już opakowanie i konsystencję, więc zatrzymajmy się jeszcze przez chwilę przy zapachu i kolorze, który bądź co bądź, jest sprawą bardzo istotną. Wybrałam sobie odcień Light, który teraz, w okresie letnim jak najbardziej mi pasuje, przypuszczam jednak, że za miesiąc, dwa będzie już dla mnie zdecydowanie za ciemnny. Bladoholice raczej nie będą zadowolone... Odcień jest żółty, w opakowaniu wygląda wręcz na pomarańczowy, co początkowo mnie przeraziło, natomiast zupełnie niepotrzebnie, bo produkt fajnie stapia się z cerą i na twarzy wygląda całkiem naturalnie. Szczególnie jeśli wcześniej złapiemy trochę słonka. :)
Zapach jest lekko alkoholowy, natomiast szybko się ulatnia i nie utrzymuje na skórze. Co jeszcze z spraw czysto "technicznych"? Krem bardzo łatwo się rozprowadza i aplikuje przy pomocy pędzla, nie pozostawia smug, myślę że bez problemu można by poradzić z nim sobie za pomocą palców, za co duży plus. Podoba mi się również efekt jaki daje na skórze. Jak na lekki krem BB, produkt bardzo dobrze kryje i maskuje niedoskonałości, ujednolica koloryt, a przy tym (oczywiście przy odpowiedniej aplikacji) wygląda całkiem naturalnie. Czy matuje? Zdecydowanie tak! Nie jest to jednak mat długotrwały, poprawki w ciągu dnia są konieczne. Trwałość tego produktu określiłabym jako średnią. Krem nie utrzyma się nam na twarzy od rana do wieczora w nienagannym stanie, ale 5-6 godzin spokojnie daje radę.
Minusem tego produktu jest jednak fakt, że przy częstym, codziennym stosowaniu ma tendencję do zapychania... :( Czepiam się tym bardziej, że z założenia przeznaczony jest do skóry tłustej i mieszanej, więc nie powinien zatykać porów...
Krem nie podrażnił mnie i nie przesuszył, ale moja cera nie jest ani sucha, ani bardzo wrażliwa, posiadaczkom takiej radziłabym podejść do niego nieco ostrożniej, albo skorzystać z innej wersji tego kremu BB, bo są ich aż cztery. :)
Podsumowując- mam mieszane uczucia co do tego produktu. Odpowiada mi krycie i efekt jaki daje na twarzy, krem fajnie maskuje niedoskonałości i ujednolica koloryt, a przy tym jest lekki i łatwo się aplikuje. Zawiera spory filtr przeciwsłoneczny, za co również plus, a do tego jest niedrogi i łatwo dostępny. Na minus zaliczam natomiast fakt, że przy częstym stosowaniu ma tendencje do zapychania, przeszkadza mi również bardzo rzadka konsystencja, a także kolor, który w chłodniejsze pory roku może być dla mnie za ciemny. Latem, kiedy jestem trochę opalona i nie zależy mi na super trwałości makijażu, sięgam po niego stosunkowo często, natomiast na dłuższą metę ten produkt, chyba jednak nie do końca spełnia moje oczekiwania. Mimo wszystko polecam Wam wypróbować, opinie są skrajnie różne, jedni ten krem BB kochają i uważają za hit, inni tak jak ja dostrzegają w nim jakieś minusy, najlepiej po prostu przekonać się na własnej skórze, czy Beauty Balm jest dla Was!
PLUSY:
+ niewielkie, poręczne opakowanie
+ lekki
+ dobrze kryje i maskuje niedoskonałości
+ ujednolica koloryt cery
+ SPF 20
+ matuje
+ łatwa aplikacja
+ nie pozostawia smug
+ cena
+ dostępność
+ nie podrażnił mnie
MINUSY:
- rzadka, wodnista konsystencja (a co za tym idzie wydajność)
- dozownik, który wydobywa za dużo produktu
- alkoholowy zapach
- kolor może być za ciemny
- średnia trwałość
- zapycha :(
Używałyście kremu BB marki Garnier? Jakie są Wasze odczucia i wrażenia? Zapraszam do dyskusji w komentarzach!
ja mam taką masę podkładów obecnie, że na pewno się nie skuszę ;P zresztą jakoś mnie do niego nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńmnie ten produkt nie zapchal, uwielbiam go wyglada bardzo naturalnie, zero efektu maski!
OdpowiedzUsuńchoc rzeczywiscie opakowanie moglobybyc lepsze no i ten zapach.. ale nie mozna miec wszystkiego :)
mnie nie zapycha, a mam trądzikową skórę ;)
OdpowiedzUsuńMam kolor medium i jest okropnie ciemny, to jedyna wada.
Miałam kilka próbek, ale u mnie się nie sprawdził.. Moim ulubieńcem z drogeryjnych BB jest Maybelline ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńKoleżanka używała i mówiła, że jest dobry. Ja wolę BB z Maybelline :)
OdpowiedzUsuńNie mogę używać podkładów bo raczej robią mi krzywdę niż tuszują to co trzeba jedynie puder wchodzi w grę. BB garniera miałam próbki ale inną wersję i działał tak samo jak większość podkładów więc to nie dla mnie dodatkowo miałam wrażenie że zwiększa świecenie.Więc dla mnie jest niepotrzebny.
OdpowiedzUsuńByła moda na bb a teraz coraz bardziej widzę kremy cc
uwielbiam go! cudownie kryje, a w promocji mozna go dostac nawet za 13 zl, wersja klasyczna nie jest tak dobra. Niestety.
OdpowiedzUsuńAga
Skoro zapycha to kiepsko:/
OdpowiedzUsuńja osobiście go uwielbiam, trzymał mi się cały dzień na twarzy jak rzadko który podkład i mnie właśnie nie zapychał :) więc to zależy :)
OdpowiedzUsuńile dziewczyn tyle gustów, szkoda, że Ci nie podpasował :)
OdpowiedzUsuńmam dokładnie takie same odczucia co do tego produktu, po prostu średniak:)
OdpowiedzUsuńdla mnie jest zbyt pomarańczowy :(
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała bo mam cerę mieszaną ale skoro zapycha to się jeszcze zastanowię.
OdpowiedzUsuńDla mnie ten krem to straszny bubel. Poleciła mi go kuzynka, która twierdziła, że jest fajny - cokolwiek miała na myśli. A że był tani bo kosztował całe 14,99zł to stwierdziłam, że i ja spróbuję. Niestety po kilku użyciach zapchał mi pory, śmierdział alkoholem, zostawiał jakieś dziwne smugi przy nakładaniu - nie, to zdecydowanie nie krem dla mnie.
OdpowiedzUsuńSwoje ulubione kremy BB już mam :)
OdpowiedzUsuńmoją cerę zapycha chyba nawet powietrze więc pewnie się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńniezbyt się polubiliśmy, właśnie przez zapychanie... ale myślę, że z czasem go wykończę:)
OdpowiedzUsuńja mam ten do cery normalnej i jestem mega zadowolona :) nie zapchal nic, a nic :P
OdpowiedzUsuńmam do cery normalnej i uzywam tylko latem tak srednio lubie bo malo kryje ;D
OdpowiedzUsuńKiedyś go użyłam raz i efekt mi się podobał. Kiedy go później kupiłam miałam wrażenie, że to całkiem inny produkt. Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMiałam wypróbować, ale słyszałam o nowym kremie BB Soraya i chyba ten sobie kupię
OdpowiedzUsuńmnie on nie kręci bo jak tester już oglądałam to wydawał mi się za ciemny, a jak zapycha to tym bardziej...
OdpowiedzUsuńMiałam ten pierwszy BB Garniera i go nie lubiłam, bardzo się po nim świeciła twarz.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się czy użyć czy nie,ale jak zapycha odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie probowalam drogeryjnych BB kremow i raczej nie sprobuje, nie widze potrzeby. wg mnie albo podklad albo krem bb jest ok. mam jeden krem koloryzujacy z nivea i jest w miare ale cudow nei robi
OdpowiedzUsuńmam zwykłą wersję :)
OdpowiedzUsuńZapychaczom mówimy nie :/
OdpowiedzUsuńMnie też zapchał i od razu go wyrzuciłam :(
OdpowiedzUsuńSłyszałam sporo dobrych opinii o tym kremie, ale fakt, że zapycha, dyskfalifikuje go u mnie.
OdpowiedzUsuńZresztą ja już mam swoje 2 ulubione Bebiki :)
Drogeryjne "kremy BB" to nie kremy BB -.-... To jest zwykły podkład (kiepskiej jakości) w tubce z owym napisem... Jeśli kuszą Was kremy BB to zaopatrzcie się w oryginalne - azjatyckie, wtedy będziecie widziały rezultaty - bo tutaj po tym "kremie" nie ma się czego spodziewać.
OdpowiedzUsuńHej, szukam jakiegoś kremu dla siebie bo, który kupiłam z Nivea to była jakaś tragedia. Mam jasną cerę, a po użyciu kremu wyglądałam jak marchewka. O tym też piszesz, że może być za ciemny dla bladolicych, a używałaś może krem bb z Yvesa? Ogólnie kosmetyki mają spoko, ale kremu nie używałam niestety, a nie mam ochoty na powtórkę z Nivea :/ Pozdrówka!!
OdpowiedzUsuńNiestety kochana, nie znam tego kremu, nie pomogę... :(
Usuń