27 lip 2013

Zakupy to moja specjalność!

"Zaszalałam" to zdecydowanie za mało trafne określenie jeśli chodzi o moje lipcowe zakupy. PRZEGIĘŁAM! Nie wiem czy to mój zakupoholizm z nieznanych mi powodów się nasila, czy to promocje tak kuszą, czy humor tak nie dopisuje, ale kupiłam dużo za dużo. Lipiec zajmuje u mnie pierwsze miejsce w rankingu "miesiąc nadprogramowych wydatków", a ja sama daję sobie szlaban na zakupy w sierpniu. Ogłaszam wszem i wobec, że oprócz tego co NIEZBĘDNE (czytaj tonik, liner, korekor, no ewentualnie mooooże balsam, zależy jak pójdzie mi denkowanie) nie kupuję totalnie nic, a nowo otwartego Rossmanna omijam szerokim łukiem! 

Produkty, które dzisiaj Wam pokażę to oczywiście tylko część tego, co w lipcu wróciło ze mną do domu. Jak tylko doczekam się swojej przesyłki, a wyrzuty sumienia trochę ucichną, możecie spodziewać się drugiej części haulu. ;) Tymczasem starczy tego gadania, zaczynamy!


Moja mania na pastele na paznokciach i beż na ustach, cały czas daje o sobie znać. :) Na początku miesiąca skusiłam się na miętowy lakier z Miyo i nudziakowy błyszczyk z Vipery, przedwczoraj na liliowy fiolet z Lovely, którego szukałam od dawna, a pomadka Maybelline Whisper w kolorze #620 Bare to be bold to mój najświeższy zakup, który wierzcie lub nie, ale zdążyłam pokochać od pierwszego użycia!


Kolor, wykończenie i opakowanie są tak piękne, że nie mogę przestać tej szminki oglądać. :)) Całą serię Color Whisper można dorwać teraz w Rossmannie w promocji za niecałe 22 zł, polecam!


Biedronkowe zakupy pokazywałam Wam już na twitterze, dzisiaj w niepełnym składzie, bo jeden peeling enzymatyczny poszedł już w ruch. Szału nie robi, ale w oczekiwaniu na inny który zamówiłam, czymś trzeba się ratować. Nie chciałam inwestować w duże opakowanie, biedronka z tymi saszetkami spadła mi z nieba. :)
Maseczkę głęboko nawilżającą z Perfcecty znam i lubię, zaopatrzyłam się więc w dwa opakowania. Do tego peelingujący żel pod prysznic o obłędnym zapachu orzechów, pomarańczy i migdałów, którego nie potrafiłam sobie odmówić mimo zapasu produktów tego typu i żel-krem z biedronkowej serii BeBeauty. Postanowiłam go przetestować, bo słyszałam o nim sporo dobrego, tymczasem sprawdza się średnio... Micel i wersja nawilżająca (której już chyba nie ma?) zdecydowanie u mnie wygrywają.


Oprócz nudziakowej pomadki i liliowego lakieru, będąc w Rossmannie wrzuciłam do koszyka lawendowy szampon do włosów przetłuszczających się z Ziaji. Mam nadzieję, że nie wywoła u mnie łupieżu i sprawdzi się do pierwszego mycia włosów przed zastosowaniem leczniczego szamponu. Gratis dostałam dwie 50 ml próbki nowości od Nivea- balsamu pod prysznic, którego idea jakoś szczególnie do mnie nie przemawia... no ale zobaczymy. :)


Na koniec skromne grono produktów, które dzielnie służyły mi na wakacyjnym wyjeździe. :) Żel pod prysznic Nivea Happy Time uwielbiam i wracam do niego co roku w okresie letnim. Tonik do cery naczynkowej z serii Phyto Aktiv Ziaja kupiłam bez przekonania, na spróbowanie i muszę Wam powiedzieć, że totalnie mnie zauroczył. Cudownie koi, łagodzi moją cerę i naprawdę ładnie ją nawilża, nie mam potrzeby używania po nim kremu! Do dostania w SP, aptekach i mniejszych drogeriach.
Chłodzące mleczko po opalaniu z wapniem Sopot Sun Ziaja i Panthenol z witaminą E to moje osobiste lekarstwa po przedawkowaniu słońca, bardzo Wam je polecam! Spisały się prawie na medal. :)


Kończąc pierwszą część haulu, daję sobie +100 do zakupholizmu. :) I już teraz zapraszam Was na ciąg dalszy. Miłego weekendu! :)

PS. Dziękuję M. za udostępnienie "sprzętu" i cierpliwość w przesyłaniu zdjęć i za telefon o czwartej nad ranem też. :*

Zobacz także:

41 komentarzy:

  1. Chciałam kupić ten żel Perfecty w Biedronce. Piękny ma zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Panthenol rządzi także i u mnie w każde wakacje;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też zaszalałam ostatnio z zakupami :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Żel Perfecta ♥.♥ Mam i ja... ale kupiłam dwie wersje :D
    Fajne zakupy.
    Whisperek od MNY mnie kusi, muszę odwiedzić Ross :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Druga też bosko pachniała, nie mogłam się zdecydować... :D

      Usuń
  5. ten balsam Nivea jest fajny :) ja lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tą szminkę z maybelline i bardzo ją lubię ;)

    Swoją drogą nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz dostałam jakiś gratis :(

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej, ile cudowności :)))

    PS. jak robisz te efekty z pierwszego zdjęcia :)? bardzo mi się podobają!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też zaszalalam w tym miesięcu;)

    OdpowiedzUsuń
  9. faktycznie, sporo tego :D ja wczoraj będąc w drogerii nie dałam się skusić na kolejny cień do powiek i jestem dumna z siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. mi w rossmannie nigdy nie dorzucą nawet najmniejszej próbeczki :( a ten szampon Ziaji niestety u mnie zupełnie się nie sprawdził :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nigdy nie dostałam nigdzie żadnej próbki. Bez sensu ;<

      Usuń
    2. Było otwarcie i dlatego dawali takie upominki. :) Wcześniej też nic nigdy nie dostałam. :)

      Usuń
  11. Na Maybelline 620 poluje już od dłuższego czasu :) Ma piękny kolorek!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajne zakupy. Nie widziałam jeszcze tego żelu peelingującego z Perfecty.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj ja w lipcu tez poszalałam, jak podsumowałam zakupy kosmetyczne to się przestraszyłam ponad tysiąc złotych... Koniec w sierpniu zakładam bana na portfel i kartę :/

    Czekam na drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za sierpniowy zakupowy szlaban! :)

      Usuń
  14. Nie przejmuj się, ja co miesiąc wydaję o wiele za dużo na kosmetyki ;) A zakupy bardzo przyjemne :D

    OdpowiedzUsuń
  15. ja dzielnie walczę z swoim zakupoholizmem, mimo że promocje kosmetyczne atakują mnie ze wszystkich stron:P a i Wy Blogerki nie ułatwiacie mi sprawy takimi postami:P

    OdpowiedzUsuń
  16. Rzeczywiście zaszalałaś :) Ja ostatnio robiłam kosmetyczne zakupy w czerwcu, jak Rossmann miał promocję -40% (też kupiłam wtedy ten lakier Lovely, tylko inny kolor). A, i też miałam kiedyś ten błyszczyk z Vipery, ale wg mnie lepszy jest z Paese - Milky Lips, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja w lipcu również wydaję fortunę na kosmetyki czy inne zachcianki. z każdego miejsca, które zwiedzę w wakacje muszę przywieść ze sobą pamiątkę w formie lakieru do paznokci czy innych cudeniek kosmetycznych. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekam na kolejną cześć ;))
    Czasami takie zakupy są potrzebne ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wypowiadam się na temat zakupów! Ostatnio tak zaszalałam z kolorówką, że szkoda gadać!!!!

    Nie dziwię się, że nie możesz się rozstać z Color Whisper - ja mam już 6 i chcę kolejne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. świetne zakupy, ale masz śliczny odcień pomadki Whisper

    OdpowiedzUsuń
  21. mnie ten lawendowy szampon zupełnie nie pasował, wysuszał, był zbyt mocny. Aloesowy z tej samej serii jest znacznie lepszy. Ale może Tobie będzie pasował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aloesowego chyba nie widziałam, ale następnym razem bardziej zwrócę na niego uwagę. :) Dzięki!

      Usuń
  22. Też mam Color Whisper w kolorze Bare To Be Bold i jestem bardzo zadowolona z tego wyboru. Jest prawie przezroczysta, jeśli nałoży się jej mało i daje bardzo ładny połysk.

    OdpowiedzUsuń
  23. Też zawsze mam ten problem. Jak już wejdę do drogerii to zawsze kupię coś ponadto, co jest mi niezbędnie potrzebne. Ale my, kobiety, chyba już tak mamy :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej jak radzisz sobie z chorą tarczycą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leczę się u endokrynologa, biorę Euthyrox, co pół roku kontroluję TSH, trochę przytyłam...

      Mogłabyś napisać co konkretnie masz na myśli?
      Ja nie miałam żadnych większych objawów niedoczynności, nie odczuwam więc jakoś szczególnie tego, że moja tarczyca nie pracuje prawidłowo. Gdyby nie to, że zaczęły wypadać mi włosy, pewnie w ogóle nie zorientowałabym się, że coś jest nie tak i nie zrobiłabym sobie badań.

      Usuń
  25. Chodzi mi oto jak sobie z nią radzisz? Jak wygląda Twoje życie i czy z tą chorobą można być szczęśliwym człowiekiem? Czy można się z kimś związać? Wiem strasznie rozpaczam :/ Ale to dopiero początek mojej drogi... dowiedziałam sie niedawno gdy zaczęły mi lecieć włosy z głowy niby ok. 7 cm w obwodzie kucyka a dalej drże. Jak sobie z tym poradziłaś? Z góry dziękuję za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wygląda moje życie? Normalnie! Oprócz tego, że muszę wstać wcześnie i wziąć rano na czczo leki, to w ogóle tej niedoczynności nie odczuwam. Może dlatego, że moje TSH było niezbyt dużo ponad normę? Bo miałam około 4.5, a powinno być maks 2 u osoby w moim wieku. Dlaczego przez tarczycę nie można byłoby się z kimś związać? :)
      Jeśli chodzi o włosy- nie poradziłam sobie z nimi, w moim przypadku tarczyca tylko przyczynia się do wypadania, a nie jest jego głównym powodem, od roku bezskutecznie się leczę, nie powiem bo psychika trochę mi siada, włosy są bardzo ważne dla kobiety, ale co mogę zrobić? Trzeba się jakoś trzymać. O całej mojej walce z wypadaniem możesz przeczytać w zakładce u góry, jeśli ten temat Cię interesuje!

      Nie wiem jak duże masz problemy, ale nie załamuj się, chora tarczyca to nie koniec świata, są dużo gorsze choroby, a z tym da się żyć, po prostu trzeba przyjmować leki, kontrolować się i być pod opieką lekarza. :):)

      Usuń
  26. Wiesz czytałam dużo na temat tego, że w przyszłości może być bardzo ciężko z planowaniem dzieci :/... Stąd to pytanie... No a przede wszystkim wizja tycia i utraty włosów to już jest jakiś dramat :// Jak wyjść do ludzi z taką "nędzną głową" ...://Jak dbasz o siebie by zachować formę?

    Wiem, że są na świecie gorsze rzeczy, powiem Ci, że jesteś fantastyczna bo potrafisz pocieszyć mimo tej choroby...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bujda na resorach z tymi dziećmi, jak się jest pod opieką endokrynologa i ginekologa, to dlaczego nie?! Mam przykłady w rodzinie, że można. :):) Ale o tym to powinnaś chyba porozmawiać ze swoim lekarzem, ja Ci nie pomogę.

      Ja przytyłam 4kg praktycznie od razu kiedy zaczęłam łykać hormony, ale z czasem moja waga wróciła do normy. :) Potem zwiększono mi dawkę i znowu przytyłam, ale jakoś szczególnie się tym nie przejmuję... Tarczyca się uspokoi, to i waga się uspokoi.
      Z "nędzną głową" radzę sobie gorzej, bo mam już prześwity z tyłu głowy, włosy naprawdę baaardzo mi się przerzedziły, a i tak zawsze miałam cienkie... Długi czas chodziłam w związanych, ale dzięki mamie poszłam po rozum do głowy i teraz noszę je rozpuszczone, póki je JESZCZE mam. Nie do końca sobie z tym radzę, ale łudzę się że leczenie poskutkuje i wypadać w końcu przestaną. Tylko ile można się łudzić. :(

      Usuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...