17 lip 2013

Tutti Frutti pachnie mambą!

Peelingowanie ciała to ważna rzecz. Szczególnie latem! Ja przyznaję się bez bicia, że robię to zdecydowanie za rzadko, sięgam po peelingi góra raz w tygodniu i to nie tylko z czystego lenistwa. :P Tak jak wspominałam Wam w ostatnim poście przy okazja recenzji produktów z czerwcowego ShinyBOX, mam problem z naczynkami, moja skóra na udach jest cienka, delikatna i nie każdy zdzierak dobrze się u mnie sprawdza. Jakiś czas temu dostałam do przetestowania produkt firmy Farmona, pochodzący z serii o wdzięcznej nazwie Tutti Frutti. Trafiła mi się wersja malinowo-jeżynowa, która pachnie lepiej niż możecie to sobie wyobrazić! Lubicie malinową mambę? To dokładnie ten zapach! :)


Nie będę Was zanudzać obietnicami producenta, bo wiadomo- peeling to peeling, ma zdzierać martwy naskórek i tyle. Dobrze gdy idzie to w parze z fajną konsystencją i przyjemnym zapachem, którego w tym wypadku Farmona nie może się powstydzić. :)

Kosmetyk zamknięty jest w niewielkiej, plastikowej butelce otwieranej z góry, która jest świetna szczególnie w czasie wyjazdów. Niestety jest dość mało elastyczna, podejrzewam że pod koniec opakowania może być problem z wydobyciem produktu i nie obędzie się bez rozcinania.
W środku znajdziemy półpłynną konsystencję (według mnie nie jest ani za gęsta ani za rzadka) z dużą ilością drobinek ścierających, które mimo że są niewielkie, naprawdę robią niezłą robotę! Peeling doskonale radzi sobie z martwym naskórkiem, powiedziałabym nawet, że na moje naczynka jest trochę za mocny. Drobinki są ostre i bywa, że miejscami skóra jest zaczerwieniona, więc trzeba z nim uważać. Ale jest też gładka, miękka, a na jej powierzchni nie pozostaje tłusta warstwa, której wiele z Was bardzo nie lubi.

źródło- sklep.farmona.pl
 Reasumując- bardzo fajny, mocno zdzierający peeling w niskiej cenie, o przepięknym owocowym zapachu. Skutecznie usuwa martwy naskórek, oczyszcza i przygotowuje skórę pod nałożenie balsamu czy samoopalacza. Super, szczególnie na wakacje, ze względu na małe opakowanie. Polecam fankom malinowej mamby i solidnych zdzieraków, za to nie do końca wrażliwcom, mając naczynka trzeba z nim uważać. :) 

Na koniec skład dla zainteresowanych:
Aqua (Water), Sodium Laureth Suflate, Acrylates Copolymer, Cocamidopropyl Betaine, Polyurethane, Glycerin, Polysorbate 20, Morinda Citrifolia (Noni), Fruit Extract, Synthetic Wax, Caprylic/Capric Glycerides, Xanthan Gum, Sodium Chloride, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, Parfum (Fragrance), Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, DMDM-Hydantoin, CI 42090, CI 16255, CI 45100.


Opakowanie o pojemność 120 ml, możemy dostać w cenie około 5 zł w drogeriach stacjonarnych oraz internetowym sklepie producenta (KLIK).

Też macie problem z regularnym używaniem peelingów? Macie swoich faworytów w tej kategorii? :) 

PS. Pozdrowienia z Władysławowa! :)

W tym miejscu dziękuję firmie Werner i Wspólnicy  za udostępnienie mi tych produktów w celu ich przetestowania i zrecenzowania i jednocześnie zapewniam iż moja opinia na ich temat jest szczera i całkowicie obiektywna.

24 komentarze:

  1. Tego peelingu jeszcze nie widziałam! Zapach mnie bardzo kusi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Malinowa mamba + mocny zdzierak? Musi być mój :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ochotę wypróbować te peelingi, ale jeszcze nie widziałam ich w żadnej drogerii. Ja lubię mocne zdzieraki i u mnie wiedzie prym antycelullitowy peeling Lirene i peelingi z serii z apteczki babuni od Joanny. No ale Tobie ze względu na naczynka i delikatną skórę nie polecam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ten peeling, mam wersje wisniowa :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Staram się używać peelignów , ale niestety też nie wychodzi mi to za bardzo, ostatnio używałam waniliowego z farmony, ale niestety zapach już mnie męczy i gdy tylko się skończy ( a już widać denko! ;D ) to chyba się na ten skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam tę wersję peelingu, skusiła mnie malutkim opakowaniem :)
    Jak na drogeryjny peeling, był załkiem niezły, ale ja jednak wolę drobinki, które w trakcie masażu się froztapiają, jak cukier czy sól. Zazwyczaj peelingi robię ostatnio sama, cukrowe, ale odkryłam genialny peeling solny marki Equilibra, który jest po prostu fenomenalny :) Mam już nawet jego następne opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba spróbować dla zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O, już sobie wyobrażam ten zapach, taki jak masełko malinowe z Nivea

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam go sobie kiedyś kupić. Następnym razem się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dopiero go mam od wczoraj i zapach jest boskiiiii :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja uwielbiam stary, poczciwy peeling kawowy:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. z miłą chęcia sama przetestowałabym ten produkt;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Malinowa mamba o niebieskim kolorycie! Tak przynajmniej wygląda masło do ciała z tej serii. KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam pellingi :) ten z przyjemnością bym wypróbowała! Zapach mamby! Ale narobiłaś mi ochoty :) Pozdrawiam i z przyjemnością obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  15. O, jak tak pięknie pachnie to koniecznie muszę go wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam ten peeling i jestem z niego bardzo zadowolona. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobrym zdzierakiem:)
    Ale wersję mambową koniecznie muszę kupić:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Za sam zapach mam ochotę go już kupić! :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdalas wszystkie egzaminy? Zrobisz post o studiach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, mam jedną poprawkę we wrześniu...

      Często o to pytacie, ale ja nie wiem co miałabym w takim poście napisac. :(

      Usuń
  19. Na szczęście daję radę i robię peeling jakieś 3 razy w tygodniu, a twarzy nawet częściej. Tego, który przedstawiasz nie próbowałam, ale będę o nim pamiętać przy zakupach :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...