21 lip 2014

Kosmetyczne pożegnanie- czerwcowy projekt denko.

Zanim posypie się fala negatywnych komentarzy, na temat spóźnionych postów, które zamiast pojawiać się rychło w czas, równie dobrze mogłyby nie ujrzeć światła dziennego wcale, usprawiedliwię się pisząc: po prostu nie mogłam Wam o tych produktach nie wspomnieć. :) Dlaczego? Zaraz same się przekonacie! Zapraszam na czerwcowy projekt DENKO. :)


SPECJALISTYCZNY SZAMPON KOJĄCY DO SKÓRY WRAŻLIWEJ (WŁOSY CIENKIE I DELIKATNE) PHARMACERIS 
Szamponom Pharmaceris jestem wierna już od jakiegoś czasu i kupuję je zamiennie za każdym razem kiedy dobijają dna. Przetestowałam już wiele wersji i wszystkie sprawdzają się u mnie tak samo dobrze. Bez zarzutu oczyszczają skórę głowy, nie podrażniają jej, nie przesuszają, a po ich użyciu włosy są miękkie i miłe w dotyku, nie plączą się i dobrze układają. Nie mam im nic do zarzucenia, nawet cena (około 25-30 zł bez promocji) przy takiej niesamowitej wydajności wydaje się być jak najbardziej ok. Polecam!

SZAMPON BABYDREAM
Jeszcze w starej wersji graficznej, przezimował w mojej łazience, a koniec końców zużyłam go do mycia pędzli. Kiedyś, w okresie wczesnego włosomaniactwa (które przeszło mi szybciej niż myślałam :P) kupowałam i używałam go wręcz namiętnie. Później włosy zaczęły lecieć mi na potęgę, a ja trzymając się aptecznych specyfików do BabyDream już nie wróciłam... i jakoś za nim nie tęsknię. :) Kiedyś usłyszałam od dermatologa, że używanie takiego łagodnego szamponu wraz z olejkami i innymi specyfikami, do których swego czasu miałam zamiłowanie, przyczyniło się do mojego ŁZS, dlatego uważajcie!


KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC DOVE 
Bardzo lubię żele Dove, głównie za ich gęstą, kremową, lekko nawilżającą formułę i przyjemne zapachy. Wersja klasyczna była miłą odskocznią od słodkości, które zazwyczaj goszczą pod moim prysznicem i bardzo możliwe, że jeszcze kiedyś do niej wrócę.

PŁYN DO KĄPIELI ORGINAL SOURCE RASPBERRY&VANILLA
Moja ulubiona wersja zapachowa, chyba nigdy mi się nie znudzi. :) Wiem, że wiele z Was narzeka na te żele i ich przesuszające właściwości, u mnie sprawdzają się one bez zarzutu. Często do nich wracam, kocham za zapachy, wygodne opakowania i niską cenę.

OLEJEK POD PRYSZNIC MELON&GRUSZKA ISANA
Według mnie najlepszy żel pod prysznic w tej kategorii cenowej. No i ten zapach... :) Niech ktoś tylko spróbuje się sprzeciwić. :D
To opakowanie zużyłam akurat jako mydełko do rąk, w tej roli również sprawdza się świetnie. Polecam spróbować!


AKSAMITNE MLECZKO NAWILŻAJĄCE NIVEA BABY
Bardzo polubiłam się z tym mleczkiem. :) Fajnie sprawdzało się szczególnie na dzień, po szybkim porannym prysznicu. Bardzo fajnie nawilżało, błyskawicznie się wchłaniało i było bardzo łagodne i delikatne. W dodatku szalenie wydajne! Opakowanie o pojemności 500ml wystarczyło mi dosłownie na całe wieki. Jeśli szukacie jakiegoś fajnego balsamu na dzień, o subtelnym zapachu, który nie będzie gryzł się z Waszymi perfumami i sprawdzi się w trakcie upałów, to polecam Wam ten kosmetyk. Dużo plus za opakowanie z pompką, zdecydowanie ułatwiała aplikację. Polujcie na promocje, często można dostać to mleczko prawie o połowę taniej w Rossmannie. :)

ANTYPERSPIRANT REXONA BIORYTHM 
Nie jestem wymagająca jeśli chodzi o antyperspiranty i nie przywiązuję się też do nich jakoś bardzo, więc i ten po prostu spełniał swoje zadanie. Szkoda, że był tak mało wydajny. Chyba jednak wolę "kulki". :)

KREM DO RĄK DEBA VITAL Z MASŁEM KAKAOWYM
75 ml naprawdę genialnego kremu do rąk, zdecydowanie najlepszego jakiego miałam okazję używać. Piękny zapach (zachwycał nie tylko mnie, ale i otoczenie), świetna konsystencja, bardzo fajne właściwości nawilżające i urocze opakowanie. Na pewno wrócę do niego w okresie jesienno-zimowym. Więcej opowiedziałam o nim w TYM poście, więc właśnie tam Was odsyłam.


PŁYN MICELARNY BEBEAUTY
Moje oczy chyba znów zaczęły go lubić i aktualnie sprawdza się bez zarzutu. :) Choć był czas kiedy mnie podrażniał, to mimo wszystko uważam, że zdecydowanie warto się z tym płynem zaznajomić i przetestować go na sobie, a nóż się sprawdzi. Za taką cenę grzechem byłoby tego produktu nie spróbować i nie poznać. :)

ŻEL MYJĄCO-PEELINGUJĄCY YOUNGY20+ LIRENE 
Z jednej strony nie można mu nic zarzucić, z drugiej szału nie zrobił. Przeciętniaczek. :) Dobrze zmywał makijaż i bardzo orzeźwiająco pachniał, więc sprawdzał się też przy porannej pielęgnacji twarzy jako niezły "pobudzacz". Nie podrażniał, niby nie przesuszał, ale pozostawiał jednak delikatne uczucie ściągnięcia. Peelingujące drobinki były bardzo delikatne i właściwie niewyczuwalne, za co plus, bo moja naczynkowa cera nie lubi się z mechanicznymi peelingami. Z drugiej strony równie dobrze mogłoby nie być ich wcale... :) Jakoś tak miałam wrażenie, że jest wyjątkowo napakowany chemią... chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do aptecznych i bardziej naturalnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Raczej do niego nie wrócę.


PODKŁAD BOURJOIS HEALTHY MIX
Poświęciłam mu osobny post, więc zapraszam TUTAJ. Według mnie podkład wcale taki idealny, jakim został okrzyknięty i chyba nie do końca podzielam te wszystkie zachwyty nad nim. Więcej w recenzji!


MATUJĄCY KREM BB 8w1 EVELINE
Zużyłam go do ostatniej kropli i dwa tygodnie temu zaopatrzyłam się w kolejne opakowanie, według mnie jest to najlepszy drogeryjny krem BB. Niestety, dla takiego bladziocha jak ja, nadaje się tylko na lato i okres powakacyjny. Bardzo ładnie, naturalnie wygląda na twarzy, ma ładne wykończenie, dobre krycie i jest trwalszy niż niejeden podkład. Dobrze rozprowadza się nawet bez użycia pędzla, więc świetnie sprawdzi się w czasie letnich wyjazdów. Jestem z niego naprawdę zadowolona, uważam że to kosmetyk niedoceniany i bardzo go Wam polecam. Na pewno przybędę do Was z jego dokładniejszą recenzją. :) 


Na koniec kilka drobiazgów:

  • CHUSTECZKI FACELLE- ulubione. :)
  • MYDEŁKO L'OCCITANE- chyba nie do końca rozumiem fenomen tej marki. Mydełko fajne, ale bez rewelacji, zdecydowanie nie warte zamawiania go przez internet. Produkt otrzymałam w ramach współpracy, sama nie kupiłabym go ponownie...  PS. Dobrze domywało pędzle. :)))
  • MASKA KOJĄCA ZIAJA- lubię wszystkie maseczki Ziaji, każda sprawdza się u mnie tak samo dobrze, więc i tą polecam.
  • MASECZKA PRZECIWTRĄDZIKOWA DERMAGLIN z kambryjską glinką zieloną- ogromny ulubieniec, najlepsza "saszetkowa", niewymagająca żadnego przygotowania maseczka z glinką. Świetnie oczyszcza pory, łagodzi zmiany trądzikowe, leczy stany zapalne. Bardzo lubię nakładać ją miejscowo i punktowo, nie ściąga wtedy skóry tak bardzo, a działa równie dobrze. Świetny, prosty skład i ogromna wydajność. Polecam wycisnąć ją do pustego opakowania po kremie i zakręcić, w saszetce niestety szalenie szybko wysycha, a szkoda, bo opakowanie jest spore i spokojnie wystarcza na kilka użyć.

I tym sposobem dobrnęliśmy do końca!
Macie jakieś specjalne życzenia na kolejne posty? Dysponuję sporą ilością czasu wolnego, więc jestem otwarta na Wasze propozycje i sugestie. Zachęcam do wypełnienia poniższego formularza, całkiem anonimowo. :)

PS. Dajcie znać czy używałyście któregoś z bohaterów dzisiejszego posta, jestem strasznie ciekawa. :)


22 komentarze:

  1. Również używałam kiedyś Babydream do włosów i też mi przeszło :) Obecnie myję nim pędzle, jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie to, że mi zaszkodził, pewnie nadal bym go używała...

      Usuń
  2. Uwielbiam zapach OS waniliowo-malinowego :) Mam krem z DeBa, już kolejne opakowanie i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamawiasz go online? Czy można go dorwać gdzieś stacjonarnie?

      Usuń
  3. Żel z Isany i micel Bebeauty uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chusteczki facelle sa rowniez moimi ulubionymi, nie kupuje juz zadnych innych;) A na krem bb z Eveline musze sie skusic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, ja jestem strasznie zadowolona! :)

      Usuń
  5. hej a ja mam inne pytanie, poprawiałaś w końcu w tym roku maturę? :) Jezeli tak to czy się udało? Sama jestem w podobnej sytuacji jak ty, dostałam się na farmację, chociaż to nie był mój pierwszy wybór i zastanawiam się co dalej, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszłam na chemię, ale w sumie od tak, nie po to żeby przenieść się na lekarski, bo już nie chcę zmieniać kierunku. Ale nie poprawiłam. xD

      Usuń
  6. Wlasnie dodalam komentarz nie tu gdzie Trzeba wrrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi, nie Ty jedna. :) :*

      "Świetny jest ten żel Dove. Pieni się niesamowicie. Miałam opakowanie 750 ml i posłużył mi na baaaaaaardzo długo :) szampon Babydream nie przypadł mi do gustu. Zużyłam do mycia pędzli, gdyż włosy miałam po nim tragiczne. "


      "Wow sporo tego :) szczerze powiedziawszy tez nie rozumiem fenomenu mydelek L."

      Usuń
  7. szamponu z BabyDream nienawidzę, natomiast podkład z Bourjois u mnie się sprawdza;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma spore grono zwolenników, żałuję że ja nie mogę do nich należeć. :(

      Usuń
  8. Te żele z os u mnie również sprawdzają się be Zarzutów nie widzę żadnego przesuszenia :)


    Zapraszam do siebie na wyprzedaż szafy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się używa regularnie balsamów, to nie powinno być z tym problemów. :)
      Pozdrawiam ciepło. :)

      Usuń
  9. Muszę w końcu wypróbować tę maseczkę z Dermaglin :) a płyn micelarny z Biedronki i żele z Dove uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, jestem pewna, że będziesz z niej zadowolona. :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  10. ten żel z Lirene jest na mojej liście i czeka na zakup!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go raczej nie kupię ponownie, ale daj znać jak się sprawdzi u Ciebie. ;)

      Usuń
  11. jeśli chodzi o babydream to kiedyś był dla mnie super, a w tej chwili przyśpiesza przetłuszczanie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Maskę kojącą z ziaji uwielbiam !! Moja cera po niej jest wypoczęta, zero podrażnień, zero zaczerwienień. A do płynu micelarnego z biedronki podchodzę drugi raz i oczy mnie tak pieką po nich, że nie mogę wytrzymać:(

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...